Problem z nawożeniem zapuszczonych drzewek owocowych

Stosowanie pestycydów, herbicydów, chemicznych i naturalnych środków ochrony roślin.
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Problem z nawożeniem zapuszczonych drzewek owocowych

Post »

Spróbuj wykonać taką laskę Egnera z nierdzewki, spawaną w osłonie argonowej. Materiał to rura stalowa fi zewnętrzne 20, ścianka 1,5. Trzon ma długość 800, stopka jest 22o od zaostrzonego końca, rozcięcie na końcu ma szerokość 13 a długość 195, stopka ma długość 90, kąt ścięcia 45 stopni, rączka ma 180.
Taką laską zrobisz po kawałku otwór w trawniku na głębokość około 20 cm. Po wybraniu kilku centymetrów ziemi wypchnij ją gwoździem lub pazurkiem na rączce.
Do każdego otworu wrzuć ziarenko z aktywatora do kompostu PRIZMATIX i nalej wody z konewki dla dzieci.
Awatar użytkownika
Joze1802
500p
500p
Posty: 656
Od: 7 lip 2012, o 20:30
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Prudnik

Re: Problem z nawożeniem zapuszczonych drzewek owocowych

Post »

Ta laska to już od dłuższego czasu chodzi za mną. (bez skojarzeń proszę :D ) Rurkę kwasoodporną (nierdzewka) mam, mam ją już 35 lat, przez 10 lat służyła jako rurka w szafie do wieszania ubrań, bo oryginalna się złamała. Na dole jeszcze uchował się uchwyt do mocowania.

Obrazek

Przymierzam w końcu ją zrobić, niech mi służy chodźby przy nawożeniu jak piszesz. Co do spawania to już moja broszka, pospawam elektrodami nierdzewnymi.
Pozdrawiam Józef
Buncol80
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 38
Od: 17 paź 2016, o 00:04
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Problem z nawożeniem zapuszczonych drzewek owocowych

Post »

Zastanawiam się nad jeszcze innym rozwiązaniem. Mianowicie skoro nie możemy nawieźć z powodu zbyt zbitego gruntu, lub darniny czy można wykopać dwa, trzy dołki w obrębie systemu korzeniowego danego drzewka wlać gnojówkę/obornik i z powrotem dołek przykryć darniną.
Wtedy pomijamy wierzchnią warstwę gleby wraz z trawą i dostarczamy punktowo obornik lub inny nawóz w głębsze warstwy gleby.

Oczywiście zakładam ze liczba wykonanych dołków byłaby proporcjonalna do wielkości drzewa. Powiedzmy dwa dołki na małe, cztery na średnie itd.

Czy coś takiego w ogóle ma sens?
piobuk1
200p
200p
Posty: 449
Od: 20 lut 2012, o 12:36
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Problem z nawożeniem zapuszczonych drzewek owocowych

Post »

Dołki ok, sztychówka czy świder wszystko jedno. Ale ja przede wszystkim dążył bym do rozluźnienia gleby, na dłuższą metę mały dostęp powietrza do korzeni i tak zabije drzewka.
Pozdrawiam Piotr
Awatar użytkownika
Joze1802
500p
500p
Posty: 656
Od: 7 lip 2012, o 20:30
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Prudnik

Re: Problem z nawożeniem zapuszczonych drzewek owocowych

Post »

Buncol80 pisze:Czy coś takiego w ogóle ma sens?
Każdy sposób który prowadzi do poprawy nawożenia, podlewania itp jest dobry, jeśli to działa i są z tego widoczne efekty.
W moim przypadku mimo problemów drzewka już 15 lat jakoś wegetują, wykazując tylko niedobory podstawowych składników i są dość cherlawe w wzroście.
Wszystkie drzewka już prawie wymienione, pozostały jeszcze dwa do wymiany niezbyt smaczne, odmiany NN kupione na ryneczku, nazwy nie wiedział nawet sprzedający. Przy wymianie drzewek wymieniam też ziemię, ale to na razie jest odłożone w czasie (mój stan zdrowia). Na razie poprzestanę na dokarmianiu dolistnym. bo to jednak u mnie zadziałało. Co do trawy, to ma się nawet dobrze, bo przy płytkim systemie korzeniowym dobrze reaguje na nawożenie i podlewanie, więc tu nic już nie będę kombinował.
Pozdrawiam Józef
Buncol80
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 38
Od: 17 paź 2016, o 00:04
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Problem z nawożeniem zapuszczonych drzewek owocowych

Post »

Odświeżam wątek ponieważ całkiem niedawno miałem spotkanie z moim krewnym, który jest doświadczonym ogrodnikiem i sadownikiem.
Po zapoznaniu się ze zdjęciami oraz sytuacją zaproponował punktowe nawożenie organiczne (obornikiem)
Obornik ma zmniejszyć ryzyko przenawożenia oraz uzupełnić organiczną materię w glebie. Dodatkowo rozkładając się
pod ziemią będzie stopniowo uwalniał substancje dzięki czemu będę miał spokój z nawożeniem praktycznie cały sezon.


Z racji tego ze jestem laikiem rozpisał mi szczegółową instrukcję jak dostarczyć nawóz w sąsiedztwo korzeni pomijają trawe i chwasty.

Założenia jakie mam wykonać to:
1. wykopać 4-5 dołków na głębokość szpadla wokół mniejszych drzewek w promieniu od 0.5 metra do 2 metrów.
2. W każdy dołek wsypać garść granulowanego obornika i zalać wodą lub rozcieńczonym preparatem humusowym
3. Następni dołek z powrotem zakryć wykopaną darnią i zostawić temat nawożenia do lata.
4. W przypadku drzew średnich wykopać 8-10 dołków w promieniu od metra do granicy korony. Reszta tak samo
5. W przypadku drzew dużych trzeba wykopać 12 - 15 dołków w promieniu od dwóch merów krawędzi do korony.
6. W połowie lipca można wykonać nawożenie preparatem mineralnym podlewając ziemie , jednak nie będzie to już konieczne

Podsyłam te informacje bo może komuś sie przyda kto jest w podobnej sytuacji.
Sam jestem ciekaw jak to wyjdzie. Do wiosny już nie tak niedaleko
anulab
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8625
Od: 22 lut 2011, o 18:41
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: województwo mazowieckie

Re: Problem z nawożeniem zapuszczonych drzewek owocowych

Post »

Buncol 80 dobrze , że to napisałeś . ;:333 Ja już myślę na jakich roślinach to przetestuję .
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7496
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Problem z nawożeniem zapuszczonych drzewek owocowych

Post »

Buncol80 pisze: 4. W przypadku drzew średnich wykopać 8-10 dołków w promieniu od metra do granicy korony. Reszta tak samo
5. W przypadku drzew dużych trzeba wykopać 12 - 15 dołków w promieniu od dwóch merów krawędzi do korony.
Nie bardzo rozumiem te 2 metry od krawedzi korony-na zewnatrz czy w strone pnia? Zawsze myslalam, ze korzenie siegaja do granicy korony, rzadko dalej. W miare wzrostu korony, korzenie tez sie rozrastaja ale to trwa jakis czas i jeśli te dolki beda 2 metry poza korona to w ciagu jednego sezonu korzenie tam nie siegna. jeśli juz kopalabym jakies dolki to wlasnie na granicy korony. Tym bardziej, ze drzewka mam posadzone w rozstawie 4 x 4 metry. Czyli od granicy korony nie moge sie przesunac w zadna stone bo albo wleze pod sasiednie drzewko albo wypadnie mi kopac tuz przy pniu tego drzewka- pisze tu oczywiscie o duzych drzewkach- u mnie trzyletnich.
(przepraszam, na tym starym truposzu nie mam polskich liter :wink: )
Pozdrawiam! Gienia.
Buncol80
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 38
Od: 17 paź 2016, o 00:04
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Problem z nawożeniem zapuszczonych drzewek owocowych

Post »

2 metry to jest minimalna odległość od pnia jako najbliższy dołek. Czyli w przypadku drzew średnich i dużych wykopujemy kilka, kilkanaście dołków pod obornik, ale żaden nie może być bliżej niż dwa metry od pnia.
Sorki jeśli wcześniej napisałem to nieprecyzyjnie
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pestycydy, herbicydy, nawozy, OPRYSKI, środki pro-ekologiczne”