Ach te storczyki!
Aniu, ponieważ przesadzisz storczyka do lekko zwilżonego podłoża, poczekaj spokojnie aż ono przeschnie.
Ranki po cięciu korzeni potrzebują czasu na zagojenie, przeschnięcie (zasyp miejsca cięć niewielką ilością cynamonu
lub sproszkowanego węgla drzewnego, aptecznego).
Poczekaj z podlewaniem od 7 - 10 dni w zależności od warunków jakie u Ciebie panują (temperatura, wilgotność, ruch powietrza).
Co do ponownego użycia środka przeciwgrzybicznego - trzeba obserwować, czy jest taka potrzeba.
U mnie wystarczył 1 zabieg. Ale sprawdzaj, czy grzyb nie pojawia się ponownie. Różnie to bywa...
Musi być dobra areacja wewnątrz doniczki więc nie ubijaj, nie ugniataj podłoża. Niech pozostanie w miarę luźne.
Ranki po cięciu korzeni potrzebują czasu na zagojenie, przeschnięcie (zasyp miejsca cięć niewielką ilością cynamonu
lub sproszkowanego węgla drzewnego, aptecznego).
Poczekaj z podlewaniem od 7 - 10 dni w zależności od warunków jakie u Ciebie panują (temperatura, wilgotność, ruch powietrza).
Co do ponownego użycia środka przeciwgrzybicznego - trzeba obserwować, czy jest taka potrzeba.
U mnie wystarczył 1 zabieg. Ale sprawdzaj, czy grzyb nie pojawia się ponownie. Różnie to bywa...
Musi być dobra areacja wewnątrz doniczki więc nie ubijaj, nie ugniataj podłoża. Niech pozostanie w miarę luźne.
- gucia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Aniu, jeśli masz na myśli okna uchylne i wietrzenie będziesz robiła w zakresie dopuszczalnych temperatur, to problemu nie będzie :PAniaZ pisze:Ja postawiłam dzisiaj nowo kupiony Phalaenopsis w łazience na oknie północno - zachodnim i nie wiem czy nie będzie miał tu za ciemno bo tu mało słońca jest
Wiem, że nie może może być przeciągów, ale czy storczyk nie nabiera odporności jak się mu często okna otwiera?
Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki
Zrobiłam już operację mojego biednego storczyka, dokładnie wg instrukcji.
Nie wiem, czy on to zniesie . Wycięłam bardzo dużo zgnitych i wysuszonych korzeni.
Muszę mu teraz znaleźć mniejszą doniczkę, żeby miał czym oddychać.
Jak się na mnie do reszty nie obraził to może się przyjmie.
A to są moje nowe nabytki:
Ten pierwszy dopiero rozkwita, tu na zdjęciu nie widać ale ma śliczne kolory. Jest kremowy a środeczek ma bordowy. No śliczny jest!
Nie wiem, czy on to zniesie . Wycięłam bardzo dużo zgnitych i wysuszonych korzeni.
Muszę mu teraz znaleźć mniejszą doniczkę, żeby miał czym oddychać.
Jak się na mnie do reszty nie obraził to może się przyjmie.
A to są moje nowe nabytki:
Ten pierwszy dopiero rozkwita, tu na zdjęciu nie widać ale ma śliczne kolory. Jest kremowy a środeczek ma bordowy. No śliczny jest!
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Chciałbym jeszcze wrócić do tematu miejsca dla storczyków (szczególnie phalenopsisów) bo trochę został ominięty. Moje cztery stoją na wąskim parapecie północnego okna nad grzejącym kaloryferem. Trochę się tego obawiałem i tez zadałem takie pytanie (m.in. w moim wątku). Odpowiedziało mi całe grono naszych Forumowiczek - że mam się nie martwić. Okazuje się, że wiele naszych miłośniczek storczyków "trzyma" tak swoje "falki". Zdecydowanie należy tylko uważać na silne nawiewy zimnego powietrza przy wietrzeniu pokoju - co niestety u mnie miało miejsce. Większość kwiatów i pąków niestety "spadła" ale mimo to mają się nie najgorzej. W Twoim przypadku - nie polecam też zbyt częstego przenoszenia z jednego miejsca na inne.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Witaj Aniu!
Moje wszystkie storszyki stoją na parapetach pod którymi są kaloryfery, ale albo stoją w akwariach albo w osłonkach z kamykami i wodą na dnie pod doniczką. Kaloryfer to nie problem . Co do przenoszenia to ja biegam z nimi bez szkody dla kwiatów. Jak tylko zobaczę, że na którymś zawiązały się pączki to przenoszę go w bardziej widoczne i częściej uczęszczane przez domowników miejsce
Moje wszystkie storszyki stoją na parapetach pod którymi są kaloryfery, ale albo stoją w akwariach albo w osłonkach z kamykami i wodą na dnie pod doniczką. Kaloryfer to nie problem . Co do przenoszenia to ja biegam z nimi bez szkody dla kwiatów. Jak tylko zobaczę, że na którymś zawiązały się pączki to przenoszę go w bardziej widoczne i częściej uczęszczane przez domowników miejsce
Aniu, całkiem nieźle wygląda Twój storczyk po "operacji". Powinien dojść do siebie.
Liście ma właściwie zdrowe, a korzenie też w nie najgorszym stanie.
Żeby Cię podnieść na duchu, dla przypomnienia pooglądaj sobie w jakim stanie był mój reanimowany:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... ht=#635753
Za jakiś czas pokażę jak wygląda obecnie
Aniu, a nowe nabytki bardzo ładne. Obydwa
Liście ma właściwie zdrowe, a korzenie też w nie najgorszym stanie.
Żeby Cię podnieść na duchu, dla przypomnienia pooglądaj sobie w jakim stanie był mój reanimowany:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... ht=#635753
Za jakiś czas pokażę jak wygląda obecnie
Aniu, a nowe nabytki bardzo ładne. Obydwa
-
- 200p
- Posty: 278
- Od: 20 sty 2009, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Żywca
Joasiu, ten storczyk tak cierpi niestety z mojej winy i niewiedzy. Stał od lipca zeszłego roku w ciemniejszym miejscu na podstawie z grysem / bo nie miałam keramzytu/ bez podstawek! . Nie przelewałam go za często, ale korzenie w ten sposób i tak nie nadążały wysychać. Tak więc wycięłam mu teraz z 80% zgnitych i wysuszonych korzeni. Część tych, które zostawiłam jest koloru żółtego, ale jeszcze jędrne dlatego zostawiłam, może coś z tego będzie. Poza tym miał większą doniczkę niż standardowa / bo to już taki duży storczyk! dlatego mi go tak szkoda / i w podłożu nie było cyrkulacji powietrza. Dobrze, że go nie przesadziłam wcześniej, /co niestety zrobiłam z innymi trzema!/ bo nie zrobiłabym tego fachowo.
Za to tu zachowałam się ściśle wg instrukcji.
Teraz, dzięki wielu cennym radom i instrukcjom postępowania "krok po kroku" moje storczyki mają szansę przeżyć, a przy odrobinie szczęścia nawet kwitnąć
Dziękuję za wszystkie cenne wskazówki, sama już dawno bym się poddała.
Pozdrawiam,
Ania
Za to tu zachowałam się ściśle wg instrukcji.
Teraz, dzięki wielu cennym radom i instrukcjom postępowania "krok po kroku" moje storczyki mają szansę przeżyć, a przy odrobinie szczęścia nawet kwitnąć
Dziękuję za wszystkie cenne wskazówki, sama już dawno bym się poddała.
Pozdrawiam,
Ania
Oj Asiu, rzeczywiście bidulek ten storczyk! ale korzenie u mnie w doniczce wyglądały dokładnie tak samo.
Nawet nie sądziłam, że taki stan można reanimować
W takim razie jestem pełna nadziei
Gosiu, u mnie cała nadzieja w tym, żeby kwiatki chciały znieść zmianę miejsca na bardziej ekspozycyjną. Ja albo nie mam kaloryferów, albo mam wąski parapet a pod nim trzy razy szerszy kaloryfer :x Tym sposobem muszę poeksperymentować i zobaczyć które miejsce danemu storczykowi lepiej odpowiada. Miejsc ekspozycyjnych mam wyraźny deficyt . W tych, które mam okazało się już że jest za ciemno.
Nawet nie sądziłam, że taki stan można reanimować
W takim razie jestem pełna nadziei
Gosiu, u mnie cała nadzieja w tym, żeby kwiatki chciały znieść zmianę miejsca na bardziej ekspozycyjną. Ja albo nie mam kaloryferów, albo mam wąski parapet a pod nim trzy razy szerszy kaloryfer :x Tym sposobem muszę poeksperymentować i zobaczyć które miejsce danemu storczykowi lepiej odpowiada. Miejsc ekspozycyjnych mam wyraźny deficyt . W tych, które mam okazało się już że jest za ciemno.