Żywopłot szybko rosnący - jaki ?

Ogólne tematy działkowe, nowości w ogrodnictwie
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
diya3
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 35
Od: 26 sty 2007, o 14:37
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: włocławek

Post »

wkizet,- piękny ten żywopłot, dosłownie ,,cud na kiju'' :lol:
mnie też coraz bardziej podobają się na żywopłot liściaste, chociaż mam kilkumetrową ściankę ze szmaragda i kawałek z brabanta po drugiej stronie-może wykopię co trzecią i posadzę w to miejsce berberys lub krzewuszkę-dzięki za pomysł ;:63
konopielka
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 24
Od: 13 paź 2006, o 19:56

Post »

Mam pytanie prawne. Myślę, że ewentualna odpowiedź przyda się też i tym którzy preferują ekspansywne rośliny na żywopłot w rodzaju rosa rugosa (mi się też podoba). Nie da się przekonać rośliny w którym kierunku ma być ekspansywna! No właśnie - a co sąsiad na to? Pytanie brzmi - czy jakiś konkretny przepis regulujący nasadzenia żywopłotowe. Mam sąsiada z którym nie da się (przynajmniej ja nie umiem) nic załatwić pokojowo. Zamierzam zrobić żywopłot wierzbowy i już słyszę jego wrzaski i pogróżki. Oczywiście zamierzam dbać należycie, aby rośliny pozostawały na mojej działce tylko.
Erazm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6950
Od: 17 sie 2005, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: centrum

Post »

Masz teren (ogród) prywatny czy działkę w ramach ROD?
Pozdrawiam Andrzej.
Awatar użytkownika
Kinga
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 38
Od: 13 sty 2007, o 13:23
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post »

Z tego co sie orientuje to na terenie prywatnym odległość od ściany żywopłotu do granicy działki powinna wynosić 50 cm przy wysokości żywopłotu do 200cm i 25 cm przy wysokości roślin do 160 cm i 1m przy roślinach wyższych niż 2 m , przy granicy z sąsiadem.
Pamiętam że takie normy obowiązywały jeszcze jakiś czas temu ale może coś się zmieniło. :?
Rosa rugosa jest bardzo ekspansywna i na dodatek lubi wędrować po ogrodzie i okolicy poprzez pędy podziemne dlatego dobrze jest wkopać jakąś przeszkodę pomiędzy nią a sąsiadem a może nawet ogrodem.
Pozdrawiam
Nigdy nie mów nigdy
Erazm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6950
Od: 17 sie 2005, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: centrum

Post »

Na http://drzewa.net/pytania/Prawo/1554 podają m.in.
że odległość od granicy działki nie powinna być mniejsza niż połowa wysokości żywopłotu np: żywopłot wysokości 2 metrów powinien rosnąć ok. 1 metra od granicy.
Pozdrawiam Andrzej.
konopielka
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 24
Od: 13 paź 2006, o 19:56

Post »

Dziękuję bardzo - zajrzałam do polecanego mi linku, . Nie rozwiało to jednak moich wątpliwości, wręcz odwrotnie. Nie wiem jak zakwalifikować mój przyszły płot - żywopłot. Ma to być z założenia, coś jak staroświecki tyn czyli płot pleciony z wierzby, chciałabym jednak by ażurowa plecionka była rzadka i wąska (cienka) nie wiem jak to opisać... De facto zależy mi raczej na symbolicznym ogrodzeniu, wybór padł na ten rodzaj żywego płotu ze względów ekonomicznych. Działka ma 3500m kwadratowych , przylega do terenów budowlanych i ma status działki rolnej. Sąsiadowa działka ma taki sam status. Płot jaki chciałabym mieć jest w dziale porad ogrodniczych w temacie "wierzba-....."
Wracając do sąsiada - bardzo dbam by moje rośliny nie utrudniały życia nikomu dookoła. Jak dotąd nikt się nie skarżył. Jednakowoż jeden z sąsiadów jest bardzo swarliwy i spodziewam się przykrości,ewentualnie nawet formalnych. Chciałabym im zapobiec, a tym samym nie wykonywać płotu nadaremno, bo jest to jednak kawał roboty. Czy nie ma na forum jakiegoś ogrodnika -prawnika.Pleaseeeeee
Awatar użytkownika
Anku
100p
100p
Posty: 120
Od: 15 lip 2006, o 16:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Zamościa

Post »

Nie ma przepisów określających w jakiej odległości od granicy posesji można sadzić drzewa i krzewy. Obowiazują w tym przypadku przepisy Kodeksu Cywilnego:
Art. 144. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

Zwykle nie przeszkadzają sąsiadom drzewa i krzewy, których gałęzie nie wyrastają poza granice działki. Są jednak różni sąsiedzi i różne drzewa a niektórym osobom (jakimś Kaziukom :) ) przeszkadzać może wszystko :( . W przypadkach spornych rozstrzygać może Sąd.
Najlepiej uzgodnić te kwestie z sąsiadami a w uzasadnionych przypadkach uzyskać ich pisemną zgodę na posadzenie określonych roślin przy granicy działki.
Proponuję jednak żyć w zgodzie z sąsiadami to wtedy i przepisy nie będą nam tak bardzo potrzebne.
Sądy, prokuratury, policja ani inne instytucje nie zapewnią nikomu dobrych stosunków z sąsiadami. A to bardzo ważne.
..
konopielka
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 24
Od: 13 paź 2006, o 19:56

Post »

j
Jak większość ludzi mam paru sąsiadów, z większością albo mam stosunki: dzień dobry, ładna,pogoda, albo lepsze. Jeden jednak jest naprawdę wredny, więc z góry staram się uchronić przed jego pretensjami.
Ma ustosunkowaną żonę w urzędzie gminy i jak może obrzydza życie nie tylko mnie, stąd moja upierdliwość w dopytywaniu się o szczegóły aby się uchronić przed jego wrzaskami, które i tak będą, chodzi tylko aby nie były uzasadnione, a jak się nie zna przepisów, to czasem można się głupio narazić nie mając złych zamiarów. Właściwie to nawet nie wiem czy płot upleciony z żywej wierzby to w istocie żywopłot (niby tak ) czy płot. A tak jak pisałam nie chciałabym wykonywać syzyfowej pracy - płot będzie miał kilkaset metrów.
niecierpek
100p
100p
Posty: 113
Od: 22 sty 2007, o 10:16
Lokalizacja: małopolska

Post »

Myślę, że niezależnie od przepisów lepiej dać sobie spokój albo bardzo się cofnąć od granicy. Chodzi o to, że żywopłot trzeba przycinać z dóch stron - ergo wchodzić na działkę sąsiada. On teoretycznie ma obowiązek wpuścić Cię tam w celu dokonania niezbędnych prac, ale w praktyce - możemy sobie wyobrazić... Ja z tego powodu zrezygnowałam z róży i posadzę sobie kolumnowe cisy, żeby nikomu nie musieć wchodzić na działkę, przynajmniej przez kilka lat.
Awatar użytkownika
mora1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 579
Od: 31 mar 2006, o 17:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post »

Jeśli chodzi o problem drzew to w sytuacji, gdy nie jest możliwe załatwienie sprawy polubownie, pozostaje tylko droga sądowa. Można się powołać na art. 144 kodeksu cywilnego zgodnie, z którym „Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.”
Oddziaływanie na sąsiednie nieruchomości określa się mianem immisji. Immisje można podzielić na bezpośrednie oraz pośrednie. Różnica dotyczy sposobu oddziaływania na nieruchomości sąsiednie. Różnica dotyczy sposobu oddziaływania na nieruchomości sąsiednie.
Immisje bezpośrednie polegają na celowym, bezpośrednim kierowaniu określonych substancji (ścieków, pyłów itp.) na inną nieruchomość za pomocą odpowiednich urządzeń - są zbliżone charakterem do fizycznej ingerencji. Immisje pośrednie są ubocznym skutkiem działania właściciela i nie stanowią rodzaju celowego, bezpośredniego oddziaływania na nieruchomości sąsiednie.
Wyróżnia się też immisje materialne polegające na przenikaniu na nieruchomości sąsiednie cząstek materii (pyły, gazy, dym) lub pewnych sił (wstrząsy, hałasy, fale elektromagnetyczne) oraz niematerialne, oddziałujące na sferę psychiki właściciela nieruchomości sąsiedniej (poczucie bezpieczeństwa, estetyki, itd.).
Zagrożenie ewentualnym złamaniem drzewa należy traktować jako immisje pośrednią niematerialną.
Wszelka ingerencja bezpośrednia jest zakazana (co wynika z art. 140 kodeksu cywilnego). Natomiast problem immisji pośrednich jest złożony. Podstawą działań w tym przypadku jest wspomniany wyżej art. 144 k.c. Przepis przewiduje, iż „zabronione są immisje zakłócające ponad przeciętną miarę korzystanie z nieruchomości sąsiednich”. Pojęcie „przeciętnej miary” nie jest sprecyzowane. Sąd badając poszczególne przypadki odwołuje się do
kryterium społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości oraz stosunków miejscowych. Dopuszczalne są immisje, które nie przekraczają przeciętnej miary zakłóceń. Właściciel nieruchomości musi liczyć się z normalnym oddziaływaniem nieruchomości sąsiedniej na swoją nieruchomość. Musi zatem liczyć się także z tym, że w pobliżu jego nieruchomości na gruncie sąsiednim będą rosły drzewa. Taki zaś stan rzeczy sam przez się nie wykracza „ponad przeciętną miarę” zakłóceń. Ocena okoliczności konkretnego przypadku należy do sądu.
Środkiem prawnym przysługującym właścicielowi nieruchomości przeciwko zakłóceniom przewyższającym przeciętną miarę jest tzw. roszczenie negatoryjne, które należy skierować do sądu. Jest ono określone w art. 222 § 2 kc., w którym czytamy, że przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń. Określone w w/w przepisie roszczenie negatoryjne może więc zmierzać do przywrócenia stanu zgodnego z prawem i zaniechania naruszeń.

Zachęcam też do przeczytania bardzo dobrej i obszernej porady prawnej „Czy jest przepis który pozwalałby mi żądać od sąsiada wycięcia drzew?” przygotowanej Krzysztofa Galwasa (zamieszczonej pod adresem: http://www.poradaprawna.pl/artykul.php?id=2119 ) Czy jest przepis który pozwalałby mi żądać od sąsiada wycięcia drzew?


Mój sąsiad posadził kilka drzew blisko granicy z moją działką, które są dość duże i dają sporo cienia, co powoduje nieurodzaj na części mojego ogródka. Czy jest przepis prawny który pozwalałby mi żądać od niego wycięcia drzew? Jeśli tak to bardzo proszę o podstawę prawną abym mógł się na nią powołać. Nadmieniam że gałęzie tych drzew nie przechodzą przez granice działki.


Odpowiedź na to pytanie wymaga poprzedzenia pewnym wstępem teoretycznym, który w przeważającej mierze oparty jest na podręczniku E. Gniewka: Prawo rzeczowe ( Warszawa 2000 ).
Nie ulega wątpliwości, że właściciel, korzystając ze swej nieruchomości, stosunkowo często oddziałuje przez skutki swego zachowania na nieruchomości sąsiednie. Stan takiego oddziaływania zakłócającego sąsiadom korzystanie z ich nieruchomości w literaturze prawniczej określa się mianem immisji. Immisja jest działaniem na gruncie własnym, ze skutkami odczuwanymi na gruntach sąsiednich. Immisje można podzielić na bezpośrednie oraz pośrednie. Różnica dotyczy sposobu oddziaływania na nieruchomości sąsiednie. Jak wskazuje profesor Gniewek: „immisje bezpośrednie polegają na celowym, bezpośrednim kierowaniu określonych substancji (ścieków, pyłów itp.) na inną nieruchomość za pomocą odpowiednich urządzeń. Są więc zbliżone swym charakterem do fizycznej ingerencji. Immisje pośrednie są ubocznym skutkiem działania właściciela. Nie stanowią zaś rodzaju celowego, bezpośredniego oddziaływania na nieruchomości sąsiednie. Immisje pośrednie mają różnorodny charakter. Wyróżnia się zaś najogólniej immisje materialne polegające na przenikaniu na nieruchomości sąsiednie cząstek materii (pyły, gazy, dym) lub pewnych sił (wstrząsy, hałasy, fale elektromagnetyczne) oraz niematerialne, oddziałujące na sferę psychiki właściciela nieruchomości sąsiedniej (poczucie bezpieczeństwa, estetyki, itd.). Dokonuje się też przeciwstawienia immisji pozytywnych (przenikanie substancji) i negatywnych (przesłanianie widoku, tamowanie przepływu powietrza ).”

W Pańskim przypadku mamy do czynienia z immisją pośrednią negatywną.

Zgodnie z ogólną konstrukcją prawa własności, ukształtowanego w art. 140 Kodeksu cywilnego jako prawo bezwzględnie przysługujące wyłącznie uprawnionemu właścicielowi, immisje bezpośrednie są w zupełności zakazane, podobnie jak fizyczna ingerencja na cudzym gruncie. O wiele bardziej złożona jest problematyka immisji pośrednich. Podstawą rozważań będzie tu art. 144 K.c., który stanowi, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Z powyższego przepisu wynika, że zabronione są immisje zakłócające ponad przeciętną miarę korzystanie z nieruchomości sąsiednich. Właściwą miarę wyznacza się natomiast za pomocą obiektywnego kryterium społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości oraz stosunków miejscowych. Należy równocześnie zauważyć, że dopuszczalne są immisje, które nie przekraczają przeciętnej miary zakłóceń. Ocena i rozważenie okoliczności konkretnego przypadku należy do sądu.
Właściwym środkiem prawnym przysługującym właścicielowi nieruchomości przeciwko zakłóceniom przewyższającym przeciętną miarę jest tzw. roszczenie negatoryjne, które należy skierować do sądu. Jest ono określone w art. 222 § 2 K.c., w którym czytamy, że przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń. Określone w tym art. K.c. roszczenie negatoryjne może więc zmierzać do przywrócenia stanu zgodnego z prawem i zaniechania naruszeń. Możliwe jest zastosowanie każdego wariantu z osobna lub obu łącznie. Jak wskazuje Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 czerwca 1998 r. (II CKU 6/98, Prokuratura i Prawo - dodatek 1999/1 poz. 32 ): jeżeli naruszenie własności jest wynikiem immisji, to działania ochronne zmierzać powinny do zlikwidowania bądź do zredukowania do „przeciętnej miary” tej immisji.
Należy również pamiętać, że jeżeli zakłócenie wywołuje nadto szkodę, to wówczas ponoszący szkodę może dochodzić odszkodowania na zasadach ogólnych określonych w Kodeksie cywilnym ( art. 415 K.c. i nast. ).
Przeglądając orzeczenia Sądu Najwyższego natknąłem się na wyrok, który dotyczy stanu faktycznego zbliżonego do tego przypadku. Proszę jednak pamiętać, że orzeczenia sądów w Polsce wiążą tylko w danej sprawie ( nie stanowią źródła prawa powszechnie obowiązującego ) i dlatego wyrok może stanowić rację argumentacyjną, nie wiąże natomiast innych sądów orzekających.
Oto fragmenty tego orzeczenia ( Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 22 czerwca 1972 r., III CRN 126/72, Państwo i Prawo 1975/1 str. 176 ): Zarówno przy ocenie roszczeń powstałych w stosunkach sąsiedzkich, a zmierzających do usunięcia drzew, które stanowią przeszkodę w nasłonecznieniu gruntu mającą wpływ na zmniejszenie plonów, jak i przy ustalaniu wysokości odszkodowania pieniężnego na pokrycie takich szkód należy stosować przesłanki z art. 144 kc. ( ... ) Rozstrzygnięcie sprawy zależy przede wszystkim od wykładni art. 144 kc. Na podstawie art. 144 kc właściciel sąsiedniej nieruchomości może z mocy uprawnień wynikających z prawa własności domagać się powstrzymania się sąsiada od działania zakłócającego korzystanie z nieruchomości na skutek ograniczenia nasłonecznienia gruntu. Odpowiednio do sytuacji mogą się w tym zakresie nasuwać różnego rodzaju konkretne roszczenia o innym jeszcze charakterze. Jako jedno z nich należy wymienić roszczenie o usunięcie przeszkody, znajdującej się na sąsiednim gruncie, a ograniczającej nasłonecznienie własnego gruntu. Ocena tego rodzaju roszczenia powinna być dokonana z punktu widzenia kryteriów wymienionych w art. 144 kc. Z przepisu tego bowiem wynika, że nie wszelkie działania są brane pod uwagę, ale działania zakłócające korzystanie z nieruchomości sąsiedniej „ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społecznego-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych”. Jak więc z tego widać, właściciel nieruchomości musi liczyć się z normalnym oddziaływaniem nieruchomości sąsiedniej na swoją nieruchomość. Musi zatem liczyć się także z tym, że w pobliżu jego nieruchomości na gruncie sąsiednim będą rosły drzewa. Taki zaś stan rzeczy sam przez się nie wykracza „ponad przeciętną miarę” zakłóceń. Oddziaływanie pośrednio zakłócające korzystanie z nieruchomości sąsiedniej może wykraczać ponad przeciętną miarę, jeżeli np. sąsiad w swoich zbiorach ponosić będzie ewidentne straty, uzyskując niższe zbiory na skutek przeszkód w nasłonecznieniu gruntu. Jednakże omawiane kryterium należy rozpatrywać w połączeniu z kategorią społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości. ( ... ) Powstałe wskutek podanych przez powoda przyczyn straty w uprawach mogłyby stosownie do okoliczności uzasadniać naprawienie szkody na podstawie art. 415 kc. W takim jednak wypadku niezbędne byłoby ustalenie okoliczności uzasadniających przyjęcie, że zachowanie się właściciela sąsiedniej nieruchomości ma charakter bezprawny (sprzeczny z przepisami prawa lub z zasadami współżycia społecznego) i jest zawinione.

W odniesieniu do gałęzi zwisających na grunt z drzewa położonego na cudzej nieruchomości, ustawodawca bardziej precyzyjnie określił uprawnienia właściciela. W art. 150 kc przewidziano bowiem, że „Właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie korzenie przechodzące z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców zwieszających się z sąsiedniego gruntu; jednakże w wypadku takim właściciel powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia”.
Znalazłam to kiedyś w sieci na ogólnodostępnym forum. Sama mam jednego nadgorliwego sąsiada. Ogrodzenie z wikliny mozna potraktować jako płot, może być do 2,2m jeśli miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie stanowi inaczej.
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
Mariola54
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4858
Od: 11 wrz 2006, o 00:33
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: kujawy

Post »

Moniko ale dałaś wyczerpującą odpowiedź. :D
konopielka
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 24
Od: 13 paź 2006, o 19:56

Post »

Rzeczywiście odpowiedź jest wyczerpująca, bardzo dziękuję. Moja ewentualna wędrówka do sądu jednak odpada, chyba, że jako pozwana się wybiorę. Sądownictwo myślę, że jest w gorszym stanie niż służba zdrowia. Mniej komentowane przez społeczeństwo, bo aż tak nie boli jak zdrowie. No bo co komu ze "sprawiedliwości po kilku czy kilkunastu latach. Chyba, że chodzi o aspekt moralny. Trochę to wszystko piszę nie na temat, ale żal mi ludzi co latami czekają na plan zagospodarowania przestrzennego itd. Kto im wróci te lata czekania itd.?
Awatar użytkownika
mora1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 579
Od: 31 mar 2006, o 17:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post »

Ja sąd odradzam zdecydowanie. Lepiej szukać polubownego rozwiązania problemu, podałam tylko info. Zadzwoń do nadzoru budowlanego i dopytaj się o wysokość ogrodzenia międzysąsiedzkiego , ewentualne prześwity. Może gmina mieć jakieś wymagania, ograniczenia. Jeśli nie, to nie musi spełniać ono żadnych szczególnych warunków. Nawet pełny mur masz prawo zbudować w zgodzie z prawem. Przed sądem ludzie udowadniają ,że ogrodzenie zakłóca "korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości' np zacienia budynek, albo jest przyczyną zawilgocenia itp. W praktyce to bardzo płynne określenie i nie warto kierować takich spraw do sądu. Nie wdawaj się z sąsiadem w niepotrzebne dyskusje, miło i grzecznie przedstaw mu swój punkt widzenia. W przypadku takich sąsiadów trzeba być asertywnym, bo jak rozwiążesz problem ogrodzenia to znajdzie coś innego.
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe tematy działkowe i ogrodowe - Dyskusje OGÓLNE, NOWOŚCI”