Witaj wśród zdrowo uzależnionych
Sugestie, rady.. i owszem, znajdzie się kilka
Osłonki - to w Twoim przypadku główny winowajca kondycji korzeni, a co za tym idzie - liści.
O pierwszym piszesz, że ma zdrowe liście. No nie bardzo. Klapnięte, bez turgoru. Jest to oznaką tego, że w korzeniach dzieje się coś niedobrego. A dlaczego? Dlatego, że doniczka jest włożona w osłonkę, ciasną. Uniemożliwia ona przepływ powietrza do korzeni od spodu (pewnie zauważyłaś, że doniczki mają dziurki na spodzie, to dla odpływu wody po namaczaniu oraz dla poboru powietrza). W efekcie w doniczce podłoże nie przesycha tak, jak powinno.
Dodatkowo wyłożyłaś dno osłonki z tego, co widzę prawdopodobnie kamieniami/keramzytem i zalałaś wodą. Wiem, że jej kształt to sugeruje, bo sama tak zrobiłam z moim pierwszym. Jednak straciłam go właśnie przez to
W skrócie:
Woda paruje > storczyk od spodu ją pobiera > podłoże jest nieustannie nawilżane (a powinno przesychać, tak jak w warunkach naturalnych: zanim spadnie deszcz, to on zdąży przeschnąć) > korzenie się kiszą, bo nie mają tlenu > zaczyna się rozwijać "małe zoo" w doniczce > korzenie gniją > liście opadają, marszczą się, żółkną
Jeśli osłonki, to koniecznie szersze, a w ścianach doniczki dziurki, dużo dziurek..
Wiem, że osłonki wyglądają estetycznie, ale.. coś za coś

Moje, kupione 'nieświadomie' są pochowane
Moje stoją bez osłonek w mocno podziurawionych doniczkach
Żeby zwiększyć wilgotność WOKÓŁ storczyka (bo na dobrą sprawę właśnie tego one potrzebują, a nie wilgotności od spodu, bo to na górze mają korzenie powietrze) możesz:
a. zastosować tą 'konstrukcję' jaką zapewniłaś trzeciemu okazowi (to jest sama doniczka, czy doniczka w osłonce? Bo jeśli to drugie, to to raczej sensu nie ma - korzonki powietrzne są ograniczone przez ścianki osłonki i nie pobierają tyle wilgoci, ile by mogły)

Swoją drogą on ma się najlepiej jak widzisz, razem z nowym, z wiadomych względów
U mnie wygląda to tak:
Klapnięty listek lewego został poparzony niestety, reszta też była ratowana, bo za mocno przeschły mu korzenie, co też daje efekt jak po przelaniu. Teraz są już w dobrym stanie
b. spryskiwać korzonki powietrzne specjalną mgiełką do storczyków (do kupienia w hipermarketach, ogrodniczych ok 6zł) a czasami spryskiwać nawet liście, jednak z pewnej odległości, by pokryły się one drobnymi kropelkami a nie kroplami, bo można zalać stożek wzrostu, a to już bardzo źle
c. spryskiwać ^ wodą demineralizowaną, by nie zostawał osad z kranówki
Storczyk podlewany prawidłowo, ale wstawiony do ciasnej osłonki dodatkowo podlanej na spodzie wodą.. Ciągle wygląda jak przelany
Jeśli chodzi o
basal keiki - storczyk wypuszcza je zazwyczaj wtedy, gdy jest z nim bardzo źle i czuje, że długo nie pociągnie. Dlatego stara się zapewnić sobie przedłużenie gatunku

i to by się u Ciebie niestety zgadzało..
Zaglądałaś w korzenie pozostałych? Te z klapniętymi liśćmi, czyli wszystkie poza nowym i trzecim (zresztą chyba zauważasz tą 'drobą' różnicę w ich kondycji) przesadziłabym. Wyciągnęła z doniczek, usunęła podłoże i wszystkie martwe, zgniłe, suche w środku korzenie. Tylko te zielone (lub żółte, jeśli są głębiej - bez chlorofilu), jędrne, twarde są zdrowe. Ranki po usuniętych fragmentach (np. nożykiem, koniecznie zdezynfekowanym) należy zasypać albo węglem drzewnym (na pierwszej fotce chyba to zrobiłaś widzę) albo miejscowo cynamonem. Później odczekać aż ranki zaschną i dopiero podlać.
Co do ucinania pędów po przekwitnięciu.. No też wyczytałam, to co Ty - by ciachnąć. Ale później znalazłam się na tym Forum i poczytałam inne opinie, za i przeciw. Nie ucinałam, chyba że cały już zeschnął. I faktycznie mój storczyk postanowił sobie, że zasuszy parę centymetrów pędzika a resztę zostawi do ponownego kwitnięcia

i na to czekam
Powodzenia
Mam nadzieję, że nie odebrałaś tego, jak rady 'z góry'

Po prostu rozpisuję się, gdy wiem, że ja wiem coś, czego ktoś nie wie, a co może mu pomóc, a raczej jego storczykom
