Iza nastepnym reazem jak przyjedziesz to oprócz oglądania zegródki-musowo pieczenie czegoś prostego.
Kuchnia śląsko Halżbiytki
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
Eluś zrobię to Twoje ciasto,ale i ten mój przepis jest dobry-ten z marchewką.Cieszę się,że gażdzinowe Ci smakowało.Zrób to drugie-gwarantuję,że będzieszzadowolona.
Iza nastepnym reazem jak przyjedziesz to oprócz oglądania zegródki-musowo pieczenie czegoś prostego.
Iza nastepnym reazem jak przyjedziesz to oprócz oglądania zegródki-musowo pieczenie czegoś prostego.
Ogródek An-ki
An-ka
An-ka
- chatte
- Przyjaciel Forum

- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
Kobiety kochane jak tylko skończa kopać na zegrodce biera się za pichcenie.
Aneczko...wszystki byda próbować..po kolei....myśla, że czasu do wiosny mi styknie.
Izuś idzie Ci to skanowanie ..nie powiem.
To chowta sie...ida na zegrodka.
Aneczko...wszystki byda próbować..po kolei....myśla, że czasu do wiosny mi styknie.
Izuś idzie Ci to skanowanie ..nie powiem.
To chowta sie...ida na zegrodka.
- Andzia1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1594
- Od: 15 maja 2009, o 07:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Klucze
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
Chatte, a ja mam pytnie z czego skanowałaś ten przepis? Czy to może taki stareńki zeszyt z przepisami na ciastachatte pisze:Elżuniu, nie masz mi za złe, ze u Ciebie? Dziewczyny chciały przepisy na różne marchewkowe pysznosci, to im wkleję jeszcze dwa. Może i Tobie sie przyda? ;)![]()
(...) Skan wycięłam, jest w poście wyżejN.
Przez wiele wiele lat miałam całą kupę takich zeszytów (moja ciocia była przewodnicząca LKP), minn. ten z ciastami i korzystałam z niego bardzo często, ale... w niewyjaśnioncyh okolicznościach mi zaginął
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam, Anna
regulamin Andziu
regulamin Andziu
- chatte
- Przyjaciel Forum

- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
Aniu, dostałam kiedys taki zeszycik, złozony ze skserowanych z czegoś przepisów.
Sprawdziłam dział z tortami, ale nie ma tam "Fal Dunaju". Przykro mi
Sprawdziłam dział z tortami, ale nie ma tam "Fal Dunaju". Przykro mi
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
:P no i wstąpiłam do Was, zachęcona pysznotkami .
Nie , nie żeby się wpraszać .To
odłożymy Elżbietko, Izo na cieplejszy czas.
Dzisiaj podpowiem Wam o "Falach Dunaju " ale nie o torcie , a w wersji starej jak świat
szybkiego ciasta z owocami.
Ten przepis mam , korzystam. Wychodzi dobre i bardzo smakowite.
Też zamiast pisać, przytoczę odnośnikiem.
http://mojewypieki.blox.pl/2009/05/Fale-dunaju.html
Robię wg identycznej receptury, warto przetestować, jeżeli nie znacie.
To "robię' jest słowem przesadzonym; ostatnio nie przytrafia mi się to często
Echh....h, dobrze tu u Ciebie Elżbietko, smakowicie i zachęcająco.
A najważniejsze, że emanuje spokojem.
Wpadam często do Waszych smacznych tematów.
Poczytam, narobię sobie ochoty na pychoty.
I tyle mojego dobrego.
Jutro pewnie dla odmiany skoczę na nalewki do Nalewki itp...
Na wykonanie.... czasu mi brakuje już i bywa, ze.. chęci.
Moze sama tematyka jest na tyle "syta", ze wystarcza ?
Nie wiem, ale mam wrażenie, że jest wspaniałym relaksem.
Serdeczności JOVANKA
jak dzisiaj-
sny bedą o zapachu ciasta.Pewne.
Nie , nie żeby się wpraszać .To
Dzisiaj podpowiem Wam o "Falach Dunaju " ale nie o torcie , a w wersji starej jak świat
szybkiego ciasta z owocami.
Ten przepis mam , korzystam. Wychodzi dobre i bardzo smakowite.
Też zamiast pisać, przytoczę odnośnikiem.
http://mojewypieki.blox.pl/2009/05/Fale-dunaju.html
Robię wg identycznej receptury, warto przetestować, jeżeli nie znacie.
To "robię' jest słowem przesadzonym; ostatnio nie przytrafia mi się to często
Echh....h, dobrze tu u Ciebie Elżbietko, smakowicie i zachęcająco.
A najważniejsze, że emanuje spokojem.
Wpadam często do Waszych smacznych tematów.
Poczytam, narobię sobie ochoty na pychoty.
I tyle mojego dobrego.
Jutro pewnie dla odmiany skoczę na nalewki do Nalewki itp...
Na wykonanie.... czasu mi brakuje już i bywa, ze.. chęci.
Moze sama tematyka jest na tyle "syta", ze wystarcza ?
Nie wiem, ale mam wrażenie, że jest wspaniałym relaksem.
Serdeczności JOVANKA
jak dzisiaj-
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
Aniu przyznaję się bez bicia, że nie robiłam jeszcze tego ciasta fale dunaju.
Izabelko ja też mam pełno przepisów zbieranych latami a jak przyjdzie mi piec to i tak robię przeważnie wypróbowane.
Jovanko okropnie się cieszę, że mnie w kuchni odwiedziłaś....bo to przeca najlepsze miejsce żeby sobie pogadać a przy okazji coś skubnąć.....
a tym bardziej, że z domu już za bardzo nie chce się wychodzić a co dopiero podróżować.
Za przepis na fale dunaju bardzo dziękuję i na pewno skorzystam bo mam zamrożone wiśnie i właśnie myślałam co by tu z nich zrobić. Póki co są świeże jabłka więc na okrągło coś się z nich robi a to racuchy drożdżowe z jabłkami, ciasto gaździnki czy mus jabłkowy na zimę. Nie ukrywam, że zima też ma swoje uroki...przede wszystkim można po robocie odpocząć..a potem to już tylko i aż wiosna i człowiek pełen sił ..wyspany.... przenudzony, pełen euforii i wyczekiwania na efekty swojej pracy....oby tylko wiosna była wiosną a lato latem ..niczego więcej po prostu nie chcę...
to mi w zupełności wystarczy. 
Cieplutkie pozdróweczki ślę.

Izabelko ja też mam pełno przepisów zbieranych latami a jak przyjdzie mi piec to i tak robię przeważnie wypróbowane.
Jovanko okropnie się cieszę, że mnie w kuchni odwiedziłaś....bo to przeca najlepsze miejsce żeby sobie pogadać a przy okazji coś skubnąć.....
Za przepis na fale dunaju bardzo dziękuję i na pewno skorzystam bo mam zamrożone wiśnie i właśnie myślałam co by tu z nich zrobić. Póki co są świeże jabłka więc na okrągło coś się z nich robi a to racuchy drożdżowe z jabłkami, ciasto gaździnki czy mus jabłkowy na zimę. Nie ukrywam, że zima też ma swoje uroki...przede wszystkim można po robocie odpocząć..a potem to już tylko i aż wiosna i człowiek pełen sił ..wyspany.... przenudzony, pełen euforii i wyczekiwania na efekty swojej pracy....oby tylko wiosna była wiosną a lato latem ..niczego więcej po prostu nie chcę...
Cieplutkie pozdróweczki ślę.
- Andzia1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1594
- Od: 15 maja 2009, o 07:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Klucze
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
Eluniu, ja w wypiekach cienka jestem, bo jakoś tak ze słodyczy to najbardziej śledzie albo boczek lubię... Ale Fale Dunaju były zawsze moim popisowym ciastem, jednak inaczej robiłam niż te z przepisu od Chatte. Pozwole sobie zamieścić ten przepis u Ciebie
Fale Dunaju - inna wersja
Ciasto:
? 1 kostka masła roślinnego
? 6 jaj
? 2 szkl. mąki pszennej
? 1 szkl. cukru pudru
? 1 cukier waniliowy
? kilka kropli olejeku rumowego
? 2 łyżki kakao
? 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Krem:
? 1 kostka margaryny "Kasi"
? 1/2 l mleka
? 1/2 szkl. cukru
? po 2 łyżki mąki ziemniaczanej i pszennej
? cukier waniliowy
Polewa:
? 1/2 kostki margaryny
? 1 szkl. cukru pudru
? 2 łyżki wody
? 2 łyżki kakao
Ciasto:
Utrzeć masło z cukrem i cukrem waniliowym, dodając po jednym żółtku, mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i ubitą na sztywno pianę i kilka kropli zapachu rumowego. Ciasto podzielić na dwie części. Jedną wyłożyć na blachę, a do drugiej dodać kakao i 2 łyżki wody, zmiksować, po czym wyłożyć na jasną część ciasta.
Na wierzchu dość gęsto rozłożyć owoce (jabłka, śliwki, wiśnie)
Piec około 45 minut.
Krem:
Z mleka, cukru i mąki ugotować budyń. Ostudzony stopniowo dodawać do utartej margaryny.
Gdy ciasto ostygnie nałożyć na nie krem i polać polewą.
Fale Dunaju - inna wersja
Ciasto:
? 1 kostka masła roślinnego
? 6 jaj
? 2 szkl. mąki pszennej
? 1 szkl. cukru pudru
? 1 cukier waniliowy
? kilka kropli olejeku rumowego
? 2 łyżki kakao
? 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Krem:
? 1 kostka margaryny "Kasi"
? 1/2 l mleka
? 1/2 szkl. cukru
? po 2 łyżki mąki ziemniaczanej i pszennej
? cukier waniliowy
Polewa:
? 1/2 kostki margaryny
? 1 szkl. cukru pudru
? 2 łyżki wody
? 2 łyżki kakao
Ciasto:
Utrzeć masło z cukrem i cukrem waniliowym, dodając po jednym żółtku, mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i ubitą na sztywno pianę i kilka kropli zapachu rumowego. Ciasto podzielić na dwie części. Jedną wyłożyć na blachę, a do drugiej dodać kakao i 2 łyżki wody, zmiksować, po czym wyłożyć na jasną część ciasta.
Na wierzchu dość gęsto rozłożyć owoce (jabłka, śliwki, wiśnie)
Piec około 45 minut.
Krem:
Z mleka, cukru i mąki ugotować budyń. Ostudzony stopniowo dodawać do utartej margaryny.
Gdy ciasto ostygnie nałożyć na nie krem i polać polewą.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam, Anna
regulamin Andziu
regulamin Andziu
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
Aniu fajnie, że wstawiłaś ten przepis
.....będziemy próbować do oporu....ja tam lubię słodkości
.

- Nalewka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
Drogie Panie, interesują mnie makówki
Wiem już, że mogą być z sucharków, biszkoptów albo bułek, że układa się to na zmianę z masą makową (pewnie z bakaliami i miodem?) i polewa czymś (było o mleku albo wodzie). Ale nie znalazłam zdjęcia, ani dokładnego opisu co i jak po kolei się robi, z czego, jak to ma wyglądać na koniec itd. No wiecie, mam za mało szczegółów, żeby zrobić samodzielnie, a nigdy tego nie widziałam, tylko słyszałam (czytałam), że pyszne. Na Wigilię, oczywiście
Pomożecie?
Wiem już, że mogą być z sucharków, biszkoptów albo bułek, że układa się to na zmianę z masą makową (pewnie z bakaliami i miodem?) i polewa czymś (było o mleku albo wodzie). Ale nie znalazłam zdjęcia, ani dokładnego opisu co i jak po kolei się robi, z czego, jak to ma wyglądać na koniec itd. No wiecie, mam za mało szczegółów, żeby zrobić samodzielnie, a nigdy tego nie widziałam, tylko słyszałam (czytałam), że pyszne. Na Wigilię, oczywiście
Pomożecie?
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
Witaj Beatko.
Już podaję:
Przepis na Makówki
Robiłam i na sucharkach i bułce i każde są dobre.
Ja nie dodaję orzechów tylko same migdały i rodzynki. Po prostu mak kojarzy mi się z zapachem migdałowym a poza tym w innych potrwach jest sporo orzechów więc dla odróżnienia do makówki nie dodaję orzechów.
Jest to potrawa słodka o ile dodasz więcej cukru lub miodu i co ważne rodzynki też same w sobie są słodkie i ta słodysz przejdzie do całości. My lubimy umiarkowane i nie za słodkie.
Składniki:
-Mleko około 1,5 litra... ja kupuję 2 litry w kartonie.
-opakowanie maku 25dkg...zmielony nie prędzej jak dzień przed gotowaniem,
-opakowanie migdałów 30dkg (wg uznania.....),
-rodzynki wg uznania ale conajmniej 30 dkg łącznie z dekoracją,
-2 łyżki cukru lub miodu,
-2-3 bułki lub opakowanie sucharków,
Migdały sparzyć, obrać ze skórki i po obeschnięciu zmielić maszynką do orzechów (ja używam kręciołka) na dosyć drobno żeby drobinki były wyczuwalne(parę zostawiam do dekoracji).
Pokroić bułki na kromki i przygotować najlepiej przeźroczyste miski...wychodzą 2 miski.
Mleko zagotować w dużym garnku żeby wszystko się zmieściło.....lubi wykipieć wiadomo.
Odlać pół litra i zostawić jako uzupełnienie.... to zależy od maku ile wciągnie płynu no i bułki też nadmiar pochłaniają
.
Dodać mak i cukier (miód po odstawieniu z ognia) pogotować z 5 minut....pod koniec gotowania dodać rodzynki żeby się sparzyły.
Zdjąć z ognia.
I teraz tylko układamy warstwy na przemian: :P
-bułka,
-masa makowa,
-migdały,
na wierzch..... ostatnia warstwa to masa makowa
i
dowolna dekoracja : parę całych migdałów bez skórki, rodzynki .....wg uznania i fantazji
W razie potrzeby (mak i bułka pochłaniają wodę) polewamy całość już na misce odłożonym mlekiem żeby potrawa nie była zbyt sucha.
Ważne jest to że na początku masa makowa może trochę pływać ale potem nadmiar i tak wciągnie bułka i mak.
Beatko proponuję zrobić na początku jeszcze przed śwętami próbę z małej ilości. Ale makówka zawsze się udaje.
Już podaję:
Przepis na Makówki
Robiłam i na sucharkach i bułce i każde są dobre.
Ja nie dodaję orzechów tylko same migdały i rodzynki. Po prostu mak kojarzy mi się z zapachem migdałowym a poza tym w innych potrwach jest sporo orzechów więc dla odróżnienia do makówki nie dodaję orzechów.
Jest to potrawa słodka o ile dodasz więcej cukru lub miodu i co ważne rodzynki też same w sobie są słodkie i ta słodysz przejdzie do całości. My lubimy umiarkowane i nie za słodkie.
Składniki:
-Mleko około 1,5 litra... ja kupuję 2 litry w kartonie.
-opakowanie maku 25dkg...zmielony nie prędzej jak dzień przed gotowaniem,
-opakowanie migdałów 30dkg (wg uznania.....),
-rodzynki wg uznania ale conajmniej 30 dkg łącznie z dekoracją,
-2 łyżki cukru lub miodu,
-2-3 bułki lub opakowanie sucharków,
Migdały sparzyć, obrać ze skórki i po obeschnięciu zmielić maszynką do orzechów (ja używam kręciołka) na dosyć drobno żeby drobinki były wyczuwalne(parę zostawiam do dekoracji).
Pokroić bułki na kromki i przygotować najlepiej przeźroczyste miski...wychodzą 2 miski.
Mleko zagotować w dużym garnku żeby wszystko się zmieściło.....lubi wykipieć wiadomo.
Odlać pół litra i zostawić jako uzupełnienie.... to zależy od maku ile wciągnie płynu no i bułki też nadmiar pochłaniają
Dodać mak i cukier (miód po odstawieniu z ognia) pogotować z 5 minut....pod koniec gotowania dodać rodzynki żeby się sparzyły.
Zdjąć z ognia.
I teraz tylko układamy warstwy na przemian: :P
-bułka,
-masa makowa,
-migdały,
na wierzch..... ostatnia warstwa to masa makowa
i
dowolna dekoracja : parę całych migdałów bez skórki, rodzynki .....wg uznania i fantazji
W razie potrzeby (mak i bułka pochłaniają wodę) polewamy całość już na misce odłożonym mlekiem żeby potrawa nie była zbyt sucha.
Ważne jest to że na początku masa makowa może trochę pływać ale potem nadmiar i tak wciągnie bułka i mak.
Beatko proponuję zrobić na początku jeszcze przed śwętami próbę z małej ilości. Ale makówka zawsze się udaje.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
Dzięki serdeczne, no właśnie, dlatego już teraz pytam, bo chcę zrobić na próbę wcześniej.
W tradycji mojej rodzinki z wigilijnych słodyczy były tylko sernik i makowiec (strucla), a ja próbuję innych makowych potraw, kutię już przerobiliśmy (pycha!), kluski z makiem też (nieprzytomnie dobre!), moczkę podesłała w słoiku Kociczka (to było zadziwiające doświadczenie, jak z innego świata - kulinarnego
), teraz przyszła pora na makówki.
A teraz wątpliwości:
- bułki - ale jakie? Takie ok. 20-30 cm ("wrocławskie"), czy jakieś inne, chodzi o ilość, bo rodzaj to chyba wszystko jedno jaki, byle to była "czysta" bułka, a nie z cebulą czy z oliwkami
tak? Może być nawet chałka, ale ile tego?
- "opakowanie sucharków" tzn. jak duże opakowanie? Takie? 225gr, czy 120gr, czy 290gr?
Pewnie po pierwszej próbie sama sobie ustalę ilość wszystkiego, ale teraz proszę o podpowiedź, bo inaczej konsystencja wyjdzie mi za sucha, za mokra, a szkoda by było
Tzn. jak już jest gotowe do jedzenia, to jaką ma to gęstość?
Ach, i jeszcze pytanie o mielenie maku, mielić, nie mielić? Jeśli tak, to na którym etapie?
O matko jedyna, jak ja marudzę
Wybaczcie 
W tradycji mojej rodzinki z wigilijnych słodyczy były tylko sernik i makowiec (strucla), a ja próbuję innych makowych potraw, kutię już przerobiliśmy (pycha!), kluski z makiem też (nieprzytomnie dobre!), moczkę podesłała w słoiku Kociczka (to było zadziwiające doświadczenie, jak z innego świata - kulinarnego
A teraz wątpliwości:
- bułki - ale jakie? Takie ok. 20-30 cm ("wrocławskie"), czy jakieś inne, chodzi o ilość, bo rodzaj to chyba wszystko jedno jaki, byle to była "czysta" bułka, a nie z cebulą czy z oliwkami
- "opakowanie sucharków" tzn. jak duże opakowanie? Takie? 225gr, czy 120gr, czy 290gr?
Pewnie po pierwszej próbie sama sobie ustalę ilość wszystkiego, ale teraz proszę o podpowiedź, bo inaczej konsystencja wyjdzie mi za sucha, za mokra, a szkoda by było
Ach, i jeszcze pytanie o mielenie maku, mielić, nie mielić? Jeśli tak, to na którym etapie?
O matko jedyna, jak ja marudzę
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- Andzia1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1594
- Od: 15 maja 2009, o 07:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Klucze
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
Elu, skarbnico tradycyjnych przepisów...czy robisz takie prawdziwe pyzy z mięsem
Jeśli tak to bardzo Cię plis o przepisik....bo moje chłopy mnie molestują bardzo o takie
aha.... a dzisiaj dokładnie przeczytałam przepis na śląskie na pierwszej stronie u Ciebie i już nie wiem jakie to będą te prawdziwe śląskie. Całe życie robiłam tak jak Ty właśnie, a tu nagle przyjechała kuzynka z Katowic i mówi, że durna baba ze mnie, bo inaczej się śląskie robi. Do gorących ziemniaków przeciśniętych przez praskę dodaje się tylko mąkę ziemniaczaną, bez jajka żadnego... (mąki tyle co 1/4 ziemniaków). No kluchy wyszły świetne, ale te moje (i Twoje) wcale nie były gorsze
a to ciasto też robię, troszkę inaczej....błyskawiczne jest. Kroje jabłka i zasypuję cukrem, odstawiam aż puszczą sok, można przyspieszyć ten proces wstawiając miskę z jabłkami do ciepłej wody, potem wrzucam do tego wszystkie pozostałe składniki i mieszam łyżką. Lubię to ciasto robić bo się przy nim rąk nie brudzi nic a nic
Aaaaa... zamiast cynamonu czasem daje przyprawę do piernika - dopiero jest zapach w domu! 
aha.... a dzisiaj dokładnie przeczytałam przepis na śląskie na pierwszej stronie u Ciebie i już nie wiem jakie to będą te prawdziwe śląskie. Całe życie robiłam tak jak Ty właśnie, a tu nagle przyjechała kuzynka z Katowic i mówi, że durna baba ze mnie, bo inaczej się śląskie robi. Do gorących ziemniaków przeciśniętych przez praskę dodaje się tylko mąkę ziemniaczaną, bez jajka żadnego... (mąki tyle co 1/4 ziemniaków). No kluchy wyszły świetne, ale te moje (i Twoje) wcale nie były gorsze
5. Ciasto orzechowo-migdałowo-jabłkowo-cynamonowe
1 szklanka cukru
4 jajka
2 szklanki mąki
1 łyżeczka sody
2 łyzeczki proszku do pieczenia
3 łyżeczki cynamonu
5 jabłek
2/3 szklanki oleju
10 dkg posiekanych orzechów włoskich
5 dkg migdałów
a to ciasto też robię, troszkę inaczej....błyskawiczne jest. Kroje jabłka i zasypuję cukrem, odstawiam aż puszczą sok, można przyspieszyć ten proces wstawiając miskę z jabłkami do ciepłej wody, potem wrzucam do tego wszystkie pozostałe składniki i mieszam łyżką. Lubię to ciasto robić bo się przy nim rąk nie brudzi nic a nic
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam, Anna
regulamin Andziu
regulamin Andziu
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
Beatko
-bułki pszenne małe, najzwyklejsze bez żadnych dodatków sztuk 2-3 ale ja kupuję więcej bo i tak pieczywa musi być pod dostatkiem w święta,
-z chałkami nie próbowałam,
-sucharki....jak pójdę do biedronki to kupię i zrobię fotkę,
-konsystencja taka, że można z łatwością kroić łyżką jak są gotowe do podania na stół,
-mak oczywiście mielony......dzień wcześniej przed gotowaniem idzie się do sołtysa bo on ma maszynkę i wszyscy z okolicy idą do niego mielić mak (zwykle wysyła się dzieci
)
Beatko tak jak mówisz raz spróbujesz i sama już będziesz wiedziała co i jak.
Gdy mak dodasz do gotującego się mleka i pogotujesz chwilkę to zacznie gęstnieć i będziesz wiedziała pod koniec gotowania czy dodać jeszcze mleka (tego odstawionego czy nie)...powinna być konsystencja lejąca .....szukam porównania no tak jak grochówka przed zgęstnienim.
trudno to określić.
Nie marudzisz....mamy czas więc możesz pytać do woli jak coś jest jeszcze niejasne.
Jutro polecę do biedronki po te sucharki i wstawię fotki.
-bułki pszenne małe, najzwyklejsze bez żadnych dodatków sztuk 2-3 ale ja kupuję więcej bo i tak pieczywa musi być pod dostatkiem w święta,
-z chałkami nie próbowałam,
-sucharki....jak pójdę do biedronki to kupię i zrobię fotkę,
-konsystencja taka, że można z łatwością kroić łyżką jak są gotowe do podania na stół,
-mak oczywiście mielony......dzień wcześniej przed gotowaniem idzie się do sołtysa bo on ma maszynkę i wszyscy z okolicy idą do niego mielić mak (zwykle wysyła się dzieci
Beatko tak jak mówisz raz spróbujesz i sama już będziesz wiedziała co i jak.
Gdy mak dodasz do gotującego się mleka i pogotujesz chwilkę to zacznie gęstnieć i będziesz wiedziała pod koniec gotowania czy dodać jeszcze mleka (tego odstawionego czy nie)...powinna być konsystencja lejąca .....szukam porównania no tak jak grochówka przed zgęstnienim.
Nie marudzisz....mamy czas więc możesz pytać do woli jak coś jest jeszcze niejasne.
Jutro polecę do biedronki po te sucharki i wstawię fotki.
- chatte
- Przyjaciel Forum

- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Kuchnia śląsko Halżbiytki
Z zaciekawieniem przeczytałam Elżuniu Twój przepis na makówki, bo jak się okazuje, mój jest trochę inny ... Myslę, ze się nie pogniewasz, jak go podam.
1kg maku
1- 1,5l mleka
2 torebki sucharków (kiedyś był tylko jeden rodzaj
)
ok. 25 dkg cukru
2 garści rodzynków
1 garść orzechów
Mak zmielony gotować z wodą w ilości takiej, żeby się nie przypalił (ok. 2cm wody nad powierzchnią maku) - ok. 15 minut. Dodać mleko i cukier oraz orzechy i namoczone poprzedniego dnia rodzynki.
Zagotować. Wrzącą masą zalewać kolejne warstwy sucharków, oczywiście na wierzch - masa makowa. Gdyby była za gęsta, dodać wrzącego mleka z cukrem.
Tez prosty, no nie?
Kiedyś w sklepach spożywczych mieli maszynki do mielenia maku - nie wiem jak jest teraz.
Beatko, z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że zadziwiające doświadczenie kulinarne z moczką jednak nie przypadło Ci do gustu
Obawiam się, ze moczka po prostu mogła nie wytrzymać znacznie przedłużającej się podróży 
1kg maku
1- 1,5l mleka
2 torebki sucharków (kiedyś był tylko jeden rodzaj
ok. 25 dkg cukru
2 garści rodzynków
1 garść orzechów
Mak zmielony gotować z wodą w ilości takiej, żeby się nie przypalił (ok. 2cm wody nad powierzchnią maku) - ok. 15 minut. Dodać mleko i cukier oraz orzechy i namoczone poprzedniego dnia rodzynki.
Zagotować. Wrzącą masą zalewać kolejne warstwy sucharków, oczywiście na wierzch - masa makowa. Gdyby była za gęsta, dodać wrzącego mleka z cukrem.
Tez prosty, no nie?
Kiedyś w sklepach spożywczych mieli maszynki do mielenia maku - nie wiem jak jest teraz.
Beatko, z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że zadziwiające doświadczenie kulinarne z moczką jednak nie przypadło Ci do gustu



