mirzan pisze:
A co się może zepsuć w grabiach?
U mnie np się wyginają w okolicy okucia trzonka. Grabię sobie, a one coraz bardziej płaskie. Czasami się zastanawiam czy nie kupiłem sprzętu sportowego (do grabienia piasku przy skoku w dal ;> ).
Jak się zbiorę w sobie to pospawam, jak się wkurzę to z trzonka zrobię podpórkę, a metal zezłomuje i kupię fiskarsa.
Nie wszystkie narzędzia mam z górnej półki, w dodatku pracowałem większość życia takimi z gieesu. Widzę ogromną różnicę w ergonomii, a to się przekłada na wysiłek (ostatnio wykopywałem u rodziców rośliny starą łopatą, a sadziłem u siebie fiskarsem - różnica kolosalna). Co do cen to jak mnie pamięć nie myli, porządne łopaty, siekiery, widły itd dawno wcale nie były tanie w odniesieniu do innych towarów.
A nic tak nie podnosi mi ciśnienia jak np pękające ostrze sekatora dwuręcznego (taniego) gdy mam chwilę przy sprzyjającej pogodzie by przyciąć gałęzie i 30km do sklepu....
Życie mnie nauczyło że na narzędziach często używanych nie warto oszczędzać.
Co innego jak ktoś ma możliwość wykonać sobie solidną motykę z dobrej stali. Wtedy sklepowe się chowają.
Niestety to co teraz jest taniego do kupienia to jakaś porażka.