Ninowe roślinki - głównie sukulenty
- Nina_Brzeg
- 100p
- Posty: 185
- Od: 5 paź 2016, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brzeg
Re: Ninowe roślinki - głównie sukulenty
To jak ja z kaktusami - oglądać lubię, mieć niekoniecznie
Crassule mam od zawsze, odkąd byłam mała były sobie w domu, nawet te same, które mam teraz, tzn jedna, drugą zostawiłam mamie Nie wiem czy to kwestia przyzwyczajenia czy po prostu to rośliny dla mnie, ale żadne inne mnie aż tak nie ruszają.
Crassule mam od zawsze, odkąd byłam mała były sobie w domu, nawet te same, które mam teraz, tzn jedna, drugą zostawiłam mamie Nie wiem czy to kwestia przyzwyczajenia czy po prostu to rośliny dla mnie, ale żadne inne mnie aż tak nie ruszają.
Re: Ninowe roślinki - głównie sukulenty
Zapamiętam, w przyszłości ta wiedza może się przydać ;)Nina_Brzeg pisze:Pokazałam go pracownicy działu, z pytaniem czy da się go przecenić i się dało zrobić -60% Jak roślinka im umiera to albo jej w ogóle nie sprzedadzą, albo muszą przecenić, nie ma innej opcji - warto próbować.
Niestety muszę się zgodzić. Rośliny wyglądają dobrze w miarę świeżo po dostawie. Im dłużej stoją w markecie, tym z nimi gorzej. W sobotę zdecydowałam się kupić w LeroyMerlin moją ostatnią zachciejkę: C.Argentea f.variegata cv.Tricolor. Nie jest z nią źle, ale widać że stanowczo za długo stała w markecie. Wiele liści ma mechaniczne urazy, zostały oparzenia i zacieki po opryskach jakimiś środkami (muszę rozkminić czy da się je usunąć), miała kilku pasażerów na gapę. Niby w donicy były cztery dość dorodne drzewka, ale trochę boli wydać stówę i mieć w perspektywie niekrótkie doprowadzanie roślin do porządku.Cerro pisze:Dzisiaj byłam w Leroy Merlin, przeszłam się po dziale ogrodniczym - stan niektórych roślin to naprawdę... ech.
Re: Ninowe roślinki - głównie sukulenty
Jak się miewa hobbit z OBI? Odratowany?
- Nina_Brzeg
- 100p
- Posty: 185
- Od: 5 paź 2016, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brzeg
Re: Ninowe roślinki - głównie sukulenty
Dobrze się miewa Nie jest jeszcze jakimś mega okazałym drzewkiem, ale pomału rośnie. Mniejszy również, bo tam były dwa spore drzewka w jednej doniczce. Obecnie przyzwyczaja się do słońca, pod agrowłókniną na balkonie.
Jego zdjęcia robione teraz, więc już bez słońca, ale coś tam widać.
Tak ogólnie to dopadły nas wszystkie plagi, wełnowiec, grzybek. Pare roślin padło (moja budda ), reszta nieco zmarniała, ale chyba w końcu walka wygrana.
Reszta roślinek balkonowych:
I te balkonowe ale jeszcze pod agro (balkon od strony południowo-zachodniej, meeeega pali słonko):
Moja kolejna miłość, skalniaki
Roślinki już zbieram a jeszcze nawet nie wiem gdzie mój skalniak powstanie.
Najnowsze roślinki:
I przedszkole
Jego zdjęcia robione teraz, więc już bez słońca, ale coś tam widać.
Tak ogólnie to dopadły nas wszystkie plagi, wełnowiec, grzybek. Pare roślin padło (moja budda ), reszta nieco zmarniała, ale chyba w końcu walka wygrana.
Reszta roślinek balkonowych:
I te balkonowe ale jeszcze pod agro (balkon od strony południowo-zachodniej, meeeega pali słonko):
Moja kolejna miłość, skalniaki
Roślinki już zbieram a jeszcze nawet nie wiem gdzie mój skalniak powstanie.
Najnowsze roślinki:
I przedszkole
Re: Ninowe roślinki - głównie sukulenty
Photobucket bardzo mnie nie lubi, drugi dzień z rzędu dałam radę wczytać powiększenie tylko jednej fotki. Widać na niej ładnie trzymające się drzewko Opłacało się targować i zabrać je na kurację. Super, że dałaś radę postawić je na nogi. Zgrabne to to i powabne. Po miniaturkach widzę ładną małą kolekcję (i moje małe miłostki crassula ).
Co do plag, to i ja męczę się od czerwca z powracającymi co chwilę wełnowcami i przędziorkami. Za to grzybek u ciebie to poważniejsza sprawa. Zawsze szkoda utraty roślin.
Co do plag, to i ja męczę się od czerwca z powracającymi co chwilę wełnowcami i przędziorkami. Za to grzybek u ciebie to poważniejsza sprawa. Zawsze szkoda utraty roślin.
- Nina_Brzeg
- 100p
- Posty: 185
- Od: 5 paź 2016, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brzeg
Re: Ninowe roślinki - głównie sukulenty
Grzyb strasznie zmasakrował moją ukochaną kalanchoe thyrsiflore, nie wygląda dobrze, ale żyje na szczęście. Muszę powtórzyć antygrzybowy oprysk.
Niestety na początku myślałam, że to przędziorek, więc leczenie się opóźniło...
A gruboszek z obi będzie pięknym drzewkiem, strasznie mi się jego pokrój podoba. Już tylko 2 druciki podtrzymują gałązki, początkowo każda musiała być podwiązana.
Niestety na początku myślałam, że to przędziorek, więc leczenie się opóźniło...
A gruboszek z obi będzie pięknym drzewkiem, strasznie mi się jego pokrój podoba. Już tylko 2 druciki podtrzymują gałązki, początkowo każda musiała być podwiązana.