długo się zastanawiałam czy założyć ten wątek ale im bardziej oglądam czyjeś kwiatki to mam ochotę pokazać swoje. Nie liczne ale zawsze:) Pierwszego storczyka miałam w 2008 r jak się domyślacie uśmierciłam go.
W sumie to od zawsze lubiłam kwiaty a storczykami zachwycałam się jako mała dziewczynka. Moja Ciocia miała ich mnóstwo.
Obecnie mam 3 kwitnące ,niestety nie są to moje kwitnienia.Na swoje czekam od roku. Cisza. Storczyki kupione na przełomie 2 tyg. Głównie od Mojego P. i Syncia

Piękny woskowy o drobnych kwiatach. Zakochałam się w nim co najlepsze kupując nie zauważyłam , że to dwa oddzielne storczyki:)

Na dzień kobiet dostałam wymarzonego ciapka który jest strasznym leniem i do tego naburmuszonym!

Ostatni z kwitnących kupiony w sobotę. Od moich Mężczyzn


Jak będzie słoneczny dzień to zrobię zdj dokładniejsze tzn gdzie będzie je widać w całej okazałości.
Przedstawię Wam też nie kwitnące lenie! Ale dzięki radom z forum , dwa z nich puszczają listki.

Dzisiaj miałam z jednym wypadek, dokładnie z tym pierwszym od prawej. Kupiłam go za 10 złotych w kwiaciarni. Szkoda mi go było , miał jeszcze pęd ze zwiędłymi kwiatkami. Zauważyłam , że miał od dołu jakby stary trzon , liści brak. Ale korzenie były ok. Dzisiaj chciałam go obejrzeć i ten jakby nowy trzon z dwoma liśćmi się oderwał i wylądował na podłodze. Mina moja musiała być jednoznaczna bo mój Synek powiedział Mama nie martw się , kupimy nowy. Ale , że ja się nie poddaję łatwo (zodiakalny lew) to postanowiłam , że go odratuję nad wodą. Wygląda to tak:

Ogólnie to zdrowa tkanka oderwała się od chorej

To na razie tyle.
Pozdrawiam