Miłość partnerska - jak skutecznie pielęgnować...
Jak jedna strona oczekuje od drugiej realizowania wszystkich powyższych punktów, a sama zostaje jednynie biorcą, to wówczas lepiej się rozstać niż męczyć zarówno siebie, jak i wszystkich dookoła. Każdy człowiek zanim zacznie np. oczekiwać od drugiej osoby perfekcyjnego wyglądu - niech najpierw sam stanie przed lustrem i popatrzy na siebie.
- Admiiin
- Przyjaciel Forum
- Posty: 467
- Od: 6 wrz 2006, o 22:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
- Kontakt:
Chyba za dużo opcji w ankiecie
.. i nie wiemy co wybrać ....
.. i nie wiemy co wybrać ....
---...== Admin ==...---
Przyjazne Forum.... dla Kochających Rośliny...
www.FORUMOGRODNICZE.info
Przyjazne Forum.... dla Kochających Rośliny...
www.FORUMOGRODNICZE.info
Zgadzam się z DanaZet,ale brakuje mi tu jeszcze podobnych pasji i zainteresowań. Żyjemy wspolnie z moją partnerką od blisko pietnastu lat.Nie jest to związek idealny ,ale dzięki temu,że mamy podobne zainteresowania niebanalny...Przynajmniej mamy o czym rozmawiać.Oczywiście,mamy problemy i konflikty jak chyba wszystkie pary na tym świecie,jednak dzięki temu, że rozmawiamy ze sobą łatwiej nam je rozwiązywać bez specjalnych zabiegow i pomocy z zewnątrz.
www.odkrywca.fora.pl
zajrzyj porozmawiamy
zajrzyj porozmawiamy
- Administrator
- ---
- Posty: 7590
- Od: 28 gru 2006, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6530
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Ale ja nie mogę!!! Nie mogę się zdecydować na jeden punkt, bo wszystkie są ważne. W danym momencie może być ważny jeden, w innym - drugi, a w jeszcze innym - kolejny. Tak jak zmieniamy się my sami, zmienia się nasz partner i zmienia się nasza relacja.
Poza tym jak mam zagłosować na taki np. pkt 2
2. Uśmiechajcie się do siebie. Żartujcie, wygłupiajcie się jak najczęściej. Bądźcie oddanymi przyjaciółmi.
skoro początek, jak dla mnie, nijak się ma do końca tego punktu. Można być przyjaciółmi w związku, a niekoniecznie wciąż pękać ze śmiechu. Nie neguję tu sensu wspólnego śmiania się (niekoniecznie z partnera, czasem z siebie, ale to chyba też, czasem przydaje się i umiejętność śmiania się z samego siebie), ale na samych żartach i facecjach nie da się zbudować życia.
A więc - nie umiem zagłosować na jeden z punktów, a na wszystkie nie można.
Poza tym jak mam zagłosować na taki np. pkt 2
2. Uśmiechajcie się do siebie. Żartujcie, wygłupiajcie się jak najczęściej. Bądźcie oddanymi przyjaciółmi.
skoro początek, jak dla mnie, nijak się ma do końca tego punktu. Można być przyjaciółmi w związku, a niekoniecznie wciąż pękać ze śmiechu. Nie neguję tu sensu wspólnego śmiania się (niekoniecznie z partnera, czasem z siebie, ale to chyba też, czasem przydaje się i umiejętność śmiania się z samego siebie), ale na samych żartach i facecjach nie da się zbudować życia.
A więc - nie umiem zagłosować na jeden z punktów, a na wszystkie nie można.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
i wspierajcie się wzajemnie,a niezapomnijcie o odrobinie tolerancji dla swoich wad ( bo kto ich nie ma). Pamiętajcie dlaczego zdecydowaliście się być ze sobą - podobno na dobre i złe- to dla mnie istota partnerstwa.Naturalnie, każdy wytrzyma jak jest "cacy",gorzej gdy jest trudno. Brak pieniędzy i problemy "szarej codzienności" zabiły już niejedną miłość po tzw.grob. Dlatego właśnie jestem takim zwolennikiem wymienionych powyżej spraw.Chociaż, jestem też zdania, że czasami po prostu brakuje tego czegoś - nazywanego łutem szczęścia, i mimo starań i tak związek nie ma szans na przetrwanie . Pozdrawiam
www.odkrywca.fora.pl
zajrzyj porozmawiamy
zajrzyj porozmawiamy
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2318
- Od: 18 wrz 2006, o 13:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: między Łodzią a Warszawą
- Kontakt:
Masz rację ,musi być ta iskra miedzy dwojgiem ludzi ,która z biegiem lat może się zmienić z szalonej miłości w takie stonowane ,dojrzałe uczucie ,które pozwala przetrwać różne życiowe burze.kolumb pisze: i wspierajcie się wzajemnie,a niezapomnijcie o odrobinie tolerancji dla swoich wad ( bo kto ich nie ma). Pamiętajcie dlaczego zdecydowaliście się być ze sobą - podobno na dobre i złe- to dla mnie istota partnerstwa.Naturalnie, każdy wytrzyma jak jest "cacy",gorzej gdy jest trudno. Brak pieniędzy i problemy "szarej codzienności" zabiły już niejedną miłość po tzw.grob. Dlatego właśnie jestem takim zwolennikiem wymienionych powyżej spraw.Chociaż, jestem też zdania, że czasami po prostu brakuje tego czegoś - nazywanego łutem szczęścia, i mimo starań i tak związek nie ma szans na przetrwanie . Pozdrawiam
Myślę ,że wraz z upływem czasu uczymy się siebie nawzajem i akceptujemy to czego zmienić nie możemy a co tak naprawdę nie jest najważniejsze w życiu.
No własnie. I w wielu przypadkach tak niestety jest Jak nie ma rezultatów starań, to też w nieskończoność nie można się męczyć. Każdy żyje tylko raz. Można próbować coś zmieniać ale jeśli np. tylko jedna strona coś robi w tym kierunku, a druga nie- to nie ma szans. Trzeba to czuć wewnętrznie, a nie się zmuszać bez przerwy, bo to prowadzi do nikąd. To są realia życia.kolumb pisze::Chociaż, jestem też zdania, że czasami po prostu brakuje tego czegoś - nazywanego łutem szczęścia, i mimo starań i tak związek nie ma szans na przetrwanie . Pozdrawiam
Już, dosyć tego pesymizmu.. Aurynko. Na szczęście istnieje coś takiego jak miłość. Daje słowo - to uczucie pomaga przetrwać większość problemow w większości związkow między partnerami. Nie chce wierzyć w to co mowią tzw. doświadczeni,że kiedy pojawiają się problemy - miłość odchodzi. Wiem,po prostu wiem z własnego doświadczenia,że to nie prawda.
No chyba, że związek zaistniał z innego powodu ( np. pieniędzy lub kariery ) wtedy to oczywiście prawda Można powiedzieć, w tym wypadku - ten "interesowny"nie ma powodu żeby się męczyć w niewygodnym związku i odchodzi . Ale to już inna para kaloszy.
2434--
No chyba, że związek zaistniał z innego powodu ( np. pieniędzy lub kariery ) wtedy to oczywiście prawda Można powiedzieć, w tym wypadku - ten "interesowny"nie ma powodu żeby się męczyć w niewygodnym związku i odchodzi . Ale to już inna para kaloszy.
2434--
www.odkrywca.fora.pl
zajrzyj porozmawiamy
zajrzyj porozmawiamy
- Administrator
- ---
- Posty: 7590
- Od: 28 gru 2006, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
A propos punktu 15-ego, abstrahując od innych bardzo ważnych. Moim zdaniem jest to jeden z najważniejszych punktów. Uważam, że bez kompromisów w "życiu partnerskim" skazani jesteśmy na frustrację, separowanie swoich działań, decyzji (potrzeba niezależności) , co doprowadzić może do oddalania się partnerów a w konsekwencji często tzw. "życia obok siebie"
.
.
W małżeństwie z czasem miłość odchodzi , nawet wtedy,gdy nie ma siękolumb pisze: . Nie chce wierzyć w to co mowią tzw. doświadczeni,że kiedy pojawiają się problemy - miłość odchodzi.
problemów( ale któż ich nie ma ?) Dobrze jest ,jeśli ludzie,
którzy przeżyli ze sobą .........dzieści lat
szanują się, wspierają, są wyrozumiali i są dla siebie przyjaciółmi......
Wtedy łatwiej jest jest żyć,bo..
przecież dalej kochamy.......tylko,że teraz dzieci ,wnuki......
Być kobietą, być kobietą....