Moje pierwsze storczyki
"Choroba" powraca - ale lubię to :D
Witam! "Choroba" powraca . Moje poprzednie storczyki niestety nie wytrzymały zmiany klimatu - naszej przeprowadzki. Myślałam, że już nie wrócę do tych cudownych kwiatów - byłam w błędzie. Chodziły za mną rok czasu - zawsze było coś, szkoda kasy, bałam się że znowu nie dam rady ich utrzymać. Do dnia 1 stycznia tego roku gdy mój P. spytał, co chcę na urodziny - moja odpowiedź była tak spontaniczna jak żadne słowa wypowiedziane do tego czasu "Nietypowego storczyka". Następnego dnia (w dniu urodzin ) budzę się a tam piękność stoi w kuchni --->
A w małym pokoju drugi ---->
I tak "choroba" powróciła :d
Dzisiejsze nabytki
I drugi
A tu porównanie jakie małe kwiatki wyrosły na tym urodzinowym ,a tym nowym.
I wszystkie razem
Pozdrawiam Was wszystkich
A w małym pokoju drugi ---->
I tak "choroba" powróciła :d
Dzisiejsze nabytki
I drugi
A tu porównanie jakie małe kwiatki wyrosły na tym urodzinowym ,a tym nowym.
I wszystkie razem
Pozdrawiam Was wszystkich
Pozdrawiam Adźka.
Re: Moje pierwsze storczyki
Wpadłam z rewizytą. Storczyki piękne jak widać kto raz zachoruje już się nie uwolni choćby niewiadomo jak się wzbraniał. Z racji nawrotu storczykomanii życzę dużo nowych okazów i obfitych kwitnień Nawiązując do choroby jestem z siebie dumna już już w biedronce storczyk zawędrował do koszyka ale jakoś tak stwierdziłam że potem będzie następny i następny no i odłożyłam a z biedronki wyszłam z draceną... Niby wygrałam tą walkę ale wyszłam przegrana.
Mój storczykowy nałóg: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 14&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;