Co kupujemy - co nas truje?

Jak zachować doskonałe zdrowie, kondycję i urodę? Porady, zdrowa żywność, najlepsze przepisy.
Awatar użytkownika
TomekD
200p
200p
Posty: 280
Od: 16 lut 2013, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Poznania

Re: Co kupujemy - czyli co da się wyczytać z etykiety ?

Post »

krynka, washka
Dziękuję za słowa zachęty.

Wątek założyłem z tytułem: 'Co kupujemy - czyli co da się wyczytać z etykiety ?'
Administracyjnie został zmieniony na: 'Co kupujemy - co nas truje?' i trochę się rozmywa...

Chów przemysłowy i anormalne warunki hodowli to zło.
Jednak rzeczywistości w której żyjemy nie zmienią wyciskające z łzy z oczu filmy. Które też trochę nami manipulują. Dobór naturalny i śmiertelność jest tym, dzięki czemu też nasz gatunek trwa.
Pytanie jak długo, bo nasza populacja degeneruje się równie szybko i podobnie jak zwierzęta hodowane przemysłowo:
http://www.ctvnews.ca/business/chickens ... -1.2041561 (obrazki po lewej stronie...)
Też chętnie kupowałbym coś podobnego do 'wołowiny kobe' (słowa do wpisania w wyszukiwarkę) jednak kilkaset $ za kg mięsa od szczęśliwych krów, póki co, pozostaje chyba nie tylko dla mnie barierą nie do przeskoczenia :-(


Pozostanę przy etykietach, jak mnie od czasu do czasu coś zaciekawi podczas zakupów obiecuję napisać.


Dzisiaj o mielonym - jak się okazuje, niekoniecznie tylko mięsie.
Najpewniej kupić i zmielić samemu, można też coraz częściej w sklepie o to poprosić. Choć warto śledzić ruchy rąk sprzedawców pomiędzy wydaniem reszty, pytaniem czy myć maszynę, wybieraniem mięsa oraz użyciem licznymi pojemników ze środkami odkażającymi i mieleniem...

Czasem decydujemy się jednak na zakup gotowego, paczkowanego mielonego i wtedy możemy wrzucić do koszyka na przykład coś takiego:
Obrazek
(kliknij na obrazku aby powiększyć)
w deklarowanym składzie sporo gratisów: jest co prawda mięso i sól ale też woda, białko wieprzowe, przyprawy, aromaty, stabilizatory i przeciwutleniacze.

Przy odrobienie szczęścia (lub wiedzy :wink: ) w naszym koszyku wylądować może coś innego:
Obrazek Obrazek
w deklarowanym składzie jest tylko: mięso i sól.


Jak na szybko rozróżnić te dwa zupełnie różne mielone produkty bez czytania składu ?


Jeżeli na etykiecie napisano 'mięso mielone' producent deklaruje że to czyste mięso tylko z dodatkiem soli:
853/2004 pisze:1.13. ?Mięso mielone? oznacza mięso bez kości, które zostało rozdrobnione na kawałki i zawiera mniej niż 1 % soli.
źródło: http://eur-lex.europa.eu/legal-content/ ... 3-20130906
Brak na etykiecie słów 'mięso mielone' oznacza że kupujemy najprawdopodobniej tzw. 'surowy wyrób mięsny' gdzie dowolność składu pozostawiono fantazji producenta. Może się to nazywać 'mięso z indyka na kotlety' czy 'mięso wieprzowo-wołowe garmażeryjne'.
Albo jeszcze ładniej - jak producent zainwestował w dobry marketing:
853/2004 pisze:1.15. ?Surowe wyroby mięsne? oznaczają świeże mięso, w tym mięso rozdrobnione na kawałki, do którego dodano środki spożywcze, przyprawy lub substancje dodatkowe, lub które poddano procesowi niewystarczającemu do modyfikacji wewnętrznej struktury włókien mięśniowych mięsa, a zatem niewystarczającemu do wyeliminowania cech świeżego mięsa.
źródło: http://eur-lex.europa.eu/legal-content/ ... 3-20130906
A przez okienko w opakowaniu produkty nie do rozróżnienia :wink:
pozdrawiam, Tomek
washka
100p
100p
Posty: 179
Od: 6 wrz 2010, o 08:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Co kupujemy - co nas truje?

Post »

hmmm, tylko praktycznie każde mięso jest czymś naszprycowane, kiedyś w jednym sklepie w moim mieście wisiał napis "mięso bez nastrzyku", ale chyba już zdjęli ... :(
Awatar użytkownika
TomekD
200p
200p
Posty: 280
Od: 16 lut 2013, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Poznania

Re: Co kupujemy - co nas truje?

Post »

Czyste mięso składa się z wody w +/- 75%.
Dwa produkty mielone o których pisałem zgodnie z deklarowanym składem mają odpowiednio 79% i 99% mięsa.
W tym pierwszym w składzie jest też jawnie deklarowana woda i wiążące je białko - będzie tego pewnie to brakujące 20%.
Czyli jednak coś z tego co na etykietach się zgadza.

Co się tyczy surowego mięsa wydaje się że też zdarzają się producenci którzy nastrzykują/wymasowują je dla powiększenia masy.

W obu przypadkach widać to niekiedy na oko a na 100% podczas obróbki termicznej. Pozostaje wtedy zmienić sklep...

Przy okazji - trzeba pamiętać że samo nastrzykiwanie w przypadku już nie mięsa a wyrobów nie jest niczym złym.
To klasyka masarstwa.
Różnica w tym czym nastrzykujemy - co innego jak mieszanką peklującą, co innego jak białkami roślinnymi i fosforanami.
Tak więc ślady igieł po nastrzyku w np. szynce nie świadczą wcale o tym że należy ją omijać dużym łukiem.
pozdrawiam, Tomek
Awatar użytkownika
krynka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1494
Od: 13 sty 2014, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice stolicy

Re: Co kupujemy - co nas truje?

Post »

Ech,włos się jeży,jak się lepiej przyjrzeć ,co jemy. Nie raz zdarzyło mi się ,że ze świeżo kupionego mięsa wyciekała woda. Mięso kupowane w supermarketach ,pakowane na tacki ma wewnątrz,pod mięsem super chłonne wkładki :roll:

A jak jest z masłem? Jadłam ostatnio masło zrobione w termomixie z kupnej śmietany kremówki. Smak obłędny i zupełnie inna konsystencja niż w przypadku " dobrego " masła śmietankowego ze sklepu ( trzymanego w temperaturze pokojowej).
Pozdrawiam serdecznie- Ela
Awatar użytkownika
TomekD
200p
200p
Posty: 280
Od: 16 lut 2013, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Poznania

Re: Co kupujemy - co nas truje?

Post »

Przynajmniej świeże mięso nie może być (legalnie) nastrzykiwane/masowane:
853/2004 pisze:1.10. ?Świeże mięso? oznacza mięso niepoddane żadnemu procesowi poza chłodzeniem, mrożeniem lub szybkim mrożeniem, w tym mięso pakowane próżniowo lub pakowane w atmosferze kontrolowanej.
źródło: http://eur-lex.europa.eu/legal-content/ ... 3-20130906
inaczej staje się wspomnianym powyżej 'surowym wyrobem mięsnym' i tak powinno być oznaczone.

Wyciek osocza z mięsa jest procesem jak najbardziej normalny.
Oczywiście po uwzglednieniu ile wycieka i czego (bezbarwna woda czy barwne osocze).
Inna możliwa przyczyna wycieku ponad miarę to wady mięsa. Dla współcześnie hodowanych przemysłowych ras świń mięsnych to skaza genetyczna. Więcej po wpisaniu w wyszukiwarkę choćby 'mięso PSE'

Zawsze spoglądam z zadumą na taką choćby karkówkę z zachowawczej hodowli rasy świni puławskiej, z pięknym marmurkiem, którą niekiedy uda mi się upolować. Leży sobie taka cegiełka na stole i mięso zupełnie nie przypomina karkówkowej galarety z przemysłowych ras.
No ale jak całkiem sporo ludzi dało sobie wmówić że tłuszcz to zawsze samo zło a mięso musi być chude i tanie - sami po części może jesteśmy sobie winni że na takie mięso trzeba polować zamiast kupić.

Nie wiem jak w innych regionach, przynajmniej w moich okolicach sporo jest nadal sklepów lokalnych producentów firmowanych nazwiskiem właściciela. Jakaś gwarancja powtarzalności to jest. Całkiem inaczej niż w sieciówkach gdzie z dnia na dzień dostawcy mogą się zmienić.
Pozostaje sprawdzać, pytać i głosować nogami :-)
pozdrawiam, Tomek
washka
100p
100p
Posty: 179
Od: 6 wrz 2010, o 08:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Co kupujemy - co nas truje?

Post »

Dzięki za wyczerpujące objaśnienia.

Co do masła ... chyba też zacznę robić samodzielnie, wszak gdzieś drewniana maselniczka jest ;:oj
Awatar użytkownika
mymysteryy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2363
Od: 6 sie 2014, o 07:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Co kupujemy - co nas truje?

Post »

washka, do zrobienia własnego masła wystarczy mikser (no i odpowiednie mleko oczywiście) ... szybko i bez zbędnego wyrabiania sobie mięśni :D
washka
100p
100p
Posty: 179
Od: 6 wrz 2010, o 08:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Co kupujemy - co nas truje?

Post »

Masz rację, mikser jest funkcjonalniejszy :)
Awatar użytkownika
krynka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1494
Od: 13 sty 2014, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice stolicy

Re: Co kupujemy - co nas truje?

Post »

Z mleka to raczej masła nie będzie :wink: Dobra śmietana potrzebna :)
Pozdrawiam serdecznie- Ela
Awatar użytkownika
mymysteryy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2363
Od: 6 sie 2014, o 07:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Co kupujemy - co nas truje?

Post »

No tak, to był skrót myślowy :wink:. Oczywiście śmietana ściągnięta ze swojskiego mleka.
washka
100p
100p
Posty: 179
Od: 6 wrz 2010, o 08:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Co kupujemy - co nas truje?

Post »

Też miałam na mysli tłusciutkie mleko i zebraną z niego smietanę :D
Awatar użytkownika
TomekD
200p
200p
Posty: 280
Od: 16 lut 2013, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Poznania

Re: Co kupujemy - co nas truje?

Post »

Pojawił się temat masła, czyli tłuszczu zwierzęcego.
Jeżeli ma być w tym wątku też o tym co nas truje to przypomniał mi się eksperyment który każdy może przeprowadzić samodzielnie.

Na ile łatwo jesteśmy w stanie rozróżnić naszymi zmysłami zepsuty (szkodliwy) tłuszcz ?

Odrzuca nas od razu zapach zepsutej ryby, mięsa czy zjejczałego masła.
Tłuszcze w nich zawarte się utleniają a wiec psują, stając się dla nas szkodliwymi. Bez pudła je jednak rozpoznamy węchem czy smakiem i jeść nie będziemy.

Jeżeli jednak gdzieś zapodział się nam przeterminowany, nawet znacznie, olej roślinny czy margaryna warto spróbować jak to będzie w tym przypadku ?

Nasza subiektywna sygnalizacja odrzucenia będzie tutaj zdecydowanie słabsza jeżeli w ogóle się pojawi i będziemy skłonni uznać produkty jako zdatne do zjedzenia.

Błąd w ocenie mamy podobno zakodowany w genach.
Nasz gatunek uczył się rozpoznania tego co złe w tłuszczach zwierzęcych przez przez 100.000 (sto tysięcy) pokoleń kiedy nasi przodkowie prowadzili wędrowny, łowiecko-zbieracki tryb życia. Zabrakło jednak czasu przez jedyne 600 pokoleń rolników którzy oleje roślinne 'wynaleźli' abyśmy taką umiejętność posiedli w stosunku do tłuszczy roślinnych.

Zapraszam do samodzielnej weryfikacji tej teorii w praktyce.


Co się zaś tyczy etykiet to słowo masło może pojawić się na nich jako:
1234/2007 pisze:Masło
Produkt zawierający nie mniej niż 80 % i nie więcej niż 90 % tłuszczu mlecznego, nie więcej niż 16 % wody i nie więcej niż 2 % suchej masy beztłuszczowej mleka.
Masło o zawartości trzech czwartych tłuszczu
Produkt zawierający nie mniej niż 60 % i nie więcej niż 62 % tłuszczu mlecznego.
Masło półtłuste
Produkt zawierający nie mniej niż 39 % i nie więcej niż 41 % tłuszczu mlecznego.

Termin ?tradycyjny? może być używany wraz z nazwą ?masło? [...] jeżeli produkt otrzymywany jest bezpośrednio z mleka lub śmietanki.

źródło: http://eur-lex.europa.eu/legal-content/ ... 32007R1234
Masło podlega takim samym regulacjom jak śmietana od której wątek się rozpoczął - nie ma dla niego obowiązku podawania składu.
pozdrawiam, Tomek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bądźmy ZDROWI i piękni... jak nasz ogród”