Pelargonia - uprawa z sadzonek
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8491
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
To zależy Buniu od tego, czy masz możliwości i cierpliwość przechowywać je potem przez całą zimę
w pomieszczeniu. Do tego np. kaloryferki pod parapetami i mała ilość światła spowodują wyciąganie
się roślin i ich anemiczny wygląd .
U mnie najlepiej zdaje egzamin sadzonkowania od końca lutego , do końca marca (choć i tak z utęsknieniem
wyglądam maja i cieplejszych nocy, aby nareszcie wystawić je na balkon ). Wiadomo, że marnieją w zimnie.
Jeszcze taki plus , że dłużej wówczas kwitną - aż do późnej jesieni.
w pomieszczeniu. Do tego np. kaloryferki pod parapetami i mała ilość światła spowodują wyciąganie
się roślin i ich anemiczny wygląd .
U mnie najlepiej zdaje egzamin sadzonkowania od końca lutego , do końca marca (choć i tak z utęsknieniem
wyglądam maja i cieplejszych nocy, aby nareszcie wystawić je na balkon ). Wiadomo, że marnieją w zimnie.
Jeszcze taki plus , że dłużej wówczas kwitną - aż do późnej jesieni.
- FIGA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6999
- Od: 16 cze 2007, o 10:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Buniu Twoje pelargonie są prześliczne :P
Chciałam zrobić zdjęcie swoich, ale
Jesienią przegapiłam pierwsze przymrozki i została mi tylko jedna skrzynka, która zimowała w pracy u męża, ( niestety zapominał o podlewaniu) , więc zmuszona byłam wiosną kupić nowe i nie są tak śliczne jak Twoje
Pozdrawiam :P
Chciałam zrobić zdjęcie swoich, ale
Jesienią przegapiłam pierwsze przymrozki i została mi tylko jedna skrzynka, która zimowała w pracy u męża, ( niestety zapominał o podlewaniu) , więc zmuszona byłam wiosną kupić nowe i nie są tak śliczne jak Twoje
Pozdrawiam :P
Dziewczyny macie przepiękne pelargonie Nic tylko piać z zachwytu
Dotąd miałam tylko parę czerwonych krakowiaków ale jak tak patrzę na wasze pelargonie to biorę się za poszukiwanie innych.
Swoim daję odżywkę w patyczkach, taką specjalną do pelargonii i kwitną mi bardzo ładnie. Ale do takiego gąszczy jaki Wy macie to jeszcze mi daleko.
Aż miło popatrzeć na wasze fotki
Pozdrawiam serdecznie
Dotąd miałam tylko parę czerwonych krakowiaków ale jak tak patrzę na wasze pelargonie to biorę się za poszukiwanie innych.
Swoim daję odżywkę w patyczkach, taką specjalną do pelargonii i kwitną mi bardzo ładnie. Ale do takiego gąszczy jaki Wy macie to jeszcze mi daleko.
Aż miło popatrzeć na wasze fotki
Pozdrawiam serdecznie
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8491
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Amlos.... bardzo to miłe z Twojej strony Jeśli nie znajdę to z całą pewnością zapukam na PW
Jak nauczę się jak kopiować zdjęcia z aparatu na kompa to pokażę moje okazy
Pozdrawiam
Jak nauczę się jak kopiować zdjęcia z aparatu na kompa to pokażę moje okazy
Pozdrawiam
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Przyłączam się do grona piewców urody pelargonii Odkryłam to niedawno, w ogóle w grupie fanów kwiatów czuję się raczkującym brzdącem... to również kwiaty mojego dzieciństwa, babcia zawsze miała po kilka egzemplarzy na oknach, nie lubiłam ich kiedyś. Teraz to się zmieniło Jeden okaz stoi na oknie w moim pokoju, jest naprawdę duży, kwitnie dość obficie, z czego bardzo się cieszę. Mam jednak pytanie dotyczące rozmnażania-czy mogę uszczknąć wierzchołki mojej roślinki, bo rosną bardzo wysokie, a ja chcę, żeby bardziej się rozkrzewił... jutro załącze zdjęcie.
Myślę, że uszczykiwanie teraz wierzchołków nie jest korzystne. Uszczknie się pąki i nie będzie kwitła.
Ale sama dopiero uczę się jak pielęgnować pelargonie więc poczekam na wypowiedź specjalistów
Warto poczytać
http://www.ogrody.cvd.pl/pliki/pelargonie.html
Ale sama dopiero uczę się jak pielęgnować pelargonie więc poczekam na wypowiedź specjalistów
Warto poczytać
http://www.ogrody.cvd.pl/pliki/pelargonie.html
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21736
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Zanim zdecydujesz się na uszczykiwanie czubków swoich pelargoni - zastanów się szymko ,bo np.szymka pisze:Przyłączam się do grona piewców urody pelargonii Odkryłam to niedawno, w ogóle w grupie fanów kwiatów czuję się raczkującym brzdącem... to również kwiaty mojego dzieciństwa, babcia zawsze miała po kilka egzemplarzy na oknach, nie lubiłam ich kiedyś. Teraz to się zmieniło Jeden okaz stoi na oknie w moim pokoju, jest naprawdę duży, kwitnie dość obficie, z czego bardzo się cieszę. Mam jednak pytanie dotyczące rozmnażania-czy mogę uszczknąć wierzchołki mojej roślinki, bo rosną bardzo wysokie, a ja chcę, żeby bardziej się rozkrzewił... jutro załącze zdjęcie.
ja od lat staram się wyhodować wysoki egzemplarz i nic mi z tego nie wychodzi ,przecież to z natury rośliny krzaczaste i niskie więc uważam,że jestes szczęściarą w tym względzie.
Ostatnio spotkałam wyrośnięty na ok.150 cm egzemplarz pelargoni - czy wiesz gdzie? w Łodzkiej Palmiarnii !
Jestem zauroczona , to coś niesamowitego,niespotykanego i przepięknego!!!
Nie ustaję w moich wieloletnich próbach - tymbardziej jak go zobaczyłam!!
Zastanów się więc zanim skrócisz swój okaz.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1001
- Od: 27 maja 2006, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Witaj Karo.
Pelargonie nie są z natury roślinami niskimi. Takimi czyni je człowiek. Wiosną (a nawet jeszcze teraz) na targu stoją "prywatni" handlarze, którzy oprócz pietruszki i ziemniaków z własnego ogródka mają pojedyncze okazy rozmnażanych domowym sposobem pelargoni. Zazwyczaj są to starsze odmiany, nie traktowane repelentami, zachowujące swój naturalny tryb wzrostu. Taka roślina, wsadzona w ogrodzie bezpośrednio do ziemi (nie w doniczce) osiąga duże rozmiary. Kilka lat temu sama wyhodowałam taki okaz, miała ok. 0,5 m średnicy i metr wysokości. I wystarczył na to jeden sezon. Jesienią wystarczy pobrać sadzonki i w następnym roku historia sie powtarza.
Właśnie dostrzegłam wysoki okaz u sąsiadki na balkonie. Mam nadzieję, że kobieta nie ma internetu
Pelargonie nie są z natury roślinami niskimi. Takimi czyni je człowiek. Wiosną (a nawet jeszcze teraz) na targu stoją "prywatni" handlarze, którzy oprócz pietruszki i ziemniaków z własnego ogródka mają pojedyncze okazy rozmnażanych domowym sposobem pelargoni. Zazwyczaj są to starsze odmiany, nie traktowane repelentami, zachowujące swój naturalny tryb wzrostu. Taka roślina, wsadzona w ogrodzie bezpośrednio do ziemi (nie w doniczce) osiąga duże rozmiary. Kilka lat temu sama wyhodowałam taki okaz, miała ok. 0,5 m średnicy i metr wysokości. I wystarczył na to jeden sezon. Jesienią wystarczy pobrać sadzonki i w następnym roku historia sie powtarza.
Właśnie dostrzegłam wysoki okaz u sąsiadki na balkonie. Mam nadzieję, że kobieta nie ma internetu
Dziel się swoją wiedzą. To sposób na osiągnięcie nieśmiertelności.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21736
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Mirabilis nie jestem specjalistą ani nawet producentem pelargonii jednak wyczytałam już dawno - bo jak wspomniałam od lat usiłuję bezskutecznie uzyskać wysoki egzemplarz pelargoni -
że pochodzą z Afryki i należą do bodziszkowatych a o ich wyglądzie decydują retardanty wzrostu,
które stosuje się aby zapobiec ich wybieganiu spowodowanemu niedoborami światła w okresie ich przetrzymywania w cieplarnianych warunkach zimą i wczesną wiosną.
Nie upieram się przy swojej teorii i nadal eksperymentuję w osiągnięciu wysokiego egzemplarza - aktualnie mam w dwu donicach rośliny o wysokości ok.50 cm.
Korzystając z Twojego doświadczenia - wysadzę moje pelargonie już dziś z doniczek bezposrednio do ogrodu - może uda mi się wreszcie uzyskać zamierzony efekt.
Egzemplarze w palmiarnii rosły w doniczkach i to wcale nie wielkich .Powiedziałabym w takich jak kupujemy przeciętne iglaki w szkółce.
Pozdrawiam
że pochodzą z Afryki i należą do bodziszkowatych a o ich wyglądzie decydują retardanty wzrostu,
które stosuje się aby zapobiec ich wybieganiu spowodowanemu niedoborami światła w okresie ich przetrzymywania w cieplarnianych warunkach zimą i wczesną wiosną.
Nie upieram się przy swojej teorii i nadal eksperymentuję w osiągnięciu wysokiego egzemplarza - aktualnie mam w dwu donicach rośliny o wysokości ok.50 cm.
Korzystając z Twojego doświadczenia - wysadzę moje pelargonie już dziś z doniczek bezposrednio do ogrodu - może uda mi się wreszcie uzyskać zamierzony efekt.
Egzemplarze w palmiarnii rosły w doniczkach i to wcale nie wielkich .Powiedziałabym w takich jak kupujemy przeciętne iglaki w szkółce.
Pozdrawiam
Przekonałyście mnie do nieuszczykiwania wierzchołków mojej roślinki. Hmmm tak sobie myślę, że pokażę ją Wam na forum jak wrócę do domu, pyknę fotkę i już Muszę poodwiedzać moją rodzinkę, wybadać, czy mają pelargonie i "pokraść" im szczepki, bo poszukałam informacji i sierpień to dobry czas na tego typu prace
No i wpadłam jak śliwka w kompot Przeglądnęłam sporo stron dotyczących pelargonii i "ciężko się pochorowałam". To co widujemy na balkonach to maleńki wycinek tego co potrafią pelargonie
Np. pelargonia Lord Bute
Ech! No i gdzie ja taką teraz znajdę?
(zdjęcie zapożyczone ze strony http://www.garden-shopping.de )
Np. pelargonia Lord Bute
Ech! No i gdzie ja taką teraz znajdę?
(zdjęcie zapożyczone ze strony http://www.garden-shopping.de )
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Moje szczepki tkwią w doniczkach, podlewam je na podstawkę i trzymają się dzielnie. Jednak widzę, że zaczynają wypuszczać pąki kwiatowe. Mam je urwać czy zostawić?
Pozdrawiam
Marta
Pozdrawiam
Marta
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2