
Podczytuję forum od jakiegoś czasu, nadeszła więc pora aby pokazać moją skromną kolekcję ;) na głowę padło mi ok 2 miesiące temu, przed tym czasem przewijały się falenopsisy, jednego ukatrupiłam. Dobrą pielęgnację zaczęłam dopiero właśnie ok te 2 miesiące temu, wcześniej kąpałam storczyki w kranówce z dawką nawozu podaną przez producenta


Zacznę więc w kolejności chronologicznej.
Mój najstarszy, trafił do mnie w maju zeszłego roku i nie zaszczycił ponownym kwitnieniem, pewnie dlatego, że na zmianę go przelewałam i przesuszałam, a następnie przysmażyłam na zbyt słonecznym parapecie. W maju tego roku "przesadziłam go" tj. wyjęłam z zaglonionego podłoża, ogarnęłam korzonki i, o zgrozo, posadziłam w tym samym podłożu, jak jednak widać, z glonami się całkiem polubił





Urodzinowy od chłopa, biały we fioletowe kropki, duży, konkretny storczyk z kwiaciarni: mimo przelewania i zasuszania kwiaty trzymał bite pół roku! w sierpniu zaczęły opadać i tutaj zaczyna się dramat: stał tak sobie w pędami, jakieś 3 tygodnie temu zobaczyłam że wybija się nowy pęd





Ikeowski białasek w delikatne piegi, myślałam że wiele nie będzie z niego, a tu taka niespodzianka: nowy pęd i 2 odbicia z oczek




Storczyk z Lidla za 19,99, kupiłam go w sierpniu, w chwili obecnej przedłuża pędy i zrzuca stare kwiatki. W międzyczasie niestety zmienił kolor. Piszę niestety, bo teraz niezbyt mi się podoba


Tak wyglądał jak go kupiłam:

Tak wygląda teraz:

Najnowszy kwiacior:

CDN.