Storczyki pikasi
-
- 500p
- Posty: 501
- Od: 31 gru 2008, o 20:04
- Lokalizacja: Warszawa
Kasiu mam pomysł pomyślałam sobie że tak naprawdę, jak teraz oddasz im tego storczyka to on może zrzucić pączki na skutek zmiany miejsca tak jak napisała Art. Tak sobie myśle że nawet w pełnym rozkwicie może przecież stracić kwiatki przez zmianę miejsca. szkoda by było takich ładnych kwiatków, prawda? więc może dla jego dobra zachowaj go u siebie do przekwitnięcia co?
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11982
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
Dziękuję Wam dziewczyny I co ja bym bez Was zrobiła ????
Dopiero teraz mogę Wam odpisać, ale Asiu, Basiu Wasze rady i pomysły przeczytałam rano i z radością wcieliłam w życie.
Jak ja mogłam o tym nie pomyśleć , no pewnie, że zmiana miejsca mogłaby spowodować opadnięcie pąków A poza tym przyszło mi jeszcze do głowy, że ta zimowa aura na dworze też nie pomogłaby w czasie transportu.
O kurczę, chyba tak bardzo skupiłam się tylko na tym, że muszę go oddać, że nie przyszło mi do głowy, żeby wymyślić coś sensownego i zatrzymać go na trochę dłużej.
Ale Basiu aż do przekwitnięcia to się nie uda, bo obiecałam, że dam go jak zakwitnie. No ale póki co to ma jeszcze 6 pączków, więc trochę czasu zajmie mu rozkwitanie, a ja będę mogła się nim nacieszyć
Moniu często się tak dzieje i mnie to "uratowało"
Pestko miało go dziś już nie być bo wzięłam go tylko do odratowania i obiecałam oddać jak zakwitnie.
Storczykowo masz rację cytrynek jest piękny. I ja już teraz też będę miała nauczkę. Wcześniej nie sądziłam, że tak trudno będzie mi go oddać.
Jeszcze raz dzięki
Dopiero teraz mogę Wam odpisać, ale Asiu, Basiu Wasze rady i pomysły przeczytałam rano i z radością wcieliłam w życie.
Jak ja mogłam o tym nie pomyśleć , no pewnie, że zmiana miejsca mogłaby spowodować opadnięcie pąków A poza tym przyszło mi jeszcze do głowy, że ta zimowa aura na dworze też nie pomogłaby w czasie transportu.
O kurczę, chyba tak bardzo skupiłam się tylko na tym, że muszę go oddać, że nie przyszło mi do głowy, żeby wymyślić coś sensownego i zatrzymać go na trochę dłużej.
Ale Basiu aż do przekwitnięcia to się nie uda, bo obiecałam, że dam go jak zakwitnie. No ale póki co to ma jeszcze 6 pączków, więc trochę czasu zajmie mu rozkwitanie, a ja będę mogła się nim nacieszyć
Moniu często się tak dzieje i mnie to "uratowało"
Pestko miało go dziś już nie być bo wzięłam go tylko do odratowania i obiecałam oddać jak zakwitnie.
Storczykowo masz rację cytrynek jest piękny. I ja już teraz też będę miała nauczkę. Wcześniej nie sądziłam, że tak trudno będzie mi go oddać.
Jeszcze raz dzięki
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11982
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
oddawać coś, do czego zdążyliśmy się przywiązać, zawsze jest ciężko. ja w zeszłym roku raz dostałam Phalaenopsisa do odratowania, ale był już tak zalany, nie miał ani jednego korzenia, że nic nie dało się zrobić, prawdopodobnie długo był trzymany w zwykłej ziemi i przelewany.Storczykowo masz rację cytrynek jest piękny. I ja już teraz też będę miała nauczkę. Wcześniej nie sądziłam, że tak trudno będzie mi go oddać.
-
- 200p
- Posty: 278
- Od: 20 sty 2009, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Żywca
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11982
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
to ten kaloryfer musiał być strasznie gorący, jak storczyk się ugotował. u mnie niektóre stoją na oknie nad kaloryferem i jak na razie nic się nie dzieje. a niektórzy niestety nie poświęcają storczykom tyle czasu ile trzeba i rośliny są zaniedbane, za często lub za rzadko podlewane...elizabett-1977 pisze:Ja też kiedyś zabrałam od mamy storczyka ,który ugotował się nad kaloryferem,niestety nie odratowałam go.Oj Jak się jej dostało za takie marnotractwo.Ale gdyby mi się udało,to na pewno został by u mnie.