Stary ogród- cieszyć się, czy karczować?
Stary ogród- cieszyć się, czy karczować?
Witam
Ogród mój ma ponad 20 lat, gleba żyzna piaszczysto gliniasta, ma ok.8 arów.Wszystko jest przerośnięte, zrobił się busz Cięcie niewiele pomaga, bo albo psuje wygląd, pokrój, albo nic nie daje, bo rozbudowany system korzeniowy powoduje, że krzewy szybko nadrabiają to co straciły.W zeszłym roku porządnie 'okrojony' jaśminowiec w tym roku jest taki sam, albo większy Nie mam siły, chęci i nie ma co zrobić z tymi gałęziami.Wczoraj stałam z sekatorem i stwierdziłam, że jedyne wyście to karczowanie w całości niektórych krzewów.Chciałabym posadzić coś nowego, ale żal tamtych.Wiele jest tzw.'trudnych miejsc'.
Wszystko było ładne gdy miało niewiele ponad 10 lat, teraz jest masakra, choć drzewa i krzewy nie były gęsto i bez zaplanowania/wiedzy sadzone.Jeżeli jest pogoda, to mogłabym nie wychodzić z ogrodu, a wracam skonana Najchętniej uciekłabym, bo wszystko przytłacza.
Znacie ten ból, jak sobie radzicie?
Ogród mój ma ponad 20 lat, gleba żyzna piaszczysto gliniasta, ma ok.8 arów.Wszystko jest przerośnięte, zrobił się busz Cięcie niewiele pomaga, bo albo psuje wygląd, pokrój, albo nic nie daje, bo rozbudowany system korzeniowy powoduje, że krzewy szybko nadrabiają to co straciły.W zeszłym roku porządnie 'okrojony' jaśminowiec w tym roku jest taki sam, albo większy Nie mam siły, chęci i nie ma co zrobić z tymi gałęziami.Wczoraj stałam z sekatorem i stwierdziłam, że jedyne wyście to karczowanie w całości niektórych krzewów.Chciałabym posadzić coś nowego, ale żal tamtych.Wiele jest tzw.'trudnych miejsc'.
Wszystko było ładne gdy miało niewiele ponad 10 lat, teraz jest masakra, choć drzewa i krzewy nie były gęsto i bez zaplanowania/wiedzy sadzone.Jeżeli jest pogoda, to mogłabym nie wychodzić z ogrodu, a wracam skonana Najchętniej uciekłabym, bo wszystko przytłacza.
Znacie ten ból, jak sobie radzicie?
Re: Stary ogród- cieszyć się, czy karczować?
Ja przynajmniej dwa razy w roku pitraszę pyszne żarcie, duuuużo, robię oooogromnego grilla też, stawiam popitkę oczywiście i zapraszam koleżanki z dobrze zbudowanym mężami i chłopakami na przynajmniej weekend, zazwyczaj tydzień. Sprzęt zapewniam.
A i jeszcze dzwonię do straży, że będę palić ognisko (ale z suchego).
Miejscowe leniwe som, albo by robili po swojemu
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21737
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Stary ogród- cieszyć się, czy karczować?
Znamy ale bardzo chętnie zobaczymy fotki tego - Twego ogrodu.
Sytuacja o której piszesz zmusiła mnie do zakupu rębaka bo składowisko gałęzi dzialalo na mnie jak....
Pomógł uprzątnąc otoczenie ale ogród....
Teraz kiedy nieustannie leje i wszystkie gałęzie zwisają pod ciężarm deszczu mam wrażenie ,że
w moim ogrodzie mam masę tuneli przez które muszę się 'przebijać' zamiast pospacerować wytyczonymi kiedyś alejkami.
Karczuję od tej wiosny ,żal mi ale nie mam wyjścia.
Poszły już derenie - zostały tylko dwa ,wszystkie pięciorniki,tawulec,jesienią idzie pod siekierę papierówka,gruszka została ogłowiona tak,że właściwie pozostał gruby pień ach...szkoda ale trzeba było.
Ale nie narzekam na nadmiar pracy,byliny które rosną wszędzie i się rozpanoszyły po tych deszczach, spisują się znakomicie w roli zapełniaczy... wyrywam pojedyncze chwasty i to takie które je przerastają.
Owszem ogród zarósł ale w pozytywnym sensie.
Jest ogrodem a nie trawnikiem z rabatkami usytuowanymi pod ogrodzeniem lub pustynią z iglakami.
Lubię taki mój,przeładowany
Sytuacja o której piszesz zmusiła mnie do zakupu rębaka bo składowisko gałęzi dzialalo na mnie jak....
Pomógł uprzątnąc otoczenie ale ogród....
Teraz kiedy nieustannie leje i wszystkie gałęzie zwisają pod ciężarm deszczu mam wrażenie ,że
w moim ogrodzie mam masę tuneli przez które muszę się 'przebijać' zamiast pospacerować wytyczonymi kiedyś alejkami.
Karczuję od tej wiosny ,żal mi ale nie mam wyjścia.
Poszły już derenie - zostały tylko dwa ,wszystkie pięciorniki,tawulec,jesienią idzie pod siekierę papierówka,gruszka została ogłowiona tak,że właściwie pozostał gruby pień ach...szkoda ale trzeba było.
Ale nie narzekam na nadmiar pracy,byliny które rosną wszędzie i się rozpanoszyły po tych deszczach, spisują się znakomicie w roli zapełniaczy... wyrywam pojedyncze chwasty i to takie które je przerastają.
Owszem ogród zarósł ale w pozytywnym sensie.
Jest ogrodem a nie trawnikiem z rabatkami usytuowanymi pod ogrodzeniem lub pustynią z iglakami.
Lubię taki mój,przeładowany
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Stary ogród- cieszyć się, czy karczować?
Mówisz, że przycięłaś jaśminowiec, a on znów taki sam.
No bo widzisz, jak się rośliny silnie tnie, to one wypuszczają bardzo duże -długie odrosty.
Silne cięcie- długie odrosty, a jak się uszczykuje końce to roślina się zagęszcza.
Drzewa owocowe jabłonie, grusze cięte na przedwiośniu wypuszczą masę wilków.
A potem pilnować te wilki i część zostawić, ewentualnie skracać,
a resztę wilków się wyrywa też w lecie.
Żeby nie puszczały wilków trzeba je przycinać w lecie.
Ale w ogrodzie to też tak jest, że wszystko rośnie i się zmienia.
Syn mi zarzuca, że ja to bym tylko wycinała i karczowała
No bo widzisz, jak się rośliny silnie tnie, to one wypuszczają bardzo duże -długie odrosty.
Silne cięcie- długie odrosty, a jak się uszczykuje końce to roślina się zagęszcza.
Drzewa owocowe jabłonie, grusze cięte na przedwiośniu wypuszczą masę wilków.
A potem pilnować te wilki i część zostawić, ewentualnie skracać,
a resztę wilków się wyrywa też w lecie.
Żeby nie puszczały wilków trzeba je przycinać w lecie.
Ale w ogrodzie to też tak jest, że wszystko rośnie i się zmienia.
Syn mi zarzuca, że ja to bym tylko wycinała i karczowała
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Stary ogród- cieszyć się, czy karczować?
KaRo, oglądałam twój ogród, mój jest podobny U mnie to taki 'typ botaniczny' tzn. do oglądania, żadnego psa i dzieci z piłkami Mój mąż robi tylko po moim czujnym okiem i zawsze się śmieje przy tym i żartuje ze mnie, ale ogólnie go to nie interesuje i robi tylko jak go poproszę, albo wręcz każę
Czytałam jakieś artykuły pt. jak odnowić stary ogród, ale jakoś nie potrafię tego zastosować w praktyce.Sadzę mało wymagające byliny (takie zresztą lubię), na większych przestrzeniach, ale to chyba jeszcze gorzej, bo panoszą się masakrycznie i na dodatek wysiewają.A ja znów szukam miejsca dla tych siewek.
Zawsze lubiłam buszowate ogrody, w których stale coś się dzieje zamiast pustyni z iglakami gdzie co dzień tak samo wygląda.Tylko jakoś tego ostatnio ogarnąć nie potrafię..
Ostatnio córki i mąż stwierdzili, że coś niedobrego się ze mną dzieje, bo wszystko bym wykarczowała, a przedtem awanturowałam o skoszoną gałązkę
Dobre rady mile widziane, no i czasem jak się podyskutuje, to może inaczej na wszystko spojrzy
Czytałam jakieś artykuły pt. jak odnowić stary ogród, ale jakoś nie potrafię tego zastosować w praktyce.Sadzę mało wymagające byliny (takie zresztą lubię), na większych przestrzeniach, ale to chyba jeszcze gorzej, bo panoszą się masakrycznie i na dodatek wysiewają.A ja znów szukam miejsca dla tych siewek.
Zawsze lubiłam buszowate ogrody, w których stale coś się dzieje zamiast pustyni z iglakami gdzie co dzień tak samo wygląda.Tylko jakoś tego ostatnio ogarnąć nie potrafię..
Ostatnio córki i mąż stwierdzili, że coś niedobrego się ze mną dzieje, bo wszystko bym wykarczowała, a przedtem awanturowałam o skoszoną gałązkę
Dobre rady mile widziane, no i czasem jak się podyskutuje, to może inaczej na wszystko spojrzy
Re: Stary ogród- cieszyć się, czy karczować?
Daj zdjęcia ocenimy
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Stary ogród- cieszyć się, czy karczować?
W sobotę słyszałam coś podobnego od męża...jokaer pisze: Syn mi zarzuca, że ja to bym tylko wycinała i karczowała
Ale muszę wyciąć samosiejki, by było miejsce na kompostownik i ogród pod starymi drzewami. Taki z ławeczką, aby można było siąść w cieniu rozłożystych "staruszków". Podglądam inne ogrody i zastanawiam się, co urośnie w rozproszonym świetle. Może rododendrony, paprocie, lilie? No i jeszcze trochę bylinek.
KaRo, podpowiedz co kupiłaś. Marzy mi się taki wał permakulturowy wypełniony drewnem. Mam do zagospodarowania stare korzenie i gałęzie z kolcami. Panowie już się przymierzali do spalenia tych kłujących, ale dzielnie uratowałam. Jednak cięcie sekatorem potrwa wieki całe...KaRo pisze:...zmusiła mnie do zakupu rębaka bo składowisko gałęzi działało na mnie jak....
Re: Stary ogród- cieszyć się, czy karczować?
Ależ tu nie ma co oceniać Robert, Selli ma najpiękniejszy ogród na świecie, taki zaczarowany, troszkę pokazywała
Selli przesyłam Ci duuuużo słońca z prawie północnej Polski nalewki Ci dobrej też mogę podesłać, chcesz?
Selli przesyłam Ci duuuużo słońca z prawie północnej Polski nalewki Ci dobrej też mogę podesłać, chcesz?
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21737
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Stary ogród- cieszyć się, czy karczować?
Bożenko kupiliśmy z konieczności to urządzenie bo sterty gałęzi nas zasypały.
U mnie nie wolno palić ognisk na terenie posesji,więc nie było co z tym robić, więc trzeba było znaleźć rozwiązanie problemu na stałe.
Kupiliśmy popularny i dostępny dla naszej kieszeni.
NAC YT5460 o taki choć nie dokładnie z tej oferty http://mikrocenyorg1.shoper.pl/pl/p/NAC ... 0-FREZ/353
I to jest jedno z rozwiązań stosowanych z konieczności w przypadku posiadania ogrodu dojrzałego- starego.
Pozostawić samopas drzew i krzewów nie można ,cięcie ,podcinanie i karczowanie rozwiązuje problem.
U mnie nie wolno palić ognisk na terenie posesji,więc nie było co z tym robić, więc trzeba było znaleźć rozwiązanie problemu na stałe.
Kupiliśmy popularny i dostępny dla naszej kieszeni.
NAC YT5460 o taki choć nie dokładnie z tej oferty http://mikrocenyorg1.shoper.pl/pl/p/NAC ... 0-FREZ/353
I to jest jedno z rozwiązań stosowanych z konieczności w przypadku posiadania ogrodu dojrzałego- starego.
Pozostawić samopas drzew i krzewów nie można ,cięcie ,podcinanie i karczowanie rozwiązuje problem.
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Stary ogród- cieszyć się, czy karczować?
Ja już to zrozumiałam, ale mój mąż nie ma serca wyciąć niczego, co już wypuściło listki.KaRo pisze: Pozostawić samopas drzew i krzewów nie można ,cięcie ,podcinanie i karczowanie rozwiązuje problem.
KaRo, dzięki za link.
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Stary ogród- cieszyć się, czy karczować?
Ciekawy temat... też mam kuzynke, która nie pozwala u siebie nic wyciąć - chyba, że się rozpadnie ze starości, albo przewróci - jak ostatnio stareńka, spruchniała kompletnie jabłoń pod ciężarem owoców - całe szczęście, że nikogo na podwórku nie było, bo nieszczęście gotowe !
Ja nie mam takich oporów - potrzebowaliśmy wielkiego dołu na różne odpady - poleciała zrakowaciała śliwa, choć owoce miała pyszne... Ogólnie rzecz biorąc to ja nie mam problemów z buszem... moja działka do tej pory straszyła raczej pustymi przestrzeniami - miałam posadzone krzewy liściaste jako żywopłot, częściowo żywopłot z kilkunastoletnich tuji, no i parę rabat tuz przy domu... kiedy sąsiad wyrżnął w pień wszystko na swojej działce zrobiło się... zbyt przestrzennie i zapragnęłam... jakichs drzew i krzaków...
Czytając Wasze wypowiedzi rozumiem co miała na mysli KaRo mówiąc o "uczeniu się na błędach innych" faktycznie, musze wziąć pod uwagę, że to co posadziłam jesienią urośnie kiedyś... wielkie i warunki w ogrodzie się zmienią... więc klon powędruje na koniec działki. No i obrzeżenie ze szmaragdów wokół miejsca na ognisko, które planowałam będzie musiało byc przycinane, żeby za wysokie nie porosło.
Myślę, że nie sposób ustrzec się tego dorastania-zarastania ogrodów - kiedy rośliny, drzewa, krzewy są małe, nie sposób nie dosadzać innych, żeby zapełnic te puste przestrzenie - mnie takie pustki strasznie denerwowały i męczyły - wydawało sie, że ogród jest taki "porzucony" i nic w nim nie ma.
Kiedy uznam, że jest w nim za ciemno, za dużo, to... sekator będzie moim bliższym przyjacielem.
Wole kosić trawę wśród drzew... niż tylko całe połacie łąki. Na całkowity busz nie mam szans - działka o szer 16 m z konieczności nie może miec zbyt wielu nasadzeń, bo droge musi mieć, więc sadzic będę raczej na brzegach... no pare drzewek na środku też przemyciłam... ale o to będę się martwić za 20 lat, albo raczej będą sie martwić moje dzieci i wnuki
Ja nie mam takich oporów - potrzebowaliśmy wielkiego dołu na różne odpady - poleciała zrakowaciała śliwa, choć owoce miała pyszne... Ogólnie rzecz biorąc to ja nie mam problemów z buszem... moja działka do tej pory straszyła raczej pustymi przestrzeniami - miałam posadzone krzewy liściaste jako żywopłot, częściowo żywopłot z kilkunastoletnich tuji, no i parę rabat tuz przy domu... kiedy sąsiad wyrżnął w pień wszystko na swojej działce zrobiło się... zbyt przestrzennie i zapragnęłam... jakichs drzew i krzaków...
Czytając Wasze wypowiedzi rozumiem co miała na mysli KaRo mówiąc o "uczeniu się na błędach innych" faktycznie, musze wziąć pod uwagę, że to co posadziłam jesienią urośnie kiedyś... wielkie i warunki w ogrodzie się zmienią... więc klon powędruje na koniec działki. No i obrzeżenie ze szmaragdów wokół miejsca na ognisko, które planowałam będzie musiało byc przycinane, żeby za wysokie nie porosło.
Myślę, że nie sposób ustrzec się tego dorastania-zarastania ogrodów - kiedy rośliny, drzewa, krzewy są małe, nie sposób nie dosadzać innych, żeby zapełnic te puste przestrzenie - mnie takie pustki strasznie denerwowały i męczyły - wydawało sie, że ogród jest taki "porzucony" i nic w nim nie ma.
Kiedy uznam, że jest w nim za ciemno, za dużo, to... sekator będzie moim bliższym przyjacielem.
Wole kosić trawę wśród drzew... niż tylko całe połacie łąki. Na całkowity busz nie mam szans - działka o szer 16 m z konieczności nie może miec zbyt wielu nasadzeń, bo droge musi mieć, więc sadzic będę raczej na brzegach... no pare drzewek na środku też przemyciłam... ale o to będę się martwić za 20 lat, albo raczej będą sie martwić moje dzieci i wnuki
- zuzanna2418
- 1000p
- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Stary ogród- cieszyć się, czy karczować?
Moja odpowiedź: cieszyć się i karczować W moim ogrodzie, w trakcie przekształcania starego w nowe, trzeba było sporo roślin usunąć, kilka drzew owocowych, orzecha włoskiego i podrośnięte jałowce zachowałam. Nadają ramy ogrodowi oraz dają cień roślinom. Pnie mogą służyć jako podpora do wspinania się roślinom pnącym. To moja filozofia sojuszu starego z nowym Po 4 prawie latach od założenia ogrodu widać wyraźnie, że ingerencja człowieka jest niezbędna i nie chodzi tu o pielenie, opryski, nawożenie itp. Konieczne są: korekcja roślin ekspansywnych ( u mnie gajowiec szaleje), uzupełnianie nasadzeń w miejscach, gdzie coś zmarzło albo z innych powodów przestało stanowić ozdobę, przesadzanie tych, którym stanowisko nie odpowiada. Przycinanie w taki sposób, aby zagęszczać korony (uszczykiwanie pędów np. na sosnach), na co zwróciła uwagę jokaer Inaczej niestety się nie da Ogród to nie ścisły rezerwat, jeśli ma stanowić ozdobę, to wymaga sporo wysiłku. I ja mam czasem chwile zwątpienia, jak nad niektórymi rabatami zapanować Alternatywnie mamy teren na wsi do obsadzenia, więc co większe okazy, wybitnie już przerośnięte jak na miejski ogródek, trafiają tam A i tak, ci, co wolą bardziej formalne aranżacje, wchodzą do mojego ogrodu i mówią : ale masz dzicz ! Aha, z gałęziami mamy raczej luksusowo, bo w pobliżu na skraju lasu są takie zakątki dla biwakujących z daszkami i miejscami na ogniska. Dogadaliśmy się z władzami i możemy gałęzie wywozić tam. Przerób, zwłaszcza w pogodne dni, gdy spacerowiczów jest mnogość, jest b. szybki
Zuzanna Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
moje wątki miastowe i wiejskie
moje wątki miastowe i wiejskie
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Stary ogród- cieszyć się, czy karczować?
Jestem na etapie fascynacji EM-ami i permakulturą, więc dla mnie gałęzie to wprost bezcenny towar. Nie pozwalam zmarnować żadnej, nawet najbardziej kłującej.