Blues w kaktusach - onectica po raz 3
- Aileen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1540
- Od: 20 cze 2015, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Blues w kaktusach - onectica po raz 3
Ale ślicznie wyglądają z lotu ptaka fricii, wiliamsii i diffusa, sympatyczne zielone poduszeczki
- Pio1986
- 500p
- Posty: 747
- Od: 21 lut 2015, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Urszulin/Lublin
Re: Blues w kaktusach - onectica po raz 3
Piękne te lopophory:) I za mną chodzą od dłuższego czasu:)
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Blues w kaktusach - onectica po raz 3
Kwitły już ?wszystkie w podobnym wieku - fricii, wiliamsii, diffusa
- kocham_fizyke
- 100p
- Posty: 186
- Od: 8 kwie 2015, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
Re: Blues w kaktusach - onectica po raz 3
Loffki mają w sobie coś, co przykuwa spojrzenie. Mają bardzo ciekawy fenotyp. Sama mam dwie, ale wolno rosną.
Fizyka jest królową nauk
Pozdrawiam Ola
Pozdrawiam Ola
- marta_lara
- 500p
- Posty: 679
- Od: 12 mar 2012, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Blues w kaktusach - onectica po raz 3
Mój zapłon... na cóż, lepiej późno niż wcale!!
Wpisuję się do nowego wątku
Piękna żółciutka Lobivia z pierwszej strony
Co do Lofek - faktycznie dopiero teraz, dzięki tej fotce widzę różnice, zawsze sądziłam że są takie same
Wpisuję się do nowego wątku
Piękna żółciutka Lobivia z pierwszej strony
Co do Lofek - faktycznie dopiero teraz, dzięki tej fotce widzę różnice, zawsze sądziłam że są takie same
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2795
- Od: 23 sie 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Blues w kaktusach - onectica po raz 3
Ładne bułeczki z tych lofofor... jeść nie można, ale miło popatrzeć
Monika
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Blues w kaktusach - onectica po raz 3
Dzięki wszystkim
Uwielbiam lofoforki
Te na zdjęciach jeszcze nie kwitły, ale inne z tego i okolicznego 'miotu' już pokazały kwiatki.
Tu 3 latki, co się ostały. Wysiane eksperymentalnie, ślady jakies mają chyba od wody...
Wśród nich podpisane jako Sierra de la Paila, El Oso, texensis, Est Marte, pluricostata, quatrocienegas
Uwielbiam lofoforki
Te na zdjęciach jeszcze nie kwitły, ale inne z tego i okolicznego 'miotu' już pokazały kwiatki.
Tu 3 latki, co się ostały. Wysiane eksperymentalnie, ślady jakies mają chyba od wody...
Wśród nich podpisane jako Sierra de la Paila, El Oso, texensis, Est Marte, pluricostata, quatrocienegas
- Pio1986
- 500p
- Posty: 747
- Od: 21 lut 2015, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Urszulin/Lublin
Re: Blues w kaktusach - onectica po raz 3
wisnia897 pisze:Ładne bułeczki z tych lofofor... jeść nie można, ale miło popatrzeć
Jeść można, ale czy trzeba?:)):):)
Widziałem zdjęcia kilkudziesięcioletnich okazów l.williamsii ordynarnie wyrwanych ze środowiska i "sprawionych" nożykiem - przygotowanych do konsumpcji albo suszenia....Smutny widok
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2795
- Od: 23 sie 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Blues w kaktusach - onectica po raz 3
W sumie racja... Aczkolwiek zakładam, że kaktusiarze zebrani tutaj posiadają lofoforki wyłącznie do podziwiania
Takie hodowane lofki od nasionka to na pewno powód do dumy, w końcu szybko to one nie rosną! A jeszcze, kiedy w końcu pojawi się kwiatuszek... Lucy, trzymam kciuki za te maleństwa
Takie hodowane lofki od nasionka to na pewno powód do dumy, w końcu szybko to one nie rosną! A jeszcze, kiedy w końcu pojawi się kwiatuszek... Lucy, trzymam kciuki za te maleństwa
Monika
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
- Pio1986
- 500p
- Posty: 747
- Od: 21 lut 2015, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Urszulin/Lublin
Re: Blues w kaktusach - onectica po raz 3
wisnia897 pisze:W sumie racja... Aczkolwiek zakładam, że kaktusiarze zebrani tutaj posiadają lofoforki wyłącznie do podziwiania
Takie hodowane lofki od nasionka to na pewno powód do dumy, w końcu szybko to one nie rosną! A jeszcze, kiedy w końcu pojawi się kwiatuszek... Lucy, trzymam kciuki za te maleństwa
Najprawdziwsza prawda!:)
Zniszczyć wieloletnią roślinę to jak wyrwać sobie serce
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Blues w kaktusach - onectica po raz 3
Przyjaciół się nie zjada!
Zresztą rośliny rosnące w naszych warunkach mógłby zjeść tylko napalony nastolatek, albo nieświadomy desperat. Meskaliny w nich tyle, że raczej się można po nich spodziewać sporych problemów jelitowych, niż odlotowych wizji.
Zresztą - nie każdy może być szamanem
W każdym razie dzięki, a kciuki jak najbardziej wskazane
Nawiasem mówiąc ten wysiew taki konkretniejszy, wielkością dorównał wcześniejszemu. No ale wcześniejszy wysiany pod zwykłą żarówkę i całą długą zimę, wiosnę i pół lata ma w zasadzie w plecy.
Zresztą rośliny rosnące w naszych warunkach mógłby zjeść tylko napalony nastolatek, albo nieświadomy desperat. Meskaliny w nich tyle, że raczej się można po nich spodziewać sporych problemów jelitowych, niż odlotowych wizji.
Zresztą - nie każdy może być szamanem
W każdym razie dzięki, a kciuki jak najbardziej wskazane
Nawiasem mówiąc ten wysiew taki konkretniejszy, wielkością dorównał wcześniejszemu. No ale wcześniejszy wysiany pod zwykłą żarówkę i całą długą zimę, wiosnę i pół lata ma w zasadzie w plecy.
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2580
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Blues w kaktusach - onectica po raz 3
Zależy kto je zbierał, szamanom nie bronię, ale inni wariaci nie powinni się za nie zabierać .Pio1986 pisze:Widziałem zdjęcia kilkudziesięcioletnich okazów l.williamsii ordynarnie wyrwanych ze środowiska i "sprawionych" nożykiem - przygotowanych do konsumpcji albo suszenia....Smutny widok
Zależy w jaki sposób spożyta - jeśli mnie pamięć nie myli, dosyć popularnym sposobem było robienie herbatki z suszonych roślin.onectica pisze:Zresztą rośliny rosnące w naszych warunkach mógłby zjeść tylko napalony nastolatek, albo nieświadomy desperat. Meskaliny w nich tyle, że raczej się można po nich spodziewać sporych problemów jelitowych, niż odlotowych wizji.
Jeśli dobrze pamiętam, meskalina rozkłada się dosyć szybko pod wpływem powietrza, dlatego poddaje się ją reakcji (jeśli mnie pamięć nie myli, z NaOH) aby ją 'utrwalić'. Generalnie, po spożyciu kaktusa spodziewałbym się raczej nudności niż problemów jelitowych (choć nudności same w sobie są skutkiem zażycia m.). Generalnie, otrzymywanie krystalicznej jest niezbyt opłacalne ze względu na wysokie dawki, jakie należy przyjąć, przy jednocześnie dosyć małym stężeniu w komórkach roślinnych.
Można pokusić się jeszcze o myślenie, jak zachowałaby się L. zaszczepiona na Tricho, który to w naszych warunkach jest zdolny do produkcji...
Ale, co ja gdybam, nie ma co sobie zawracać głowy antagonistami receptorów serotoninowych . Temat co prawda ciekawy dla mnie, ale nie wszyscy podzielają moje zainteresowania wszystkim co biol-chemiczne .
Wracając do roślin - mówiłem, że Cereus peruvianus rośnie dziwne, chyba jeszcze w pierwszym wątku. A przez dziwnie mam na myśli, że nie krzewi się aż tak jak mój C. jamacaru .
Na lofki, jak chyba mówiłem, wolę popatrzeć u kogoś, niż mieć u siebie - choć z drugiej strony, chciałbym przetestować, czy krzyżują się z astro (znalazłem w internecie informację, że tak, ale nie potrafię jej zweryfikować - potencjalna X Astrophora wygląda ciekawie, znalazłem jedno jedyne zdjęcie: http://www.cactusedintorni.com/images/p ... ricii).jpg).
- Pio1986
- 500p
- Posty: 747
- Od: 21 lut 2015, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Urszulin/Lublin
Re: Blues w kaktusach - onectica po raz 3
W tym przypadku nie chodziło o szamanów...chyba , że dzisiejsi szamani chodzą w trampkach, mają kilkanaście lat, błędny wzrok i są rozczochrani jak Belg od pana Kolonko:)