
Wypowiem się jako właścicielka ogrodu przydomowego
mieszkam w miejscu gdzie nikt nie prowadzi produkcji owoców na skalę towarową - zimno ,kiepska gleba a w koło lasy ale każdy z mieszkańców ma kilka drzewek koło domu
w zeszłym sezonie jako jedyna zastosowałam opryski i.... jako jedyna miałam owoce

ja zastosowałam się do programu ochrony roślin sadowniczych dogłębnie analizując kiedy , jak i ile ( w tym"tematowy"
zgadzam się z Tobą ,że pewnie są osoby które przesadzają myślą ,że więcej , mocniej znaczy lepiej a to nieprawda ale czy można obecnie obyć się bez żadnej chemii?