Górale z Andów - blabla cz. 3
- czarny
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2328
- Od: 24 kwie 2009, o 21:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
To moja/Twoja TB 57.3 - https://www.fotosik.pl/zdjecie/0a716c44a28dfd40 . Korpusu niestety tutaj za wiele nie widać, ale oprócz kwiatu to skórka czarna, kwiat obcopylny, kwitła równocześnie z WR 305. Co do lokalizacji nie jestem w stanie się wypowiedzięc, ale dla mnie to leucanthema, a do violascens jej sporo daleko ;)
I fajowe fotki lobiwek, zazdroszcze czasu, żeby takie scenerie robić
I fajowe fotki lobiwek, zazdroszcze czasu, żeby takie scenerie robić
- PiotrAPD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 28 kwie 2015, o 01:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dublin - IRL
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Przepiękne zdjęcia Fantasyczne roślinki. Oczu nie można od nich oderwać
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Jeszcze nie widziałam takiej ilości kaktusów w jednym miejscu. Robi wrażenie.
Szczere wyrazy uznania.
Szczere wyrazy uznania.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Mam taką kuwetkę zasypaną żwirkiem i w niej zakopuję doniczki i pstrykam fotki. Zdjęcie mojego stanowiska TB000 poniżej oczywiście wraz z moją asystentką.ejacek pisze:Robisz aranżację zakopując w żwirku ?
Lokalizacja u medio to ważna rzecz. Raczej nie zdarza się, by identyczne rośliny rosły w dwóch różnych miejscach tak daleko od siebie oddalonych. Między typowym stanowiskiem leukantemki a tym z Mal Paso jest w prostej linii jakieś 80km. Nie mnie decydować co to dokładnie takiego. Ja się na tych roślinach aż tak dobrze nie znam.czarny pisze:To moja/Twoja TB 57.3 - https://www.fotosik.pl/zdjecie/0a716c44a28dfd40 . Korpusu niestety tutaj za wiele nie widać, ale oprócz kwiatu to skórka czarna, kwiat obcopylny, kwitła równocześnie z WR 305. Co do lokalizacji nie jestem w stanie się wypowiedzięc, ale dla mnie to leucanthema, a do violascens jej sporo daleko ;)
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3034
- Od: 11 kwie 2010, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Grudziądz
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Tomku,asystentka śliczna,już za młodu zaszczepiasz Jej bakcyla kaktusowego
poz.Leszek
Kaktusy Leszka2
Kaktusy Leszka2
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Ja tam nie mam ciśnienia, by moje dzieci musiały pójść w kaktusy. Raczej zakładam, że za parę lat moja rodzina będzie miała problem z moją kolekcją niż jakiś z niej pożytek.
Przy okazji kilka dzisiejszych fotek.
TB804.1 Lobivia acanthoplegma
Izata, Cochabamba, Bolivia, 3363m
TB151.2 Lobivia ferox
Salitre, Chuquisaca, Bolivia, 3242m
TB477.1 Lobivia maximiliana v. caespitosa
Choro Huoyo, Independencia to Kami, Cochabamba, Bolivia, 3867m
TB793.1 Lobivia spec.
Churubamba, S of Chuma, La Paz, Bolivia, 3765m
TB262.1 Lobivia pampana
Yura to Pampa de Arrieros, Arequipa, Peru, 3235m
TB617.2 Lobivia pentlandii
Huarina, La Paz, Bolivia, 3882m
TB562.1 Lobivia pugionacantha v. versicolor
Turi Pampa, NW of Ocuri, Chuquisaca, Bolivia, 3999m
Przy okazji kilka dzisiejszych fotek.
TB804.1 Lobivia acanthoplegma
Izata, Cochabamba, Bolivia, 3363m
TB151.2 Lobivia ferox
Salitre, Chuquisaca, Bolivia, 3242m
TB477.1 Lobivia maximiliana v. caespitosa
Choro Huoyo, Independencia to Kami, Cochabamba, Bolivia, 3867m
TB793.1 Lobivia spec.
Churubamba, S of Chuma, La Paz, Bolivia, 3765m
TB262.1 Lobivia pampana
Yura to Pampa de Arrieros, Arequipa, Peru, 3235m
TB617.2 Lobivia pentlandii
Huarina, La Paz, Bolivia, 3882m
TB562.1 Lobivia pugionacantha v. versicolor
Turi Pampa, NW of Ocuri, Chuquisaca, Bolivia, 3999m
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20134
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Słusznie - wiem coś o tym bo moje nie "poszły". Ba, jako nieliczne z osób odwiedzających zupełnie się nimi nie interesują.blabla napisał(a):
nie mam ciśnienia, by moje dzieci musiały pójść w kaktusy.
Mam identyczne przemyślenia...Raczej zakładam, że za parę lat moja rodzina będzie miała problem z moją kolekcją niż jakiś z niej pożytek.
A lobivie pokazujesz (i to jak pokazujesz!) śliczne.
Wyróżnię TB804.1 Lobivia acanthoplegma bo ta wg. mnie ma piękny kolorek kwiatuszka.
- PiotrAPD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 28 kwie 2015, o 01:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dublin - IRL
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Mnie w oko wpadła TB562.1 Lobivia pugionacantha v. versicolor Turi Pampa, NW of Ocuri, Chuquisaca, Bolivia, 3999m za te fantastyczne ciernie
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Fakt, ma fajny ten kolorek. Taki jasny fiolet. Na razie kwitła mi jedna sztuka i ciekawy jestem czy pozostałe też będą miały takie kwiaty. Są jeszcze jakieś pąki. Może uda się to zapylić.hen_s pisze:Wyróżnię TB804.1 Lobivia acanthoplegma bo ta wg. mnie ma piękny kolorek kwiatuszka.
Są to dość zmienne roślinki. Akurat ten egzemplarz ma jasny pęd i ciernie. Inne są ciemniejsze. Wszystkie one mają takie fajne koluchy. Właściwie nie jest to odmiana v.versicolor, powinna być to var.nova. To są do tej pory nie opisane lokalizacje L.pugionacantha na północny wschód od Ocuri. Generalnie to bardzo ciekawe rejony. Upolowałem tam też ciekawe formy L.miniatiflora (dawniej odmiana L.chrysochete) Doszły mnie słuchy, że dalej na wschód od stanowiska TB562 odkryto zupełnie nowy gatunek Lobivia. Rośnie tam także Parodia gibbulosoides. Trzeba będzie tam koniecznie pojechać.PiotrAPD pisze:Mnie w oko wpadła TB562.1 Lobivia pugionacantha v. versicolor Turi Pampa, NW of Ocuri, Chuquisaca, Bolivia, 3999m za te fantastyczne ciernie
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- PiotrAPD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 28 kwie 2015, o 01:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dublin - IRL
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Tomku sam wiesz, że niektórzy badacze tylko czekają na taką okazję. Wystarczy że dany gatunek ma cieńsze ciernie a już by z niego zrobili odmianę lub nawet podgatunek
Tak więc powinieneś spróbować przenieść tą lobivie do rangi nowej odmiany.
Tak więc powinieneś spróbować przenieść tą lobivie do rangi nowej odmiany.
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
To nie jest takie proste. Aby popełnić ważny opis trzeba holotyp umieścić w herbarium. Jeśli miałoby to być herbarium np. w Polsce to musi być to legalnie pozyskany import a tego obecnie właściwie nie da się zrobić. Jeśli nawet wpadłbym na pomysł by przemycić roślinkę do herbarium to takiego egzemplarza nie można zdeponować, bo w herbarium nie może być zdeponowana roślina pochodząca z przestępstwa. Jedynym wyjściem jest złożenie rośliny w herbarium w Boliwii a tu potrzebne są kontakty oraz kolejna podróż za ocean.
Kolejny etap to sam popełnić opis a ja na tę chwilę jestem do tego za cienki. Zatem na tym etapie to dla mnie jest awykonalne ale intensywnie myślę jak ten problem rozwiązać.
I następna kwestia. Jakieś czasopismo musi chcieć te moje wypociny opublikować. I tu też są schody, bo im lepsze i bardziej prestiżowe czasopismo tym trudniej się do niego dopchać. Pewnie nie byłoby problemu ze Światem Kaktusów więc to nie jest jakiś bardzo istotny dylemat.
I ostatni problem. Nie jestem pewny, czy opis może być popełniony jedynie przez dyplomowanego naukowca botanika z tytułem. Wtedy musiałbym jeszcze znaleźć kogoś, kto zechce firmować moje wypociny swoim nazwiskiem.
Kolejny etap to sam popełnić opis a ja na tę chwilę jestem do tego za cienki. Zatem na tym etapie to dla mnie jest awykonalne ale intensywnie myślę jak ten problem rozwiązać.
I następna kwestia. Jakieś czasopismo musi chcieć te moje wypociny opublikować. I tu też są schody, bo im lepsze i bardziej prestiżowe czasopismo tym trudniej się do niego dopchać. Pewnie nie byłoby problemu ze Światem Kaktusów więc to nie jest jakiś bardzo istotny dylemat.
I ostatni problem. Nie jestem pewny, czy opis może być popełniony jedynie przez dyplomowanego naukowca botanika z tytułem. Wtedy musiałbym jeszcze znaleźć kogoś, kto zechce firmować moje wypociny swoim nazwiskiem.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- Phacops
- 1000p
- Posty: 1217
- Od: 8 wrz 2012, o 09:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wroclaw
- Kontakt:
Re: Górale z Andów - blabla cz. 3
Ja trochę mam do czynienia ze światem publikacji... co prawdą trochę inna dziedzina ale dosyć pokrewna. Faktycznie ustanawianie nowych gatunków to jest trochę bolesny proces w publikacji. Jednak ogólnie w publikacjach liczy się czasem kto jest autorem-ten sam tekst może być różnie potraktowany zależnie od nazwiska autorów. Co do wydawnictwa w którym się publikuje to nie wiem jak w botanice ale w innych dziedzinach musi być odpowiedni Impact Factor.
Z tym holotypem to faktycznie problem... a próbowałeś może przez jakiś nasz ośrodek naukowy? We Wrocławiu w ogrodzie mają np legalnie sprowadzone astro z meksyku i to wielkie rośliny. Dało by się więc tą samą metodą po przez nawiązanie współpracy między konkretnymi ośrodkami naukowymi. Spróbuj znaleźć jakiś ośrodek z naszej strony który by był gotowy monitorować taką sprawę... korzyści są dla wszystkich.
Z tym holotypem to faktycznie problem... a próbowałeś może przez jakiś nasz ośrodek naukowy? We Wrocławiu w ogrodzie mają np legalnie sprowadzone astro z meksyku i to wielkie rośliny. Dało by się więc tą samą metodą po przez nawiązanie współpracy między konkretnymi ośrodkami naukowymi. Spróbuj znaleźć jakiś ośrodek z naszej strony który by był gotowy monitorować taką sprawę... korzyści są dla wszystkich.