Przepraszam Cię kochanie wyraziłam się nieściśle
chodziło mi o mleko ...to był skrót myślowy...u mnie się "wyłącza palniki"
Miało być... dzwoni telefon/ dzwoni ktoś do drzwi lub wychodzę z domu to wyłączam mleko - przerywam gotowanie!
Inaczej... kąpię dziecko maleńkie... czekam na ważny tel... dzwoni... nie zostawiam dziecka w wanience tylko wyciągam go... przerywam kąpiel.... pogadam i wrócę do kąpieli.
Kończę gadac przez telefon "włączam znów mleko"
Jeśli tak jak napisałaś - dziecko nie może przeszkadzać podczas rozmów telefniczych to nie doprowadzam do sytuacji, w której musiałoby mi przeszkodzić... a więc przewiduję, że gadać będę na tyle długo, że mleko wykipi, więc zanim podniosę słuchawkę wyłącze mleko
a tak na marginesie .... u mnie nikt mleka nie pije, tylko syn, który sobie w mikrofali podgrzewa i nie trzeba myś garnka hihihih
Joluś bardzo fajnego tematu się podjęłaś. I dobrze, że jesteś świadoma tego, że jeśli spotka się 5 kobiet to na temat wychowania dziecka będzie 5 opinii. Przecież, gdyby była jedna ta właściwa, nie byłoby takich dyskusji prawda? Dlatego chętnie się powymądrzam na tyle na ile mi pozwolisz... bo ja mam już dzieci duże, już ich nei wychowuję ... ich charaktery są ukszałtowane. Jestem tylko "w pogotowiu" ... czuwam
Mogę mieć staroświeckie poglądy na wychowanie... teraz wychowuje się bezstresowo...
Napiszę jeszcze o karze... kara MUSI być tylko jedna. Jeśli pokrzyczymy dziecko to już nie zabraniamy oglądania tV, i dodatkowo nie ograniczamy komputera i nie przypominamy na drugi dzien i trzeci ze cos tam zle zrobily....
Nie przesadzjmy z karami. Jak dziecko jest świadome, że zrobilo coś zle... to samo w serduszku cierpi... to najgorsza dla niego kara (!!!!)
Jak nei jest świadome... to coś z naszym wychowaniem jest nie tak (???)
Oj mam wiele do napisania ale wyszlyby z tego tasiemce i nikt by nie czytal
