a jak uzupełniasz, napisz proszę dokładnie laikowiJa trzymam w lodówce i wyjmuję potrzebną porcję np. wieczorem na następny dzień.
Moja domowa piekarnia - AnaKa
Re: Moja domowa piekarnia - AnaKa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3892
- Od: 21 maja 2009, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Moja domowa piekarnia - AnaKa
Jak wyjmuję z lodówki i biorę potrzebną na teraz ilość, to od razu uzupełniam, do końca dnia lub przez noc stoi w kuchni.POtem idzie do lodówki.
Jeżeli długo nie piekę na zakwasie, to od czasu do czasu wyjmuję go z lodówki i porządnie wymieszam.Trochę postoi w kuchni i znowu do lodówki
Jeżeli długo nie piekę na zakwasie, to od czasu do czasu wyjmuję go z lodówki i porządnie wymieszam.Trochę postoi w kuchni i znowu do lodówki

Zapraszam
Moje wątki
Moje wątki
Re: Moja domowa piekarnia - AnaKa
wielkie wielkie dzięki Anaka
musiałam przedobrzyć trzymając koło kaloryfera.
A słyszałaś o takim sposobie? - moja koleżanka robi tak że do mąki i wody dorzuca kawałek zaszczepionego drożdżami ciasta - 3, 4 łyżki - z poprzedniego.
Praktycznie robi tak:
- wieczorem wyjmuje zakryty folią pojemnik z kawałkiem zaczczepionego ciasta który jest w lodówce albo stoi na kuchni
- rano przed pracą dodaje do ciasta (tylko mąka i woda) które przygotowuje na nowy chleb
- dobrze wyrabia
- zabiera z tego nowego ciasta kawałek do pojemniczka, dodaje łyżkę mąki żytniej ok.2000 i dolewa łyżkę wody, miesza i zostawia w kuchni przykryty folią
- do ciasta na chleb dodaje soli i dodatki, wyrabia ponownie i wkłada do formy
- jak wraca z pracy ciasto jest świetnie wyrośnięte i piecze chleb
- pojemnika z zaszczepionym ciastem nie wkłada do lodówki - może stać poza lodówką z tydzień, jeśli dłużej jest nieużywany to wkłada do lodówki
W ten sposób odpada jej robienie zaczynu bo nie potrzebuje zakwasu i oszczędza dużo czasu. Co o tym myślisz?

musiałam przedobrzyć trzymając koło kaloryfera.
A słyszałaś o takim sposobie? - moja koleżanka robi tak że do mąki i wody dorzuca kawałek zaszczepionego drożdżami ciasta - 3, 4 łyżki - z poprzedniego.
Praktycznie robi tak:
- wieczorem wyjmuje zakryty folią pojemnik z kawałkiem zaczczepionego ciasta który jest w lodówce albo stoi na kuchni
- rano przed pracą dodaje do ciasta (tylko mąka i woda) które przygotowuje na nowy chleb
- dobrze wyrabia
- zabiera z tego nowego ciasta kawałek do pojemniczka, dodaje łyżkę mąki żytniej ok.2000 i dolewa łyżkę wody, miesza i zostawia w kuchni przykryty folią
- do ciasta na chleb dodaje soli i dodatki, wyrabia ponownie i wkłada do formy
- jak wraca z pracy ciasto jest świetnie wyrośnięte i piecze chleb
- pojemnika z zaszczepionym ciastem nie wkłada do lodówki - może stać poza lodówką z tydzień, jeśli dłużej jest nieużywany to wkłada do lodówki
W ten sposób odpada jej robienie zaczynu bo nie potrzebuje zakwasu i oszczędza dużo czasu. Co o tym myślisz?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3892
- Od: 21 maja 2009, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Moja domowa piekarnia - AnaKa
Mam taką uwagę,że w gotowym cieście są różne dodatki łącznie z solą, a te nie powinny znaleźć się w zaczynie. Trzeba spróbować, bo inaczej mozna sobie tylko ,gdybać' 

Zapraszam
Moje wątki
Moje wątki
Re: Moja domowa piekarnia - AnaKa
nie, tam nie ma soli ani innych dodatków.
Na początku to tak by chyba było: zrobiłabym zaczyn, wyrobiła ciasto bez soli, poczekałabym trochę aż ruszy i zabrałabym kawałek do lodówki, a dalej wiadomo
Na początku to tak by chyba było: zrobiłabym zaczyn, wyrobiła ciasto bez soli, poczekałabym trochę aż ruszy i zabrałabym kawałek do lodówki, a dalej wiadomo
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3892
- Od: 21 maja 2009, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Moja domowa piekarnia - AnaKa
Karnawał trwa, a dla mnie nic w tym czasie nie może konkurować z faworkami

250 g mąki
2 żółtka i 1 jajko
2 łyżki spirytusu
2 łyżki cukru pudru
125 ml śmietany/ najlepiej kwaśnej/
4 kostki planty do smażenia
cukier puder z wanilią do posypania
Mąkę zagniatam z żółtkami, jajkiem i cukrem pudrem,dodaję spirytus. Wyrabiam aż ciasto będzie elastyczne i gładziutkie. Wybijam wałkiem,żeby w cieście pojawiły sie pęcherzyki.
Wałkuję bardzo cieniutko /ok. 2 mm/, wykrawam radełkiem paski,przecinam środki i przewlekam paski ciasta.
Rozgrzewam dobrze plantę, smażę faworki z obu stron do zrumienienia. Osączam na papierze kuchennym. Kiedy ostygną posypuję cukrem pudrem z wanilią



250 g mąki
2 żółtka i 1 jajko
2 łyżki spirytusu
2 łyżki cukru pudru
125 ml śmietany/ najlepiej kwaśnej/
4 kostki planty do smażenia
cukier puder z wanilią do posypania
Mąkę zagniatam z żółtkami, jajkiem i cukrem pudrem,dodaję spirytus. Wyrabiam aż ciasto będzie elastyczne i gładziutkie. Wybijam wałkiem,żeby w cieście pojawiły sie pęcherzyki.
Wałkuję bardzo cieniutko /ok. 2 mm/, wykrawam radełkiem paski,przecinam środki i przewlekam paski ciasta.
Rozgrzewam dobrze plantę, smażę faworki z obu stron do zrumienienia. Osączam na papierze kuchennym. Kiedy ostygną posypuję cukrem pudrem z wanilią


Zapraszam
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3892
- Od: 21 maja 2009, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Moja domowa piekarnia - AnaKa
Dzisiaj mam prawo do ,królewskiego posiłku' , jak określa ,normalne jedzenie' dr Dukan.
Poczęstowałam więc siebie i Przyjaciółkę tym co baaardzo lubię-
Tagliatelle z szynką parmeńską i szafranowym sosem
Na dwie osoby potrzeba:
6 gniazdek makaronu
6 plastrów szynki parmeńskiej,prosciutto lub dobrego bekonu
kubeczek śmietanki 30%
pół szklanki startego parmezanu plus dodatkowo do posypania
żółtko
szczypta szafranu
świeży mielony pieprz
Makaron gotuję w dużej ilości osolonej wody al dente. W tym czasie szynkę kroję na paski. Szafran rozcieram w miseczce z trzema łyżkami wody z gotowania makaronu.Mieszam i wlewam do garnka, wrzucam szynkę, zagrzewam. Dolewam śmietankę i wsypuję parmezan,zagotowuję mieszając.Zdejmuję garnek z ognia.Dodaję żółtko i energicznie mieszam.Sos powinien być aksamitny.
Makaron mieszam z sosem. Wykładam na talerze,posypuję jeszcze parmezanem i świeżo mielonym pieprzem.Zaraz podaję
Przygotowanie całej potrawy trwa tyle ile gotowanie makaronu, czyli 11-15 minut

Poczęstowałam więc siebie i Przyjaciółkę tym co baaardzo lubię-
Tagliatelle z szynką parmeńską i szafranowym sosem
Na dwie osoby potrzeba:
6 gniazdek makaronu
6 plastrów szynki parmeńskiej,prosciutto lub dobrego bekonu
kubeczek śmietanki 30%
pół szklanki startego parmezanu plus dodatkowo do posypania
żółtko
szczypta szafranu
świeży mielony pieprz
Makaron gotuję w dużej ilości osolonej wody al dente. W tym czasie szynkę kroję na paski. Szafran rozcieram w miseczce z trzema łyżkami wody z gotowania makaronu.Mieszam i wlewam do garnka, wrzucam szynkę, zagrzewam. Dolewam śmietankę i wsypuję parmezan,zagotowuję mieszając.Zdejmuję garnek z ognia.Dodaję żółtko i energicznie mieszam.Sos powinien być aksamitny.
Makaron mieszam z sosem. Wykładam na talerze,posypuję jeszcze parmezanem i świeżo mielonym pieprzem.Zaraz podaję

Przygotowanie całej potrawy trwa tyle ile gotowanie makaronu, czyli 11-15 minut


Zapraszam
Moje wątki
Moje wątki
- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3191
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Moja domowa piekarnia - AnaKa
prawdziwa uczta, ślinka cieknie :P
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3892
- Od: 21 maja 2009, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Moja domowa piekarnia - AnaKa
Dopiero wyjęłam z pieca chleb wieloziarnisty na zakwasie

Chlebek jest gorący, ale i tak przekroję dopiero jutro, bo dzisiaj mam proteinowy czwartek
Przepis:
430g maki pszennej chlebowej
70 g maki żytniej razowej
40 g zakwasu
200 ml wody
Wymieszać do połączenia składników. Odstawić pod przykryciem na 2 godziny.
W tym czasie namoczyć w 200 ml wody 5 łyżek płatków owsianych i 5 łyżek otrębów żytnich.
Na patelni natomiast uprażyć po 5 łyżek siemienia, ziaren słonecznika i sezamu.
Wszystkie ziarna połączyc z ciastem, dodać 200 ml wody z łyżką soli i miodu, plus 2 łyżki oliwy. Połączyć składniki. Włozyć do foremki i odstawić aż wyrośnie.
Mój wyrastał w lodówce od wczoraj wieczorem.
Piec 50-60 minut w temperaturze 180-200 stopni

Chlebek jest gorący, ale i tak przekroję dopiero jutro, bo dzisiaj mam proteinowy czwartek

Przepis:
430g maki pszennej chlebowej
70 g maki żytniej razowej
40 g zakwasu
200 ml wody
Wymieszać do połączenia składników. Odstawić pod przykryciem na 2 godziny.
W tym czasie namoczyć w 200 ml wody 5 łyżek płatków owsianych i 5 łyżek otrębów żytnich.
Na patelni natomiast uprażyć po 5 łyżek siemienia, ziaren słonecznika i sezamu.
Wszystkie ziarna połączyc z ciastem, dodać 200 ml wody z łyżką soli i miodu, plus 2 łyżki oliwy. Połączyć składniki. Włozyć do foremki i odstawić aż wyrośnie.
Mój wyrastał w lodówce od wczoraj wieczorem.
Piec 50-60 minut w temperaturze 180-200 stopni

Zapraszam
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3892
- Od: 21 maja 2009, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Moja domowa piekarnia - AnaKa
Zapraszam
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3892
- Od: 21 maja 2009, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Moja domowa piekarnia - AnaKa
Racuchy są dla mnie alternatywą dla pączków.
Zawsze piekła je moja Babcia - na co dzień na podwieczorek. U mnie pojawiają się najczęsciej w karnawale.

pół kg mąki / używam Lubella do wypieków drożdżowych/
pół paczki świeżych drożdży
jajko
1,5 szklanki letniego mleka
2 łyżki cukru
2 łyżki spirytusu
4 kostki planty do smażenia
Cukier do obtoczenia
Sos z białej czekolady na ciepło: tabliczka białej czekolady rozpuszczona w połowie szklanki śmietanki 30 %
Mąkę przesiewam do miski, robię wgłębienie i wkruszam w nie drożdże. Zasypuję cukrem i wlewam pól szklanki letniego mleka. Odstawiam pod przykryciem na 15 minut, żeby drozdże ruszyły.
Dodaję jajko, resztę mleka i spirytus.Mieszam i odstawiam do wyrośnięcia - ciasto musi podwoić objętość /ok. półtorej godziny/.
Rozgrzewam plantę.Przygotowuję garnuszek z gorącą wodą. Łyżkę do sosów maczam w wodzie, nabieram ciasto i smażę z obu stron w tłuszczu. Osączam na ręczniku papierowym. Jeszcze ciepłe obtaczam cukrem.
Racuszki podaję też z ciepłym sosem z białej czekolady.Przepyszne

Zawsze piekła je moja Babcia - na co dzień na podwieczorek. U mnie pojawiają się najczęsciej w karnawale.

pół kg mąki / używam Lubella do wypieków drożdżowych/
pół paczki świeżych drożdży
jajko
1,5 szklanki letniego mleka
2 łyżki cukru
2 łyżki spirytusu
4 kostki planty do smażenia
Cukier do obtoczenia
Sos z białej czekolady na ciepło: tabliczka białej czekolady rozpuszczona w połowie szklanki śmietanki 30 %
Mąkę przesiewam do miski, robię wgłębienie i wkruszam w nie drożdże. Zasypuję cukrem i wlewam pól szklanki letniego mleka. Odstawiam pod przykryciem na 15 minut, żeby drozdże ruszyły.
Dodaję jajko, resztę mleka i spirytus.Mieszam i odstawiam do wyrośnięcia - ciasto musi podwoić objętość /ok. półtorej godziny/.
Rozgrzewam plantę.Przygotowuję garnuszek z gorącą wodą. Łyżkę do sosów maczam w wodzie, nabieram ciasto i smażę z obu stron w tłuszczu. Osączam na ręczniku papierowym. Jeszcze ciepłe obtaczam cukrem.
Racuszki podaję też z ciepłym sosem z białej czekolady.Przepyszne


Zapraszam
Moje wątki
Moje wątki
- mika78
- 200p
- Posty: 215
- Od: 17 lip 2009, o 08:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Moja domowa piekarnia - AnaKa
Pysznie wyglądają te racuchy,u mnie były oponki.Aniu nie masz przepisu na podpłomyki,pamiętam jak babcia piekła były pyszne ,niestety mama nie pamięta przepisu,pozdrawiam ciepło.
Pozdrawiam Dominika
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=30&t=32176" onclick="window.open(this.href);return false;
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=30&t=32176" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Moja domowa piekarnia - AnaKa
Anake czy to jest ta sama woda w ktorej moczysz platki i otemby czy płatki i otremby odcedzasz i potem dajesz nowej wody?
Anaka pisze: chleb wieloziarnisty na zakwasie
Przepis:
430g maki pszennej chlebowej
70 g maki żytniej razowej
40 g zakwasu
200 ml wody
Wymieszać do połączenia składników. Odstawić pod przykryciem na 2 godziny.
W tym czasie namoczyć w 200 ml wody 5 łyżek płatków owsianych i 5 łyżek otrębów żytnich.
Na patelni natomiast uprażyć po 5 łyżek siemienia, ziaren słonecznika i sezamu.
Wszystkie ziarna połączyc z ciastem, dodać 200 ml wody z łyżką soli i miodu, plus 2 łyżki oliwy. Połączyć składniki. Włozyć do foremki i odstawić aż wyrośnie.
Mój wyrastał w lodówce od wczoraj wieczorem.
Piec 50-60 minut w temperaturze 180-200 stopni
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3892
- Od: 21 maja 2009, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Moja domowa piekarnia - AnaKa
Mika, oponki tez robiłą moja Babcia
Dawno nie było ich w mojej kuchni.Jeżeli masz dobry przepis, to chetnie skorzystam. W kajeciku mojej Babci go nie ma...
A jeżeli chodzi o podpłomyki, to znam przepis.Jest bardzo prosty.jadamy je u Znajomych w Ich działkowym domu, bo mają tam tradycyjną kuchnię. Ja wymyśliłam,że będą dobre z masłem czosnkowym i są w tym połączeniu fantastyczne
Bierzemy pół kilo mąki,łyżkę soli i wody tyle,ile zabierze mąka. Ciasto powinno być nie za rzadkie, takie ,plastelinowate'. Potem na rozgrzaną kuchnię kładziemy płaskie placki. Cudnie pachnące podpłomyki z masełkiem plus cytrynówka na miodzie smakują jak największy rarytas
Monka, 200 ml wody daję do otrąb plus płatki. Jeżeli nie wciągną całej wody, to resztę dolewam do ciasta.Pozostałe 200 ml też dodaję, bo prażone ziarna są suche i wyciągną i tak całą wilgoć podczas wyrastania chleba. Bez tej wody chleb by był za suchy, a może nawet słabo by rósł.

A jeżeli chodzi o podpłomyki, to znam przepis.Jest bardzo prosty.jadamy je u Znajomych w Ich działkowym domu, bo mają tam tradycyjną kuchnię. Ja wymyśliłam,że będą dobre z masłem czosnkowym i są w tym połączeniu fantastyczne

Bierzemy pół kilo mąki,łyżkę soli i wody tyle,ile zabierze mąka. Ciasto powinno być nie za rzadkie, takie ,plastelinowate'. Potem na rozgrzaną kuchnię kładziemy płaskie placki. Cudnie pachnące podpłomyki z masełkiem plus cytrynówka na miodzie smakują jak największy rarytas

Monka, 200 ml wody daję do otrąb plus płatki. Jeżeli nie wciągną całej wody, to resztę dolewam do ciasta.Pozostałe 200 ml też dodaję, bo prażone ziarna są suche i wyciągną i tak całą wilgoć podczas wyrastania chleba. Bez tej wody chleb by był za suchy, a może nawet słabo by rósł.

Zapraszam
Moje wątki
Moje wątki