Jak tam Wasze kreciki? Ja mam na razie spokój. Ciekawe na jak długo. Chyba po deszczach zwiększą swoją aktywność. Muszę koniecznie kupić świece dymne...
Ja znalazłam też sposób na krety które buszowały koło ogrodzenia działki jak znalazłam kopczyk lub dziurę wołam swojego pieska i każe mu tam kopac i mam wtym roku spokój z nimi jak na razie
póki co, szkód nie ma, kilka niewielkich kopczyków w niezbyt widocznych miejscach, ale to na pewno krecik, bo kopce są okrągłe. Niedawno się wprowadził, niech się podtuczy trochę na moich turkuciach i może pójdzie dalej
Erazm pisze: Ja mam na razie spokój. Ciekawe na jak długo. Chyba po deszczach zwiększą swoją aktywność. Muszę koniecznie kupić świece dymne...
Andrzeju ja na swojej działce mam ustawionych kilka takich butelek , a mimo wszystko krety chodziły . W tym roku , dopiero w poprzedni czwartek krecik usypał kopczyk , ale zaraz następnego dnia potraktowałem go saletrą z cukrem ( stosunek 50% na 50% ) zamiast świecami dymnymi . I jak na razie mam spokój .
Nie wiem czy mi uwierzycie, ale dziś "gołymi" rękoma złapałem kreta pod krzakiem winorośli. Ponieważ „serduszko” biło mu bardzo mocno zrobiło mi się go szkoda i wyniosłem go poza ogród działkowy. Mam nadzieje, ze nie wróci. Pierwszy raz w życiu miałem przyjemność tak złapać kreta. A oto dowód:
Dziękuję za pomysł ze skrzydełkami przy butelkach. Natychmiast wypróbuję go w swoim ogrodzie.
Ja z butelek wykonuję zimowe karmniki dla sikorek. W bocznych ściankach dużej butelki wycinam cztery bramki. Do wnętrza wsypuję ziarna słonecznika i wieszam na gałęzi drzewa.
Witam tez mam kreta w ogrodzie i zastosuje pomysł tych opatentowanych butelek z góry Dzięki.A co do kreta to tez go kiedys złapałem i wyniosłem poza ogrod ale widac wrocił :o