Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r
Witam cierpliwych gości
Nie macie przypadkiem wrażenia, że przyroda w tym roku jest wyjątkowo złośliwa? Kiedy potrzebny był deszcz, trudno było o chmurkę na niebie o deszczu nie wspomnę, za to teraz, gdy czas na jesienne porządki a rośliny szykują się do snu, leje od rana do wieczora i w nocy także. Tak jest przynajmniej w moim rejonie.
Pal licho chwasty, już przyzwyczaiłam się do ich widoku, poza tym przyjdzie zima i wszystko załatwi, ale ja z robotą jestem w czarnej dziurze.
Kiedy jestem w pracy świeci słońce, albo mży, jak wracam leje W sobotę zdążyłam tylko wsadzić cebule czosnkó, tulipanów, hiacyntów , żonkili i wrzosy. Jak się okazało trochę tego uzbierałam przez 2 miesiące, a obiecałam sobie "zakupowy odwyk" i jak zwykle poległam na całej linii .
Wszystkich odwiedzających bardzo przepraszam, za ciszę w wątku, trochę to jeszcze potrwa, więc proszę o wyrozumiałość i cierpliwość.
W ogrodzie niewiele mogę zrobić, róże wymęczone ciągłymi opadami, za to hortensje stoją na baczność w końcu napojone do syta.
Ostatnio pomyślałam, że trzeba uważać na swoje życzenia- chciałam deszczu, to mam, w ilości o jakiej nie śniłam
Joasiu dzięki, bardzo mi potrzebne Wasze wsparcie duchowe, żebym nie zwariowała przez te pogody.Nie wiem czy zdążę ze wszystkim. Na pewno muszę zdążyć z rozlokowaniem róż, to jest najpilniejsze w tej chwili.
Złotej jesieni raczej w tym roku nie oglądam, jedynie borówki amerykańskie zupełnie zignorowały smętną pogodę i przybrały obłędne kolory,
reszta po ostatnich deszczach i wichurze wygląda mało atrakcyjnie.
Bez żalu pożegnam ten rok.
Jadziu masz szczęście ja do przeprowadzek zabieram się jak pies do jeża, pogoda również mi w tym nie pomaga. Czekam na chociaż jedno pogodne albo chociaż bez opadów, popołudnie, na razie bez powodzenia. Z pracy wracam w strugach deszczu, żeby chociaż kapuśniaczek, mżawka - nie musi lać.
Oleńko trzymaj, trzymaj kciuki, potrzebuję tego bez dwóch zdań. Masz rację każda roślinka walczy o przeżycie, dlatego myślę, że mimo moich obaw dadzą radę, mocno odchorują, to pewne, ale może niektórym zmiana miejsca wyjdzie na zdrowie.
Gosiu jak Ty to robisz, że nie masz chwastów , poproszę o receptę . Z ciekawości nie wytrzymałam i pobiegłam do Twojego wątku i oczywiście chyba znalazłam przepis - "ścisk" na rabatach , to jest to , mam rację? Może i u mnie niedługo też tak będzie. Pracuję już nad tym Na razie lepiej moim rabatom się nie przyglądać.
Jedyna nie zarośnięta rabata to wiosenna, na pozostałych obraz nędzy i rozpaczy.
Zachłanność to jedno a drugie to podawane rozmiary w szkółkach, jak na razie niewiele róż odpowiada deklarowanym rozmiarom.Novalis - róża rabatowa, w moim ogrodzie ponad 160, Queen of Sweden 180, szerokość krzaczków też nie taka. O tegorocznych lepiej nie wspominać, Charles Austin ma już grubo ponad 2 metry, to samo Woolerton Old Hall, Lady of Shalott na szczęście mniejsza, ale też ponadwymiarowa/ w szkólkach 70-do 120cm.
Lodziu, no właśnie w tym cały problem - nie da się, jestem daleko ze wszystkimi robotami. Pada bez przerwy chyba trzeci tydzień, ten też podobno nie będzie inny. Miałam nadzieję, że jeszcze w niedzielę uda się cokolwiek nadrobić i co? oczywiście lało całą niedzielę.
Nadal więc trwa wyścig z czasem i pogodą a na dworze jak w piosence... ciągle pada.....
Nie wiem czy chcecie oglądać jeszcze przemoczone różyczki ale dla poprawienia humoru kilka z września i października. Ostatnie już, te co ocalały, stoją w wazonie.
zaraz wstawię, chwilka cierpliowości
Nie macie przypadkiem wrażenia, że przyroda w tym roku jest wyjątkowo złośliwa? Kiedy potrzebny był deszcz, trudno było o chmurkę na niebie o deszczu nie wspomnę, za to teraz, gdy czas na jesienne porządki a rośliny szykują się do snu, leje od rana do wieczora i w nocy także. Tak jest przynajmniej w moim rejonie.
Pal licho chwasty, już przyzwyczaiłam się do ich widoku, poza tym przyjdzie zima i wszystko załatwi, ale ja z robotą jestem w czarnej dziurze.
Kiedy jestem w pracy świeci słońce, albo mży, jak wracam leje W sobotę zdążyłam tylko wsadzić cebule czosnkó, tulipanów, hiacyntów , żonkili i wrzosy. Jak się okazało trochę tego uzbierałam przez 2 miesiące, a obiecałam sobie "zakupowy odwyk" i jak zwykle poległam na całej linii .
Wszystkich odwiedzających bardzo przepraszam, za ciszę w wątku, trochę to jeszcze potrwa, więc proszę o wyrozumiałość i cierpliwość.
W ogrodzie niewiele mogę zrobić, róże wymęczone ciągłymi opadami, za to hortensje stoją na baczność w końcu napojone do syta.
Ostatnio pomyślałam, że trzeba uważać na swoje życzenia- chciałam deszczu, to mam, w ilości o jakiej nie śniłam
Joasiu dzięki, bardzo mi potrzebne Wasze wsparcie duchowe, żebym nie zwariowała przez te pogody.Nie wiem czy zdążę ze wszystkim. Na pewno muszę zdążyć z rozlokowaniem róż, to jest najpilniejsze w tej chwili.
Złotej jesieni raczej w tym roku nie oglądam, jedynie borówki amerykańskie zupełnie zignorowały smętną pogodę i przybrały obłędne kolory,
reszta po ostatnich deszczach i wichurze wygląda mało atrakcyjnie.
Bez żalu pożegnam ten rok.
Jadziu masz szczęście ja do przeprowadzek zabieram się jak pies do jeża, pogoda również mi w tym nie pomaga. Czekam na chociaż jedno pogodne albo chociaż bez opadów, popołudnie, na razie bez powodzenia. Z pracy wracam w strugach deszczu, żeby chociaż kapuśniaczek, mżawka - nie musi lać.
Oleńko trzymaj, trzymaj kciuki, potrzebuję tego bez dwóch zdań. Masz rację każda roślinka walczy o przeżycie, dlatego myślę, że mimo moich obaw dadzą radę, mocno odchorują, to pewne, ale może niektórym zmiana miejsca wyjdzie na zdrowie.
Gosiu jak Ty to robisz, że nie masz chwastów , poproszę o receptę . Z ciekawości nie wytrzymałam i pobiegłam do Twojego wątku i oczywiście chyba znalazłam przepis - "ścisk" na rabatach , to jest to , mam rację? Może i u mnie niedługo też tak będzie. Pracuję już nad tym Na razie lepiej moim rabatom się nie przyglądać.
Jedyna nie zarośnięta rabata to wiosenna, na pozostałych obraz nędzy i rozpaczy.
Zachłanność to jedno a drugie to podawane rozmiary w szkółkach, jak na razie niewiele róż odpowiada deklarowanym rozmiarom.Novalis - róża rabatowa, w moim ogrodzie ponad 160, Queen of Sweden 180, szerokość krzaczków też nie taka. O tegorocznych lepiej nie wspominać, Charles Austin ma już grubo ponad 2 metry, to samo Woolerton Old Hall, Lady of Shalott na szczęście mniejsza, ale też ponadwymiarowa/ w szkólkach 70-do 120cm.
Lodziu, no właśnie w tym cały problem - nie da się, jestem daleko ze wszystkimi robotami. Pada bez przerwy chyba trzeci tydzień, ten też podobno nie będzie inny. Miałam nadzieję, że jeszcze w niedzielę uda się cokolwiek nadrobić i co? oczywiście lało całą niedzielę.
Nadal więc trwa wyścig z czasem i pogodą a na dworze jak w piosence... ciągle pada.....
Nie wiem czy chcecie oglądać jeszcze przemoczone różyczki ale dla poprawienia humoru kilka z września i października. Ostatnie już, te co ocalały, stoją w wazonie.
zaraz wstawię, chwilka cierpliowości
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16966
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r
Dawno u ciebie była.
a tu tak pięknie masz .
Róże kwitną jak w lecie. Ba, u mnie w lecie tak nie kwitły
Traawki śliczne.Ja j dopiero zaczynam zapraszać do ogrodu.
Piękna dekoracja wrzosowo- chryzantemkowa .Ciekawa, ta chryzantema.
I potem wyrzucasz ją ??Czy do gruntu ??
a tu tak pięknie masz .
Róże kwitną jak w lecie. Ba, u mnie w lecie tak nie kwitły
Traawki śliczne.Ja j dopiero zaczynam zapraszać do ogrodu.
Piękna dekoracja wrzosowo- chryzantemkowa .Ciekawa, ta chryzantema.
I potem wyrzucasz ją ??Czy do gruntu ??
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r
Daysy róże sobie jeszcze nieźle poczynają wiec nie ma co narzekać .Jednak wolałabym ,żeby już powoli poszły spać ,żeby znów wiosną nie było niespodzianek. Nie widać po nich ,że calutki czas leje
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r
Witajcie
Jestem dzisiaj troszkę wcześniej w pracy, więc szybciutko odpowiem
Aniu to, co pokazuję to pojedyncze kwiatuszki na krzaczkach i to z końca września i pierwszych dni października, aktualnie na krzaczkach co nieco się pojawia, ale nawet nie robię zdjęć, bo wychodzą słabej jakości.
Trawki też mam dopiero drugi sezon, myślałam, że nie dadzą sobie rady na mojej ciężkiej, gliniastej ziemi. Ale widzę, że nie jest tak źle.
Rozplenica sadzona wiosną tego roku, ale pięknie się rozrosła, ślicznie kwitnie, tylko, boję się czy przezimuje.
Nie wiem, czy to dobry pomysł, żeby zostawić ją w gruncie, związać na zimę w "snopek" i wokół zakopczykować. Myślałam też, aby ją rozdzielić, część przenieść do donicy i przechować przez zimę. Nie mam doświadczenia z trawami.
Red Baron świetnie sobie radzi, już drugą zimę wytrzymuje i rozłazi się wokół w zastraszającym tempie.
W tym roku dokupiłam jeszcze proso rózgowate, przyostnię włosowatą i Fargesię Red Panda, wszystkie na razie w donicach i zime spędzą zadołowane w foliaczku.
Chryzantemy spróbuję przenieść do gruntu, ale jak do tej pory, żadna z kupionych w marketach nie przezimowała, tej też nie wróżę przeżycia, ale dam jej szansę, może doceni moje starania .
Jadziu to już ostatnie podrygi a zdjęcia robione w chwilach przebłysku słonka. To są te róże, które nawet w deszczu potrafią wyglądać pięknie i takich warto mieć w ogrodzie jak najwięcej. Sporo stoi w wazonikach, bo żal było patrzeć jak ginęły nasączone wilgocią.
Gdybym miała oceniać róże tylko po tym sezonie, to powiedziałabym, że gra nie warta świeczki, ale jak przeglądam letnie fotki, to wraca wiara, że to one są królowymi w moim ogrodzie i taki rok zdarza się raz na kilka lat. One zaś praktycznie co roku zachwycają swoją urodą.
Doszłam jednak do wniosku, że królowe muszą mieć towarzystwo, bo kiedy one grymaszą, mają zły humor, źle się czują, cała reszta doskonale sobie radzi i przejmuje pałeczkę zdobienia ogrodu. Dlatego próbuję wprowadzić trawy i inne byliny w troszkę większej ilości jak dotychczas, zwłaszcza, że te pierwsze nawet nieźle sobie radzą i są ozdobą w każdej porze roku, nawet zimą.
Jeśli ktoś ma doświadczenie z zimowaniem rozplenic, bardzo proszę o podpowiedź.
Jestem dzisiaj troszkę wcześniej w pracy, więc szybciutko odpowiem
Aniu to, co pokazuję to pojedyncze kwiatuszki na krzaczkach i to z końca września i pierwszych dni października, aktualnie na krzaczkach co nieco się pojawia, ale nawet nie robię zdjęć, bo wychodzą słabej jakości.
Trawki też mam dopiero drugi sezon, myślałam, że nie dadzą sobie rady na mojej ciężkiej, gliniastej ziemi. Ale widzę, że nie jest tak źle.
Rozplenica sadzona wiosną tego roku, ale pięknie się rozrosła, ślicznie kwitnie, tylko, boję się czy przezimuje.
Nie wiem, czy to dobry pomysł, żeby zostawić ją w gruncie, związać na zimę w "snopek" i wokół zakopczykować. Myślałam też, aby ją rozdzielić, część przenieść do donicy i przechować przez zimę. Nie mam doświadczenia z trawami.
Red Baron świetnie sobie radzi, już drugą zimę wytrzymuje i rozłazi się wokół w zastraszającym tempie.
W tym roku dokupiłam jeszcze proso rózgowate, przyostnię włosowatą i Fargesię Red Panda, wszystkie na razie w donicach i zime spędzą zadołowane w foliaczku.
Chryzantemy spróbuję przenieść do gruntu, ale jak do tej pory, żadna z kupionych w marketach nie przezimowała, tej też nie wróżę przeżycia, ale dam jej szansę, może doceni moje starania .
Jadziu to już ostatnie podrygi a zdjęcia robione w chwilach przebłysku słonka. To są te róże, które nawet w deszczu potrafią wyglądać pięknie i takich warto mieć w ogrodzie jak najwięcej. Sporo stoi w wazonikach, bo żal było patrzeć jak ginęły nasączone wilgocią.
Gdybym miała oceniać róże tylko po tym sezonie, to powiedziałabym, że gra nie warta świeczki, ale jak przeglądam letnie fotki, to wraca wiara, że to one są królowymi w moim ogrodzie i taki rok zdarza się raz na kilka lat. One zaś praktycznie co roku zachwycają swoją urodą.
Doszłam jednak do wniosku, że królowe muszą mieć towarzystwo, bo kiedy one grymaszą, mają zły humor, źle się czują, cała reszta doskonale sobie radzi i przejmuje pałeczkę zdobienia ogrodu. Dlatego próbuję wprowadzić trawy i inne byliny w troszkę większej ilości jak dotychczas, zwłaszcza, że te pierwsze nawet nieźle sobie radzą i są ozdobą w każdej porze roku, nawet zimą.
Jeśli ktoś ma doświadczenie z zimowaniem rozplenic, bardzo proszę o podpowiedź.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r
U mnie podobnie wygląda na ogrodzie, tylko pojedyncze róże pokazują pojedyncze kwiaty, ale pogoda taka, że nie rozkwitają się one, tylko takie niemrawe i smutne. Cały czas pada, więc nie mam kiedy ich obciąć, a nie chciałabym, żeby przez zimę sterczały umarłe kikuty kwiatów.
- silversnow
- 500p
- Posty: 602
- Od: 30 maja 2016, o 23:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r
Daysy mam bardzo podobne odczucia do Ciebie. W sierpniu gdy tylko ciut padało( a ja byłam w domu) siedziałam pod balkonem ( mamy tam dwie rynny) napełniając wodą miednice, miski, japonkę i wszelkie pojemniki jakie miałam., zbierając deszczówkę do podlewania. We wrześniu zaś pełne pojemniki denerwowały mnie przy ciągłym deszczu.. Strasznie przekorna była pogoda tego roku. Pojedyncze róże rozkwitają mi do dziś , ale są one plamiaste i w kropki. Pąki mają , może pogoda pozwoli aby choć kilka kwiatów było ładnych. Ogródeczek jednak ratują mi aksamitki. Rok temu było gorzej bo miałam więcej pracy poza domem , Aksamitek w ogóle nie było, a róże były zarośnięte. Masz całkowitą rację z tym towarzystwem dla Królowych.. W razie ich niedyspozycji coś innego dodaje kolorków ogrodom. Ja na pewno ( na razie ) postawię na dalie, aksamitki , maczki kalifornijskie i smagliczkę, bo tym kwiatkom w tym roku nie zaszkodziły nawet deszcze .Nie wiem jak teraz wygląda Twój Ogródek , ale na fotkach jest naprawdę ładnie..I ciekawe jak poradziłaś sobie z przeprowadzką swoich Pań ?
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r
Rozplenice zimują bardzo dobrze, jeśli nie śa zalewane, jak chyba większość traw.
Można je na wszelki wypadek związać, żeby woda nie zalegała w środku
Masz rację, najlepszym sposobem na chwasty jest ścisk. Oczywiście, że całkowicie się ich nie pozbędziesz, ale ja naprawdę pielę tylko co lipca, bo dopiero wtedy rosliny osiągają swoje rozmiary
Potem pielenie jest bardzo sporadyczne.
Róże rosną w zalezności od gleby, sadzonki i róznych innych uwarunkowań. U mnie zazwyczaj rosną w takich rozmiarach jak podają szkółki, a czasem sa wręcz mniejsze.
Ty mas zpo prostu za dobrą ziemię i rękę do kwiatów
Można je na wszelki wypadek związać, żeby woda nie zalegała w środku
Masz rację, najlepszym sposobem na chwasty jest ścisk. Oczywiście, że całkowicie się ich nie pozbędziesz, ale ja naprawdę pielę tylko co lipca, bo dopiero wtedy rosliny osiągają swoje rozmiary
Potem pielenie jest bardzo sporadyczne.
Róże rosną w zalezności od gleby, sadzonki i róznych innych uwarunkowań. U mnie zazwyczaj rosną w takich rozmiarach jak podają szkółki, a czasem sa wręcz mniejsze.
Ty mas zpo prostu za dobrą ziemię i rękę do kwiatów
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r
Witam wszystkich po dłuuugiej nieobecności.
Na swoje usprawiedliwienie powiem, że ogród, a właściwie przeprowadzane w nim prace zajmują mi wiele czasu. Mam nadzieję uporać się ze wszystkimi pracami przed pierwszymi przymrozkami a to już niedługo. Trwa wyścig z czasem i chyba mogę powiedzieć, że jestem na półmetku. Praktycznie jedna rabata jest już gotowa, druga w połowie, trzecia też już rozpoczęta. Część róż jest już wykopana, ciężko idzie, ale nie poddaję się. Mam nadzieję ukończyć wszystkie w nadchodzącym tygodniu. Wszystkie kosmetyczne poprawki zostawiam na wiosnę, ale wszystkie róże muszą być przesadzone jeszcze w tym roku.
Ewo u mnie jak sama widzisz niewiele różyczek kwitnie, ale Garden of Roses nie daje za wygraną i nadal czaruje
No trudno chyba dzisiaj nie będzie fotek, fotosik się na mnie obraził
Oleńko moje stoją praktycznie wszystkie gołe i działają mi na nerwy. Jedynie Garden of Roses, Queen of Sweden, My Girl, Novalis i o dziwo część historycznych zielona, miedzy innymi Comte de Chambord ,Variegata Di Bologne, i Jenny Duvall. Doktorek goły, Tuscany Reine des Violettes to samo. Nie tak się z nimi umawiałam
Przeprowadzki nadal w toku, ale już bliżej jak dalej. Dzięki za wsparcie duchowe
Gosiu, dzięki za podpowiedź w sprawie rozplenic, Ala/Georginia też mi tak radziła. Spróbuję ją przezimować, bo pięknie się rozrosła od czerwca
uff udało się, więc może i inne zdjęcia wejdą .
Gosiu na nowej rabacie tak dopchnęłam rośliny, że chyba będę wiosną wysadzać , ale trudno musiałam zmieścić wszystkie podarunki od dziewczyn.
Nie wiem, czy tak rzeczywiście jest, ale faktycznie niektóre róże daleko odbiegają od podawanych rozmiarów przez szkółki, szkoda, ze nie idzie to w parze z ich zdrowotnością
Na koniec chciałam serdecznie podziękować Alicji/Georginii, Tolince i Jadzi za piękne roślinki i za wielkie , ogromne dzięki Dziewczyny Myślałam, że ich nie zmieszczę na rabatach, ale chyba dam radę
Może uda mi się wstawić więcej zdjęć z ostatnich dni. Rabat na razie Wam nie pokażę, bo i tak nic na nich nie widać. Wiosną za to pokażę jak wyglądały przed i po "remoncie"
3:1 to trochę za dużo, no nic, może jutro fotosik będzie dla mnie łaskawszy .
Na swoje usprawiedliwienie powiem, że ogród, a właściwie przeprowadzane w nim prace zajmują mi wiele czasu. Mam nadzieję uporać się ze wszystkimi pracami przed pierwszymi przymrozkami a to już niedługo. Trwa wyścig z czasem i chyba mogę powiedzieć, że jestem na półmetku. Praktycznie jedna rabata jest już gotowa, druga w połowie, trzecia też już rozpoczęta. Część róż jest już wykopana, ciężko idzie, ale nie poddaję się. Mam nadzieję ukończyć wszystkie w nadchodzącym tygodniu. Wszystkie kosmetyczne poprawki zostawiam na wiosnę, ale wszystkie róże muszą być przesadzone jeszcze w tym roku.
Ewo u mnie jak sama widzisz niewiele różyczek kwitnie, ale Garden of Roses nie daje za wygraną i nadal czaruje
No trudno chyba dzisiaj nie będzie fotek, fotosik się na mnie obraził
Oleńko moje stoją praktycznie wszystkie gołe i działają mi na nerwy. Jedynie Garden of Roses, Queen of Sweden, My Girl, Novalis i o dziwo część historycznych zielona, miedzy innymi Comte de Chambord ,Variegata Di Bologne, i Jenny Duvall. Doktorek goły, Tuscany Reine des Violettes to samo. Nie tak się z nimi umawiałam
Przeprowadzki nadal w toku, ale już bliżej jak dalej. Dzięki za wsparcie duchowe
Gosiu, dzięki za podpowiedź w sprawie rozplenic, Ala/Georginia też mi tak radziła. Spróbuję ją przezimować, bo pięknie się rozrosła od czerwca
uff udało się, więc może i inne zdjęcia wejdą .
Gosiu na nowej rabacie tak dopchnęłam rośliny, że chyba będę wiosną wysadzać , ale trudno musiałam zmieścić wszystkie podarunki od dziewczyn.
Nie wiem, czy tak rzeczywiście jest, ale faktycznie niektóre róże daleko odbiegają od podawanych rozmiarów przez szkółki, szkoda, ze nie idzie to w parze z ich zdrowotnością
Na koniec chciałam serdecznie podziękować Alicji/Georginii, Tolince i Jadzi za piękne roślinki i za wielkie , ogromne dzięki Dziewczyny Myślałam, że ich nie zmieszczę na rabatach, ale chyba dam radę
Może uda mi się wstawić więcej zdjęć z ostatnich dni. Rabat na razie Wam nie pokażę, bo i tak nic na nich nie widać. Wiosną za to pokażę jak wyglądały przed i po "remoncie"
3:1 to trochę za dużo, no nic, może jutro fotosik będzie dla mnie łaskawszy .
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r
Daysy nie ma za co cała przyjemność po mojej stronie ,nawet nie wiesz jak miło jak później pokazujesz jak roślinki rosną i cieszą oko Mówisz że na półmetku jesteś no kibicuję Ci ale twojego bólu pleców i rąk nie chciałabym dziś kobietko takie porządki i taka robota !!!Wiem co mówię bo widziałam to na własne oczy ,to rewolucja w całym ogrodzie
Myślałam żeby ci jeszcze co nie co podrzucić ,ale zdecydowanie odłożę to na wiosnę Mam nadzieję że twoje różane potwory dobrze zniosą zmianę miejscówek.Rozplenicę masz piękną
Myślałam żeby ci jeszcze co nie co podrzucić ,ale zdecydowanie odłożę to na wiosnę Mam nadzieję że twoje różane potwory dobrze zniosą zmianę miejscówek.Rozplenicę masz piękną
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r
Miło czyta się takie wiadomości,a wsparcie miłych osób-jest bezcenne
Może mi podpowiecie, jaka to odmiana rozplenicy...podobają mi się jej pełne "kłoski".Widziałam podobną odmianę
przed nową inwestycją ,ale nie mam kontaktu do wykonawcy zieleni.
Może mi podpowiecie, jaka to odmiana rozplenicy...podobają mi się jej pełne "kłoski".Widziałam podobną odmianę
przed nową inwestycją ,ale nie mam kontaktu do wykonawcy zieleni.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r
Daysy cała przyjemność po mojej stronie, a wiele tego nie było tylko takie małe co nie co .Rozplenica jest śliczna jednak potrzebuje wyeksponowanego miejsca ,którego u mnie brak.Jednak prac przeróbkowych Ci nie zazdroszczę
- Aiss
- 200p
- Posty: 299
- Od: 20 sty 2012, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie strefa 5b
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2016r
Daysy widzę, że masz White Meidiland, zamierzam ją nabyć, ale pogubiłam się z jej mrozoodpornością, jest w czym wybierać od -32 do strefy 6. A jak u Ciebie ? Czy okrywasz ją i jak po zimie ?
Fajniutkie masz te różyczki, jest do czego powzdychać
Fajniutkie masz te różyczki, jest do czego powzdychać