Mateo
Gdy Hosta napisał, że ludzi w Polsce jest za dużo jakoś nie było dla tego poklasku. A ludzie muszą gdzieś mieszkać. I bardzo chętnie w mieście, bo wygodnie, a mieście można lepiej zarobić.
Tak miasto jak i państwo musi zapewnić potrzeby wszystkich mieszkańców, a te często są sprzeczne ? napisał o tym Hosta. A budżet za mały. Czy wziąłeś pod uwagę, że nie wszyscy mieszkańcy dużych miast są tam zameldowani i płacą tam podatki, że duże miasta płacą tzw. janosikowe?
Jak myślisz, czy przy ograniczonym budżecie, mieszkańcy W-wy wybiorą budowę metra czy rewaloryzację parków?
Rzadko kiedy problem jest biało-czarny, bo zwykle wynika z całego ciągu przyczynowo-skutkowego.
Mimo tego ilość zieleni w miastach się zwiększa, choć nie zawsze to widać. Część idzie ze środków publicznych, część prywatnych, bo do niektórych deweloperów dotarło, że mieszkania w zieleni lepiej się sprzedają.
Inwestycja miasta sprzed kilku lat ? rewaloryzacja Placu Grzybowskiego.
Stan sprzed:
http://powstanie44.um.warszawa.pl/sites ... 503web.jpg
Miejsc e niezbyt chętnie wykorzystywane, trawniki, po których deptać nie wolno/ nie wypada, mała różnorodność biologiczna, dominuje trawa, która jest najdroższą formą zazieleniania terenu ? tanio tylko przy zakładaniu, drogo w pielęgnacji.
To samo miejsce po:
http://wawajpg.blox.pl/resource/P1350321.jpg ,
http://static.panoramio.com/photos/orig ... 395559.jpg
Ludzie chętnie w różnym wieku tu przychodzą, jest nowocześnie i atrakcyjnie, dużo większa różnorodność biologiczna, drogo przy zakładaniu, tanio w utrzymaniu.
Tu filmik wyjaśniający kilka rzeczy, a na tej stronie przykłady nowych technologii zazieleniających miasto, inwestycje publiczne i prywatne.
http://www.gcl.com.pl/?page=retencja_wody
Hex
Problem nie jest w tym, ze mamy mase zbednych towarow (co jest faktem)
Hmmm, nie widzisz sprzeczności? ;)
No to zamknijmy oczy i wyobraźmy sobie stos mandarynek w super markecie, dodaj to co leży na zapleczu. Kilkaset kilo? Tona? Dodaj do tego mandarynki znajdujące się np. w całej Warszawie. Teraz dodaj te z małych sklepów. Nie wiem jak Wam, ale mnie już wyobraźnia zaczyna szwankować
A to przecież nie koniec, pomnóżmy to przez duże miasta, mniejsze i małe miasta i wsie w całej Polsce.
Ale idźmy dalej. Teraz spróbujmy sobie wyobrazić te wszystkie ciężarówki i dostawczaki na drogach kraju i Europy, bo jadą powiedzmy z Hiszpanii. Ile ropy zostało spalone? Ile zanieczyszczenia poszło w powietrze? A takie transporty kursują prawie nieustannie. Przy odpowiedniej wiedzy da się to policzyć. Nie zapomnijmy doliczyć skrzyneczek na owoce i torebek foliowych . I oczywiście patery na owoce :P
To teraz kawa z Indonezji, tylko policzmy transport lotniczy i drogowy na cały świecie. Wiki podaje, że rocznie produkuje się około 6,7 miliona ton kawy. Nie zapomnijmy uwzględnić działalności palarni kawy, produkcji opakowań, mleka, śmietanki i cukru do kawy, wszelkiego rodzaju sprzętu do parzenia kawy i naczyń do picia kawy. I koniecznie ciasteczko do kawy, najlepiej słodkie i czekoladowe, a kawa z dodatkiem alkoholu gdzieś ze świata :P Nie zapomnijmy o wydawnictwach na temat parzenia kawy. Ile ropy, wody i powietrza poszło?
No to teraz kakao z Ameryki Południowej lub Karaibów?.. a w drugą stronę nasze krajowe jabłka i cały przemysł przetwórczy i opakowań.
A to tylko sam czubeczek góry lodowej. Tylko 4 artykuły.
Zastanawialiście się kiedyś nad tym skąd się bierze zimą tlen w Polsce? Przecież nasza roślinność jest w stanie uśpienia i go nie produkuje.
Proponuję połączyć fakty:
1.
http://kopalniawiedzy.pl/ewolucja-tlen- ... gram,11643
2. 71% powierzchni Ziemi to wody, część lądów to pustynie lub są pokryte śniegiem
3. Drzewa produkują go dużo więcej niż trawy (patrz np. sawanny)
4. Lasy Amazonii nazywane są zielonymi płucami Ziemi
5.
http://www.rp.pl/artykul/178762.html
Nadal uważacie, że nadmiar towarów nie jest problemem i nic nie możemy zrobić?
Kiedyś z tych 4 produktów korzystano tylko lokalnie, teraz plantacje rozrastają się niebotycznie, bo cały świat je chce.
To teraz odwrócimy w wyobraźni te procesy. Wyobraźmy sobie, że Polacy rezygnują z tych 3 obcych rzeczy, a inne kraje z naszych jabłek. Maleje wielkość plantacji, nie potrzebujemy autostrad, bo znika konieczność szybkiego transportu gnijącego towaru, znika część samolotów transportujących kawę i kakao i biznesmenów związanych ze wszystkimi branżami okolicznymi. Odzyskane tereny można zalesić lub przeznaczyć na produkcję eko. Co wpływa na przemysł środków ochrony roślin i sztucznych nawozów. Produkty eko są powszechne, a więc i tanie. A teraz wyobraźmy sobie takie działanie w skali globalnej. Znikają wielkopowierzchniowe markety i jest miejsce na parki w miastach. Spada popyt na ropę, a więc i jej cena, obecne zasoby wystarczają na dłużej i nie trzeba szukać nowych kosztem środowiska. Środowisko odzyskuje równowagę, a my jesteśmy zdrowsi i nie napędzamy przemysłu farmaceutycznego i pokrewnych. Znikają hałdy śmieci?. Pięknie, prawda?
Wystarczy przestać myśleć: ja, mnie, moje, należy mi się, mam prawo, mam ochotę, muszę mieć itd.
Pracujemy dużo, żeby kupić mnóstwo niepotrzebnych rzeczy, potrzebujemy większych domów, żeby te rzeczy przechować, w wielkim domu nas nie ma , a jak jesteśmy to korzystamy z kanapy, telewizora i łóżka. Dzieciom i przyjaciołom dajemy przedmioty zamiast nas i naszego czasu.
Prawo unijne, i nie tylko, to właśnie skutek takiego myślenia. Bo tak myślą jej obywatele, a ich rządy chronią swoich producentów. Każdy szarpie w swoją stronę. Ma dużo, a chce jeszcze więcej.
Efekt domina w tej chwili niszczy nasze środowisko, ale można go odwrócić w drugą stronę. Wystarczy mniej chcieć. Od dawna kawy i cukru prawie nie używam, a teraz rezygnuję zupełnie. Wyrzucam z diety słodycze. Jak mnie najdzie na słodkie zjem kromkę chleba na zakwasie z miodem lub dżemem z naszych owoców. Znajdę jeszcze wiele rzeczy, których nie potrzebuję. Co jest dobre dla środowiska jest dobre dla mnie.
?Żyj prosto. Konsumuj mniej. Myśl więcej...?
Dziękuję za tę dyskusję, wyjdzie na zdrowie i mnie i mojej kieszeni. Wypiję za wasze zdrowie naszym krajowym miodem pitnym