Miałam mały problem z moim nowym nabytkiem. O ile nie przejmuję się już czarnymi kropkami na liściach, zaczęło mi coś wyłazić z ziemi i się przeraziłam, gdyż robactwa nienawidzę i brzydzę się go strasznie
Jako, że u mnie czarna dziura w kwestii finansowej, wczoraj się zawzięłam i postanowiłam zrobić z tym porządek. Wysypałam całą ziemię do miski, umyłam korzonki roślince, a podłoże zalałam wrzątkiem... Nie wiem czy to humanitarne albo skuteczne, jednak całe robactwo na pewno się spiekło 
Poprzebierałam podłoże osobiście i pojedynczo i mam nadzieję, że wszystko wytępiłam. Środki nie za ciekawe, ale mam nadzieje skuteczne 
Zobaczę co będzie dalej...Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny
W ten sposób rozpocznie się moja przygoda z tymi storczykami 
Mam nadzieję, że się uda i ich nie uśmiercę. Daj znać, jak się trzyma Twój paphio. i jak o niego dbasz 
, Emila ?
I fajnie że puszcza świeże pędy 
Moje dwa sabotki są u mnie od czwartku i póki co chyba im dobrze (żaden z listków nie zżółknął). Mam tylko okna południowe, więc stoją w zacienionym miejscu, na podstawce mają keramzyt, dla zwiększenia wilgotności. W nocy otwieram okno, aby trochę obniżyć im temperaturę (moje paphio. należą do tych ciepło- i wapnolubnych). Pierwszy raz podlałam zaraz po otworzeniu paczki, kranówką (ponoć można) z odrobiną nawozu... Zastanawiam się, kiedy podlać nastepnym razem, niektórzy piszą, że podłoże ma dobrze przeschnąć, inni, żeby nie dopuścić, aby przeschnęło... 
