Ewo - ja jestem na działce po pracy i zawsze coś tam porobię, posadzę, przytnę, wyrwę największe chwaściska i dopiero zabieram się za kopanie.
Kopanie jest dość urozmaicone bo jak przekopię kawałek to biorę wiaderko, siadam i wybieram większe kamienie. Potem dopiero szpadlem wykopaną ziemię przerzucam na stertę.
Ja w ogóle nie wiem jak ktoś może pracować w ogrodzie bez wiaderka :P
Używam go do plewienia przysiadając na nim, nawet truskawki jak zbieram to siedzę na wiaderku.
Jeśli siadam na środku to po prostu pod wiaderkiem mam krzaczek truskawki :P
Najniezbędniejsze narzędzia ogrodnicze to szpadel, sekator i właśnie wiaderko które zasługuje na uwiecznienie
Jolu - z tym uważaniem nie jest źle bo za altanką mam niezły pip-pip-pip
Ty widziałaś ale pokażę co mnie straszy już drugi rok.
Gdzieś te kamienie muszę poupychać albo wywieźć bo przy kolejnym kopaniu dojdą następne.
Więc sobie zabetonuję "urobek"
Irenko - ten clematis mnie też zachwyca i co najważniejsze - nie choruje.
Myślę że co roku będzie większy aż w końcu bluszcz będzie bardziej niebieski niż zielony.
Grażynko - sąsiad u siebie też coś robi bo puka i stuka wieczorami.
Zresztą to obcy facet....
O wylewce zdobywam wiedzę ale zadaszenie to dla mnie czarna magia
A teraz kilka zdjęć, część pokazuje te same rośliny w odsłonie dziennej i nocnej.
Mam hebe które zimuje w ogrodzie bez jakiegokolwiek zabezpieczenia - polecam. To malutkie obok to świerk conica
Nie tak jak ogniki, które ostatni raz kwitły w 2008 roku. Co prawda jeden z nich kwitnie również teraz ale za to drugi ani troszkę. Jak za rok nie zakwitnie to czeka go wycieczka na ognisko.
Żurawki mnie zachwycają, ta zielona w połączeniu z intensywną barwą kwiatów jest po prostu boska :P
Nie wszystkie kwitnące żurawki wyglądają tak pięknie.
Za to dyptam zaczyna już przekwitać.....
