Zainspirowana przepisem Ani na mielone na patyczkach postanowiłam je dziś zrobić na obiad. Trochę zastanawiałam się jakie mam dodać przyprawy, bo najbardziej odpowiada mi smak kebabu ze Sphinxa. Nawet pytałam się jakie tam dodają przyprawy, ale okazało się, że jest to gotowa mieszanka o bliżej nieznanym składzie. Natomiast do mięsa dorzucają również sporo posiekanej natki pietruszki.
Tak też postanowiłam zrobić. Do mięsa dałam jajko, posiekaną cebulę i natkę, bułkę tartą, sól, pieprz, tymianek i kupną mieszankę przypraw "Kebab - gyros". Wymieszałam wszystko i uformowałam wałeczki, które powbijałam na patyczki do szaszłyków. W piekarniku już piekły się w tym czasie ziemniaczki skropione oliwą i posypane solą i ziołami prowansalskimi. Dołożyłam mięsko i delektowałam się zapachami.
Wcześniej zrobiłam dwa dipy. Jeden z jogurtu, ogórka, papryki i szczypiorku, a drugi to keczup wymieszany z podsmażoną leciutko cebulką i papryką. Do obu oczywiście dodałam sól i pieprz.
