Róże na balkonie
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
RE Ach te róże ! ach te różyczki 1
Wiosna jedne kwiatuszki zakwitają inne przekwitają , jak trawka będzie rosła w takim szybkim tępię to za tydzień będziemy
musieli wyciągać kosiarki, ups a ja tak lubię kosić a jestem uziemiona Byłam w ogrodzie i posadziłam mieczyki, i
zastanawiam sie czy można posadzić już Dalie bo puszczają kłącza
Moje balkonowe kwiatuszki, ładnie rosną, tylko boję się jak przyjdą przymrozki to clematisy będę musiała okrywać
musieli wyciągać kosiarki, ups a ja tak lubię kosić a jestem uziemiona Byłam w ogrodzie i posadziłam mieczyki, i
zastanawiam sie czy można posadzić już Dalie bo puszczają kłącza
Moje balkonowe kwiatuszki, ładnie rosną, tylko boję się jak przyjdą przymrozki to clematisy będę musiała okrywać
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Róże na balkonie
Martuniu, Przepraszam pomyliłam się i zamiast ten post umieścić na swojej stronie pomyłkowo wysłałam na Twoją
możesz go usunąć nie chciałabym zaśmiecać Twojego wątku.
możesz go usunąć nie chciałabym zaśmiecać Twojego wątku.
- Marta+
- 200p
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Róże na balkonie
Meluzyno, nic nie jest trucizną i wszystko jest trucizną
Przędziorki tępię bez litości; to też stworzenia i chcą żyć, ale nie muszą na moich różach
Wandziu, ja Ci bardzo dziękuję za tę wiosnę Jestem tak złakniona roślinek, że z wdzięcznością przyjmę Twoje zdjęcia i proszę, jeśli się zgodzisz- niech tu zostaną
Nowości dnia: przed chwilą przetoczyła się nad Przemyślem i okolicą potężna burza, trochę popadało, za to błyskawice były prima sort Jeszcze się tłucze w oddali...
Dwie różyczki z tych domowych ,,miniatur" złapały mączniaka, potraktowałam je opryskiem z sody, stężenie +-0,8%. Zobaczymy co z tego będzie.
No i fotki, dziś na tapecie nowości wiosenne, kartonikowe z Tesco. Jak na razie, tfu tfu, jestem z nich bardzo zadowolona- spisują się o niebo lepiej niż sadzone jesienią te kupione w lokalnej szkółce.
Gloria Dei:
Lila Wunder:
Rumba, w wiadrze Ale takim ładnym
Kupiłam też bratki na cmentarz ale zapomniałam zrobić zdjęcia
Burza wraca
Przędziorki tępię bez litości; to też stworzenia i chcą żyć, ale nie muszą na moich różach
Wandziu, ja Ci bardzo dziękuję za tę wiosnę Jestem tak złakniona roślinek, że z wdzięcznością przyjmę Twoje zdjęcia i proszę, jeśli się zgodzisz- niech tu zostaną
Nowości dnia: przed chwilą przetoczyła się nad Przemyślem i okolicą potężna burza, trochę popadało, za to błyskawice były prima sort Jeszcze się tłucze w oddali...
Dwie różyczki z tych domowych ,,miniatur" złapały mączniaka, potraktowałam je opryskiem z sody, stężenie +-0,8%. Zobaczymy co z tego będzie.
No i fotki, dziś na tapecie nowości wiosenne, kartonikowe z Tesco. Jak na razie, tfu tfu, jestem z nich bardzo zadowolona- spisują się o niebo lepiej niż sadzone jesienią te kupione w lokalnej szkółce.
Gloria Dei:
Lila Wunder:
Rumba, w wiadrze Ale takim ładnym
Kupiłam też bratki na cmentarz ale zapomniałam zrobić zdjęcia
Burza wraca
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Róże na balkonie
Martuniu kamień mi spadł z serca że sie nie gniewasz oczywiście, że mogą zostać na parapecie w domu zakwitła mi biała róża
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1306
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: Róże na balkonie
Piękne te Wasze roślinki Widzę, że Wandzia ma okrywowe Fairy, ja je mam od kilku lat, są nie do zdarcia:) Pięknie kwitną, odporne, czego chcieć więcej? I chyba z okrywowymi w donicach jest najmniej kłopotu, bo one sobie znakomicie w nich radzą. Może jeszcze rabatówki. Wielkokwiatowe jednak potrzebują przestrzeni, żeby ukazać swoje piękno. Donica, to chyba nie dla nich, tak myślę, chociaż też mam parę sztuk
Ciekawa jestem tej Lili Wunder, mam dwie sztuki, każda inaczej się rozwija, o ile to są one
Ciekawa jestem tej Lili Wunder, mam dwie sztuki, każda inaczej się rozwija, o ile to są one
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże na balkonie
Cześć Marto, widzę, że Twoje różyczki ruszyły, coraz więcej listków, słońca i ciepła...
Już masz prawdziwą wiosnę, 1 wiosenna burza.
Teraz mamy najpiękniejszy czas, przyroda zmienia się w zaskakującym tempie .
Już masz prawdziwą wiosnę, 1 wiosenna burza.
Teraz mamy najpiękniejszy czas, przyroda zmienia się w zaskakującym tempie .
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Marta+
- 200p
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Róże na balkonie
Wandziu
Meluzyno, wiem, że wielkokwiatowe i donica to (podobno) kiepskie połączenie, ale na chcenie nie ma rady.
Alexia, masz rację- codziennie widzę co i rusz nowe oznaki wiosny. W pobliskim parku zakwitły zawilce, cały wielki łan, widok jest wspaniały. A jeszcze kilka dni temu było tam rudo-brązowo-nijako.
Dziś nad ranem było -6° A róże nie okryte (bo mrozu miało nie być), w dodatku przy barierce.
Dziewczyny, kiedy w razie najgorszego będzie widać że zmarzły? Na razie jest jeden przywiędnięty listek na Alison. Reszta wygląda normalnie.
I jakby ktoś pytał- wrotycz na przędziorki działa, soda na mączniaka też działa
Meluzyno, wiem, że wielkokwiatowe i donica to (podobno) kiepskie połączenie, ale na chcenie nie ma rady.
Alexia, masz rację- codziennie widzę co i rusz nowe oznaki wiosny. W pobliskim parku zakwitły zawilce, cały wielki łan, widok jest wspaniały. A jeszcze kilka dni temu było tam rudo-brązowo-nijako.
Dziś nad ranem było -6° A róże nie okryte (bo mrozu miało nie być), w dodatku przy barierce.
Dziewczyny, kiedy w razie najgorszego będzie widać że zmarzły? Na razie jest jeden przywiędnięty listek na Alison. Reszta wygląda normalnie.
I jakby ktoś pytał- wrotycz na przędziorki działa, soda na mączniaka też działa
- Marta+
- 200p
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Róże na balkonie
Wszystkim odwiedzającym ten wątek z okazji Świąt Wielkanocnych życzę:
Miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr.
Zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze.
Pracy, która pomaga żyć.
Róż, cieszących serca i oczy.
Uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać.
I szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie.
Wesołego Alleluja!
Miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr.
Zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze.
Pracy, która pomaga żyć.
Róż, cieszących serca i oczy.
Uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać.
I szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie.
Wesołego Alleluja!
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże na balkonie
Martusiu- ufam, że mimo nocnych przymrozków Twoje różyczki maja się dobrze. Napisz jak się mają. Jeśli są pędy zielone i twarde, to znaczy, że nic im się nie stało.
- Marta+
- 200p
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Róże na balkonie
Ewuniu, z tymi pędami to jest tak: Alison i miniatura-terminatorka są zielone i twarde. Listki popalone, widać że martwe, ale gałązki są ok, choć Alison wygląda jakby była w stanie agonalnym. Natomiat Chopin chyba pójdzie na straty Czarne poszło w dół, ten maleńki nosek jest już brązowy. Odpuściłam, nie tnę-zresztą niżej już się chyba nie da Co będzie to będzie. Gloria Dei, Lila Wunder i Rumba nic sobie z przymrozków nie zrobiły, rosną jak na drożdżach-jutro ma być cieplej to może im fotki zrobię. Pnące i Kazanlik przystopowały, ale absolutnie strat nie ma.
Nowiny od świąt: plagi egipskie to nic w porównaniu z tym, co przechodzą moje róże W Wielką Sobotę na Indigoletcie i Paul`s Scarlett odkryłam jasne plamki. Po nitce do kłębka: dziewczyny pisały o mszycach, a mnie odwiedziły skoczki różane. Po kilka sztuk ale stwierdziłam, że nie będę zakładała hodowli, nastawiłam wyciąg z czosnku i w poniedziałek spryskałam. Wczoraj oglądałam liście-są same trupki, przynajmniej taki sukces.
Dalej: mączniak Zainspirowana naszą Wandzią-Mimozą zafundowałam im kąpiel w mleku. Kleopatry trochę się ogarnęły
Jakby tego było mało: mróz... Nocami -5, nad ranem -7. Nakryłam wszystkie oprócz Kazanlika i pnących, aksamitki i żółtą miniaturkę (która wciąż nie może się zdecydować ,,żyć albo nie żyć...") wniosłam do domu.
,,Ahned"- już jej nie ma Wykopałam, pooglądałam, śladu życia nie było, to wyrzuciłam. Żal mi o tyle, że trochę się nagimnastykowałam w zimie przy przenoszeniu i opatulaniu, no i nigdy nie dowiem się jaka naprawdę to była odmiana. Kupiona w tym samym źródle co Chopin i Alison- na początku jesieni Nigdy więcej róż wykopanych ze szkółki zbyt wcześnie. A Floresita o tym pisała... Mam nauczkę
Na osłodę: taką sobie kupiłam w lokalnym ogrodniku:
A taką dostałam:
Nowiny od świąt: plagi egipskie to nic w porównaniu z tym, co przechodzą moje róże W Wielką Sobotę na Indigoletcie i Paul`s Scarlett odkryłam jasne plamki. Po nitce do kłębka: dziewczyny pisały o mszycach, a mnie odwiedziły skoczki różane. Po kilka sztuk ale stwierdziłam, że nie będę zakładała hodowli, nastawiłam wyciąg z czosnku i w poniedziałek spryskałam. Wczoraj oglądałam liście-są same trupki, przynajmniej taki sukces.
Dalej: mączniak Zainspirowana naszą Wandzią-Mimozą zafundowałam im kąpiel w mleku. Kleopatry trochę się ogarnęły
Jakby tego było mało: mróz... Nocami -5, nad ranem -7. Nakryłam wszystkie oprócz Kazanlika i pnących, aksamitki i żółtą miniaturkę (która wciąż nie może się zdecydować ,,żyć albo nie żyć...") wniosłam do domu.
,,Ahned"- już jej nie ma Wykopałam, pooglądałam, śladu życia nie było, to wyrzuciłam. Żal mi o tyle, że trochę się nagimnastykowałam w zimie przy przenoszeniu i opatulaniu, no i nigdy nie dowiem się jaka naprawdę to była odmiana. Kupiona w tym samym źródle co Chopin i Alison- na początku jesieni Nigdy więcej róż wykopanych ze szkółki zbyt wcześnie. A Floresita o tym pisała... Mam nauczkę
Na osłodę: taką sobie kupiłam w lokalnym ogrodniku:
A taką dostałam:
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Róże na balkonie
Martuniu, ja też zniszczyłam jedną różę w donicy Lovely Fairy, wprawdzie donice ustawiłam pod wiatą ale to było za mało
w donicy posadzę pelargonie i liberie . Różyczki kupiłaś śliczne ja jestem uziemiona, nie muszę zaszywać skarpety
w donicy posadzę pelargonie i liberie . Różyczki kupiłaś śliczne ja jestem uziemiona, nie muszę zaszywać skarpety
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1306
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: Róże na balkonie
Dzisiaj nie wiadomo dlaczego kupiłam sobie w Biedronce dalię, urzekły mnie wypuszczające młode pędy:) Nigdy nie miałam dalii, ale mam dużą, bardzo szeroką donicę, to sobie ją posadzę, a w zasadzie już posadziłam w zastępczej doniczce:) Stoi sobie na parapecie kuchennym.
Pewnie taka sama loteria, jak z różami. Nigdzie nie mogę znaleźć tej odmiany. Ma być wysoka, bo ok. 90 cm. Ciekawe, czy będzie ładnie współgrać z różami?
Pewnie taka sama loteria, jak z różami. Nigdzie nie mogę znaleźć tej odmiany. Ma być wysoka, bo ok. 90 cm. Ciekawe, czy będzie ładnie współgrać z różami?
- Marta+
- 200p
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Róże na balkonie
Wandziu, na balkonowych hektarach każdy centymetr się liczy- miejsce obliczone pod ,,Ahned" się nie zmarnuje, o doszły mi dwie rabatówki, będzie w sam raz.
Też kiedyś nosiłam taki stylowy bucik, ale to było w środku lata, ś.p. ciotka-krawcowa uszyła mi ciżemkę żebym mogła z domu wychodzić.
Meluzyno, dalia tfu tfu piękna. Pamiętam dalie z babcinego ogródka to były damy dostojne. Niech Ci rośnie pięknie i zdrowo a jak już wyrośnie, proszę, wrzuć zdjęcia
Aksamitki mam w doniczce tzw. produkcyjnej (po prostu czarnej i paskudnej), czekają na ustabilizowanie temperatur, będą do skrzynki-rynienki po zewnętrznej stronie barierki, a jak zaczną przekwitać to wsadzę na ich miejsce astry miniaturki; wysiałam je parę dni temu, bujnie wykiełkowały w ilości sztuk 12, na 4 doniczki, szał Ale mają jeszcze parę dni na wystartowanie.
Moje dzisiejsze, jestem zła, bo pod agrowłókniną ułamał się jeden czubek Rumby
Rumba:
Lila Wunder, ma jeszcze zwinięte listki po mroźnej nocy (mimo okrycia):
Gloria Dei:
I paskudna barierka w tle, którą mam nadzieję w przyszłym tygodniu się zająć. Ale to od pogody zależy
Teraz najnowsze, ich debiut w roli modelek
Purple Ice, przydomek Śpiąca Królewna:
Najnowsza Rabatówka, ta bidaka dziś pierwszy raz w życiu słonko zobaczyła, poprzedną noc spędziła w domu. Powyciągana i bladziutka, ale wola życia ogromna. W doniczce tymczasowej, aż 40 cm więc znowu muszę polować na coś konkretnego:
Też kiedyś nosiłam taki stylowy bucik, ale to było w środku lata, ś.p. ciotka-krawcowa uszyła mi ciżemkę żebym mogła z domu wychodzić.
Meluzyno, dalia tfu tfu piękna. Pamiętam dalie z babcinego ogródka to były damy dostojne. Niech Ci rośnie pięknie i zdrowo a jak już wyrośnie, proszę, wrzuć zdjęcia
Aksamitki mam w doniczce tzw. produkcyjnej (po prostu czarnej i paskudnej), czekają na ustabilizowanie temperatur, będą do skrzynki-rynienki po zewnętrznej stronie barierki, a jak zaczną przekwitać to wsadzę na ich miejsce astry miniaturki; wysiałam je parę dni temu, bujnie wykiełkowały w ilości sztuk 12, na 4 doniczki, szał Ale mają jeszcze parę dni na wystartowanie.
Moje dzisiejsze, jestem zła, bo pod agrowłókniną ułamał się jeden czubek Rumby
Rumba:
Lila Wunder, ma jeszcze zwinięte listki po mroźnej nocy (mimo okrycia):
Gloria Dei:
I paskudna barierka w tle, którą mam nadzieję w przyszłym tygodniu się zająć. Ale to od pogody zależy
Teraz najnowsze, ich debiut w roli modelek
Purple Ice, przydomek Śpiąca Królewna:
Najnowsza Rabatówka, ta bidaka dziś pierwszy raz w życiu słonko zobaczyła, poprzedną noc spędziła w domu. Powyciągana i bladziutka, ale wola życia ogromna. W doniczce tymczasowej, aż 40 cm więc znowu muszę polować na coś konkretnego: