storczyki Spring - początkującej "storczykowej mamy" :)
- Spring
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 17 sie 2011, o 18:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dąbrowa Tarnowska
storczyki Spring - początkującej "storczykowej mamy" :)
Witam! Jestem nowa na forum i mam objawy silnej choroby storczykowej (przez co mój chłopak nazwał mnie "storczykową mamą") Co prawda to dopiero moje początki ale postanowiłam pokazać to co gości na moim parapecie i przy okazji zapytać o kilka rzeczy.
Zacznę może od początku mojej przygody. Pierwszego storczyka kupiłam ok. rok temu. Nie wiedząc za wiele o tych kwiatkach, usłyszawszy od kogoś, że po przekwitnięciu trzeba ciachnąć pęd, tak zrobiłam. Ucięłam ponad 3 oczkiem i teraz tego żałuję, bo stoi taki golutki od prawie roku. Listki rosną, są zdrowe ale kwitnięcia nic nie zapowiada.
Kolejnym storczykiem jaki dołączył do mojej kolekcji był okaz, który moja mama dostała z okazji imienin. Od początku coś mi w nim nie grało ale dopóki kwitł nic z nim nie robiłam (mama nie pozwoliła :P). Po przekwitnięciu wzięłam go do siebie. Miałam racje, że coś jest nie tak. Listki były jakby oklapnięte, z rowkami. Postanowiłam wyciągnąć go z doniczki i obadać podłoże. Na moje, co prawda niewprawne, oko storczyk był delikatnie przelany. Poza tym tym miał bardzo mało korzeni ale jaki był tego powód - nie mam pojęcia. Osuszyłam go i włożyłam do nowego podłoża. Ostatnio zauważyłam, że nisko, pod istniejący liśćmi rośnie mała basal keiki. Zobaczymy co z tego będzie. Jak na razie stoi sobie taki golasek, żaden z pędów nie usechł i dorobił się jednego nowego listka.
Kwiaty podlewam wodą z filtra odwróconej osmozy mniej więcej co 10-14 dni. Stoją na oknie południowo-zachodnim.
Macie jakieś sugestie czy podpowiedzi? Będę wdzięczna za każdą opinię i pomoc
Pozdrawiam
Spring
Zacznę może od początku mojej przygody. Pierwszego storczyka kupiłam ok. rok temu. Nie wiedząc za wiele o tych kwiatkach, usłyszawszy od kogoś, że po przekwitnięciu trzeba ciachnąć pęd, tak zrobiłam. Ucięłam ponad 3 oczkiem i teraz tego żałuję, bo stoi taki golutki od prawie roku. Listki rosną, są zdrowe ale kwitnięcia nic nie zapowiada.
Kolejnym storczykiem jaki dołączył do mojej kolekcji był okaz, który moja mama dostała z okazji imienin. Od początku coś mi w nim nie grało ale dopóki kwitł nic z nim nie robiłam (mama nie pozwoliła :P). Po przekwitnięciu wzięłam go do siebie. Miałam racje, że coś jest nie tak. Listki były jakby oklapnięte, z rowkami. Postanowiłam wyciągnąć go z doniczki i obadać podłoże. Na moje, co prawda niewprawne, oko storczyk był delikatnie przelany. Poza tym tym miał bardzo mało korzeni ale jaki był tego powód - nie mam pojęcia. Osuszyłam go i włożyłam do nowego podłoża. Ostatnio zauważyłam, że nisko, pod istniejący liśćmi rośnie mała basal keiki. Zobaczymy co z tego będzie. Jak na razie stoi sobie taki golasek, żaden z pędów nie usechł i dorobił się jednego nowego listka.
Kwiaty podlewam wodą z filtra odwróconej osmozy mniej więcej co 10-14 dni. Stoją na oknie południowo-zachodnim.
Macie jakieś sugestie czy podpowiedzi? Będę wdzięczna za każdą opinię i pomoc
Pozdrawiam
Spring
- 3velyna
- 500p
- Posty: 855
- Od: 21 mar 2012, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PYSKOWICE /Śląsk
Re: storczyki Spring - początkującej "storczykowej mamy" :)
Witaj wśród zdrowo uzależnionych
Sugestie, rady.. i owszem, znajdzie się kilka
Osłonki - to w Twoim przypadku główny winowajca kondycji korzeni, a co za tym idzie - liści.
O pierwszym piszesz, że ma zdrowe liście. No nie bardzo. Klapnięte, bez turgoru. Jest to oznaką tego, że w korzeniach dzieje się coś niedobrego. A dlaczego? Dlatego, że doniczka jest włożona w osłonkę, ciasną. Uniemożliwia ona przepływ powietrza do korzeni od spodu (pewnie zauważyłaś, że doniczki mają dziurki na spodzie, to dla odpływu wody po namaczaniu oraz dla poboru powietrza). W efekcie w doniczce podłoże nie przesycha tak, jak powinno.
Dodatkowo wyłożyłaś dno osłonki z tego, co widzę prawdopodobnie kamieniami/keramzytem i zalałaś wodą. Wiem, że jej kształt to sugeruje, bo sama tak zrobiłam z moim pierwszym. Jednak straciłam go właśnie przez to
W skrócie:
Woda paruje > storczyk od spodu ją pobiera > podłoże jest nieustannie nawilżane (a powinno przesychać, tak jak w warunkach naturalnych: zanim spadnie deszcz, to on zdąży przeschnąć) > korzenie się kiszą, bo nie mają tlenu > zaczyna się rozwijać "małe zoo" w doniczce > korzenie gniją > liście opadają, marszczą się, żółkną
Jeśli osłonki, to koniecznie szersze, a w ścianach doniczki dziurki, dużo dziurek..
Wiem, że osłonki wyglądają estetycznie, ale.. coś za coś Moje, kupione 'nieświadomie' są pochowane
Moje stoją bez osłonek w mocno podziurawionych doniczkach
Żeby zwiększyć wilgotność WOKÓŁ storczyka (bo na dobrą sprawę właśnie tego one potrzebują, a nie wilgotności od spodu, bo to na górze mają korzenie powietrze) możesz:
a. zastosować tą 'konstrukcję' jaką zapewniłaś trzeciemu okazowi (to jest sama doniczka, czy doniczka w osłonce? Bo jeśli to drugie, to to raczej sensu nie ma - korzonki powietrzne są ograniczone przez ścianki osłonki i nie pobierają tyle wilgoci, ile by mogły) Swoją drogą on ma się najlepiej jak widzisz, razem z nowym, z wiadomych względów
U mnie wygląda to tak:
Klapnięty listek lewego został poparzony niestety, reszta też była ratowana, bo za mocno przeschły mu korzenie, co też daje efekt jak po przelaniu. Teraz są już w dobrym stanie
b. spryskiwać korzonki powietrzne specjalną mgiełką do storczyków (do kupienia w hipermarketach, ogrodniczych ok 6zł) a czasami spryskiwać nawet liście, jednak z pewnej odległości, by pokryły się one drobnymi kropelkami a nie kroplami, bo można zalać stożek wzrostu, a to już bardzo źle
c. spryskiwać ^ wodą demineralizowaną, by nie zostawał osad z kranówki
Storczyk podlewany prawidłowo, ale wstawiony do ciasnej osłonki dodatkowo podlanej na spodzie wodą.. Ciągle wygląda jak przelany
Jeśli chodzi o basal keiki - storczyk wypuszcza je zazwyczaj wtedy, gdy jest z nim bardzo źle i czuje, że długo nie pociągnie. Dlatego stara się zapewnić sobie przedłużenie gatunku i to by się u Ciebie niestety zgadzało..
Zaglądałaś w korzenie pozostałych? Te z klapniętymi liśćmi, czyli wszystkie poza nowym i trzecim (zresztą chyba zauważasz tą 'drobą' różnicę w ich kondycji) przesadziłabym. Wyciągnęła z doniczek, usunęła podłoże i wszystkie martwe, zgniłe, suche w środku korzenie. Tylko te zielone (lub żółte, jeśli są głębiej - bez chlorofilu), jędrne, twarde są zdrowe. Ranki po usuniętych fragmentach (np. nożykiem, koniecznie zdezynfekowanym) należy zasypać albo węglem drzewnym (na pierwszej fotce chyba to zrobiłaś widzę) albo miejscowo cynamonem. Później odczekać aż ranki zaschną i dopiero podlać.
Co do ucinania pędów po przekwitnięciu.. No też wyczytałam, to co Ty - by ciachnąć. Ale później znalazłam się na tym Forum i poczytałam inne opinie, za i przeciw. Nie ucinałam, chyba że cały już zeschnął. I faktycznie mój storczyk postanowił sobie, że zasuszy parę centymetrów pędzika a resztę zostawi do ponownego kwitnięcia i na to czekam
Powodzenia
Mam nadzieję, że nie odebrałaś tego, jak rady 'z góry' Po prostu rozpisuję się, gdy wiem, że ja wiem coś, czego ktoś nie wie, a co może mu pomóc, a raczej jego storczykom
Sugestie, rady.. i owszem, znajdzie się kilka
Osłonki - to w Twoim przypadku główny winowajca kondycji korzeni, a co za tym idzie - liści.
O pierwszym piszesz, że ma zdrowe liście. No nie bardzo. Klapnięte, bez turgoru. Jest to oznaką tego, że w korzeniach dzieje się coś niedobrego. A dlaczego? Dlatego, że doniczka jest włożona w osłonkę, ciasną. Uniemożliwia ona przepływ powietrza do korzeni od spodu (pewnie zauważyłaś, że doniczki mają dziurki na spodzie, to dla odpływu wody po namaczaniu oraz dla poboru powietrza). W efekcie w doniczce podłoże nie przesycha tak, jak powinno.
Dodatkowo wyłożyłaś dno osłonki z tego, co widzę prawdopodobnie kamieniami/keramzytem i zalałaś wodą. Wiem, że jej kształt to sugeruje, bo sama tak zrobiłam z moim pierwszym. Jednak straciłam go właśnie przez to
W skrócie:
Woda paruje > storczyk od spodu ją pobiera > podłoże jest nieustannie nawilżane (a powinno przesychać, tak jak w warunkach naturalnych: zanim spadnie deszcz, to on zdąży przeschnąć) > korzenie się kiszą, bo nie mają tlenu > zaczyna się rozwijać "małe zoo" w doniczce > korzenie gniją > liście opadają, marszczą się, żółkną
Jeśli osłonki, to koniecznie szersze, a w ścianach doniczki dziurki, dużo dziurek..
Wiem, że osłonki wyglądają estetycznie, ale.. coś za coś Moje, kupione 'nieświadomie' są pochowane
Moje stoją bez osłonek w mocno podziurawionych doniczkach
Żeby zwiększyć wilgotność WOKÓŁ storczyka (bo na dobrą sprawę właśnie tego one potrzebują, a nie wilgotności od spodu, bo to na górze mają korzenie powietrze) możesz:
a. zastosować tą 'konstrukcję' jaką zapewniłaś trzeciemu okazowi (to jest sama doniczka, czy doniczka w osłonce? Bo jeśli to drugie, to to raczej sensu nie ma - korzonki powietrzne są ograniczone przez ścianki osłonki i nie pobierają tyle wilgoci, ile by mogły) Swoją drogą on ma się najlepiej jak widzisz, razem z nowym, z wiadomych względów
U mnie wygląda to tak:
Klapnięty listek lewego został poparzony niestety, reszta też była ratowana, bo za mocno przeschły mu korzenie, co też daje efekt jak po przelaniu. Teraz są już w dobrym stanie
b. spryskiwać korzonki powietrzne specjalną mgiełką do storczyków (do kupienia w hipermarketach, ogrodniczych ok 6zł) a czasami spryskiwać nawet liście, jednak z pewnej odległości, by pokryły się one drobnymi kropelkami a nie kroplami, bo można zalać stożek wzrostu, a to już bardzo źle
c. spryskiwać ^ wodą demineralizowaną, by nie zostawał osad z kranówki
Storczyk podlewany prawidłowo, ale wstawiony do ciasnej osłonki dodatkowo podlanej na spodzie wodą.. Ciągle wygląda jak przelany
Jeśli chodzi o basal keiki - storczyk wypuszcza je zazwyczaj wtedy, gdy jest z nim bardzo źle i czuje, że długo nie pociągnie. Dlatego stara się zapewnić sobie przedłużenie gatunku i to by się u Ciebie niestety zgadzało..
Zaglądałaś w korzenie pozostałych? Te z klapniętymi liśćmi, czyli wszystkie poza nowym i trzecim (zresztą chyba zauważasz tą 'drobą' różnicę w ich kondycji) przesadziłabym. Wyciągnęła z doniczek, usunęła podłoże i wszystkie martwe, zgniłe, suche w środku korzenie. Tylko te zielone (lub żółte, jeśli są głębiej - bez chlorofilu), jędrne, twarde są zdrowe. Ranki po usuniętych fragmentach (np. nożykiem, koniecznie zdezynfekowanym) należy zasypać albo węglem drzewnym (na pierwszej fotce chyba to zrobiłaś widzę) albo miejscowo cynamonem. Później odczekać aż ranki zaschną i dopiero podlać.
Co do ucinania pędów po przekwitnięciu.. No też wyczytałam, to co Ty - by ciachnąć. Ale później znalazłam się na tym Forum i poczytałam inne opinie, za i przeciw. Nie ucinałam, chyba że cały już zeschnął. I faktycznie mój storczyk postanowił sobie, że zasuszy parę centymetrów pędzika a resztę zostawi do ponownego kwitnięcia i na to czekam
Powodzenia
Mam nadzieję, że nie odebrałaś tego, jak rady 'z góry' Po prostu rozpisuję się, gdy wiem, że ja wiem coś, czego ktoś nie wie, a co może mu pomóc, a raczej jego storczykom
Pozdrawiam! Ewelina
Uczę się być >dobrą< fal-mamą :) Dopiero zaczynasz? Chętnie POMOGĘ !
Zapraszam do obejrzenia moich storczyków ? mini w szklarence ?
Uczę się być >dobrą< fal-mamą :) Dopiero zaczynasz? Chętnie POMOGĘ !
Zapraszam do obejrzenia moich storczyków ? mini w szklarence ?
- Spring
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 17 sie 2011, o 18:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dąbrowa Tarnowska
Re: storczyki Spring - początkującej "storczykowej mamy" :)
3velyna, dziękuję Ci za poświęcenie czasu i taki obszerny opis moich storczyków! Absolutnie się nie obrażam. Dokładnie czegoś takiego potrzebowałam Chowam osłonki w kąt i biorę się za dziurkowanie doniczek oraz oglądanie korzeni.
To wszystko co napisałaś uświadomiło mi jakim laikiem jestem ale mam nadzieję, że forumowicze mnie zrozumieją
To wszystko co napisałaś uświadomiło mi jakim laikiem jestem ale mam nadzieję, że forumowicze mnie zrozumieją
- Spring
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 17 sie 2011, o 18:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dąbrowa Tarnowska
Re: storczyki Spring - początkującej "storczykowej mamy" :)
Postanowiłam szybko zabrać się do roboty i chciałam zdać relację. Dziurki zrobione, konstrukcja zrobiona, podłoże wymienione tam gdzie trzeba.
Korzenie storczyka z dwoma "kikutami" były całkiem w porządku. Wszystkie zielone lub żółte, jędrne, pełne w środku. Zmieniłam podłoże ze względu na klapnięte liście i tyle.
Ten drugi goły storczyk mnie zadziwił po prostu bo znów okazało się, ze ma może 3 smętnie zwisające korzenie i jednego, którego odcięłam bo był zupełnie pusty. Jest ich tak mało, że ledwo trzyma się w doniczce. Również zmieniłam podłoże. Co będzie dalej - nie wiem, czarno to widzę...
Białego wyciągnęłam tylko na chwilkę, żeby porobić dziurki w doniczce i nic więcej nie robiłam.
Natomiast zaskoczył mnie mój nowy piękniś Chciałam jedynie wyciągnąć go na moment z doniczki żeby porobić w niej dziurki a tu z pomiędzy korzeni wyskoczyło coś co jako dziecko nazywałam "szczypawicą" zdjęcia nie zdążyłam zrobić bo tak szybko zapierdzielała. Nie wiem jak ten robal się fachowo nazywa. Załamałam się i zaczęłam uważnie oglądać i macać korzenie. Więcej robaków nie było. Korzenie jędrne i mocne. Jednak zaniepokoił ten robal i wymieniłam podłoże. Przeprosiłam mojego pięknotka i mam nadzieje, że nie będzie na mnie zły za to, że go delikatnie wytarmosiłam.
Korzenie storczyka z dwoma "kikutami" były całkiem w porządku. Wszystkie zielone lub żółte, jędrne, pełne w środku. Zmieniłam podłoże ze względu na klapnięte liście i tyle.
Ten drugi goły storczyk mnie zadziwił po prostu bo znów okazało się, ze ma może 3 smętnie zwisające korzenie i jednego, którego odcięłam bo był zupełnie pusty. Jest ich tak mało, że ledwo trzyma się w doniczce. Również zmieniłam podłoże. Co będzie dalej - nie wiem, czarno to widzę...
Białego wyciągnęłam tylko na chwilkę, żeby porobić dziurki w doniczce i nic więcej nie robiłam.
Natomiast zaskoczył mnie mój nowy piękniś Chciałam jedynie wyciągnąć go na moment z doniczki żeby porobić w niej dziurki a tu z pomiędzy korzeni wyskoczyło coś co jako dziecko nazywałam "szczypawicą" zdjęcia nie zdążyłam zrobić bo tak szybko zapierdzielała. Nie wiem jak ten robal się fachowo nazywa. Załamałam się i zaczęłam uważnie oglądać i macać korzenie. Więcej robaków nie było. Korzenie jędrne i mocne. Jednak zaniepokoił ten robal i wymieniłam podłoże. Przeprosiłam mojego pięknotka i mam nadzieje, że nie będzie na mnie zły za to, że go delikatnie wytarmosiłam.
- 3velyna
- 500p
- Posty: 855
- Od: 21 mar 2012, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PYSKOWICE /Śląsk
Re: storczyki Spring - początkującej "storczykowej mamy" :)
Uff to dobrze, że się nie obraziłaś - ciesze się
Ja nadal nazywam jednego robala 'szczypawicą', ale wątpię, by to dokładnie ona znajdowała się w Twoim storczyku. Najprawdopodobniej mogło to być to:
Zdjęcie pochodzi ze strony http://www.forum.storczyki.pl/viewtopic.php?f=3&t=533
Zgadłam?
Jeśli tak, to jest to wciornastek. Nie miałam z nim do czynienia, ale informacje znajdziesz używając wyszukiwarki (na górnym panelu, obok 'wyloguj') wpisując 'wciornastki' i zaznaczając odpowiednio dział 'orchidarium'
Pamiętaj, że jeśli jeden storczyk jest chory lub zaatakowany przez szkodniki, to należy go odseparować od innych, bo przechodzą
Dziurki porobiłaś rewelacyjne ja w tych, w których się da, robię bez wyciągania z doniczek
Co do małej ilości korzeni.. no tak zazwyczaj mało zostaje po cięciach. Ja w doniczce jednego mojego, który też ma z jeden długi korzeń i resztę krótkich, zrobiłam tak: pół doniczki, to wygotowany żwir, a druga połowa, to podłoże. Wszystko by ilość kory była adekwatna do ilości korzeni (bo mniejszej doniczki nie sposób dostać..).
Twój piękniś na pewno będzie Ci wdzięczny za opiekę, nie wiadomo jak długo go coś podgryzało jeśli zidentyfikujesz szkodnika, to będziesz wiedziała, co dalej robić. Może okazać się, że to żaden z typowych szkodników, tylko coś się przypałętało. Jeśli jednak będzie się znajdował na liście popularnych, nam znanych, to będziesz musiała go odseparować od reszty. Może nawet zastosować chemię Ale bądźmy dobrej myśli
Podam Ci jeszcze ciekawe tematy, które myślę, że każdy Forumowicz winien znać dotyczy reanimacji w kamykach, by storczyk w słabej kondycji, czasami nawet bez korzeni, wypuścił zdrowe korzonki Na pewno zobaczysz tam przypadki cięższe niż te Twoje, więc się nie załamuj I ciekawy temat, o tym, czego nie robić
Ja nadal nazywam jednego robala 'szczypawicą', ale wątpię, by to dokładnie ona znajdowała się w Twoim storczyku. Najprawdopodobniej mogło to być to:
Zdjęcie pochodzi ze strony http://www.forum.storczyki.pl/viewtopic.php?f=3&t=533
Zgadłam?
Jeśli tak, to jest to wciornastek. Nie miałam z nim do czynienia, ale informacje znajdziesz używając wyszukiwarki (na górnym panelu, obok 'wyloguj') wpisując 'wciornastki' i zaznaczając odpowiednio dział 'orchidarium'
Pamiętaj, że jeśli jeden storczyk jest chory lub zaatakowany przez szkodniki, to należy go odseparować od innych, bo przechodzą
Dziurki porobiłaś rewelacyjne ja w tych, w których się da, robię bez wyciągania z doniczek
Co do małej ilości korzeni.. no tak zazwyczaj mało zostaje po cięciach. Ja w doniczce jednego mojego, który też ma z jeden długi korzeń i resztę krótkich, zrobiłam tak: pół doniczki, to wygotowany żwir, a druga połowa, to podłoże. Wszystko by ilość kory była adekwatna do ilości korzeni (bo mniejszej doniczki nie sposób dostać..).
Twój piękniś na pewno będzie Ci wdzięczny za opiekę, nie wiadomo jak długo go coś podgryzało jeśli zidentyfikujesz szkodnika, to będziesz wiedziała, co dalej robić. Może okazać się, że to żaden z typowych szkodników, tylko coś się przypałętało. Jeśli jednak będzie się znajdował na liście popularnych, nam znanych, to będziesz musiała go odseparować od reszty. Może nawet zastosować chemię Ale bądźmy dobrej myśli
Podam Ci jeszcze ciekawe tematy, które myślę, że każdy Forumowicz winien znać dotyczy reanimacji w kamykach, by storczyk w słabej kondycji, czasami nawet bez korzeni, wypuścił zdrowe korzonki Na pewno zobaczysz tam przypadki cięższe niż te Twoje, więc się nie załamuj I ciekawy temat, o tym, czego nie robić
Pozdrawiam! Ewelina
Uczę się być >dobrą< fal-mamą :) Dopiero zaczynasz? Chętnie POMOGĘ !
Zapraszam do obejrzenia moich storczyków ? mini w szklarence ?
Uczę się być >dobrą< fal-mamą :) Dopiero zaczynasz? Chętnie POMOGĘ !
Zapraszam do obejrzenia moich storczyków ? mini w szklarence ?
- Spring
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 17 sie 2011, o 18:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dąbrowa Tarnowska
Re: storczyki Spring - początkującej "storczykowej mamy" :)
Jestem tego pewna. Znalazłam w necie, że fachowa nazwa "szczypawicy" to skorek. Wyczytałam, że lubi ciemne, wilgotne miejsca ale ze storczykiem nie powinien zrobić nic poważnego. Wiadome -przegoniłam paskudnika i mam nadzieję, że żółtek będzie się miał dobrze, tym bardziej, że nic niepokojącego nie widziałam na korzeniach. Chyba na razie dam mu spokój. Coś mi mówi, że wszystko u niego ok
- 3velyna
- 500p
- Posty: 855
- Od: 21 mar 2012, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PYSKOWICE /Śląsk
Re: storczyki Spring - początkującej "storczykowej mamy" :)
A ja myślałam, że 'skorek' to też potoczna nazwa - u babci w górach tak mówią
Też myślę, że w takim razie nie masz się co martwić u mnie też był raz taki dziwny robal (u mnie w wątku możesz obejrzeć), ale tylko jeden i w sumie niezidentyfikowany, ale falek padł na zgniliznę grr
Też myślę, że w takim razie nie masz się co martwić u mnie też był raz taki dziwny robal (u mnie w wątku możesz obejrzeć), ale tylko jeden i w sumie niezidentyfikowany, ale falek padł na zgniliznę grr
Pozdrawiam! Ewelina
Uczę się być >dobrą< fal-mamą :) Dopiero zaczynasz? Chętnie POMOGĘ !
Zapraszam do obejrzenia moich storczyków ? mini w szklarence ?
Uczę się być >dobrą< fal-mamą :) Dopiero zaczynasz? Chętnie POMOGĘ !
Zapraszam do obejrzenia moich storczyków ? mini w szklarence ?