Jesienne opryski
Re: Jesienne opryski
Jesienny oprysk mocznikiem przeprowadzam juz od kilku lat Jest to dobry sposób na ograniczenie parcha w przyszłym roku Teraz właśnie jest najlepszy termin na ten zabieg jak są jeszcze liśćie na drzewach,ja pryskałem swoje drzewa w środe przy bezwietrznej pogodzie
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Jesienne opryski
Ja zamierzam pryskać mocznikiem w tym tygodniu, liście już generalnie mają się ku opadaniu lub praktycznie opadły (zależy od odmiany jabłoni).
Dodatkowo prysnę miedzianem wiśnie i czereśnie, oraz brzoskwinię.
Dodatkowo prysnę miedzianem wiśnie i czereśnie, oraz brzoskwinię.
Pozdrawiam, Maciek.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4209
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Jesienne opryski
Ten tydzień jest zimny i deszczowy. Ile po oprysku deszcz musi zaczekać?
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
Re: Jesienne opryski
Witaj maryann! Poczekaj trochę z tym opryskiem,prawdopodobnie w przyszłym tygodniu o ile wierzyć w progrnozy ma być jeszcze ładnie . Jeżeli chodzi o twoje pytanie"ile musi poczekać deszcz po oprysku?" to wiem,że minimum 3-4 godzin ale gdyby była ulewa to raczej środek zadziała słabo,nie jestem zupełnie zorientowana co do mocznika.
pozdrawiam jola
pozdrawiam jola
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Jesienne opryski
A u mnie niedostatek deszczu, wręcz susza panuje
Na pewno kilka godzin musi minąć, ja postaram sie wybrać jakiś ładny dzień, na razie wiatr nie bardzo pozwala na opryski..
Na pewno kilka godzin musi minąć, ja postaram sie wybrać jakiś ładny dzień, na razie wiatr nie bardzo pozwala na opryski..
Pozdrawiam, Maciek.
- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2024
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Jesienne opryski
Wydaje mi się, że trochę więcej niż 3 - 4 godziny.
Serdecznie Pozdrawiam.
Krzysztof Khn.
Krzysztof Khn.
- wampir_wawelski
- 100p
- Posty: 197
- Od: 31 gru 2008, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków/Myślenice
Re: Jesienne opryski
najwyższy czas na Miedzian,
kupiłem sobie małe opakowanie - 10g netto.
Teraz dylemat (jak zwykle) jak to kurcze rozpuścić, żeby nie było za mocne i za słabe.
Potrzebuje opryskać raptem ze 20 drzewek tego rocznych i dwuletnich. W jakiej ilości wody to rozpuścić i pytanie zasadnicze, czy mi wystarczy 1 opakowanie? drzewka raczej nie wielkich rozmiarów.
Na opakowaniu jak zwykle:
15g w5-7,5l wody/100m2
i bądź tu mądry
kupiłem sobie małe opakowanie - 10g netto.
Teraz dylemat (jak zwykle) jak to kurcze rozpuścić, żeby nie było za mocne i za słabe.
Potrzebuje opryskać raptem ze 20 drzewek tego rocznych i dwuletnich. W jakiej ilości wody to rozpuścić i pytanie zasadnicze, czy mi wystarczy 1 opakowanie? drzewka raczej nie wielkich rozmiarów.
Na opakowaniu jak zwykle:
15g w5-7,5l wody/100m2
i bądź tu mądry
Re: Jesienne opryski
Trzeba Twoje 10g rozpuścić w 3,3-5l wody i to powinno wystarczyć na 67m2 .
Pozdrawiam serdecznie,
Re: Jesienne opryski
No właśnie ,a co ty chcesz na zimę opryskiwać miedzianem?wampir_wawelski pisze:najwyższy czas na Miedzian,(...)
Bogdan
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Jesienne opryski
Proponuję najpierw dorobić z 1 litr mieszanki, jeśli to małe drzewka potrzeba będzie niewiele cieczy. Być może nawet to wystarczy. Ja po prostu pryskam tak żeby w miarę dokładnie spryskać konary, rzadko zwracam uwagę na powierzchnię bo drzewo drzewu nie równe. Po kilku zabiegach już mniej więcej wiadomo ile cieczy jest nam potrzeba
Najgorzej jak się rozrobi za dużo, potem nie wiadomo co z tym zrobić..
Najgorzej jak się rozrobi za dużo, potem nie wiadomo co z tym zrobić..
Pozdrawiam, Maciek.
Re: Jesienne opryski
Witam,
Jestem nowym forumowiczem i niestety kompletna ignorantka jeśli chodzi o pielegnacje sadu. Tak sie tez zlozylo, ze mam sad 2.500 m2, a w nim wiele drzew owocowych, zapewne starych (niektore 20-letnie); sa tam jablonie roznych rodzajow (jablka wczesne i pozne); kilka grusz, czeresnie, wisnie, sliwa..... To wszystko zasadzili lata temu poprzedni wlasciciele.... Sad - przez wiele lat byl sadem "bezchemicznym" i dawal duzo dobrych owocow. Niestety ostatnie dwa lata to bardzo ciezkie doswiadczenia dla mojego sadu; juz tego roku w lutym zrobilismy pierwszy oprysk Topsinem (przy okazji przycinania drzew), ale niestety choroby (chyba wszystkie jakie mozna sobie wyobrazic :x ) dotknely nasze drzewa.... Przeczytalam caly ten watek i doszlam do wniosku, ze jest teraz ostatnia chwila, by jeszcze cos zdzialac dla podratowania sytuacji....
jeśli dobrze zrozumialam:
Najpierw Miedzian 50 WP, a pozniej mocznik????
Liscie grabimy i palimy, ale i tak nie da sie tego zrobic dokladnie (wichury, deszcze)....
Czy oprysk miedzianem stosowac jednakowo na wszystkie drzewa, czy jakos roznicowac stezenie????
Czeresnie np mamy stare i bardzo duze; jablonie (jest ich najwiecej) tez sa zapewne wiekowe, ale drzewka sa mniejsze; najbardziej chore w tym roku byly wisnie.... galazki juz z malenkimi owocami i listkami zwijaly sie, czernialy i zamieraly... w sierpniu wygladaly na martwe....
Prosze o rade....i przepraszam za moj brak profesjonalizmu (ale przeciez po to jest forum, prawda??)
Jestem nowym forumowiczem i niestety kompletna ignorantka jeśli chodzi o pielegnacje sadu. Tak sie tez zlozylo, ze mam sad 2.500 m2, a w nim wiele drzew owocowych, zapewne starych (niektore 20-letnie); sa tam jablonie roznych rodzajow (jablka wczesne i pozne); kilka grusz, czeresnie, wisnie, sliwa..... To wszystko zasadzili lata temu poprzedni wlasciciele.... Sad - przez wiele lat byl sadem "bezchemicznym" i dawal duzo dobrych owocow. Niestety ostatnie dwa lata to bardzo ciezkie doswiadczenia dla mojego sadu; juz tego roku w lutym zrobilismy pierwszy oprysk Topsinem (przy okazji przycinania drzew), ale niestety choroby (chyba wszystkie jakie mozna sobie wyobrazic :x ) dotknely nasze drzewa.... Przeczytalam caly ten watek i doszlam do wniosku, ze jest teraz ostatnia chwila, by jeszcze cos zdzialac dla podratowania sytuacji....
jeśli dobrze zrozumialam:
Najpierw Miedzian 50 WP, a pozniej mocznik????
Liscie grabimy i palimy, ale i tak nie da sie tego zrobic dokladnie (wichury, deszcze)....
Czy oprysk miedzianem stosowac jednakowo na wszystkie drzewa, czy jakos roznicowac stezenie????
Czeresnie np mamy stare i bardzo duze; jablonie (jest ich najwiecej) tez sa zapewne wiekowe, ale drzewka sa mniejsze; najbardziej chore w tym roku byly wisnie.... galazki juz z malenkimi owocami i listkami zwijaly sie, czernialy i zamieraly... w sierpniu wygladaly na martwe....
Prosze o rade....i przepraszam za moj brak profesjonalizmu (ale przeciez po to jest forum, prawda??)
Re: Jesienne opryski
To pozwolę sobie siebie zacytować:
Slawgos pisze:1. W pierwszej połowie listopada opryskać miedzianem 50wp drzewa jabłoni, gruszy, wiśni i brzoskwini. Oczywiście stosując różne proporcje i tak:
-jabłoń, grusza 5g w 2 litrach wody,
-wiśnia 10g w 2 litrach wody,
-brzoskwinia 5g w 0,5 litra wody.
2. W drugiej połowie listopada opryskać mocznikiem drzewa jabłoni, gruszy, wiśni i brzoskwini. Tym razem stosując ten sam 5% roztwór. Czyli 50g mocznika na każdy litr wody.
Jeśli źle zrozumiałem słowo pisane, to poprawcie mnie proszę, bo mnie Właścicielka Działki zje żywcem, jak zawalę sprawę .
Pozdrawiam.
Re: Jesienne opryski
Od wielu już lat amatorsko zajmuję się pielęgnacją drzew owocowych,praktycznie wszystkich niemalże gatunków,tzn. jabłoni, grusz, śliw, czereśni, wiśni. Wiem z własnego doświadczenia,że nowe odmiany wszystkich gatunków drzew owocowych wymagają wielu zabiegów ochrony przed wieloma chorobami,jak i szkodnikami.Stare odmiany były znacznie odporniejsze na choroby i owady.
W sadach starych odmian wystarczał właściwie jeden oprysk,dokonywany wczesną wiosną /stan przed nabrzmiewaniem pąków,a więc w końcu lutego do około połowy marca/ odpowiednio rozcieńczoną karboliną.Dziś tego środka nigdzie nie można kupić.Oprysk ten zabezpieczał drzewa owocowe od wszelkich chorób,jak i szkodników.
Gdy mowa o szkodnikach,to w zasadzie późną jesienią mechanicznie niszczono jedynie oprzędy:- obcinano sekatorem na wysięgniku kokony utworzone z liści.W dzisiejszych czasach dokonuje się przynajmniej kilka oprysków ;- jedne od chorób,inne od szkodników.I niejednokrotnie te zabiegi też potrafią być nieskuteczne.
Od wiosny b.r. wypróbowuję skuteczność oprysku siarczanem miedzi /roztwór wodny/ zalecany do stosowania późną jesienią /właśnie teraz jest taka pora/ i wczesną wiosną /koniec lutego i ewentualnie w marcu/. Preparat ten to siarczanem miedzi z dodatkiem ogrodniczego mydła potasowego, odrobiną nafty i denaturatu. Jest to przepis redaktora Czuksanowa z programu TVP1 "Rok w ogrodzie" -odcinek z początku marca b.r. Skład chemiczny tego środka wskazuje na zbliżony do składu chemicznego wspomnianej wyżej karboliny.
Moją informację proszę traktować jako ciekawostkę z tematu "ochrona roślin". O skuteczności takiego zabiegu w sadzie przydomowym będę mógł wypowiedzieć się bardziej wiarygodnie dopiero za rok-dwa. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
Poproszę o wstawianie spacji po znakach orzestankowych, zdecydowanie lepiej się czyta zdania oddzielone od siebie spacją, niż sklejone tylko kropką Z góry dziękuję mod Nalewka
W sadach starych odmian wystarczał właściwie jeden oprysk,dokonywany wczesną wiosną /stan przed nabrzmiewaniem pąków,a więc w końcu lutego do około połowy marca/ odpowiednio rozcieńczoną karboliną.Dziś tego środka nigdzie nie można kupić.Oprysk ten zabezpieczał drzewa owocowe od wszelkich chorób,jak i szkodników.
Gdy mowa o szkodnikach,to w zasadzie późną jesienią mechanicznie niszczono jedynie oprzędy:- obcinano sekatorem na wysięgniku kokony utworzone z liści.W dzisiejszych czasach dokonuje się przynajmniej kilka oprysków ;- jedne od chorób,inne od szkodników.I niejednokrotnie te zabiegi też potrafią być nieskuteczne.
Od wiosny b.r. wypróbowuję skuteczność oprysku siarczanem miedzi /roztwór wodny/ zalecany do stosowania późną jesienią /właśnie teraz jest taka pora/ i wczesną wiosną /koniec lutego i ewentualnie w marcu/. Preparat ten to siarczanem miedzi z dodatkiem ogrodniczego mydła potasowego, odrobiną nafty i denaturatu. Jest to przepis redaktora Czuksanowa z programu TVP1 "Rok w ogrodzie" -odcinek z początku marca b.r. Skład chemiczny tego środka wskazuje na zbliżony do składu chemicznego wspomnianej wyżej karboliny.
Moją informację proszę traktować jako ciekawostkę z tematu "ochrona roślin". O skuteczności takiego zabiegu w sadzie przydomowym będę mógł wypowiedzieć się bardziej wiarygodnie dopiero za rok-dwa. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
Poproszę o wstawianie spacji po znakach orzestankowych, zdecydowanie lepiej się czyta zdania oddzielone od siebie spacją, niż sklejone tylko kropką Z góry dziękuję mod Nalewka