W swojej kolekcji posiadam 9 Phalaenopsisów, 2 Cambrie i 1 Cymbidium. Mam zamiar przedstawiać wam swoich podopiecznych zaczynając od tych, które już kwitną, a następne z czasem jak zaczną kwitnąć bądź będą miały coś czym będzie można się pochwalić (nowy listek lub nowy korzonek/pęd). Oto moje śliczności:

Z racji podwójnej doniczki dwa Phalaenopsisy (mój pierwszy i drugi nabytek) po prawej żółty z fioletowymi plamkami zakupiony w Castoramie, niestety w tym momencie niekwitnący, po lewej fioletowy kupiony w Mrówce jako dość zmizerniały z 3 ostatnimi kwiatkami, teraz kwitnie na swoim pierwszym pędzie wypuszczonym u mnie.
I przybliżenie na kwiaty

Kolejny to biały Phalaenopsis, często śmieję się, że z odzysku (miał zostać wyrzucony po przekwitnięciu) obecnie kwitnie u mnie już 3 raz. Jest to mój trzeci nabytek.

I przybliżenie na kwiaty

Kolejna będzie bordowa Cambria (mój piąty storczyk z kolei) kupiona w Tesco za 20 złotych. Pierwszy raz kwitnie na pędzie wypuszczonym u mnie.

I przybliżenie na kwiaty (osobiście uważam że najładniej wyglądają rozwiajające się kwiatki)

Przyszedł czas na mój siódmy z kolei nabytek. Jest to jasnozielony Phalaenopsis wieziony przeze mnie przez praktycznie całą Polskę bo aż ze Szczytna, zakupiony w Kauflandzie z uwagi na cudny kolorek. Kwitł nieprzerwanie od maja, obecnie ma pączki na pędzie wypuszczonym u mnie.

Pączki z bliska (mam nadzieję, że jutro już zobaczę rozchylające się płatki).

Kolejny będzie storczyk nr 10. Jest to pierwszy z Phalaenopsisów w niepełnej wielkości (ale nie jest to też zupełna miniaturka). Jednocześnie przedstawiciel moich podopiecznych "z odzysku".

I kwiatuszki

I zauważony podczas przenoszenia modela do sesji listeczek.

No i nadszedł czas na moje ostatnie szaleństwo a zarazem jedenasty i dwunasty storczyk w mojej kolekcji.

Na zdjęciu najmniejsza miniaturka jaką miałam okazję do tej pory widzieć. Poniżej już przymarniały troszkę kwiatuszek. Jak rozkwitną nowe pączki to na pewno pochwalę się jaki jest śliczny.

No i coś co najbardziej mnie zdziwiło w tym maluszku. Okazało się, że jest to trojaczek. Pierwszy raz widzę takie coś u Phalaenopsisów, nieraz widziałam keiki na pędach, ale nie takie małe odrosty w doniczce i to w dodatku o średnicy ok 3 - 4 centymetrów.

A teraz moje Cymbidium w bardzo ciekawym kolorku (jasnozielony przybrudzony lekkim brązem). A co dla mnie najdziwniejsze kolory kwiatów na jednym i drugim pędzie troszkę się od siebie różnią wyrazistością.



Przepraszam za tak długi post, ale nie chciałam już zwlekać z pochwaleniem się moją kolekcją ani rozczłonkowywać na kilka postów.