Mediolobiwki i reszta chwastów - czarny

[Paula15]

Mój H. setispisnus też pochodzi z marketu- kupiłam go w 2009 roku i zakwitł pierwszy raz dopiero 2 lata temu, więc z tym kwitnieniem może być różnie... teraz siedzi z Rebutiami w temp. ok 5 stopni i na razie nic mu nie jest, ale całe lato siedział pod chmurką, aż do przymrozków, więc się zahartował

[czarny]

Oczywiście Marianie się zgodzę, zmiana warunków różnie służy i oczywiście nie dotyczy to tylko marketowców. Jak już kiedyś wspominałem, kilka razy kupowałem medio od Niemiaszków. Tam chyba wszyscy pędzą rośliny, bo od trzech czy czterech sprzedających zawsze dostawałem niezłe ogóry. Przez rok, albo dwa, to one się kurczyły niźli rosły (no ale kwitły) ;)
Natomiast z marketowcami to różnie bywa. Holenderskie to niestety są pędzone zazwyczaj niemiłosiernie. Natomiast do roślin pochodzenia hiszpańskiego (m.in. Kanary) nie można mieć zastrzeżeń - zazwyczaj wyglądają ładnie i zdrowo - tzn. teoretycznie ładniej wyglądają holenderskie, zieleniutkie, napompowane kaktusiki, no ale wiadomo o co chodzi. A jeszcze inna sprawa, że różnie rośliny lubią kwitnąć. Mam jakiegoś marketowego G. baldianum i też od razu kwitł. Miałem marketowego N. uebelmannianus i piernik ze cztery lata u mnie nie dał kwiatu (więc poszedł w pierony ;) - po takim czasie to już raczej nie trudności przystosowawcze były powodem braku kwiatuchów, a zapewne co innego. Więc skoro dwa badylaki u mnie zachowały się podobnie, jak u Ciebie to mam nadzieję, że i Hamatocactus się zachowa podobnie ;)

[Phacops]

Nie straszcie tym N ubelmannianus.... brałem go dla kwiatów. Mam jeszcze 2 inne notki które przesiedziały sobie w pełni słońca co ja wyraźnie ruszyło i jeśli w tym roku nie puszczą kwiatów będę zły.

Z tym pompowaniem to naprawdę idą ostro.... jak widzę pękatą mammillarie wys 10cm za 4,99 to ostro ją pchali.... ale przynajmniej kwitnie i co roku kwitnąć będzie. Gorzej właśnie z tymi rodzajami dającymi wielkie kwiaty im nie zawsze się chce.

[ROBERTOBORO]

No dobra . Jak postąpicie tak jak Wam napiszę to powinniście mieć kwiaty. Ja metodą prób , błędów i z pomocą kolegów mam co roku kwiatki i to myślę że nawet dużo . Jeden jest starszy i tym samym większy a drugi chociaż młodszy to nie ma dużo mniej kwiatków. Ale oceńcie sami.






A teraz na temat:
1. dużo wody przed kwitnieniemale w granicach rozsądku
2. zero przeciągów i chyba to jest tu najważniejsze
3. dużo ciepła
4. dużo słońca - wtedy jest więcej kwiatków

[nolina]

Też jestem w klubie ...w poprzednim sezonie kupiłam marketowego N ubelmannianus dla kwiatków
Miał pozostałości po kwiatkach ,czyli kwitł...zobaczymy czy u mnie pokarze kwiatki ...

[Martada]

2. zero przeciągów i chyba to jest tu najważniejsze
3. dużo ciepła

I tu jest odpowiedź dlaczego mój kwitł(mniejszy był przecież ) na parapecie wewnętrznym a od dwóch lat nie chce na dworzu... podwórkowe wygwizdowo mu nie leży... no to mam kolejnego parapetowca od tego roku
Robercie ale bukiety

[Phacops]

Z tymi przeciągami to zaskoczyliście. Jestem wstanie zapewnić 10h słońca ale to właśnie w skrzynce gdzie trochę mu powieje.... Mogę wstawić osłonę od deszczu która go trochę odsłoni od deszczu

... no to mam kolejnego parapetowca od tego roku
Robercie ale bukiety

Marta nie wiem czy akurat trzymanie w domu będzie mu lepiej służyć. Typ fotosyntezy CAM wymaga pewniej różnicy temperatur a w domu ciężko to zapewnic

[leszek2]

Robert,postaram się zapewnić im tak jak napisałeś,bo też kwiatków się jeszcze nie doczekałem,teraz mam już cztery sztuki,
może teraz mi zakwitną ,są duże,ale Twoje zakwitły bosko

[hen_s]

Akurat wszystkie a nie tylko ten notokaktusy najlepiej czują się, rosną i kwitną w szklarniach/szklarenkach. Też to mam, te na zewnątrz maja mało kwiatów.

[Martada]

Marta nie wiem czy akurat trzymanie w domu będzie mu lepiej służyć. Typ fotosyntezy CAM wymaga pewniej różnicy temperatur a w domu ciężko to zapewnic

Się nie dowiem... jak nie spróbuję.
A co do fotosyntezy hmmm...podejrzewam, że część kaktusów szczególnie ta nieszkolona ... o tym nie wie (trochę jak z tym trzmielem co to nie powinien latać bo przeczy prawom fizyki ) i dobrze bo jak byłam kaktusiarzem- parapeciarzem to mi depresji zaoszczędziło... i daje nadzieję tym wszystkim co nie mogą z różnych powodów ze swoją pasją poza cztery ściany wyjść i tylko wewnętrzny parapet mają do dyspozycji.
W przypadku noto(ale nie tylko) myślę, że różnica temperatur dzień/ noc jakaś monstrualna potrzebna nie jest skoro one świetnie sobie radzą w parnych szklarniach i foliakach, stagnacji letniej nie przechodzą i wszędzie piszą, że świetnie rosną i kwitną w wyższych temperaturach... to tak sobie myślę, że popróbować nie zawadzi.Poza tym to przecież nawet w domu na południowym parapecie w dzień mocno ciepło a nocą jednak temperatura spada(do jakich wartości dokładnie to nie wiem bo tabelki ze szczegółami nie prowadziłam) ale...ponieważ mam tam termometr to czasami zerkam i 16-18 to dość często się zdarzało.

[czarny]

Co to za chwastodyskusje mi się tu rozwinęły w wątku ;)

No piękne bukiety z tych badylaków powyżej. Cóż, parodiowate szeroko pojęte ciekawe rośliny, ale do samych noto nie mam jakoś ręki i już. Ten mój N. uebelmannianus to i na przeciągach i w szklarence stał i nic. Podobnie, jak N. leninghausii - mój pierwszy kaktus w ogóle w zbiorze. Słabo rośnie, nie kwitnie i już. Z sentymenu jednak nie pójdzie w piernik ;)
A noto wydawało mi się, że raczej nizinne kaktusy, więc chyba raczej niekoniecznie potrzebne różnice temperatur. Te bardziej górale lubują.

[hen_s]

Masz rację. Nigdzie nie wyczytałem, nikt też nie mówił że notokatusy potrzebują różnic temperatury aby lepiej rosły i kwitły.

[Phacops]

Tu jest ogólnie o tym bez rozróżniania i pisze o temperaturze
http://www.kaktusy-sukulenty.pl/artykul11.htm





Następną część wątku gospodarza znaleźć można tutaj.
bab...