Cydr , cidr , cyder .
Re: Cydr , cidr , cyder .
Drogi Piotrze,
Cydr i wina robię od lat, więc wiem o czym piszę.
Drożdże zjadają cały cukier z moszczu jabłkowego (Blg=0), wtedy dostają dawkę na dosłodzenie. Nie wyczarują cukru więcej, niż im dosypiemy, więc skąd obawy o granaty? Jeszcze mi się nie zdarzyło, aby drożdże nie przerobiły też całego cukru, bądż same wyhamowały.
Zbieram jabłka z łąki i lasu, widocznie te szczepy drożdży mają siłę. Może gdyby chcieć używać jabłek kupnych, wymytych i wypryskanych - to byłoby inaczej, ale też te typowe kupne na cydr się słabi nadają.
Nie chodzi o cenę drożdży przecież, do win dodaję zwykle, bo tam o większą moc idzie.
Po prostu od lat cydr mi wychodzi bardzo dobry, a może jest więcej osob, które zechcą wybrać łatwiejszą metodę?
Co do dosypywania cukru, nie wiem jakie ilości rocznie robisz, przy 10l może i by się dało, ale to po prostu strata czasu. W baniaku/fernentatorze niezawszewiadomo, ile litrów dokładnie jest, żeby wymieszać, trzeba by też zlewać do mniejszych naczyń... A jak się dosładza prosto do butelek, to zlewamy akurat tyle, ile nam wygodnie, bez mieszania.
Oczywiście nikogo nie zmuszam, jak ktoś lubi, może się pobawić i zrobić to lepiej, ale to trzeba mieć czas.
PS a jarzębinę oczywiście, że przemrożoną, ale dopiero za rok, już po jabłkach
Pozdrawiam wszystkich miłosników cydru, to naprawdę nie jest trudne!
Cydr i wina robię od lat, więc wiem o czym piszę.
Drożdże zjadają cały cukier z moszczu jabłkowego (Blg=0), wtedy dostają dawkę na dosłodzenie. Nie wyczarują cukru więcej, niż im dosypiemy, więc skąd obawy o granaty? Jeszcze mi się nie zdarzyło, aby drożdże nie przerobiły też całego cukru, bądż same wyhamowały.
Zbieram jabłka z łąki i lasu, widocznie te szczepy drożdży mają siłę. Może gdyby chcieć używać jabłek kupnych, wymytych i wypryskanych - to byłoby inaczej, ale też te typowe kupne na cydr się słabi nadają.
Nie chodzi o cenę drożdży przecież, do win dodaję zwykle, bo tam o większą moc idzie.
Po prostu od lat cydr mi wychodzi bardzo dobry, a może jest więcej osob, które zechcą wybrać łatwiejszą metodę?
Co do dosypywania cukru, nie wiem jakie ilości rocznie robisz, przy 10l może i by się dało, ale to po prostu strata czasu. W baniaku/fernentatorze niezawszewiadomo, ile litrów dokładnie jest, żeby wymieszać, trzeba by też zlewać do mniejszych naczyń... A jak się dosładza prosto do butelek, to zlewamy akurat tyle, ile nam wygodnie, bez mieszania.
Oczywiście nikogo nie zmuszam, jak ktoś lubi, może się pobawić i zrobić to lepiej, ale to trzeba mieć czas.
PS a jarzębinę oczywiście, że przemrożoną, ale dopiero za rok, już po jabłkach
Pozdrawiam wszystkich miłosników cydru, to naprawdę nie jest trudne!
- Biotit
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2296
- Od: 20 cze 2014, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: W-wa
Re: Cydr , cidr , cyder .
Larysa, papier przyjmie wszystko, sprawdzianem jest smak, jak we wszystkim, wówczas widać i czuć jak smakuje produkt.
Jak masz cydr, to go otwórz , zrób zdjęcie i pokaż jak się nagazował.
A butelki z cydrem może kiedyś wymienimy i zrozumiesz dlaczego używam zawsze szlachetnych drożdży.
Jak masz cydr, to go otwórz , zrób zdjęcie i pokaż jak się nagazował.
A butelki z cydrem może kiedyś wymienimy i zrozumiesz dlaczego używam zawsze szlachetnych drożdży.
Re: Cydr , cidr , cyder .
Zdjęcie zrobię na pewno i wkleję, smak jest świetny, a na szlachetnych też robiłam, w tym również była marka, którą wymieniłeś. Skoro bez szlachetnych jest dobry, a nawet lepszy, nie widzę sensu zabawy. Gdyby nie był pyszny, nie bawiłabym się z tachaniem worów jabłek do tłoczni:)
A co do nagazowania - jest taki wg mjie w sam raz, nie tak mocno jak kupne piwa, czy cydry, jak prawdziwy szampan bardziej. Jak go owieram, piana podchodzi prawie pod kapsel, ale nie ucieka. Dziś niestety nie mogę otworzyć, ale wrzucę fotki!
Pozdrawiam i życzę owocnego cydrowania
A co do nagazowania - jest taki wg mjie w sam raz, nie tak mocno jak kupne piwa, czy cydry, jak prawdziwy szampan bardziej. Jak go owieram, piana podchodzi prawie pod kapsel, ale nie ucieka. Dziś niestety nie mogę otworzyć, ale wrzucę fotki!
Pozdrawiam i życzę owocnego cydrowania
- Biotit
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2296
- Od: 20 cze 2014, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: W-wa
Re: Cydr , cidr , cyder .
Jeśli piszesz o tłoczni, to proszę napisz jak pozyskujesz sok?
Re: Cydr , cidr , cyder .
Laryssa opisz, proszę, Twój przepis na produkcję cydru. Jeśli nie tu, to może być na PW. Mam dostęp do starych odmian jabłek i dotychczas robiłam z ich soku ocet i wino. Ja też mam swoje metody i nie przejmuję się opiniami tych, którzy robią inaczej
Re: Cydr , cidr , cyder .
Nie musisz mnie naśladować, nie chcesz to nie próbuj. A co daje chmiel w piwie?Biotit pisze:Jarzębina nie przemrożona daje gorycz, ale co tam , niech każdy robi jak potrafi
Statystyka mówi co innego, większość degustatorów stwierdziła wyższość cydru
z dodatkiem jarzębiny nad tym bez. Cóż z tego że nie odpowiada to klasycznej
definicji cydru. Opinia moich gości i moja jest dla mnie istotna, przecież
w domu wolno robić tylko napoje na użytek własny, absolutnie nie
w celach handlowych.
Re: Cydr , cidr , cyder .
Jeśli masz stare odmiany, to takie są najlepsze! Im kwaśniejsze i dziwniej smakują na surowo, tym lepszy z nich cydr.aria pisze:Laryssa opisz, proszę, Twój przepis na produkcję cydru. Jeśli nie tu, to może być na PW. Mam dostęp do starych odmian jabłek i dotychczas robiłam z ich soku ocet i wino. Ja też mam swoje metody i nie przejmuję się opiniami tych, którzy robią inaczej
Z jabłek trzeba wycisnąć sok - jak masz mało, można sokowirówką. Jeśli brak Ci na to czasu, najlepiej zawieźć do tłoczni.
Tu ważna uwaga, pytał też o to Biotit.
Ja wożę jabłka do pana, który ma własnoręcznie zbudowaną tłocznio-prasę, płaci mu się od kilograma jabłek, nie pamiętam ile, ale litr soku wychodził poniżej złotówki.
Ten pan mówi, że w ciągu pierwszej doby od zerwania jabłka tracą do 30% soku - więc spady odpadają! i wieźć trzeba od razu po zerwaniu jabłek. Tak zrobiłam i faktycznie, wydajność soku była bardzo duża, a w worku zostały tylko suche wióry. Oczywiście żadnego mycia jabłek!
Taki sok w domu zlewam do fermentatorów, baniaków, co tam mam, byle z rurką fermentacyjną.
Nie dodaję matki drożdżowej, polegam na dzikusach
Żeby nie było, robiłam różne wersje, na drożdżach winiarskich, na cydrowych, okazuje się, że bez się udaje, to po co dodatkowa praca?
Cydr zaczyna zwykle bulgać już następnego dnia.
Czekam, aż drożdże przerobią cały cukier.
To jest w zasadzie najtrudniejsza część. Bo koniec bulek nie oznacza, ze już nie ma cukru w soku, następuje wtedy fermentacja cicha.
Trzeba złapać moment, gdy wszystko już przerobione, ale jeszcze drożdże z głodu nie zdechły. Najczęściej to tydzień -dwa po zakończeniu bulkowania. Można sprawdzić aerometrem, jeśli ktoś ma. Ja smakuję co kilka dni i jak już przestaje gazować i jest obrzydliwie kwaśny i niedobry (i ten smak się utrzymuje) to znak, że to już
Wtedy ustawiam na stole w kuchni butelki, do każdej sypię cukier miarką, którą pokazałam wyżej (naprawdę polecam, baaaaardzo ułatwia życie). Ten cukier drożdże będą też przerabiać na alkohol po zakapslowaniu, a produkt uboczny - CO2 - nie ucieknie jak do tej pory rurką, tylko nagazuje nam napój.
Jeśli nie chcemy napoju wytrawnego - trzeba dosłodzić czymś, co nie przefermentuje. Ja używam stewii bądź ksylitolu, można też dać inny słodzik. Robię zawsze różne wersje, bo czasem mam ochotę na wytrawny, czasem na słodki.
Dolewam cydru nie do pełna, żeby było miejsce na gaz
Zatykam butelki i odstawiam w temp. pokojowej do nagazowania. Jednocześnie resztkę, ten mętny znad osadu, wlewam do butelki po mineralnej (mniej niż pół), dosładzam tak samo jak tamte (nagazowanie), potem butelkę ściskam tak, że poziom cydru jest pod korek. Zakręcam i jak butelke rozedmie - znak, że cydr trzeba przenieść do piwnicy. Zwykle jest to ok. 2 tygodni.
W piwnicy spokojnie wytrzymuje rok, miałam kilka butelek trzymanych nawet 2 lata, ale już miały smak gorszy.
Póki co ja jestem tu, a cydr tam, ale wrzucę dla Was jakieś zdjęcia
Jeśli chodzi o smak, to po otwarciu w ogóle nie daje drożdżem, pachnie... moje pierwsze skojarzenia, to takie jabłka do szarlotki. Pachnie słodko i miło. Mocno jabłkowo. W zasadzie zapach jest taki sam, jak świeżo wyciśniętego soku. Tego czegoś nie mają cydry ze sklepu.
Kiedyś zrobiłam eksperyment, cydr ze sklepowego soku, był niedobry! A najbardziej smakuje mi z dodatkiem (poniżej 10%) takich dzikich gruszeczek. Nie próbowałam z jarzębiną, ale sprawdzę - w kolejce do sprawdzenia jest też suszony kwiat bzu czarnego (wydaje mi się to dobre połączenie).
Pozdrawiam
Re: Cydr , cidr , cyder .
Warto jeszcze dodać jako info, dla chcących rozpocząć przygodę - jeśli używacie sokowirówki nie należy przelewać od razu do fermentatorów ale poczekać kilka godzin by odseparowała się piana
na górze oraz grubsze części na dole.
Przed fermentacją warto zebrać pianę z powierzchni a osad denny odfiltrować.
na górze oraz grubsze części na dole.
Przed fermentacją warto zebrać pianę z powierzchni a osad denny odfiltrować.
Re: Cydr , cidr , cyder .
To prawda, zapomniałam o tym, dobrze, że przypomniałeś artur1968
Ale akurat moja sokowirówka ma dzbanek na sok z wbudowaną przegrodą i piana sama się oddziela
I gruszki strasznie zapychają sokowirówkę swoimi sklereidami (komórkami kamiennymi).
Ale akurat moja sokowirówka ma dzbanek na sok z wbudowaną przegrodą i piana sama się oddziela
I gruszki strasznie zapychają sokowirówkę swoimi sklereidami (komórkami kamiennymi).
Re: Cydr , cidr , cyder .
Dziękuję Laryssa za przepis Skorzystam z niego na pewno. Raczej zawiozę jabłka do tłoczni, bo będę potrzebować w przyszłym roku więcej soku, żeby mi wystarczyło na ocet i cydr.
Mam dostęp do jabłek z dzikich przydrożnych jabłonek. Są wspaniałe, aromatyczne i długo się przechowują.
Mam dostęp do jabłek z dzikich przydrożnych jabłonek. Są wspaniałe, aromatyczne i długo się przechowują.
Re: Cydr , cidr , cyder .
Taki sok można też zapasteryzować z butelkach po kubusiach i przecierach pomidorowych, nigdy nie postał u mnie dłużej jak do Bożego Narodzenia, więc nie wiem ile wytrwa, ale te kilka miesiecy w piwnicy powinien. O ileż przyjemniej otworzyć zimą taki gotowy sok, zamiast z kartonu. I taniej też.
Re: Cydr , cidr , cyder .
Niestety nie mogę dopisać się do poprzedniego posta.
Wrzucam obiecane zdjęcia cydru.
Tu jakaś migawka z butelkowania - w tym roku użyłam również butelek po piwie, to znacznie tańsza i prostsza sprawa niż takie z zamknięciem patentowym.
Większość jednak mam w zakupionych kilka lat temu i używanych co roku takich butelkach:
Jedną z nich otworzyłam, mam niestety słabe światło w kuchni i aparat w telefonie też taki sobie, ale starałam sie uchwycić bąbelki dla Piotra
Widok w zbliżeniu:
I z góry:
Jak widać bąbelki są malutkie, ale jest ich wiele, przez to mój cydr nie jest gazowany jak coca cola, ale taki musujący
Wrzucam obiecane zdjęcia cydru.
Tu jakaś migawka z butelkowania - w tym roku użyłam również butelek po piwie, to znacznie tańsza i prostsza sprawa niż takie z zamknięciem patentowym.
Większość jednak mam w zakupionych kilka lat temu i używanych co roku takich butelkach:
Jedną z nich otworzyłam, mam niestety słabe światło w kuchni i aparat w telefonie też taki sobie, ale starałam sie uchwycić bąbelki dla Piotra
Widok w zbliżeniu:
I z góry:
Jak widać bąbelki są malutkie, ale jest ich wiele, przez to mój cydr nie jest gazowany jak coca cola, ale taki musujący
Re: Cydr , cidr , cyder .
Witam wszystkich
To mój pierwszy post, przepraszam, że zadam banalne pytanie, przejrzałam wątek, ale przeplatają się tutaj różne odmiany, polskie i angielskie i nie do końca jestem pewna, które można bez stawania na głowie zdobyć w Polsce.
Chcemy z mężem zacząć robić cydr a jesteśmy na etapie sadzenia drzew. Które odmiany jabłoni dostępnych w Polsce lub Czechach (mieszkamy przy granicy) nadają się do produkcji cydru? Niestety nie udało nam się zdobyć typowo angielskich odmian, nikt ich u nas nie ma. Chyba że ktoś ma namiary na dystrybutora tychże w naszym kraju, to też będę bardzo wdzięczna.
Ponadto chciałam spytać, która podkładka byłaby najlepsza dla tych odmian. Mój mąż nalega na karłowate, takie jak m9, żeby było łatwo zrywać jabłka, co o tym sądzicie?
Dzięki!
To mój pierwszy post, przepraszam, że zadam banalne pytanie, przejrzałam wątek, ale przeplatają się tutaj różne odmiany, polskie i angielskie i nie do końca jestem pewna, które można bez stawania na głowie zdobyć w Polsce.
Chcemy z mężem zacząć robić cydr a jesteśmy na etapie sadzenia drzew. Które odmiany jabłoni dostępnych w Polsce lub Czechach (mieszkamy przy granicy) nadają się do produkcji cydru? Niestety nie udało nam się zdobyć typowo angielskich odmian, nikt ich u nas nie ma. Chyba że ktoś ma namiary na dystrybutora tychże w naszym kraju, to też będę bardzo wdzięczna.
Ponadto chciałam spytać, która podkładka byłaby najlepsza dla tych odmian. Mój mąż nalega na karłowate, takie jak m9, żeby było łatwo zrywać jabłka, co o tym sądzicie?
Dzięki!