Dałam się namówić na własny wątek. To już mój trzeci rok na forum, a trzy to moja ulubiona cyfra. To chyba znak, że czas najwyższy ;)
Do tej pory o moich roślinach pisałam na blogu i nie przestanę. Ale uznałam, że wątek tutaj może być ciekawym uzupełnieniem blogowej twórczości. Tym bardziej, że tutaj łatwo o odzew gdy mam jakieś pytania. Mam nadzieję, że nie raz mi pomożecie, doradzicie i zwyczajnie coś napiszecie

Moja sucholubna historia zaczęła się od klasycznego grubosza jakim jest Crassula Ovata. Miałyśmy z mamą takiego od listka/małej sadzonki, datuję to na rok 2001. Urósł tak wysoko, że się w końcu połamał. Zrobiło się go dwa. Z czasem po moich zabiegach powstały ''słynne'' Trojaczki. W zeszłym roku rozczłonkowałam Trojaczki i powstały Pięcioraczki. Oczywiście wszystkie od lat w jednej doniczce, jak mała rodzinka. *
Na początku nie miałam pojęcia o warunkach jakie należy zapewnić krasulom. Mając tą jedną podlewałam ją jak resztę kwiatków - raz w tygodniu. Gdy już nieco więcej wiedziałam ograniczyłam nieco podlewanie. Z czasem nagromadziłam wiedzę a wraz z nią rośliny. Wciąż się uczę i czekam na kwitnienia. Jedynie w tym temacie nie zawodzi mnie "Grudnik" ale on każdemu pokaże kwiatki, więc to nie wyczyn

Moje roślinne zainteresowania głównie skupiały się na gruboszowatych. Z czasem doszło Adenium. Po nieudanych wysiewach skończyło się na kupnie roślinki. **
Wraz z Adenium wzięłam się też za wysiew Plumerii. Tutaj mi się udało. Ale obecnie roślinę traktuję bardzo po macoszemu. Jest bo jest. Może po zimie zadecyduję ostatecznie czy ją zachowam. Nie wierzę, że mi zakwitnie bez wypasionych lamp jak u niektórych, a w takie bawić się nie chcę.
W kolekcji mam też Aeonium, Pachyphytum, grudniki, eszewerie, Rhipsalis, epifita, Lithops (do którego ostatnio mi mocniej zabiło serce), Portulacarię, Kalanchoe, niesucholubnego bluszcza

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 9#p4816099
A na dniach stanę się posiadaczką nowych roślinek. Czekajcie więc na zdjęcia

Jak mi się zachce walnę też jakieś zbiorcze zdjęcia. Moje rośliny nie są imponujące bo większość to jeszcze młodziaki lub porażki hodowlane w moim wykonaniu. Ale na pewno pokażę, tylko musi mi się chcieć przekładać fotki z aparatu na dysk, z dysku na wątek

Więc obecnie czekamy na moje nowości.

Pozdrawiam,
Marlena
____________________
* O historii Trójaczków pisałam co nieco tutaj. Pięknie też widac jak od tamtej pory zrobiłam postępy w słowie pisanym ;)
** O Adenium było tutaj.
Informuję, że nie mam korzyści materialnych z prowadzonego bloga. Mam więc nadzieję, że mogę wstawić tutaj te linki, droga moderacjo.