Czyli nie do śmietnika a na talerz
Alkoholowe owoce można wykorzystać do zrobienia owoców w czekoladzie.
Czekolada wg przepisu mojej żony - wstawia garnek, np z ziemniakami, na gaz. Jak się woda w garze zagotuje to zmniejsza gaz do minimum, na gar stawia szerszą żaroodporna miskę, łamie do niej 2 tabliczki czekolady, dodaję odrobinę soli, ze 3 łyżki słodkiej śmietany 18 i dobrą łyżeczkę masła. To wszystko ma się dłuuugo podgrzewać w cieple, im dłużej tym lepiej. Trochę miesza w trakcie jak czekolada zaczyna mięknąć, dokładnie miesza na koniec, do roztopionej masy wkłada owoce i schładza.
Ja ją jeszcze muszę namówić żeby zrobiła na próbę coś ala churchkhela z upitymi owocami i orzechami wg tego sposobu https://www.youtube.com/watch?v=gJ2SEW8yDoM
Ciekawe jak by to smakowało w wysuszonym kisielu z mąki kukurydzianej
I można by jeszcze utopione owoce utopić w masie wg tego sposobu tofii https://www.youtube.com/watch?v=vbaUZoiFtgA
Wykorzystanie owoców z nalewki i innych napojów wyskokowych
- Biotit
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2299
- Od: 20 cze 2014, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: W-wa
Re: Wykorzystanie owoców z nalewki i innych napojów wyskokowych
Ja w zasadzie tylko orzechy włoskie traktuję jako przekąskę, po maceracji w alkoholu wkładam je do kąpieli czekoladowej.
Czekolada tylko gorzka, moczę w rozpuszczanej , studzę na papierze i gotowe.
Z innych owoców robię tzw." Babie Lato", przez innych zwane ratafią. Owoce po zrobieniu nalewki nie wyciskam, dokładam kolejne i macerują się w 40% alkoholu, a z końcem lata kalendarzowego zlewam, stąd taką nazwę wymyśliłem.
Czekolada tylko gorzka, moczę w rozpuszczanej , studzę na papierze i gotowe.
Z innych owoców robię tzw." Babie Lato", przez innych zwane ratafią. Owoce po zrobieniu nalewki nie wyciskam, dokładam kolejne i macerują się w 40% alkoholu, a z końcem lata kalendarzowego zlewam, stąd taką nazwę wymyśliłem.