Kuchenne improwizacje Moni
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Kuchenne improwizacje Moni
Dziewczyny, kociołki, o których piszecie, to współczesne wznalazki - to jednak daje inny smak ziemniaków (podobny bardziej do tego, który robi się w domu, na kuchence). Tradycyjnie ziemniaki piekło się (i na naszym terenie najczęściej nadal się tak piecze) w dużych garach żeliwnych, wewnątrz wyłożonych białą porcelanką), o dwóch uszach, które służą do tego, by za pomocą dwóch kijów zdjąć gar z ogniska. Ustawia się go na dwóch cegłach, aby stabilnie stał podczas pieczenia. Garnek jest bez pokrywy i zamiast pokrywy używa się kilku liści kapusty, a na to darń - jej zadanie jest takie, aby zamknąć garnek, dać możliwość lekkiego odparowywania, nadaje też coś do smaku Trzeba uważać przy zdejmowaniu, żeby darń nie wpadł do garnka.
Tak wygląda taki garnek na ognisko:
Ja mam takie dwa garnki po dziadkach i chucham na nie i dmucham, bo to już teraz rzecz nie do nabycia. Obecnie popularnie produkuje się kociołki, ale wg mnie to nie najlepsze rozwiązanie - ziemniaki mają bardziej 'zaparzony' i 'ugotowany' smak. Mieliśmy taki kociołek, ale daliśmy znajomym, bo nam nie odpowiadał. Oczywiście, gdy pogoda zimna, a chce nam się 'pieczonych', to robię je właśnie, jak wczoraj, na piecu domowym. Jak już wspominałam, robię je w gęsiarce (na zdjęciu to jest gęsiarka, nie patelnia), o grubym dnie - to b.ważne, aby dno było grube, a garnek grubo emaliowany).
Garnek do wersji domowej:
Co do buraków, o których pisze Liska - u nas też niektórzy dodają buraki, ale wg mnie psuje to smak. Pieczarki to mój pomysł, w oryginale nie powinno ich być. To danie - ziemniaki po cabańsku, znane dzisiaj już chyba w całej Polsce, to tak, jak wspominałam, danie pochodzące z Chrzanowa. Jego historia sięga czasów, gdy na naszych terenach byli tatarzy, czyli XIII w. Przyrządzali ją cabanowie czyli pasterze bydła armii tatarskiej, którzy po wycofaniu się wojsk tatarskich osiedlili się na terenie obecnego Chrzanowa.
Tak wygląda taki garnek na ognisko:
Ja mam takie dwa garnki po dziadkach i chucham na nie i dmucham, bo to już teraz rzecz nie do nabycia. Obecnie popularnie produkuje się kociołki, ale wg mnie to nie najlepsze rozwiązanie - ziemniaki mają bardziej 'zaparzony' i 'ugotowany' smak. Mieliśmy taki kociołek, ale daliśmy znajomym, bo nam nie odpowiadał. Oczywiście, gdy pogoda zimna, a chce nam się 'pieczonych', to robię je właśnie, jak wczoraj, na piecu domowym. Jak już wspominałam, robię je w gęsiarce (na zdjęciu to jest gęsiarka, nie patelnia), o grubym dnie - to b.ważne, aby dno było grube, a garnek grubo emaliowany).
Garnek do wersji domowej:
Co do buraków, o których pisze Liska - u nas też niektórzy dodają buraki, ale wg mnie psuje to smak. Pieczarki to mój pomysł, w oryginale nie powinno ich być. To danie - ziemniaki po cabańsku, znane dzisiaj już chyba w całej Polsce, to tak, jak wspominałam, danie pochodzące z Chrzanowa. Jego historia sięga czasów, gdy na naszych terenach byli tatarzy, czyli XIII w. Przyrządzali ją cabanowie czyli pasterze bydła armii tatarskiej, którzy po wycofaniu się wojsk tatarskich osiedlili się na terenie obecnego Chrzanowa.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Kuchenne improwizacje Moni
Nie wiem, czy lubicie knedle ze śliwkami. U nas jeszcze można kupić śliwki, więc we wtorek mam w planie przyrządzenie knedli. Ja uwielbiam, jak zresztą większość niewskazanych, mącznych dań Sposób chyba wszystkim znany, ale jakby kogoś zainteresowało, jak robię, to proszę:
Ja tak "na oko" to robię
Gotuję ziemniaki ok.1kg-1,5kg. Po ugotowaniu najlepiej zmielić, ale jak mi się nie chce, to po prostu ubijam bardzo dokładnie. Następnie daję jedno całe jajko i mąkę - tyle, żeby powstało dobre do lepienia i formowania ciasto (żeby się nie kleiło do rąk). No i skubię małe placuszki, wkładam śliwkę bez pestki, robię kulkę i wrzucam na gotującą wodę. Gotuję tyle, aż wypłynie do góry. Później polewam masełkiem z niewielką ilością tartej bułki (podsmażonej na tym maśle) i z cukrem. Mniam, miam.... zjadłabym nawet dzisiaj
Ja tak "na oko" to robię
Gotuję ziemniaki ok.1kg-1,5kg. Po ugotowaniu najlepiej zmielić, ale jak mi się nie chce, to po prostu ubijam bardzo dokładnie. Następnie daję jedno całe jajko i mąkę - tyle, żeby powstało dobre do lepienia i formowania ciasto (żeby się nie kleiło do rąk). No i skubię małe placuszki, wkładam śliwkę bez pestki, robię kulkę i wrzucam na gotującą wodę. Gotuję tyle, aż wypłynie do góry. Później polewam masełkiem z niewielką ilością tartej bułki (podsmażonej na tym maśle) i z cukrem. Mniam, miam.... zjadłabym nawet dzisiaj
Re: Kuchenne improwizacje Moni
Bardzo dzię?uję za zdjęcia i wyjaśnienia..
Nie znałam tych garnków..
ale powstały to gdzieś można je kupić.. będe więc szukała na giełdach staroci ..np.
ciekawa jestem tego smaku ziemnmiaków..
Jeśli chodzi o smaki .. to uważam, że są to indywidualne sprawy każdego,.. ja gotuję w domu tak jak lubię/jak lubimy a nie tak jak prowadzi przepis..
Gotowanie z przepisu pozostawiam kucharzom w restauracji ..
Nie znałam tych garnków..
ale powstały to gdzieś można je kupić.. będe więc szukała na giełdach staroci ..np.
ciekawa jestem tego smaku ziemnmiaków..
Jeśli chodzi o smaki .. to uważam, że są to indywidualne sprawy każdego,.. ja gotuję w domu tak jak lubię/jak lubimy a nie tak jak prowadzi przepis..
Gotowanie z przepisu pozostawiam kucharzom w restauracji ..
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Kuchenne improwizacje Moni
W takim razie zapraszam do mnie na ziemniaki w nowym sezonie
Masz rację - każdy ma swoje smaki i przede wszystkim przyzwyczajenia. U mojej koleżanki daje się np. do tych pieczonych buraczek i Oni nie wyobrażają sobie ziemniaków bez buraka
Izunia, jeśli masz gęsiarkę lub inne naczynie o grubym dnie, to polecam wypróbować te ziemniaki w domowych warunkach. Są b.dobre i b.syte - wystarczy taki garnek dla całej rodziny i być może jeszcze zostanie na repetę aha, zapomniałam dodać, że czasami dodaję do tych pieczonych kawałeczki kurczaka (podudzia) - też b.dobre, choć to znowu wprowadzenie zmiany do tradycyjnego dania
Wracając do garnków - myślę, że może się uda kupić na giełdzie staroci, bądź na allegro ;)
Moja koleżanka kupiła kiedyś taki z wywierconymi dziurkami na dnie, bo był używany jako doniczka Dziurki zaspawali i służy im na pieczone Trzeba poszukać, myślę, że kosztowałby niewiele.
Masz rację - każdy ma swoje smaki i przede wszystkim przyzwyczajenia. U mojej koleżanki daje się np. do tych pieczonych buraczek i Oni nie wyobrażają sobie ziemniaków bez buraka
Izunia, jeśli masz gęsiarkę lub inne naczynie o grubym dnie, to polecam wypróbować te ziemniaki w domowych warunkach. Są b.dobre i b.syte - wystarczy taki garnek dla całej rodziny i być może jeszcze zostanie na repetę aha, zapomniałam dodać, że czasami dodaję do tych pieczonych kawałeczki kurczaka (podudzia) - też b.dobre, choć to znowu wprowadzenie zmiany do tradycyjnego dania
Wracając do garnków - myślę, że może się uda kupić na giełdzie staroci, bądź na allegro ;)
Moja koleżanka kupiła kiedyś taki z wywierconymi dziurkami na dnie, bo był używany jako doniczka Dziurki zaspawali i służy im na pieczone Trzeba poszukać, myślę, że kosztowałby niewiele.
Re: Kuchenne improwizacje Moni
Niestety nie mam ale przekonalas mnie smakiem ziemniakow..
tez mi sie wydawal w kociolku taki zaparzony .. ugotowany
podczas gdy moi znajomi sie zachwycali ..
będę szukac dzięki wielkie
tez mi sie wydawal w kociolku taki zaparzony .. ugotowany
podczas gdy moi znajomi sie zachwycali ..
będę szukac dzięki wielkie
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Kuchenne improwizacje Moni
Podam Wam dzisiaj przepis na Spagetti Carbonarra, jaką często gotuję, gdy potrzebuję coś upichcić na szybko.
makaron spagetti (lub penne, bo też jest b.dobry do tego sosu)
0,5l śmietany
przyprawy - vegeta, pieprz, sól, bazylia,
2 ząbki czosnku
chudy boczek
szynka
3 żółtka
Makaron gotuję al dente, przelewam zimną wodą, odcedzam.
Boczek i szynkę kroję w drobną kostkę, podsmażam na oliwie, aby się ładnie przyrumieniło. W miseczce roztrzepuję widelcem żółtka, dodaję przyprawy, wyciskam czosnek i wlewam śmietanę. Pod koniec smażenia boczku i szynki wlewam przygotowany sos. Wszystko razem gotuję (niedługo). Na koniec wszystko łączę z makaronem i jeszcze mieszam razem na ogniu przez chwilę. Po nałożeniu na talerz posypuję świeżym parmezanem.
makaron spagetti (lub penne, bo też jest b.dobry do tego sosu)
0,5l śmietany
przyprawy - vegeta, pieprz, sól, bazylia,
2 ząbki czosnku
chudy boczek
szynka
3 żółtka
Makaron gotuję al dente, przelewam zimną wodą, odcedzam.
Boczek i szynkę kroję w drobną kostkę, podsmażam na oliwie, aby się ładnie przyrumieniło. W miseczce roztrzepuję widelcem żółtka, dodaję przyprawy, wyciskam czosnek i wlewam śmietanę. Pod koniec smażenia boczku i szynki wlewam przygotowany sos. Wszystko razem gotuję (niedługo). Na koniec wszystko łączę z makaronem i jeszcze mieszam razem na ogniu przez chwilę. Po nałożeniu na talerz posypuję świeżym parmezanem.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Kuchenne improwizacje Moni
Lisko, specjalnie dla Ciebie - znalazłam stare zdjęcie z działki z pieczonych.
Tak wygląda etap końcowy - nakrywamy liściami kapuchy:
Darń wycinamy z ziemi na 'okrągło', delikatnie, żeby się nie osypywał i należy go nałożyć do góry ziemią, trawą w dół:
Tu akurat jest dość gruby, ale może być nieco chudszy.
Mniej więcej tak wyglądają ziemniaki po upieczeniu:
Tak wygląda etap końcowy - nakrywamy liściami kapuchy:
Darń wycinamy z ziemi na 'okrągło', delikatnie, żeby się nie osypywał i należy go nałożyć do góry ziemią, trawą w dół:
Tu akurat jest dość gruby, ale może być nieco chudszy.
Mniej więcej tak wyglądają ziemniaki po upieczeniu:
Re: Kuchenne improwizacje Moni
Rewelacja!
szukam informacji w necie.. i szukam tego naczynia
szukam informacji w necie.. i szukam tego naczynia
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Kuchenne improwizacje Moni
Ja mam garnek z pokrywką. Chyba Dzięki temu szybciej sie to pichci. Na Mazowszu jest to mało znany sposób biesiadowania. U nas tylko grill. Garnek to zasługa m. , który ma mase znajomych na południu.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Kuchenne improwizacje Moni
Gosiu, z czasem i do Was dojdzie ten zwyczaj ;) 25 lat temu, jak poszłam do szkoły średniej do Mysłowic k.Katowic, to nikt nie znał naszej chrzanowskiej tradycji, choć to odległosć zaledwie ok.30km. Jak zrobiliśmy imprezę klasową i zaserwowałyśmy to danie na ognisku (było nas kilka w klasie z mojej miejscowości), to dziewczyny z klasy nie mogły się nadziwić, jak to możliwe, ze ziemniaki są smaczne, a bez wody Z tego, co słyszałam, to od jakiegoś czasu na śląsku równiez popularne stały się pieczone ziemniaki - nieco zmienione w przepisie, ale też pieczone
Re: Kuchenne improwizacje Moni
zapisuję sobie Twój wątek kuchenny Moniu
Pozdrawiam cieplutko. Arleta (Aka)
Miejsko-wiejski ogród Aki
Miejsko-wiejski ogród Aki
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Kuchenne improwizacje Moni
, Aka
Czy robicie czasami swój makaron?
U mnie w domu mama zawsze robiła makaron, ale to były czasy, gdy nie można było kupić w sklepie dobrego makaronu. Teraz są i to naprawdę dobre. Są jednak takie dni w roku, gdy chce się czegoś lepszego, wyjątkowego, co podkreśli wyjątkowość tych dni. Mam na myśli święta, a przecież już zaledwie za miesiąc będziemy mieć B.N. Ja właśnie na święta pokuszę się zawsze o swój domowy makaron. Robię go wtedy więcej, następnie zostawiam na stolnicy (lub przekładam do brytfanek na ciasto), żeby się podsuszył, a po wyschnięciu przechowuję w papierowych torebkach (może być po mące).
Jeśli nie próbowałyście, to polecam, bo wykonanie prościutkie
1/2kg mąki
5 jajek
troszkę wody
Tak naprawdę to mąki daję więcej, bo później dosypuję 'na oko'.
Mąkę formujemy na stolnicy w stożek. Wbijamy jajka, dodajemy troszkę wody (niedużo, żeby makaron nie zrobił się zbyt twardy). W razie potrzeby dodajemy mąkę. Zagniatamy mocno aż wszystkie składniki dobrze się połączą.
Tak zagniecione jak najtwardziej ciasto rozwałkować jak się da najcieniej. Rozwałkowane ciasto zostawić na pół godziny, aby przeschło na stolnicy, potem zwinąć w wałeczek i jak najcieniej krajać ostrym nożem.
Pokrajane roztrząsnąć po całej stolnicy, niech przeschnie. Ile trzeba to gotujemy, pozostałe suszymy przez kilka godzin, następnie pakujemy do papierowych torebek.
Czy robicie czasami swój makaron?
U mnie w domu mama zawsze robiła makaron, ale to były czasy, gdy nie można było kupić w sklepie dobrego makaronu. Teraz są i to naprawdę dobre. Są jednak takie dni w roku, gdy chce się czegoś lepszego, wyjątkowego, co podkreśli wyjątkowość tych dni. Mam na myśli święta, a przecież już zaledwie za miesiąc będziemy mieć B.N. Ja właśnie na święta pokuszę się zawsze o swój domowy makaron. Robię go wtedy więcej, następnie zostawiam na stolnicy (lub przekładam do brytfanek na ciasto), żeby się podsuszył, a po wyschnięciu przechowuję w papierowych torebkach (może być po mące).
Jeśli nie próbowałyście, to polecam, bo wykonanie prościutkie
1/2kg mąki
5 jajek
troszkę wody
Tak naprawdę to mąki daję więcej, bo później dosypuję 'na oko'.
Mąkę formujemy na stolnicy w stożek. Wbijamy jajka, dodajemy troszkę wody (niedużo, żeby makaron nie zrobił się zbyt twardy). W razie potrzeby dodajemy mąkę. Zagniatamy mocno aż wszystkie składniki dobrze się połączą.
Tak zagniecione jak najtwardziej ciasto rozwałkować jak się da najcieniej. Rozwałkowane ciasto zostawić na pół godziny, aby przeschło na stolnicy, potem zwinąć w wałeczek i jak najcieniej krajać ostrym nożem.
Pokrajane roztrząsnąć po całej stolnicy, niech przeschnie. Ile trzeba to gotujemy, pozostałe suszymy przez kilka godzin, następnie pakujemy do papierowych torebek.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Kuchenne improwizacje Moni
Wrzucę też przepis na buraczki 'na ciepło' - moje ulubione
Buraki gotuję w osolonej wodzie, ucieram na papkę.
Następnie, tuż przed podaniem do obiadu...
Przekładam buraczki do rondelka, lekko podsmażam na ogniu, dodaję do tego cukru i octu (lub soku cytryny). Jeśli trzeba dodaję szczyptę soli. Wszystko nadal trzymam na wolnym ogniu i na koniec dodaję śmietanę. Podawać gorące.
Buraki gotuję w osolonej wodzie, ucieram na papkę.
Następnie, tuż przed podaniem do obiadu...
Przekładam buraczki do rondelka, lekko podsmażam na ogniu, dodaję do tego cukru i octu (lub soku cytryny). Jeśli trzeba dodaję szczyptę soli. Wszystko nadal trzymam na wolnym ogniu i na koniec dodaję śmietanę. Podawać gorące.