Krzyżowanie liliowców,lilii
Krzyżowanie liliowców,lilii
Witam Wszystkich!!! Postanowiłem krzyżować liliowce i lilie.Wiele o krzyżowaniu liliowców czytałem w necie ale nigdzie nie doczytałem na czym polega ta metoda.W związku z tym postanowiłem poprosić Was o pomoc może ktoś z Was zna lub wie gdzie mogę znaleźć wiadomości na czym polega metoda krzyżowania liliowców.Będę bardzo wdzięczny za wszystkie cenne wiadomości.
- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Ja tu za wiele nie pomogę. Teoria jest prosta. Bierzemy pyłek z jednej rośliny, nanosimy na słupek drugiej i czekamy na efekty. Dwa trzy lata. ;)
Ja niestety należę do osób niezbyt cierpliwych i nieco bałaganiarskich więc zostaje mi jedynie wysiewanie samoistnie zawiązanych nasion.
Jak napisałem w teorii jest to proste gorzej kiedy zaczynamy się w to bawić na serio. No właśnie. Jeżeli robimy to dla własnej zabawy i zaspokojenia ciekawości co z tego wyjdzie to IMHO można poprzestać na corocznym wysiewaniu zebranych nasion. A nóż coś ciekawego wyrośnie. Jednak jeśli chcemy podejść do sprawy na poważnie i marzą się nam piękne okazy jak z USA no to niestety, koniec zabawy. Trzeba mieć dobry materiał wyjściowy. Rośliny muszą być na tyle rozrośnięte by miały wiele kwiatów. W przeciwnym razie będzie to loteria - co też dzisiaj zakwitnie? Warto to krzyżować czy nie? Przy rozrośniętych roślinach nie będzie takiego problemu. Dodatkowo niektóre atrakcyjne odmiany bardzo niechętnie zawiązują nasiona.
Podsumowując jest to sport dla cierpliwych. ;)
No i oprócz wiedzy trzeba też mieć nieco szczęścia, żeby wyhodować TEGO liliowca.
To tyle moich luźnych uwag.
Ja niestety należę do osób niezbyt cierpliwych i nieco bałaganiarskich więc zostaje mi jedynie wysiewanie samoistnie zawiązanych nasion.
Jak napisałem w teorii jest to proste gorzej kiedy zaczynamy się w to bawić na serio. No właśnie. Jeżeli robimy to dla własnej zabawy i zaspokojenia ciekawości co z tego wyjdzie to IMHO można poprzestać na corocznym wysiewaniu zebranych nasion. A nóż coś ciekawego wyrośnie. Jednak jeśli chcemy podejść do sprawy na poważnie i marzą się nam piękne okazy jak z USA no to niestety, koniec zabawy. Trzeba mieć dobry materiał wyjściowy. Rośliny muszą być na tyle rozrośnięte by miały wiele kwiatów. W przeciwnym razie będzie to loteria - co też dzisiaj zakwitnie? Warto to krzyżować czy nie? Przy rozrośniętych roślinach nie będzie takiego problemu. Dodatkowo niektóre atrakcyjne odmiany bardzo niechętnie zawiązują nasiona.
Podsumowując jest to sport dla cierpliwych. ;)
No i oprócz wiedzy trzeba też mieć nieco szczęścia, żeby wyhodować TEGO liliowca.
To tyle moich luźnych uwag.
Re: Krzyżowanie liliowców - lilii
Postanowiłem krzyżować liliowce i lilie.
Nie daj się zniechęcić.Krzyżuję lilie kilkadziesiąt lat i to najpiękniejsze co mnie mogło
w życiu spotkać.Liliowce są kłopotliwe, zajmują za dużo miejsca. Trzeba postarać się
o rośliny mateczne nowego typu, z kontrasowymi oczkami, falowanymi brzegami płatków. pełne.
Z liliami jest łatwiej, bardziej dostępne ładne odmiany, a jeśli dzieci będą mało ciekawe, zawsze mogą służyć na kwiat cięty.Nie mówiąc o tym,że z przeciętnych
rodziców możesz otrzymać wspaniałe pokolenie.
Jak sypną nasiona z jednego nasiennika, czasem kilkaset sztuk, to za parę lat
masz co wybierać. A największe skarby są wtedy, jak z całego grubego nasiennika,
wyjdzie parę nasion.Bo obfite tworzenie nasion, może wskazywać na to, że dzieci
będą podobne do rodziców.
Zacznij od kupienia grubego zeszytu, bo każdą krzyżówkę trzeba opisać, kto matka,
kto ojciec i inne uwagi.
Trzy lata temu zrobiłem ok 500 krzyżówek, tylko część wysiałem, resztą nasion zaśmieciłem cały kraj, wysyłając do różnych osób, którym cokolwiek wysyłałem.
Pozdrawiam.Mirzan
Nie daj się zniechęcić.Krzyżuję lilie kilkadziesiąt lat i to najpiękniejsze co mnie mogło
w życiu spotkać.Liliowce są kłopotliwe, zajmują za dużo miejsca. Trzeba postarać się
o rośliny mateczne nowego typu, z kontrasowymi oczkami, falowanymi brzegami płatków. pełne.
Z liliami jest łatwiej, bardziej dostępne ładne odmiany, a jeśli dzieci będą mało ciekawe, zawsze mogą służyć na kwiat cięty.Nie mówiąc o tym,że z przeciętnych
rodziców możesz otrzymać wspaniałe pokolenie.
Jak sypną nasiona z jednego nasiennika, czasem kilkaset sztuk, to za parę lat
masz co wybierać. A największe skarby są wtedy, jak z całego grubego nasiennika,
wyjdzie parę nasion.Bo obfite tworzenie nasion, może wskazywać na to, że dzieci
będą podobne do rodziców.
Zacznij od kupienia grubego zeszytu, bo każdą krzyżówkę trzeba opisać, kto matka,
kto ojciec i inne uwagi.
Trzy lata temu zrobiłem ok 500 krzyżówek, tylko część wysiałem, resztą nasion zaśmieciłem cały kraj, wysyłając do różnych osób, którym cokolwiek wysyłałem.
Pozdrawiam.Mirzan
Paweł, namiar na książkę możesz podać na forum
[chyba, że jest to książka specjalnie chroniona].
W przypadku krzyżowania jakichkolwiek roślin, ważne jest by nie dopuścić do zapylenia rośliny przez jej własny pyłek, dlatego kwiaty przeznaczone do zapylenia krzyżowego należy izolować, a pylniki takiego kwiatu należy obciąć.
- nie zawsze znamy wszystkie nazwy odmian.

W przypadku krzyżowania jakichkolwiek roślin, ważne jest by nie dopuścić do zapylenia rośliny przez jej własny pyłek, dlatego kwiaty przeznaczone do zapylenia krzyżowego należy izolować, a pylniki takiego kwiatu należy obciąć.
Zawsze można hodować mieszańce nieznanego pochodzeniamirzan pisze:Zacznij od kupienia grubego zeszytu, bo każdą krzyżówkę trzeba opisać, kto matka, kto ojciec i inne uwagi.

Roman
Krzyżowanie lilii
Krzyżowanie wykonuje się, otwierając zamknięty jeszcze pąk kwiatowy.
Na znamię nanosi sie pyłek z rośliny ojcowskiej. Na ołówku zwija się kapturek
z folii aluminiowej. Zaciska się na znamieniu.Usuwa pylniki, ale nie koniecznie.
Na szypułce zaciska się blaszkę z numerem krzyżówki, a numer z podanymi rodzicami
jest zapisany w zeszycie. Np: 1/2008 Pink Perfection x Aldona
Ważne jest, aby orientować się mniej więcej, co z czym można krzyżować, aby
otrzymać nasiona. Aby nie tracić czasu na krzyżowanie trąbek z azjatyckimi
i odwrotnie, bo nic z tego nie wyjdzie.Nie wyjdzie krzyżowanie lilii LA, czyli mieszańców
longiflorum i azjatyckich.Nie uda sie zebrać nasion z orienpetów.Trudno zebrać
z longiflorum. Można zebrać z martagonów, ale zapylonych tylko martagonami lub
innymi z tej grupy, np. Lilium hansoni. I tak dalej.przez wiele lat
Na znamię nanosi sie pyłek z rośliny ojcowskiej. Na ołówku zwija się kapturek
z folii aluminiowej. Zaciska się na znamieniu.Usuwa pylniki, ale nie koniecznie.
Na szypułce zaciska się blaszkę z numerem krzyżówki, a numer z podanymi rodzicami
jest zapisany w zeszycie. Np: 1/2008 Pink Perfection x Aldona
Ważne jest, aby orientować się mniej więcej, co z czym można krzyżować, aby
otrzymać nasiona. Aby nie tracić czasu na krzyżowanie trąbek z azjatyckimi
i odwrotnie, bo nic z tego nie wyjdzie.Nie wyjdzie krzyżowanie lilii LA, czyli mieszańców
longiflorum i azjatyckich.Nie uda sie zebrać nasion z orienpetów.Trudno zebrać
z longiflorum. Można zebrać z martagonów, ale zapylonych tylko martagonami lub
innymi z tej grupy, np. Lilium hansoni. I tak dalej.przez wiele lat
Mirzan Dziękujemy za wiadomości które nam przekazałeś i poprosimy o więcej. Poprosimy o więcej informacji ponieważ twoja wiedza na ten temat jest złotem. Nigdzie w necie nie spotkałem sie z takimi wiadomościami jakie już nam przekazałeś .Kiedy otwierać pąk kwiatowy czy zupełnie rano itd . itd..Prosimy o więcej informacji. Czy tak samo postępujemy z liliowcami?




Znalazłem na naszym forum Cytuje : perla - Witaj, krzyżowanie liliowców jest bardzo proste- w momencie gdy rozwija się kwiat (czyli rano) obrywam pręcika jednego kwiatka i dotykam nim słupka drugiego. I to z reguły wystarcza choć aby uniknąć niekontrolowanego krzyżowania powinna się założyć jakiś kapturek na zapylonego kwiatka. Potem gdy nasionka dojrzeją wysiewam je do gruntu:) Tak robię ja, czyli nie żaden profesjonalista, ale mi się to bardzo podoba bo nigdy nie wiadomo do końca jaki kwiatek się otrzyma.
Pozdrawiam
Na pewno sie przyda.
Pozdrawiam
Na pewno sie przyda.

- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
No właśnie...Gabriela pisze:Robiłam podobnie jak pisała Perła - przenosiłam pyłek z jednego kwiatka na drugi.
I zaznaczałam na którym eksperymentowałam. Ale nic z tego nie wyszło.
Tak w ogóle to moje liliowce prawie wcale nie wytwarzają nasion. Muszę się im przyjrzeć dokładniej
Tak jak wspominałem są odmiany które bardzo trudno zawiązują nasiona.
Może napisz z jakimi odmianami miałaś problemy?