Śliwa - choroby i szkodniki Cz.1
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7504
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Witam.
Aks myślę,że do zbiorów masz jeszcze ze dwa tygodnie.Usuwanie zgniłków ma sens ale tylko gdy robimy to właściwie:usuwamy chory owoc i wszystkie!!! doń przylegające;i po około 7 dniach zabieg powtarzamy.Jeżeli masz owoce porażone przez owocówkę(robaczywe)to wtedy będzie to walka z wiatrakami gdyż przy takiej pogodzie jaką mamy ,wszystkie mogą zacząć gnić.Jeżeli tak nie jest to po pierwszym oczyszczeniu drzewa ,jest sens zastosowania oprysku:Horizon=Orius,przy zachowaniu niezbędnęj temperarury podczas i kilka godzin po zabiegu-minimum 12 stopni plus pięć godzin bez deszczu.
Aks myślę,że do zbiorów masz jeszcze ze dwa tygodnie.Usuwanie zgniłków ma sens ale tylko gdy robimy to właściwie:usuwamy chory owoc i wszystkie!!! doń przylegające;i po około 7 dniach zabieg powtarzamy.Jeżeli masz owoce porażone przez owocówkę(robaczywe)to wtedy będzie to walka z wiatrakami gdyż przy takiej pogodzie jaką mamy ,wszystkie mogą zacząć gnić.Jeżeli tak nie jest to po pierwszym oczyszczeniu drzewa ,jest sens zastosowania oprysku:Horizon=Orius,przy zachowaniu niezbędnęj temperarury podczas i kilka godzin po zabiegu-minimum 12 stopni plus pięć godzin bez deszczu.
Witam.
Jest bardzo wiele możliwości takiego wyglądu,dlatego nie wypowiadam się autorytatywnie.
Od najbardziej prawdopodobnych(wg mnie):
1.Wciornastek- na działce nie zwalczamy,-wiosną przyciąć,może będzie ok.
2.Jakiś naliściak który wyżera liście,żeruje nocą i można go nie dostrzec-oprysk pyretroidem późnym wieczorem,lub o świcie.
3.Niedobory jakichś składników-przy takiej pogodzie-trudno zgadnąć,bo objawy mogą się "nakładać"-oprysk nawozem wieloskałdnikowym mikro(koniecznie z borem)
4.Poparzenie herbicydem-jeśli pryskałeś wokół pni ,bądź w pobliżu i zawiało-rokowania-nie wiadomo.
5.Jakiś wirus....ale nie widziałem takich objawów nigdy.
W dole masz odrosty podkładki(ałyczy)oberwij je.
Jest bardzo wiele możliwości takiego wyglądu,dlatego nie wypowiadam się autorytatywnie.
Od najbardziej prawdopodobnych(wg mnie):
1.Wciornastek- na działce nie zwalczamy,-wiosną przyciąć,może będzie ok.
2.Jakiś naliściak który wyżera liście,żeruje nocą i można go nie dostrzec-oprysk pyretroidem późnym wieczorem,lub o świcie.
3.Niedobory jakichś składników-przy takiej pogodzie-trudno zgadnąć,bo objawy mogą się "nakładać"-oprysk nawozem wieloskałdnikowym mikro(koniecznie z borem)
4.Poparzenie herbicydem-jeśli pryskałeś wokół pni ,bądź w pobliżu i zawiało-rokowania-nie wiadomo.
5.Jakiś wirus....ale nie widziałem takich objawów nigdy.
W dole masz odrosty podkładki(ałyczy)oberwij je.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1883
- Od: 1 maja 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Witam po przerwie urlopowej i "wtrącę swoje trzy grosze" do Waszej ciekawej dyskusji:
Nie jest to 'Herman', 'Ruth Gerstetter' ani 'Diana' (w przypadku tej ostatniej przede wszystkim nie ta wielkość i kształt owoców)... moim zdaniem to odmiana 'Opal' (nie brałeś jej pod uwagę. Krzyś?)
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof usun. pisze:...Trudno odgadnąć co to za odmiana,na tę porę na Śląsku może być Herman-odpada inne liście,Ruth Gerstetter-prawdopodobna,Diana-trochę za różowa ,inne liście...
Nie jest to 'Herman', 'Ruth Gerstetter' ani 'Diana' (w przypadku tej ostatniej przede wszystkim nie ta wielkość i kształt owoców)... moim zdaniem to odmiana 'Opal' (nie brałeś jej pod uwagę. Krzyś?)
Pozdrawiam serdecznie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1883
- Od: 1 maja 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Tak, to brunatna zgnilizna drzew pestkowych... I nie szukaj winy w swoim postępowaniu - częste i obfite opady deszczu (momentami nawet gradu) i uszkodzenia owoców to w tym sezonie standard. A odmiany takie jak 'Renkloda Ulena' czy 'Brzoskwiniowa' w takich warunkach są skazane na duże straty.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
No to mnie nieźle nastraszyliście, bo oprócz tego drzewa mam jeszcze jedno które ma niby być odmianą Opal (choć może i tu miała miejsce pomyłka szkółkarza - nie wiem jakie będą owoce bo mam to drzewko dwa lata ale nie owocowało jeszcze) a nie uśmiecha mi się mieć co dwa lata inwazji mirabelek, tym bardziej że o tym szkółkarz nie wspomniał. Zobaczymy za rok. Dziękuję za odpowiedzi i uświadomienie mnie w tej kwestii. Jednego się nauczyłam. Nawet szkółkarz z 30letnim doświadczeniem nie zasługuje na zaufanie. A tak się cieszyłam wiosną że Ulenę udało mi się kupić. Poczekam do przyszłego roku i zobaczymy co będzie, oprócz oczywiście kolejnego polowania na Ulenę, bo wierzę że w końcu ją będę miała.
Witam.
"Mirabelek "można uniknąć stosując przerzedzanie.
Rozumiem,że ta Ulena to jakiś sentyment....jeśli niezbyt silny to możesz posadzić zamiast- śliwę japońską Shiro-smak zbliżony,termin wcześniejszy,bardziej niezawodna w plonowaniu,owoc większy lecz bardziej kwaskowy(skórka).Na kompot doskonały,dżem inny niż z Uleny ale bardzo oryginalny.
Pomyłki zdarzają się każdemu i nie należy przekreślać nikogo po jednej wpadce.
Pozdrawiam,Krzyś.
"Mirabelek "można uniknąć stosując przerzedzanie.
Rozumiem,że ta Ulena to jakiś sentyment....jeśli niezbyt silny to możesz posadzić zamiast- śliwę japońską Shiro-smak zbliżony,termin wcześniejszy,bardziej niezawodna w plonowaniu,owoc większy lecz bardziej kwaskowy(skórka).Na kompot doskonały,dżem inny niż z Uleny ale bardzo oryginalny.
Pomyłki zdarzają się każdemu i nie należy przekreślać nikogo po jednej wpadce.
Pozdrawiam,Krzyś.