Wino z winogron

Jak zachować doskonałe zdrowie, kondycję i urodę? Porady, zdrowa żywność, najlepsze przepisy.
ODPOWIEDZ
rezygn0101
---
Posty: 451
Od: 31 sty 2008, o 16:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Czytam i czytam i wierzyć się nie chce.
Większość z Was nie robi wina, a słodkie soki.
Jeśli moszcz z winogron jest zbyt kwaśny to znaczy, że ma za mało cukru (ale to trzeba zmierzyć) to dodaje się około pól kilograma (0.5 kg) cukru do 10 litrów moszczu.
Przedawkowanie cukru wstrzymuje proces fermentacji.
W domowych warunkach można uzyskać wino w granicach 11 do 15 % alkoholu, a na drożdżach szlachetnych do 17 % przy cukrze max 22 Blg. :D
Fallenangelv
---
Posty: 1821
Od: 5 sty 2009, o 10:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie

Post »

ogis1 pisze:Witam
Fallenangelv

Szczerze powiedziawszy to ja jestem początkującą osobą, która robi wino.
Zrobiłam wino po raz pierwszy w życiu.I to z nadmiaru owoców. Też jest dosyć mocne i powiem , ze dosładzałam to moje wino bo mnie osobiście było za kwaśne.
Na 10 litrów wina dałam w sumie ok. 4kg cukru.
Ale masz racje, jak ma poleżeć to musi być słodkie, żeby się nie zepsuło- tak mi się wydaje. Ale się nie znam.
Uczę się.
Dziękuję za rady i wskazówki


Pozdrawiam

Ewa


Witam:)
Robienie wina to wspaniała sprawa.Podczas konsumpcji cieszy mnie fakt że jest to moja robota.
jako ciekawostkę mogę ci podać(ułatwi to produkcję) fakt iż ja osobiście nie dodaję drożdzy.Robiąc wino nie myję owoców(ale powinny być czyste) bo zmywam naturalne drożdze znajdujące się na skórce. -jest tylko jedno ale -robiąc w taki sposób musi być ciepło i staraj się robić w szklanych słojach-szybciej się nagrzewa latem.
A wino robię z wiśni(moje ulubione:) ) winogron ,truskawek,porzeczek i wieloowocowe.
Za niewielkie pieniądze i trochę roboty możesz mieć wino którego na próżno szukać na sklepowych półkach:)
x-o-1
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1045
Od: 3 cze 2007, o 20:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

A to dowody kolor -tylko i klarowność bo smak trzeba sobie wyobrazić

Obrazek
Obrazek
Obrazek
x-o-1
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1045
Od: 3 cze 2007, o 20:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Witam

waw moje wino jest dosyć mocne, jak na mój smak.Nie mierzę zawartości % bo -po pierwsze nie wiem czym i jak, po drugie myślę, że nie ma takiej potrzeby.
Nie robię tego hurtowo tylko dla siebie -po raz pierwszy zresztą- więc może się nie znam na produkcji ale tak zrobiłam i według mnie i jeszcze kilku osób, które smakowały- to nie jest sok ale wino.
Moje zeszłoroczne winogrona byly dosyć kwaśne więc na samo wejście było juz kilogram cukru na 12 litrów moszczu.
A po każdym zlaniu dodawałam po kilogramie. A przede wszystkim to mam frajdę, że zrobiłam :D

Fallenangelv. Masz rację, że robienie wina- eksperymentowanie to wspaniała sprawa :wink:
Też czytałam , że nie potrzeba dodawać drożdży ale nie można wówczas płukać owoców.

My z mężem mamy działkę 360m2 i niewiele owoców ale nadmiar można przerobić....
Trochę poczytałam o produkcji domowej - jak i z czego można zrobić wino- to będę korzystać z dobrodziejstw natury.

Dziękuję za rady i wskazówki- chętnie z nich skorzystam w miarę potrzeby.

pozdrawiam

Ewa
Fallenangelv
---
Posty: 1821
Od: 5 sty 2009, o 10:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie

Post »

Jak chcesz to mogę Ci doradzić;
1.Nie warto robić wina ze śliwek-za dużo mułu.
2.Nie rób win z samej czarnej porzeczki za bardzo aromatyczna możesz dodać porzeczki białej i czerwonej-lub innych owoców.
3.Wino z gruszek może powodować zgagę także gruszka + inny owoc.
4.Z samych truskawek też raczej nie rób.Ja do nich dodałem wiśni i czarnej porzeczki.
5.Nie warto robić wina z czarnego bzu-smak taki sobie i bardzo cukru potrzeba także że nie warto.


Ps:Piękny kolor wina Ci wyszedł ,taki rubinowy:D
x-o-1
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1045
Od: 3 cze 2007, o 20:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Witaj

Odnośnie Twojego "ps" hahahahaha też się cieszę i nie tylko ja ale mój małżonek , szwagier bardzo zdziwiony, że taki ładny i że takie mocne ;:1 :shock: - pytał czy dodałam spirytusu . A kto jak kto ale szwagier mój - to zna się bo jego mama rok rocznie robi wina różne z owoców- chwalił mnie :wink: :roll: :wink:

No a z tym mieszaniem owoców to wypróbujemy dopiero w tym roku- zobaczymy jaki urodzaj owoców będzie.

Dzięki

pozdrawiam

Ewa
Fallenangelv
---
Posty: 1821
Od: 5 sty 2009, o 10:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie

Post »

Witam.
Spirytus dolewany jest po to aby zabić drożdze.Wino takie nie będzie już pracować.
Ludzie dolewają go bo nie chcą czekać aż wino wyfermentuje i sklaruje się samo.
Jest jeszcze drugi sposób pasteryzacja-ale dużo z tym roboty.
Ja osobiście nie dolewam spirytusu bo wolę poczekać.Takie z dolewką uważam jako trochę oszukane.
I jak Ty mówisz dużo osób myśli że jak mocne to już ,,coś '' się dolało:). A to tylko Cukier ,cukier i jeszcze raz cukier:)

Pozdrawiam.:D
x-o-1
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1045
Od: 3 cze 2007, o 20:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Witam

Tak, to tylko cukier - cukier i cukier

Pozdrawiam

Ewa
Awatar użytkownika
karpek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1631
Od: 16 lut 2008, o 11:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/

Post »

Obiema rękami podpisuję się pod powyższym. Wino z dolewką spirytusu czy wódki - to już nie wino, dla mnie to wręcz niedopuszczalne.
Moje ostatnie wino (opisane parę stron wstecz) z niezbyt dojrzałych i zielonych winogron plus 2 litry soku z czarnej porzeczki - dało po zlaniu kolor dzikiej róży (ale nie czerwony) raczej pomarańczowy. Wino jest bardzo klarowne ale ciężkie, z lekką goryczką i piekielnie mocne (4,5 kilo zrobiło swoje w 15 l. nastawu). Poleżakuje teraz w piwnicy min. pół roku do roku i się zobaczy... Z każdego roku staram się zostawić przynajmniej 1 butelkę na jakąś tam okazję. Tyle, że mam dwóch dojrzałych synów i trudno to upilnować... Moje najstarsze jest z 1988 roku. Fajnie, że tylu z nas się w to bawi !
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Fallenangelv
---
Posty: 1821
Od: 5 sty 2009, o 10:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie

Post »

Ja tam lubię wino robić jak i konsumować.Cieszy mnie też fakt że dużo osób robi i próbuje robić wina. Takie świeże winko(moim zdaniem) jest gotowe do picia około pół roku po zlaniu do butelek.
Drugą taką pasją jest robienie różnego rodzaju nalewek.
x-o-1
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1045
Od: 3 cze 2007, o 20:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Witam

No zobaczcie jak to dobrze, że to forum istnieje- ile można się nauczyć , dowiedzieć a przy okazji poeksperymentować- tym samym wzbogacać swoją wiedzę

Karpek a czemu piszesz, że jest to wino ciężkie? To znaczy jakie?

Zaraz, zaraz to czy dobrze zrozumiałam, to moje wino mamy zlać do butelek , zakorkować i do piwnicy?
A było nastawiane we wrześniu.

Ale chyba jeszcze nie, bo czasami jeszcze sobie " pyrka " i stoi w kuchni w mieszkaniu w bloku. Ale nie ma za ciepło.

pozdrawiam

Ewa
Fallenangelv
---
Posty: 1821
Od: 5 sty 2009, o 10:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie

Post »

Witam.
Ja swoje wina przelewam do butelek po winie z korkiem(jak mam) jak nie mogą być od wódki.Zlewam swoje po około 4 miesiącach.Jest wyklarowane ,, nie pracuje'' i do piwnicy.W piwnicy jest dość ciepło.Siedzi sobie w szafkach w ciemnym pomieszczeniu.
Można kupić też w ogrodniczych 5 szklane.Ja mam kilka i u siebie płacę za nie 12-15 zł.
Mówisz że twoje wino stoi od września-jak po mojemu to ono już nie pracuje i spokojnie możesz je przelać.Dla własnej wygody-po co spuszczać wino za każdym razem jak chcemy skosztować?
W butelkę i do piwnicy albo do barku:)
Ja trzymam w piwnicy bo barek mam za mały.

pozdrawiam i niech wino będzie z wami :D
x-o-1
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1045
Od: 3 cze 2007, o 20:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Witam, moje wino wieloowocowe ma już 2 miesiące i 7 dni. Jest po 3 zlaniach, klarowne. Pracuje bardzo rzadko. Czy mogę już je zlac do butelek? Czy jeszcze niech pracuje w balonie?

Ewa
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bądźmy ZDROWI i piękni... jak nasz ogród”