Kochani...czy wy nie przesadzacie z tymi owadami (pszczółkami)?
Nie mam doświadczenia z winobluszczem, więc dokładnie nie wiem jakie owady macie na myśli...a pojawiły się tu już osy, pszczoły...jeszcze tylko szerszeni brakuje

A nie chodzi czasem o muchówki z rodziny bzygowatych, popularne i zupełnie nieszkodliwe - bzygi?
popaść w uprzedzenie do pszczół, os i innych tego typu jest bardzo łatwo..., a wynika to często z zupełnej niewiedzy na temat ich biologii, sposobu żywienia i innych cech...
Ale jeśli byłyby to nawet zwykłe pszczoły, to proszę wiedzieć, że one nie atakują bez potrzeby, głównie tylko w pobliżu gniazda...przecież podczas zapylania (zbierania nektaru) zajęte są swoją robotą, a nie tym co dzieje się dookoła... Jakoś nikomu nie przeszkadza "buczący" od pszczół sad owocowy, w wiosennej porze...a wręcz przeciwnie - udajemy się pod drzewka, żeby delektować się zapachem kwiatów, brzęczeniem pszczół (z żądłami!) oblatujących nasze czereśnie, wiśnie, śliwy...
A może to jest tak, że jak mamy z tego owoce to jest wszystko ok, a jak mają zapylać bezużyteczny winobluszcz, to już poważna sprawa wtedy...
Proszę nie odbierać mojego postu jako atak na jakąś osobę, lub czyjeś zdanie...nie o to mi chodzi...
Apeluję tylko o zachowanie zdrowego rozsądku

bo nałożyło sie już tyle problemów z prowadzeniem tego pnącza, że jeszcze "agat" skłonna zrezygnować ze swojego zamysłu...i co wtedy?
Agat...proponuję - posadź, poobserwuj, sama się przekonasz...najwyżej wywalisz za rok albo dwa...ale wtedy będziesz miała już swój własny osąd na temat tej roślinki i owadów ją odwiedzających
Proszę wpiszcie sobie w wyszukiwarce: "bzyg"... może to o to stworzonko chodzi?
one są nieszkodliwe, a nawet pożyteczne
Głowa do góry! Będzie dobrze!

człowiek ma tendencję do stwarzania sobie problemów i wyolbrzymiania niektórych naturalnych zjawisk...
pozdrawiam Dyskutantów

serdecznie...