Podlewaj i czekaj, jeśli gleba sucha, piaszczysta to często (1 raz dziennie) i obficie!!!
Ja miałem podobny przypadek, 2 sosny rosły blisko siebie, trzeba było rozdzielić, a że jedna była 3 razy mniejsza to jej system korzeniowy ucierpiał najbardziej.
Podobnie jak u ciebie igły zaczęły żółknąć, schnąć, ale nie wyciąłem jej!!! Podlewałem regularnie i czekałem. Na jesień pojawiły się małe pączki (nadzieja), na wiosnę małe gałązki, a po 2 latach już nie widać (prawie) śladu po śmierci klinicznej
Mnie akurat sie udało, może tobie także - radzę poczekać do połowy wiosny 2008, jeśli nie będzie oznak życia to znaczy że pacjent zmarł

((
Pamiętaj, do tego czasu nic NIE rób oprócz podlewania!!! Tylko nie podlewaj w zimie
