witaj,
dzięki za odpowiedz
pomysł z berberysem super- już sobie poczytałam, co prawda nie ma pokroju strzelistego, tylko ze zdjęć wynika, że raczej "krzak", ale kolor fajny i będzie ciekawym urozmaiceniem tego zielonego kąta.
podpowiedz mi jeszcze, proszę, jaki rozstaw powinnam zrobić..?
te berberysy mają być w tym południowo- wschodnim narożniku, wzdłuż ogrodzenia- zaczynając od jałowca mint julep, z tyłu za mordigan gold- dochodząc do obelisków. z rysunku wynika, że to 3.5m płotu do obsadzenia.
rozrysowałam sobie rosliny i mniej więcej ich rozmiary.. i mam tą 3.5 dziurę. ile sztuk, co ile sadzonych powinnam przewidzieć, żeby szybko się połączyły, ale nie podusiły za chwilę między sobą?
zastanawiam się też, czy nie zasłonią mordiganów, jak wcisnę pod płot za dużo i gęsto..zwłaszcza ten mordigan przy obeliskach mnie martwi..
teraz patrzę na mój odręczny rysunek, może nie będę wpychać za ten "prawy" mordigan berberysa, bo się stłamszą- tylko zamiast tych 4 kółek- red pilarów, posadzę np. 2 atropurpurea.. wypełnią to miejsce z 4 czerwonymi kółkami..?
nadal zostanie mi dziura za mordiganem do obelisków, ale może tam dam coś wąskiego, albo jakieś pnącze delikatne
zmartwiłeś mnie wrzosami- sądziłam, że pod brzozami będą zachwycone
a jak pod brzozy dam barwinek (też mi się podoba) to co zrobię z liścmi na zimę.. spomiędzy barwinka nie wygrabię- zostawić, żeby sobie zbutwiały i uzupełniały korę na rabatach?
co sądzisz o agrowłókninie? na razie położyłam, żeby opanować perz.. niby to nawieziona nowa ziemia, ale szybko przerosła, przekopałam i przegrabiłam a i tak w niedługim czasie coś wyłaziło.. (do tej pory cos się wije pod agrowłókniną, a sądziłąm, że ona skutecznie zablokuje..) żeby wstępnie opanować- a nie mieszkam tam jeszcze- to dałam agrowłókninę. zastanawiam się, czy ją usunąc i dać np. 5cm kory (często podawana jest taka grubość zasypania", to trochę przydusi perz.. czy zostawić tą agrowłókninę.. mam o tyle problem- że albo agro, albo barwinek
spisałam sobie polecany tu na forum przepis na ocet z solą do walki z perzem. jak będę psikać ostrożnie, to nie zaszkodzę sąsiednim roślinom- tzn nie wejdzie to do gleby i nie spłynie z deszczem pod jałowce..?
czy z czasem ten cholerny perz zdechnie, czy już zawsze będzie ścigać się z roślinami na rabatach
ale mi się pytań nasunęło
ale wystarczy, że zaświeci słońce i dostaję weny, żeby "iść w pole" i działać.. rodowity mieszczuch jestem, ale w genach chyba rolnik-ogrodnik
od kiedy pamiętam, to miałam swoje małe grabki rozmiarem dostosowane, kopałam grządki, przesadzałam od Babci do Rodziców łubin i miałam "swój" ogródek. Tacie wsadzałam w trawnik stokrotki i zachwycona obserwowałam jak się same rozsiały a Tata kosiarką musiał omijać co ładniejsze kępy
pierwotnie miałam pomysł na wrzosowisko pod brzozami- ale z racji tego, że 2 lata z rzędu wrzosy nie przezyły u mnie zimy 
mam wiciokrzew zaostrzony. Kwitnie na biało- żółto.Bardzo szybko rośnie.
