Owady w ogrodzie,czym przywabiać.

[damek1718]

Na początku bardzo fajny film o trzmielach i roślinach.
http://vod.tvp.pl/audycje/wiedza/dzika- ... ela/992254

Zgodzę się z prowadzącymi w tym programie, że ogrody w Polsce stają się bardzo surowe i mało gościnne dla owadów. Głownie teraz architekci, ogrodnicy preferują rośliny mało wymagające i ozdobne przez cały rok, np. iglaki oraz pięknie idealny trawnik jak z reklamy centrum ogrodniczego. Ja jestem raczej zwolennikiem przywabiania różnych owadów i mam niezwykłą frajdę kiedy w swoim ogrodzie zobaczę różne gatunki. Widok niesamowity szkoda tylko, ze człowiek nie ma wtedy aparatu. W tamtym roku na moich dyptamach (krzew mojżeszowy) policzyłem 11 gąsienic pazia królowej. Frajda niesamowita, nawet jeśli przypłaciłem to tym, ze te gąsienice wyżarły prawie wszystkie niedojrzałe nasienniki dyptamu. Innym razem zaobserwowałem modliszkę, pasikoniki zielone. Notorycznie do floksów przylatują fruczaki gołąbki, zwane "polskimi kolibrami". To takie ćmy, które spijają nektar zawisając w powietrzu nad rośliną. W tamtym roku również zaobserwowałem larwy świetlika, niesamowite , kiedy siedzisz wieczorkiem, a na glebie, ktoś "wysyła" wiadomości alfabetem Morsa. Naliczyłem wówczas 20 świetlików, tzn latarek .

W tym roku planuje trawnik wzbogacić o stokrotkę łąkową. Co roku sieje aksamitkę wąskolistną, która wabi trzmiele i pszczoły. Powrócę również do innych roślin jednorocznych np. cyni, lwiej paszczy, gazani, astrów jesiennych (półpełnych), po to własnie aby zwabić jeszcze więcej owadów zapylających. Oprócz tego w ogrodzie mam kilkuletnie jagody kamczackie, które wczesną wiosną kwitną i zwabiają bardzo dużo trzmieli jest dosłownie jedno wielkie brzęczenie i można zaobserwować kilka gatunków tych owadów. Do roślin, które posiadam i są uwielbiane przez owady zaliczę jeszcze: parzydło leśne, budleje, krwawnice pospolitą, tojeść rozesłaną, ostróżkę, tawułę japońską, goździki,lawendę, hyzop.

Myślę, ze po tym filmie znaczna część osób postara się w swoich ogrodach stworzyć tzw. wysepki kwiatów zwabiających trzmiele i pszczoły albo wzbogaci o takie rośliny swoje rabaty. Napiszcie jakie macie rośliny, które zwabiają te owady, może planujecie takie stworzyć enklawy owadzie. Może akurat w tym wątku będą pojawiać się zdjęcia owadów tych niesamowitych, ciekawych, które zawitały do naszych ogrodów.

[Tomek_Os]

U mnie od tego roku będzie bardzo dużo szałwi omszonej - oblegana przez trzmiele, podobnie jak lawenda. Więcej również jeżówek oraz dzielżanów, głównie właśnie ze względu na owady ale również ze względu na walory ozdobne. Sadził będę ligustry i berberysy aby wczesną wiosną owady miały pożywkę (są już spełniające tą samą rolę krokusy). Przewidziana rabata pierwiosnkowa, kolejna sasanki z pigwowcami. Na jesień już istniejące wrzosowisko.
No w niektórych miejscach sterty gałęzi, pieńków, kamieni, tak aby towarzystwo miało się gdzie uchować.
I ściółkowanie skoszoną trawą rabat - w niej żyje mnóstwo owadów w tym duża ilość pożytecznych drapieżnych chrząszczy, będą tam też zimować np. biedronki.

[damek1718]

No własnie sam zapomniałem o jeżówkach, krokusach, pierwiosnkach, dzielżanie, sasankach. , a mam je w ogrodzie. No to tak jeszcze sięgnąłem pamięcią i tez dodam wrzośca, słoneczniczek szorstki, fiołek pachnący, rozchodnik kaukaski

[Ogrodnik88]

Liatra Kłosowa świetnie przywabia motyle.

[apus]

Ożanka właściwa przyciąga trzmiele, pszczoły i motyle polecam

[robertP2]

U mnie od tego roku będzie bardzo dużo szałwi omszonej - oblegana przez trzmiele, podobnie jak lawenda. Więcej również jeżówek oraz dzielżanów, głównie właśnie ze względu na owady ale również ze względu na walory ozdobne. Sadził będę ligustry i berberysy aby wczesną wiosną owady miały pożywkę (są już spełniające tą samą rolę krokusy). Przewidziana rabata pierwiosnkowa, kolejna sasanki z pigwowcami. Na jesień już istniejące wrzosowisko.
No w niektórych miejscach sterty gałęzi, pieńków, kamieni, tak aby towarzystwo miało się gdzie uchować.
I ściółkowanie skoszoną trawą rabat - w niej żyje mnóstwo owadów w tym duża ilość pożytecznych drapieżnych chrząszczy, będą tam też zimować np. biedronki.

I pozostałości po liściach na rabacie itp.
Ja nie obcinam na zimę irysów w nich zauważyłem biedronki. Masę liści też zostawiam , w sumie to mało co sprzątam i koszę na zimę.
Ogród żeby był przyjazny to moim zdaniem powinien być jak najmniej wypieszczony, bardziej naturalny, a jak się sadzi przeważnie jeden gatunek, kładzie agrowółokninę i keramzyt co co przyjdzie ?
Moda się zmienia/ mówię tutaj o zwyczajach w Polskich ogrodach zaczynają królować byliny zarówno jedno roczne jak i wieloletnie i to przyciąga masę owadów.
U mnie wiciokrzewy, kamczatki, rosa rugosa, berberysy, mlecze które samopas rosną i inne pospolite kwiatki i chwasty. Czarny bez, tawuły, lipa.
W drzewach chowają się też ptaki jak dzikie gołębie na świerku oraz zimą w wysokiej niewykoszonej trawie kuropatwy

[Tomek_Os]

Nic tylko przyklasnąć Robert
Mimo że mało doświadczony jestem, i dopiero drugi rok z ogrodem, mam to samo podejście.

[damek1718]

Zgodzę się z panami, ale nie do końca. Gdyż takie pozostawianie resztek ma swoje plusy i minusy. Po pierwsze mimo, że pod resztkami roślin chowają się na zimę owady, to jednak mogą być przyczyna rozwijających się chorób na roślinie. Tu raczej dotyczy roślin, które są zarażone i aby nie nie rozprzestrzeniać chorób to zabiegi pielęgnacyjne są pierwszą rzeczą jaka trzeba wykonać w ogrodzie. Po drugie pod takimi resztkami mogą znajdować się inne szkodniki, np. ślimaki. Później walka z nimi to horror. Mniszki..... ja tez mam na trawniku mniszki, bo już nie mam siły z nimi walczyć, ale jak mi dostaną się do ogrodu to też jakby mogły to by zarosły wszystko. Także kontrola musi być.
Ja może bym polecał bardziej estetyczne rozwiązania dla owadów, np. pszczoły dzikie czy nawet biedronki będą się chować w źdźbłach ściętej trzciny (w otworach) lub babusie. Wystarczy związać taki pęczek przywiesić gdzieś w słonecznym zacisznym miejscu. Fajną sprawą są kamienie, które nagrzewają się i tam tez pod nimi znajdują się owady. W ogrodach naturalistycznych polecam korzenie , karpy starych drzew. Mają one liczne otwory, wgłębienia. Budki lęgowe dla ptaków- w zimie kiedy nie gniazdują się w takich budkach tez pojawiają się owady, np. biedronki, skorki, muchy, złotooki etc.
Oczywiście odradzam WYPALANIE TRAWY gdyż właśnie trzmiele i dzikie pszczoły (i nie tylko) znajdują się pod ziemią, a ludzie paląc trawę niszczą te owady.

[Tomek_Os]

Damek, zdaję sobie sprawę z zagrożenia ślimakami etc. i chorobami. Ale w moim ogrodzie w tym roku jest całkowity zakaz stosowania ŚOR, jeśli rośliny któreś stracę, trudno. Walkę ze szkodnikami mam zamiar pozostawić matce naturze, a moim zadaniem jest tworzenie warunków, aby mogła ona funkcjonować w sposób niezakłócony. I tak np opryski przeciw mszycom najbardziej szkodzą ich naturalnym wrogom, ściółka owszem jest schronieniem dla ślimaków, ale są w niej również drapieżne chrząszcze które te ślimaki wsuwają. Sterty kamieni i gałęzi etc. są schronieniem dla płazów i gadów które również mają w swoim menu ślimaki. Trucie ślimaków środkami chemicznymi przekłada się na zmniejszenie ich naturalnym wrogów. Budki dla owadów owszem buduję w ten weekend własnie pod kątem trzmieli i murarek (choć nie wiem czy dla nich już nie za późno). Jak chodzi o choroby grzybowe, na pewno część patogenów znajduje się w ściółce, ale jeśli nie stosujemy śor, równowaga między pożytecznymi mikroorganizmami a patogenami pozostanie zachowana. Tak sobie przyroda radzi od milionów lat, dlatego zdam się na nią.
Nie mniej liczę się z tym że będę miał straty w pierwszym roku, może latach nawet. Tak postanowiłem podejść do zagadnienia, mam nadzieję że się uda

[Emilia]

U mnie we wszystkich narożnikach okien i drzwi w "sieni" zimują od lat biedronki.

Nigdy nie stosowałam żadnych śor poza przypadkiem, kiedy ogromne trzmieliny zostały pewnej wiosny osnute tonami takich pajęczyn, wewnątrz których białe larwy wcinały liście, ze z daleka słychać było chrupanie. Ślimaki zbieram wiaderkami i wynoszę na łąkę. Ale nie jest to jakaś akcja mająca na celu wyczyszczenie działki z tych stworzeń.
Jak napisałam: żadnej chemii i żadnych chorób roślin nie miałam. Raz miałam turkucia podjadka (prawdopodobnie przywiozłam z Holandii z rododendronami), ale mąż go złapał i wywiózł do Warszawy, bo tak mu się podobał, że nie miał serca go utłuc.

[robertP2]

No to mam dla Ciebie Emilio nieciekawą wiadomość. Masz na suficie biedronkę made in china

http://pl.wikipedia.org/wiki/Harmonia_axyridis

Ten harlekin niszczy polskie biedronki i gryzie ludzi. Wyjątkowo paskudny owad, gorszy jak chińskie trampki

[pawelp1320]

Nie chcę Cię nakłąniać do barbarzyństwa ale ja bym Ci radził to rozgonić to zgromadzenie. Po prostu nie mają do nas wizy .

[Emilia]

Poczytałam i nie wiem czy się bać.Pamiętam, że dawno temu NASZA biedronka mnie zaatakowała i to baaaardzo bolało. A te gromadzące się u mnie od kilku lat- na wiosnę wylatują z domu i może dlatego mam zdecydowanie mniej niż kiedyś mszyc na różach. Nie chcę ich zabijać.

[damek1718]

Emilia, to sa z pewnością biedronki azjatyckie. Może ja bym nie tyle bał się ich ugryzienia, ale one są dużą konkurencja dla naszych biedronek krajowych. Pożerają wszystko co napotkają, nawet larwy biedronek, tych naszych też. Ja bym raczej ograniczał ich populację i to z czysto zdrowego rozsądku. Ja wiem, ze są to żywe stworzenia, ale niestety jeśli sami ludzie nie zaangażują się w tępienie obcych przybyszy, które są zagrożeniem dla naszej fauny i flory, to później będą problemy i za późno dla naszych biedronek. Zobacz jakie są problemy z pszczołami afrykańskimi, które w USA są zagrożeniem dla rodzimych gatunków i ludzi. Zresztą dzięki ocieplaniu się klimatu, może i do nas dotra te pszczoły - oby nie. A tu artykuł:
http://krolowa-superstar.blog.pl/2013/0 ... do-polski/

[pawelp1320]

damek1718 idealnie to ująłeś. Właśnie o to mi chodziło. Na mojej działce także wydaje mi się że widzę ich coraz więcej na niekorzyść naszych rodzimych biedronek. Zawszę próbuję je likwidować, a do tego nie zauważyłem zbytniego zmniejszenia populacji mszyc. Myślę że nasze biedronki równie dobrze, a nawet lepiej sobie radzą z takimi zgromadzeniami mszyc. Także uważam że człowiek powinien kontrolować przyrodę. Zobaczcie co się stało z lisami w Polsce. Są wszędzie ( nawet w miastach częściej niż w lasach i na wsiach ), są jak szarańcza. A co się stało z zającami, gdzie w XX wieku, można było na zająca nadepnąć, był ich wysyp. Polacy je wywozili za granicę. Dzisiaj równowaga została całkowicie zachwiana. I to właśnie człowiek jako najinteligentniejsze stworzenie powinien się tym zainteresować.