No pięknie....
LilaRose 
dziękuje bardzo za informacje na temat zimowania passiflory.
Twoje doświadczenia i zebrane przez Markusa wiadomości z niemieckich for
utwierdzają mnie tylko w przekonaniu o pozostawieniu jej na balkonie na zimę.
Dopiero jak nadejdą tęgie mrozy zabiorę ja do domu- prawdopodobnie na klatkę schodową.
Teraz póki co ,pobyt na zimnym i mokrym balkonie bardzo jej służy.
Wygląda pięknie mokra od rosy i do tego kwitnie .
Na dziś ma 2 kwiaty i masę pąków.
Mam ogromną nadzieję LilaRose,że zostaniesz z nami tu na forum,
że pochwalisz się swoimi roślinami - miło będzie z Tobą sie spotykać.
Zapraszamy
Grażynko nie owijaj donic z iglakami na tarasie.
Przesuń je jedynie w możliwie zaciszne miejsce i to wystarczy
Lilu miło,że znowu jesteś na forum ,
hosty moje maleńkie ale cały czas rosną nawet dziś jeszcze nie zżółkły w przeciwieństwie do tych starych i wielkich

.
Anetko - pampasowa to wyzwanie
Ja już nie próbuję

odechciało mi się...
moje nawet nie zakwitły, w żadnym roku uprawy a przetrzymanie przez zimę to kwestia nie tyle zimna co wilgoci.
To trawa pampasów- południowoamerykańskich stepów, więc tylko suche podłoże może dać szansę na jej przeżycie.
Tak więc powinna rosnąć w miejscu gdzie nie tworzą się zima zastoimy wody ,najlepiej na podwyższeniu...
Zabezpieczając ją zbuduj szałas z patyków (na wzór wigwamu )wkoło okręć włókniną lub matą słomianą
a na czubek przymocuj np. odwrócona miskę czy wiadro,co będzie stanowiło osłonę przed deszczami i śniegiem.
Takie zabezpieczenie obejrzyj w wątku u Markusa ,ostatnio zabezpieczał tak swojego bananowca.
Powodzenia życzę i na pozytywne wiadomości o pampasowej czekam do wiosny
Markus - zostawiam ja na balkonie i juz!
W osłoniętym rogu od zachodu i północy,w tym styropianie zasypię jeszcze trocinami i
będę mieć w pogotowiu włókninę a w najtęższe mrozy wciągnę do domu...
Te ceregiele odbędą się tylko w tym roku bo w następnym podzielę ją i
część wysadzoną bezpośrednio do gruntu zostawię bez najmniejszych oporów.
teraz ryzykuję ale będę mieć na nią " pozór"
