Barszcz biały domowej roboty

Jak zachować doskonałe zdrowie, kondycję i urodę? Porady, zdrowa żywność, najlepsze przepisy.
gilgall
100p
100p
Posty: 120
Od: 4 lip 2011, o 17:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska okolice Tarnowa

Barszcz biały domowej roboty

Post »

Poszukuję przepisu na kiszenie domowego barszczu. Kiedyś taki robiła moja mama, ale teraz z racji choroby i wieku już nie powie mi co i jak. Pamiętam ze składników mąkę - chyba żytnią, czosnek i skórki (piętki) chleba na wierzch. Po paru dniach było gotowe. Potem tylko osolić, zagotować. Czy jest ktoś kto robi taki lub podobny barszcz?
Awatar użytkownika
oxalis
1000p
1000p
Posty: 1448
Od: 24 mar 2012, o 00:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Bielsko- Biała

Re: Barszcz biały domowej roboty

Post »

Owszem, owszem. U mnie to się nazywa żurek :lol: . Używam do niego grubej, żytniej mąki. W dużym szklanym słoju zalewam tę mąkę letnią wodą, dodaję czosnek, ziele angielskie, liście laurowe i skórki z chleba razowego, potem ten słój przykrywam gazą i obwiązuję gumką. Odstawiam w ciepłe miejsce na kilka dni. Codziennie mieszam zawartość słoika. Powstający żurek z dnia na dzień staje się coraz kwaśniejszy. Po 5,6 dniach powinien być gotowy. Zresztą wystarczy powąchać. Powinno pachnieć przyjemnie i kwaskowato. Tym ciepłym miejscem jest u mnie najczęściej piekarnik ( włączam tylko światełko, które rewelacyjnie utrzymuje temperaturę w okolicy 30 stopni). Nigdy nie robię jednej porcji, to tak z lenistwa chyba- wolę zrobić raz a więcej. Kiedy żurek jest ukiszony dobrze mieszam i przelewam razem z mąką ( która potem zagęszcza zupę) do butelek szklanych z dobrą zakrętką np z soków typu kubuś 0,75 litra. Kilka dobrych tygodni może to stać w chłodnym miejscu.
Kiedyś teściowa zdradziła mi stary dobry " tajemny" sposób gospodyń "starej daty" ;:137 , którym jestem zachwycona bo efekt jest smaczniejszy. Do zalania mąki wystarczy zamiast ciepłej wody użyć wody, którą odlewamy po gotowanych ziemniakach, oczywiście przestudzonej.
gilgall
100p
100p
Posty: 120
Od: 4 lip 2011, o 17:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska okolice Tarnowa

Re: Barszcz biały domowej roboty

Post »

No, widzisz... Ja zakręcałam słoik zakrętką i pojawiała się pleśń. Inna sprawa, że nie miał zbyt ciepło.... Mama kisiła w takiej malutkiej beczułeczce - nazywała ją kamionka,była niewiele większa od doniczki (ok.2-3litr) ale ja takiej nie mam. Nie wiedziałam też, że trzeba codziennie mieszać. Tak za mną chodzi ten żurek - jest pyszny.
Awatar użytkownika
oxalis
1000p
1000p
Posty: 1448
Od: 24 mar 2012, o 00:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Bielsko- Biała

Re: Barszcz biały domowej roboty

Post »

No więc do roboty... i smacznego
ewamaria
100p
100p
Posty: 129
Od: 9 sie 2012, o 10:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Barszcz biały domowej roboty

Post »

No, Oxalis,, dzięki za przepis. mam jeszcze tylko 10 minut, zeby znaleźć się w innym świecie, ale jeszcze szybciutko .czytam ten wątek. Super przepis (tzw, "tajemny przepis starych gospodyń"). Muszę wypróbować.
Awatar użytkownika
gosia132
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 4 paź 2012, o 11:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Barszcz biały domowej roboty

Post »

fajny przepis, jutro chyba wypróbuje, bo uwielbiam barszcz biały;)
Zadbaj o swoje dziecko!
Awatar użytkownika
kropka75
100p
100p
Posty: 125
Od: 17 paź 2011, o 11:01
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gliwice

Re: Barszcz biały domowej roboty

Post »

Ja z uporem maniaka próbowałam ukisić biały barszcz (tak, barszcz - nie żurek) i nie udaje mi się, nim się ukisi, spleśnieje. :(

Różnica polega na tym, że żurek robi się na zakwasie żytnim (i to mi wyszło już parę razy), a barszcz biały na pszennym.

Dodatkowo żur gotuje się na wędzonce (plus kiełbasa np.), barszcz zawsze bez wędzonki, głównie na warzywach albo kiełbasie białej.
Osobiście wolę ten drugi. ;)
Awatar użytkownika
ewa2204
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1516
Od: 2 kwie 2009, o 22:02
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Barszcz biały domowej roboty

Post »

:wit ;:196 :wit
Poradźcie mi proszę, co zrobić, gdy po kiszeniu barszczu pozostało mi sporo gęstej części.
Co mogę z tym zrobić?

Pozdrawiam
viola123
200p
200p
Posty: 266
Od: 29 wrz 2011, o 12:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Barszcz biały domowej roboty

Post »

Zakwas żytni czy pszenny u nas to zawsze żur, żurek. Barszcz biały to zupełnie inna bajka ( zupa gotowana na kwasie od kapusty kiszonej).
Viola
Awatar użytkownika
rosa13
100p
100p
Posty: 196
Od: 17 lip 2015, o 11:24
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Barszcz biały domowej roboty

Post »

ewa2204 pisze::wit ;:196 :wit
Poradźcie mi proszę, co zrobić, gdy po kiszeniu barszczu pozostało mi sporo gęstej części.
Co mogę z tym zrobić?

Pozdrawiam
Dołożyć mąki, dolać wody i znów będzie żurek, barszcz czy jak go tam zwał. :D
Awatar użytkownika
justa_be
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 741
Od: 26 lut 2014, o 08:00
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: WLKP

Re: Barszcz biały domowej roboty

Post »

U mnie też żurek a barszcz biały to dwie rozne zupki. Na żurek robię swój pyszny zakwas, na barszcz bialy niestety nie potrafię i dokwaszam go odrobinke octem.
Pozdrawiam ;)
Awatar użytkownika
ewa2204
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1516
Od: 2 kwie 2009, o 22:02
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Barszcz biały domowej roboty

Post »

Dzięki za podpowiedź ;:180 .
Dobrze, że zapytałam, bo chciałam tylko dodać wody, bo to samo gęste na dnie zostało :roll:
Awatar użytkownika
mielu
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 29
Od: 14 paź 2014, o 22:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa, działka okolice Pułtuska

Re: Barszcz biały domowej roboty

Post »

U mnie taki żurek na zakwasie nazywa się zalewajką, zupa ta uratowała moje dziecko od "głodówki", gdy moja córka była mała była przysłowiowym niejadkiem i nic nie chciała jeść a dodatkowo wymiotowała, moja teściowa kiedyś poczęstowała nas takim żurkiem zwanym zalewajką i moja córka zjadła tę zupę z ogromnym apetytem, od tamtej pory zupa ta na stałe zagościła w moim domu. Uważam, że jest godna polecenia.

Pozdrawiam
Ewa :wit
Z kobietami wielka bieda, lecz bez kobiet żyć się nie da.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bądźmy ZDROWI i piękni... jak nasz ogród”