No faktycznie, filozofia to wielka nie jest, z tym masłem

Akurat świeże mleko mogę kupić za symboliczną kwotę, w Szczecinie na działkach krąży taka Pani, która ma krowy i sprzedaje mleko, nawet kozie, porozmawiam z nią. No właśnie przez te "cudowne sposoby" kupne jedzenie coraz mniej mi smakuje. Są półki ze zdrową żywnością, ale też nie o to chodzi. Ja tam lubię zjeść dobrze, nie "lajtowo", poza tym ceny odstraszają. Coś mi się wydaje, że trochę tłuszczu jest zdrowsze od E 500

Bez przesady oczywiście, wszystko w granicach rozsądku. Trochę mnie ubawiły w sklepie ze zdrową żywnością 2 produkty: "flaki sojowe"

i "kotlety sojowe babuni"

(moja babunia chyba soi nie widziała nigdy).