Kwietniowy atak zimy - straty
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Kwietniowy atak zimy - straty
Każdy wierzy w to co chce jedni w przysłowia inni w naukowców. Podobno maj ma być chłodniejszy średnio o 2 stopnie oczywiście przez to ocieplenie. Zaczynam się bać bo jak jeszcze się ociepli to mi woda w basenie w lipcu zamarznie.
Re: Kwietniowy atak zimy - straty
Ehh, nie rozumiesz albo nie chcesz zrozumieć. Jak jest globalne ocieplenie prezentowane w mediach? "Ludzie opanujcie się, przemysł itp. powodują globalne ocieplenie, czapy polarne się topią, grozi nam kataklizm" ... otóż badania historyczne pokazują, że już takie globalne ocieplenia i oziębienia były i zanikały, a jeśli już z czymś można było to skorelować to z aktywnością słoneczną i wulkaniczną, a nie działalnością człowieka. Wystarczy porównać skalę emisji CO2, NOx i SOx z aktywności człowieka, a naturalnej i okazuje się, że możemy kurcze całkowicie porzucić nasz przemysł, zamieszkać w lepiankach, a zimą całą rodziną pod skórą niedźwiedzia się tulić jeden do drugiego, a jak będzie miało przyjść globalne ocieplenie to I TAK PRZYJDZIE. Fajnie, że człowiek stara się ulżyć naturze - jest to jak najbardziej słuszny kierunek, ale straszenie że to co się dzieje jest winą człowieka to straszne nadużycie. To czego ludzkość rzeczywiście potrzebuje to sposobu na jak najlepsze wykorzystanie dostępnych zasobów jak najmniejszym obciążeniem dla środowiska. Ale mrozy w kwietniu i maju nadal się będą zdażać, deszczowe (ciepłe) zimy i (chłodne) lata też. Wielkie susze i wielkie mrozy. I tak nie braknie osób twierdzących, że mamy na to duży wpływ. Nie mamy i jeszcze długo mieć nie będziemy.ms2pl pisze:Miałbyś rację gdyby nie to że, globalne ocieplenie jest nie prognozowane a mierzone, więc trudno zaprzeczać rzeczywistości..
Re: Kwietniowy atak zimy - straty
Zaraz założymy temat majowy atak zimy http://www.sadyogrody.pl/z_innej_skrzyn ... ,9662.html .
Re: Kwietniowy atak zimy - straty
Widziałem prognozy, matka zdążyła wysadzić pomidory do tuneli wierząc, że najgorsze za nami. Mnie teraz przypadnie zaszczyt uratowania tego co już wysadzone... baaa, jeszcze warto by oszczędzić wyrastające latorośle winne i parę innych. Oj nie ma lekko :/
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4718
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Kwietniowy atak zimy - straty
Miałem nadzieję, że chociaż gruszki i jabłka będą.
Cóż, w tym roku najem się tylko truskawkami
Cóż, w tym roku najem się tylko truskawkami
- Rubia
- 200p
- Posty: 382
- Od: 19 paź 2015, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Otwocka
Re: Kwietniowy atak zimy - straty
Załamać się można. Nie będę miała w tym roku czereśni ani brzoskwiń. Najdziwniejsze, że u nas właściwie nie było przymrozków, najniższa temperatura to 0* i raz -1. Chyba lodowate wiatry tak zaszkodziły pąkom, bo wiało u nas często, mocno i właśnie lodowato. Teraz zaczynają kwitnąć jabłonie i agresty, spore pąki są na borówkach - aż boję się pomyśleć, co będzie dalej, bo znów zapowiadają spadek temperatury.
W domu sadzonki cukinii i patisonów straszliwie się wyciągnęły przez brak słońca. Jeśli nadal ma być taka wiosna, to ja od razu poproszę o środek lata...
W domu sadzonki cukinii i patisonów straszliwie się wyciągnęły przez brak słońca. Jeśli nadal ma być taka wiosna, to ja od razu poproszę o środek lata...
- Magdallena
- 1000p
- Posty: 2068
- Od: 26 lis 2010, o 23:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kwietniowy atak zimy - straty
Dzień dobry,
nurtuje mnie pytanie, które już kiedyś zadałam na Forum, ale nie otrzymałam przekonywującej (naukowej albo popartej doświadczeniem) odpowiedzi.
U mnie teraz na termometrze jest + 4. Wg prognozy odczuwalna temperatura to -5, z czym jestem skłonna się zgodzić, bo panuje wilgotny, przeszywający chłód. Pytanie - którą temperaturę bierzemy pod uwagę? Tę z termometru czy odczuwalną?
Chodzi o to, że nie wiem, czy w takich wypadkach mam chować rośliny lub je okrywać, czy się wyluzować i iść spać
Na wszelki wypadek okryłam rośliny agrowłókniną.
Będę wdzięczna za pomoc.
nurtuje mnie pytanie, które już kiedyś zadałam na Forum, ale nie otrzymałam przekonywującej (naukowej albo popartej doświadczeniem) odpowiedzi.
U mnie teraz na termometrze jest + 4. Wg prognozy odczuwalna temperatura to -5, z czym jestem skłonna się zgodzić, bo panuje wilgotny, przeszywający chłód. Pytanie - którą temperaturę bierzemy pod uwagę? Tę z termometru czy odczuwalną?
Chodzi o to, że nie wiem, czy w takich wypadkach mam chować rośliny lub je okrywać, czy się wyluzować i iść spać
Na wszelki wypadek okryłam rośliny agrowłókniną.
Będę wdzięczna za pomoc.
Re: Kwietniowy atak zimy - straty
Bierzemy pod uwagę temperaturę z termometru, ta odczuwalna jest podawana do nas, ludzi, istot stałocieplnych, dla których wiatr przy +2 jest równie nieprzyjemny jak przymrozek do -4 bez wiatru. Oczywiście dla roślin ważna będzie prędkość wiatru i wilgotność powietrza obok jego temperatury gdyż przymrozek przy dużej wilgotności jest o tyle lepszy, że woda w powietrzu osiada na roślinach, przymarza oddając ciepło i pokrywa je wątpliwej jakości, ale jednak warstwą izolacyjną szronu. Jeśli powietrze jest suche i zimne, a do tego wieje wiatr to łatwo sobie wyobrazić, że na młodych pędach skutek będzie druzgocący...
- Magdallena
- 1000p
- Posty: 2068
- Od: 26 lis 2010, o 23:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kwietniowy atak zimy - straty
O. I o taka fachową odpowiedź mi chodziło. Bardzo dziękuję!!!
- buum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2211
- Od: 16 mar 2015, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp
- Kontakt:
Re: Kwietniowy atak zimy - straty
U mnie dziś znowu przymrozek. Na szczęście nie duży. Ale co ważne, nie wieje ufff..... Bardzo się bałem ten nocy bo szybko temperatura spadała. Przez pogodne niebo. Ale nad ranem gdy jest najchłodniej przyszły chmury
A co do ocieplania się klimatu, jestem zdania jak Promilus. Od kilku lat część naukowców mówi że jesteśmy na początku nowej małej epoki lodowcowej. Bo na ziemi są dwa cykle : zimna i ciepła. Teraz mamy ciepła. Nie długo zacznie się klimat szybko ochładzać i za kilka lat np. w Europie będziemy szukać latem temperatur +20st. Wszystko możliwe.
A co do ocieplania się klimatu, jestem zdania jak Promilus. Od kilku lat część naukowców mówi że jesteśmy na początku nowej małej epoki lodowcowej. Bo na ziemi są dwa cykle : zimna i ciepła. Teraz mamy ciepła. Nie długo zacznie się klimat szybko ochładzać i za kilka lat np. w Europie będziemy szukać latem temperatur +20st. Wszystko możliwe.
Re: Kwietniowy atak zimy - straty
U mnie na szczęście bez strat, ale ja pragmatyczna jestem i nie sadzę wrażliwych roślin, drzew.U sąsiada chyba miłorząb podmarzł, co prawda nie podchodziłam, ale z daleka widzę, że od dwóch tygodni się nie zmienia, liście nie rozwijają się.W sklepie nieopodal widziałam zmarznięte katalpy.
Chłodny maj to nic nowego.Pamiętam, że w latach 70 i 80 tych maj najczęściej był zimny i deszczowy, a latem temperatury rzadko osiągały +28 st.C., wyższych nie było.Nie pamiętam bym nosiła latem bluzeczki bez rękawków, a już na ramiączkach wcale.Może nie było mody na ramiączka, ale upałów 30 stopniowych nie było.Lata raczej deszczowe, umiarkowanie ciepłe, przeplatane kilkudniowymi zaledwie prawdziwie letnimi temperaturami.Zimy wczesne i mroźne, jesienie słotne i dość chłodne.
Chłodny maj to nic nowego.Pamiętam, że w latach 70 i 80 tych maj najczęściej był zimny i deszczowy, a latem temperatury rzadko osiągały +28 st.C., wyższych nie było.Nie pamiętam bym nosiła latem bluzeczki bez rękawków, a już na ramiączkach wcale.Może nie było mody na ramiączka, ale upałów 30 stopniowych nie było.Lata raczej deszczowe, umiarkowanie ciepłe, przeplatane kilkudniowymi zaledwie prawdziwie letnimi temperaturami.Zimy wczesne i mroźne, jesienie słotne i dość chłodne.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Kwietniowy atak zimy - straty
selli7, ja mam zupełnie inne wspomnienia związane z pogodą w tamtych latach Pamiętam, że w nocy padał deszcz, a w dzień było słonecznie . Sądząc po garderobie,jaką sobie i dzieciom szyłam, to było upalnie. A bluzek na ramiączkach nie nosiło się chyba, że na bardzo szerokich, bo nie mogły wystawać ramiączka stanika.
Od lat wyjeżdżam wiosną na działkę i nie pamiętam, żeby tak długo było tak zimno.
Ale to moje wspomnienia
Od lat wyjeżdżam wiosną na działkę i nie pamiętam, żeby tak długo było tak zimno.
Ale to moje wspomnienia
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Re: Kwietniowy atak zimy - straty
Aktualnie na dachu 0.7, na parterze 3.5°C, księżyc jasno świeci, chyba pełnia albo blisko... mróz będzie na bank, w tunelu porobione chochoły ze starej tapety i rozpalona lampa naftowa oraz wkłady do zniczy, powinno jako tako przetrwać, gorzej z zawiązkami wiśni. Niestety nie zdążyłem naprodukować gorącego kompostu tyle, by w nocy grzał tunele :/ Zresztą dopiero co zaczął się rozgrzewać