elik_49 pisze:Jak nic nie wychodzi to zapewne nie ma cebulek, może są uszkodzone lub zjedzone,u mnie posadzone 2 lata temu dzisiaj tworzą już rozrośniętą kępę kwitnącą podobnie jak u Walerii.
A co niby wsadzam jak nie cebulki? Gdyby były kiepskie to nie trafiały by na rabatkę od razu po przekwitnięciu tylko do kosza.
Może miejsce nie pasuje. Spróbuje za rok posadzić gdzie indziej.
Przywiozłam w zeszłym tygodniu 50 wielkich cebul narcyzów angielskich, puściły już pędy i korzonki. Wsadziłam je do osobnych doniczek i teraz nie wiem co z nimi robić czy powinny się przemrozić , czy trzymać je w piwnicy. Do tej pory się nie przemroziły, bo jeździły zapomniane od października w bagażniku samochodu po południu Hiszpanii.
Jeśli te pędy są już spore, to bym je trzymała w dość zimnym, ale jasnym pomieszczeniu. Ponieważ masz sporo tych cebulek, to może część zadołuj na dworze w jakimś osłoniętym miejscu, osłoń dodatkowo włókniną - nie folią.
Dobrze byłoby,żebyś pokazała na zdjęciach, w jakim są stadium.
Te cebulki są przywiezione z Anglii i teraz nie wiem co z nimi zrobić, żeby nie zmarnować. Czy trzymać je w piwnicy czy w chlewiku na mrozie, czy w ogrodzie. Wsadziłam je do skrzynek, do osobnych doniczek i zasypałam torfem.
Mój komp działa dziś jak chce, napisałam już, ale wysłać nie dało rady.
Ponieważ cebulki należy posadzić na trzykrotną wysokość, więc te wyrostki znajdą się pod ziemią i nie zmarzną. Sadź jak najszybciej, dopóki ziemia nie zamarzła.
Może u Ciebie Walerio, u nas śnieg i ziemia zamarznięta, a w prognozie oziębienie, jakos na to rozmnożenie ziemi w najbliższym czasie chyba nie ma co liczyć. Ale rzeczywiście wyżej jest post z Twoją radą. Dziękuję
Ten rok własnymi drogami chodzi , moje żonkile też Jest styczeń a u mnie odbiły już od ziemi na średnio 3-5cm Co dalej ? Jak mróz chwyci , będzie po nich , bo to odmiana olbrzymia. Przykryć , nic nie da , bo od ziemi zmarzną Więc co robić
U mnie też żonkile zaczęły już z ziemi wychodzić, ale u mnie robią tak co roku. Kilka razy zdarzyło się że wyrosły na 5 cm już w grudniu, a potem i tak pięknie kwitły. Są raczej mrozoodporne więc ja bym się nie martwiła. Na wszelki wypadek można je lekko okryć na przykład gałązkami świerkowymi i nic im nie będzie
Byłem dzisiaj sprawdzić co słychać na działce i przy okazji dla pewności je przykryłem. U mnie niestety wszystko się w tym roku spieszy , nawet piwonie wystawiły kiełki z ziemi