Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
- wagabunga123
- 1000p
- Posty: 1365
- Od: 11 lip 2013, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko, czerwiec mógłby trwać przez 12 miesięcy, nie mam nic przeciwko. Pięknymi widokami okrasiłaś ten wpis.
Abraham przepięknie Ci rośnie. Mój niestety jeszcze nie pokazał na co go stać, mam cichą nadzieję, że w przyszłym sezonie bardziej się postara.
Austinkowa lista imponująca
Abraham przepięknie Ci rośnie. Mój niestety jeszcze nie pokazał na co go stać, mam cichą nadzieję, że w przyszłym sezonie bardziej się postara.
Austinkowa lista imponująca
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać - Walt Disney
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
dorotka350 pisze:
]
I tu zrobiłaś sobie krzywdę Teraz będę wypatrywała wpisu, kiedy ten dzień otwarty będzie
A na razie, wiem że róże najważniejsze ale zaciekawiła mnie bylina zastosowana jako wypełniacz. Początkowo myślałam że to bodziszek ale liście zupełnie inne. Podpowiesz co to? Blado niebieskie...
A co do Austinek, no cóż, z listy mam tylko 4 odmiany Ale nie dlatego, że mi się nie podobają. Nie wszystko pasuje do lasu sosnowego
-
- 500p
- Posty: 812
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko, nie wiem jak różany dział, ale mnie ożywiłaś na 150% !!!
Ach, ta Twoja lista ! Powala ! Nakręciłaś mnie do działania i do północy dźgałam palcem powietrze próbując zliczyć z pamięci moje austinki. Doliczyłam się 45 odmian.
Ja je kocham właściwie bezkrytycznie. Rozum mi się przy nich wyłącza.
Jedyną, do której mam zastrzeżenia za pokrój jest Queen of Sweden. Zbyt sztywna ! Wolę przewieszające się pędy i efekt kwitnienia od dołu do góry.
Abraham jest klasą sam dla siebie. Jak w ciepły, słoneczny dzień puści z powiewem wiatru smugę zapachu, to klękajcie narody. Piękne zdjęcia mu zrobiłaś.
Mam prośbę. Czy mogłabyś podpisać róże na poniższym zdjęciu ?
Na dzień otwarty to bym się wprosiła.
Ach, ta Twoja lista ! Powala ! Nakręciłaś mnie do działania i do północy dźgałam palcem powietrze próbując zliczyć z pamięci moje austinki. Doliczyłam się 45 odmian.
Ja je kocham właściwie bezkrytycznie. Rozum mi się przy nich wyłącza.
Jedyną, do której mam zastrzeżenia za pokrój jest Queen of Sweden. Zbyt sztywna ! Wolę przewieszające się pędy i efekt kwitnienia od dołu do góry.
Abraham jest klasą sam dla siebie. Jak w ciepły, słoneczny dzień puści z powiewem wiatru smugę zapachu, to klękajcie narody. Piękne zdjęcia mu zrobiłaś.
Mam prośbę. Czy mogłabyś podpisać róże na poniższym zdjęciu ?
Wydaje mi się, że lewy dolny róg to Munstead Wood (nie mam ), a prawy górny to Young Lycidas. Ciekawe czy trafiłam ? A pozostałe ?dorotka350 pisze:
Na dzień otwarty to bym się wprosiła.
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko, dodałaś mi energii Abrahamem i pozostałymi zdjęciami.
Więc wołaaaaaaaaaaam.... o więcej, więcej, więcej!!!!
Powiedz mi czy u Ciebie Abraham D. jest w pełnym słońcu?
Czy omdlewają im kwiaty?
U mnie tak właśnie jest posadowiony, słońce od 8 do 15/16 godziny.
Kwiaty trochę wiotkie i tak jak napisałaś pochylają się, ale też mdleją...
Czy lepiej go przenieść w jakieś mniej nasłonecznione miejsce?
A co do cięcia, to napisałaś oszczędne, to niby jak go ciąć?
Wybacz takie może trochę naiwne pytania, ale ja już plan prac wiosennych obmyślam, bo tak jak Ty listopad nie jest moją mocną strony, i wieczorami sobie snuje plany i marzenia na wiosnę...
Więc wołaaaaaaaaaaam.... o więcej, więcej, więcej!!!!
Powiedz mi czy u Ciebie Abraham D. jest w pełnym słońcu?
Czy omdlewają im kwiaty?
U mnie tak właśnie jest posadowiony, słońce od 8 do 15/16 godziny.
Kwiaty trochę wiotkie i tak jak napisałaś pochylają się, ale też mdleją...
Czy lepiej go przenieść w jakieś mniej nasłonecznione miejsce?
A co do cięcia, to napisałaś oszczędne, to niby jak go ciąć?
Wybacz takie może trochę naiwne pytania, ale ja już plan prac wiosennych obmyślam, bo tak jak Ty listopad nie jest moją mocną strony, i wieczorami sobie snuje plany i marzenia na wiosnę...
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Basiu swojego Abrahama też przesadziłam w bardziej słoneczne miejsce, bo w półcieniu nie chciał kwitnąć.U Ewci [ewka 36jj] też rośnie na słonecznej stronie i kwitnie zabójczo Dorotko gratuluję serduszka
- Ann_85
- 1000p
- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko kochana! Miód na nasze serca te Twoje widoki - strasznie jestem Ci wdzięczna, że dzielisz się tu swoją wiedzą i doświadczeniem
Z wymienionych przez Ciebie róz w planach miałam Kurfurstin Sophie, Stephanie Baronin zu Gutenberg i Herzogin Christiana i być może któraś z tych (lub wszystkie ) powędruje do donicy. Ale zasiałaś we mnie zwątpienie co do Herzogin Ch. Czy nie jest ona az tak warta pożądania jak mi się wydawało? Na zdjęciach szkółek jest przepiękna, pytanie czy warta swojej wcale nie niskiej ceny (40-50zł)? No zwątpiłam, a muszę wybierać kandydatki na moje nieliczne miejscówki dość rozważnie
Co to za cudo, czy to właśnie Rosengrafin Marie Henriette? Albo Spirit of Freedom? Na zdjęciu daleko, ale, że piękna, widać bardzo dokładnie
O mamo , jak ja Ci zazdroszę tej kolekcji Austinek
Domyślam się, że nie bez powodu tylko nieliczne są w większej ilości niz 1 sztuka, to pewnie faworyci Co mnie cieszy, bo mam w planach zdobyć Boscobel i Geoffa Hamiltona Z Twojej kolekcji na mojej liście wiosennej jest także Eglantyne, Evelyn, James Galway, Lady of Shalott, Spirit of Freedom i the Alnwick Rose - nie wiem czy jest sens pytać czy to dobre wybory, wszak pisałąś już, że austinki mają wszystko co najlepsze i są prawie idealne Ale, ale! Skoro tylko Abraham jako jedyny gości u Ciebie w ilości 3 sztuk, to musi być wyjątkowy i ja musze pomyśleć gdzie możnaby go podziać u siebie
Widzisz Dorotko jak jednym postem można rozgorączkować tyle osób
dorotka350 pisze:Posadziłabym coś niezbyt dużego - np. Lavender Flower Circus, Salmon Flower Circus, Parfum Flower Circus. Do głowy przychodzi mi jeszcze Cream Abundance, Kurfurstin Sophie, Stephanie Baronin zu Gutenberg, Minerva, Herzogin Christiana. Z tym, że ta ostatnia może urosnąć całkiem spora. Moja po pierwszym sezonie osiągnęła 0,80 m. Podobnie Rosengrafin Marie Henriette, której kwiaty moim zdaniem są ładniejsze i bardziej trwałe od HCh.
Z wymienionych przez Ciebie róz w planach miałam Kurfurstin Sophie, Stephanie Baronin zu Gutenberg i Herzogin Christiana i być może któraś z tych (lub wszystkie ) powędruje do donicy. Ale zasiałaś we mnie zwątpienie co do Herzogin Ch. Czy nie jest ona az tak warta pożądania jak mi się wydawało? Na zdjęciach szkółek jest przepiękna, pytanie czy warta swojej wcale nie niskiej ceny (40-50zł)? No zwątpiłam, a muszę wybierać kandydatki na moje nieliczne miejscówki dość rozważnie
Co to za cudo, czy to właśnie Rosengrafin Marie Henriette? Albo Spirit of Freedom? Na zdjęciu daleko, ale, że piękna, widać bardzo dokładnie
O mamo , jak ja Ci zazdroszę tej kolekcji Austinek
Domyślam się, że nie bez powodu tylko nieliczne są w większej ilości niz 1 sztuka, to pewnie faworyci Co mnie cieszy, bo mam w planach zdobyć Boscobel i Geoffa Hamiltona Z Twojej kolekcji na mojej liście wiosennej jest także Eglantyne, Evelyn, James Galway, Lady of Shalott, Spirit of Freedom i the Alnwick Rose - nie wiem czy jest sens pytać czy to dobre wybory, wszak pisałąś już, że austinki mają wszystko co najlepsze i są prawie idealne Ale, ale! Skoro tylko Abraham jako jedyny gości u Ciebie w ilości 3 sztuk, to musi być wyjątkowy i ja musze pomyśleć gdzie możnaby go podziać u siebie
Widzisz Dorotko jak jednym postem można rozgorączkować tyle osób
- iwwa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2253
- Od: 27 sty 2013, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko, energetycznie się zrobiło w ten grudniowy dzień !
Dzięki Kochana za dzielenie się z nami opisem, doświadczeniem i fotogalerią swoich wspaniałych kolekcji różanych. To zapewne dopiero początek, marzy mi się, żebyś całą swoją "różankę" opisała na na forum.
Czyta sie Twój wpis i ogląda zdjęcia z zachwytem i cieplej się robi na
Dzięki Dorotko , czekamy na c.d.
Dzięki Kochana za dzielenie się z nami opisem, doświadczeniem i fotogalerią swoich wspaniałych kolekcji różanych. To zapewne dopiero początek, marzy mi się, żebyś całą swoją "różankę" opisała na na forum.
Czyta sie Twój wpis i ogląda zdjęcia z zachwytem i cieplej się robi na
Dzięki Dorotko , czekamy na c.d.
wątek aktualny Ogródek Asi- cz 3
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko, królowo Angielek.
Też czekam na kolejne relacje, ale Ty wpadasz na chwilę, narobisz smaku i znikasz. Czy uda Ci się skończyć prezentację .
Cieszę się z tego, co już pokazałaś, zwłaszcza, że jestem skazana na oglądania tych piękności na zdjęciach, Angielki nie chcą ze mną współpracować... .
Na wiosnę robię ostatnie podejście, tym razem będzie to Olivia.
Ann85, Herzogin Christiana i Rosengräfin Marie-Henriette obie są godne posiadania .
Wszystkie z serii Flower Circus nadają się do donic, nie wiem tylko jak znoszą cień/połcień.
Też czekam na kolejne relacje, ale Ty wpadasz na chwilę, narobisz smaku i znikasz. Czy uda Ci się skończyć prezentację .
Cieszę się z tego, co już pokazałaś, zwłaszcza, że jestem skazana na oglądania tych piękności na zdjęciach, Angielki nie chcą ze mną współpracować... .
Na wiosnę robię ostatnie podejście, tym razem będzie to Olivia.
Ann85, Herzogin Christiana i Rosengräfin Marie-Henriette obie są godne posiadania .
Wszystkie z serii Flower Circus nadają się do donic, nie wiem tylko jak znoszą cień/połcień.
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16021
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Mało jest osób, u których Abraham kwitnie tak chętnie i obficie. Najczęściej słyszę narzekania i westchnienia zawodu. Ja kupiłam t różę, bo naoglądałam się jej u Ciebie. Przez dwa lata mnie nie zachwyciła, więc tej jesieni zmieniłam jej miejsce na bardziej słoneczne.
Najbardziej mnie wkurza wiotkość pędów, wiadomo--- austinka.
No nic, może w nowym miejscu pokaże wreszcie inne, lepsze oblicze.
Najbardziej mnie wkurza wiotkość pędów, wiadomo--- austinka.
No nic, może w nowym miejscu pokaże wreszcie inne, lepsze oblicze.
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 13 cze 2009, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
PRZECUDNE RÓŻE OGRÓD FOTY Wszystko dzięki pracy wytrwałości i zamiłowania do róż mamy własny uroczy Rosenparadis.
Tak trzymać!
Pozdrawiam Boguś 45.
Tak trzymać!
Pozdrawiam Boguś 45.
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3962
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
dorotka350 pisze:
Przepiękne Bardzo podoba mi się to zestawienie kolorystyczne. Warte do skopiowania.
Pozdrawiam - Justyna
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Witajcie!
Po ostatnich dość obfitych opadach śniegu sporo z moich różanych krzaczków ucierpiało. Zbyt duży ciężar białego puchu spowodował, że pędy niektórych róż nie wytrzymały i zostały połamane Ucierpiały między innymi także Austinki, których nie chciałam zbyt mocno ciąć, ale nie będę miała wyjścia. Zatem na wiosnę będzie wielkie cięcie. Mam nadzieję, że kolejne opady nie spowodują kolejnych złamań. Wolałabym sama zdecydować, w którym miejscu ciąć i jak kształtować daną różę. Poza tym w sobotę usypałam kopczyki najbardziej wrażliwym pannom i stwierdziłam, że reszta musi sobie radzić sama. Do wiosny nie zamierzam nic robić - odpoczynek należy się nie tylko roślinom, ale i mnie. Trzeba zbierać siły na wiosnę, bo wtedy jak zwykle jest najwięcej ogródkowej pracy.
Ewelinko, właśnie takiego planowania na nowym areale Ci zazdroszczę. Będziesz miała wielkie pole do popisu. A samo rozplanowanie co gdzie i jak, to już czysta przyjemność. I wiadomo, że nie od razu, ale małymi kroczkami. I to jest tak naprawdę najfajniejsze w ogrodzie, że zawsze możemy coś zmienić, przesadzić, zagospodarować kolejny kawałek trawnika i ogród zawsze może zmienić swoje oblicze.
Sabinko, Abraham jest na samym początku austinkowej listy i stąd poszedł na pierwszy ogień, ale prawda jest też taka, że ja go uwielbiam i zawsze znajdę okazję, żeby wrzucić jego fotki
Ze słońcem masz rację - on za mocnym nie przepada, ale większość róż źle znosi taką patelnię i Abraham nie jest w tym odosobniony. Gdybym miała wybrać 10 swoich najlepszych, to w większości też byłyby to róże Austina. Muszę się nad tym zastanowić i spróbować stworzyć taką super dziesiątkę. Sama jestem ciekawa co się na niej znajdzie?
Jadziu, właśnie się zastanawiam dlaczego w niektórych ogrodach Abraham słabo rośnie i zupełnie nie zachwyca? Czyżby zależało to od podkładki, na której został zaszczepiony? A może jakości sadzonki? Zdania na jego temat są bardzo podzielone. Albo zachwyca wigorem, kwitnieniem, zdrowiem jak w moim przypadku, albo wręcz odwrotnie. Może źródło samego zakupu jest przyczyną tak różnego zachowania tej odmiany? Mogę powiedzieć jedno - jeśli chodzi o Austinki, to w ich przypadku jestem w stanie wybaczyć im wiele niedociągnięć, bo jak już kwitną, to cudnej urody kwiaty potrafią naprawdę powalić na kolana. Będę trzymała kciuki za Twojego, żeby wreszcie i u Ciebie rósł i kwitł jak należy
Werka, wcale się nie dziwię, że Twoja Austinkowa lista wciąż rośnie. Też tak mam...I dobrze mi z tym Już układam sobie w głowie, co będzie na wiosennej liście...
Aneczko, w czerwcu ogród kipi nie tylko kolorem, ale jak słusznie zauważyłaś - także zapachem. A zapach unosi się z każdym powiewem wiatru. Poranna kawa na tarasie, to czysta przyjemność, nie tylko dla oczu, ale i nosa. Między innym właśnie dlatego tak uwielbiam czerwiec. Z ogrodu trudno mnie wygonić, bo mogłabym stać i gapić się godzinami i chłonąć te czarowne obrazy. Wtedy każdy kwiat wart jest uwagi, dotknięcia, zanurzenia nosa /czasami trafi się konkurencja/ w postaci jakiegoś bzykacza , a ponieważ różanych krzaków jest sporo, to taki obchód czasami trwa godzinami i zanim się obejrzę, już robi się ciemno. Ech, tęskno mi do tych widoków...Dobrze, że są zdjęcia, na których można utrwalić przynajmniej obraz. Zapach można sobie tylko wyobrażać.
Mam cichą nadzieję, że podzielisz mój zachwyt nad Abrahamem i kolejne sezony utwierdzą Cię w przekonaniu, że dobrze zrobiłaś zapraszając go do swojego ogrodu. Inaczej będę miała wyrzuty sumienia, że jestem sprawczynią Twojego rozczarowania.
Marlenko, będę trzymała kciuki za Twojego Abrahama, aby wyrósł, kwitł obficie i był prawdziwą ozdobą twojej działeczki
Aprilku, dam znać w czerwcu.
Ta bylina, o którą pytasz, to właśnie bodziszek, ale nie pytaj mnie o nazwę, bo znacznik wywlekł gdzieś Mango Kupiłam go w pobliskim ogrodniczym jako małą kępkę ze trzy lata temu. Przyrasta bardzo szybko i na wiosnę będę zmuszona go podzielić, bo gotów zarosnąć nie tylko Cardinal Hume, ale i olbrzymiego Artemisa
Ewuniu, widzę, że Twoja kolekcja Austinek równie liczna Jak to dobrze mieć pokrewną duszę, która uwielbia róże tego hodowcy. Ja na ich punkcie nie tylko mam hopla, ale nie ma właściwie dnia żebym nie myślała o ich urodzie i nie snuła kolejnych zakupowych planów. Czy to nie jest przypadkiem jakaś obsesja? Nie wiem co one mają w sobie takiego, że pragnę wciąż nowych i gotowa jestem poświęcić dla nich każdy skrawek ogrodu, w którym notabene miejsca jak na lekarstwo? Zaczynam poważnie rozważać, czy nie ograbić jednak sąsiada z jego nie zamieszkałej działki Wczoraj łakomym okiem patrzyłam na ogromne połacie trawnika u moich teściów i coś nieśmiało napomykałam, że w zasadzie, to u nich tej trawy stanowczo za dużo i teść ma z koszeniem nie lada problem, a można by przecież zrobić jedną lub dwie nieduże rabaty. I koszenia mniej i kolorów by trochę przybyło...Coś nie było odzewu i zaległa cisza. M śmiał się po cichu, a teściowa zupełnie się nie zorientowała co mi chodzi po głowie
Róże już podpisuję. Górna rabata: od lewej Lady of Megginch, Sharifa Asma, Crocus Rose, Wisley 2008, Young Lycidas. Na dole od lewej: Munstead Wood, dwie Princess Alexandra of Kent, potem znowu Munstead Wood. Dobrze zgadłaś Lycidasa i Munstead Wood, nad którą nawet się nie zastanawiaj, tylko bierz w ciemno. Na pewno nie pożałujesz - jest cudna!
Na dzień otwarty czuj się zaproszona
Basiu, obiecuję, że dzisiaj będą kolejne angielki z listy
U mnie każdy z Abrahamów rośnie w innym miejscu, ale żaden właściwie nie ma przez cały dzień słońca. One niezbyt dobrze tolerują tzw. patelnię. Ten najstarszy rośnie na stanowisku północno zachodnim, drugi kawałek dalej ma podobnie, a trzeci z kolei słońce ma od wczesnego ranka do godz. 15 latem. Chyba z tych trzech ma najmniej słonecznych godzin, ale nie zauważyłam żeby jakoś słabiej kwitł. Tylko nieco mocniej i wyżej urósł, wyciągając się pewnie do słonka. On ma w sumie najgorzej, bo rośnie przy szczelnym, drewnianym ogrodzeniu, które również ogranicza mu światło.
Oszczędnie, to znaczy, że w pierwszych latach daję mu czas na wzmocnienie pędów i cięcie tylko kosmetyczne dla uformowania krzaczka. No i oczywiście to co ewentualnie przemarzło. Najcieńsze gałązki też wycinam. W przypadku Austinek ta metoda sprawdza się dość dobrze. Wyjątkiem może być Jubilee C, bo moja pomimo takiego cięcia nadal jest bardzo wiotka i jak do tej pory, wypuściła tylko dwa grubsze pędy. Zastanawiam się nawet czy nie wymienić jej na inną, lepszą sadzonkę? Zauważyłam, że angielki wcale nie lubią mocnego cięcia, bo pędy i tak potem wypuszczają wiotkie, więc trzeba dać im szansę i cierpliwie poczekać. Jak dotąd w większości przypadków ta metoda skutkuje. Gdybym coś nie do końca jasno wyjaśniła, to pytaj. Postaram się bardziej przyłożyć.
Jadziu, dziękuję. Czy ja o czymś nie wiem?
Za chwilę wracam, bo zabrakło uśmieszków, a dla umilenia wieczoru - kilka czerwcowych zdjęć.
Po ostatnich dość obfitych opadach śniegu sporo z moich różanych krzaczków ucierpiało. Zbyt duży ciężar białego puchu spowodował, że pędy niektórych róż nie wytrzymały i zostały połamane Ucierpiały między innymi także Austinki, których nie chciałam zbyt mocno ciąć, ale nie będę miała wyjścia. Zatem na wiosnę będzie wielkie cięcie. Mam nadzieję, że kolejne opady nie spowodują kolejnych złamań. Wolałabym sama zdecydować, w którym miejscu ciąć i jak kształtować daną różę. Poza tym w sobotę usypałam kopczyki najbardziej wrażliwym pannom i stwierdziłam, że reszta musi sobie radzić sama. Do wiosny nie zamierzam nic robić - odpoczynek należy się nie tylko roślinom, ale i mnie. Trzeba zbierać siły na wiosnę, bo wtedy jak zwykle jest najwięcej ogródkowej pracy.
Ewelinko, właśnie takiego planowania na nowym areale Ci zazdroszczę. Będziesz miała wielkie pole do popisu. A samo rozplanowanie co gdzie i jak, to już czysta przyjemność. I wiadomo, że nie od razu, ale małymi kroczkami. I to jest tak naprawdę najfajniejsze w ogrodzie, że zawsze możemy coś zmienić, przesadzić, zagospodarować kolejny kawałek trawnika i ogród zawsze może zmienić swoje oblicze.
Dobra z Ciebie dziewczyna i dziękuję kochana za szczere chęciPatrząc na Twój cudowny różany ogród to gdybym mogła oddałabym Ci trochę placu do zagospodarowania
Sabinko, Abraham jest na samym początku austinkowej listy i stąd poszedł na pierwszy ogień, ale prawda jest też taka, że ja go uwielbiam i zawsze znajdę okazję, żeby wrzucić jego fotki
Ze słońcem masz rację - on za mocnym nie przepada, ale większość róż źle znosi taką patelnię i Abraham nie jest w tym odosobniony. Gdybym miała wybrać 10 swoich najlepszych, to w większości też byłyby to róże Austina. Muszę się nad tym zastanowić i spróbować stworzyć taką super dziesiątkę. Sama jestem ciekawa co się na niej znajdzie?
Jadziu, właśnie się zastanawiam dlaczego w niektórych ogrodach Abraham słabo rośnie i zupełnie nie zachwyca? Czyżby zależało to od podkładki, na której został zaszczepiony? A może jakości sadzonki? Zdania na jego temat są bardzo podzielone. Albo zachwyca wigorem, kwitnieniem, zdrowiem jak w moim przypadku, albo wręcz odwrotnie. Może źródło samego zakupu jest przyczyną tak różnego zachowania tej odmiany? Mogę powiedzieć jedno - jeśli chodzi o Austinki, to w ich przypadku jestem w stanie wybaczyć im wiele niedociągnięć, bo jak już kwitną, to cudnej urody kwiaty potrafią naprawdę powalić na kolana. Będę trzymała kciuki za Twojego, żeby wreszcie i u Ciebie rósł i kwitł jak należy
Werka, wcale się nie dziwię, że Twoja Austinkowa lista wciąż rośnie. Też tak mam...I dobrze mi z tym Już układam sobie w głowie, co będzie na wiosennej liście...
Aneczko, w czerwcu ogród kipi nie tylko kolorem, ale jak słusznie zauważyłaś - także zapachem. A zapach unosi się z każdym powiewem wiatru. Poranna kawa na tarasie, to czysta przyjemność, nie tylko dla oczu, ale i nosa. Między innym właśnie dlatego tak uwielbiam czerwiec. Z ogrodu trudno mnie wygonić, bo mogłabym stać i gapić się godzinami i chłonąć te czarowne obrazy. Wtedy każdy kwiat wart jest uwagi, dotknięcia, zanurzenia nosa /czasami trafi się konkurencja/ w postaci jakiegoś bzykacza , a ponieważ różanych krzaków jest sporo, to taki obchód czasami trwa godzinami i zanim się obejrzę, już robi się ciemno. Ech, tęskno mi do tych widoków...Dobrze, że są zdjęcia, na których można utrwalić przynajmniej obraz. Zapach można sobie tylko wyobrażać.
Mam cichą nadzieję, że podzielisz mój zachwyt nad Abrahamem i kolejne sezony utwierdzą Cię w przekonaniu, że dobrze zrobiłaś zapraszając go do swojego ogrodu. Inaczej będę miała wyrzuty sumienia, że jestem sprawczynią Twojego rozczarowania.
Marlenko, będę trzymała kciuki za Twojego Abrahama, aby wyrósł, kwitł obficie i był prawdziwą ozdobą twojej działeczki
Aprilku, dam znać w czerwcu.
Ta bylina, o którą pytasz, to właśnie bodziszek, ale nie pytaj mnie o nazwę, bo znacznik wywlekł gdzieś Mango Kupiłam go w pobliskim ogrodniczym jako małą kępkę ze trzy lata temu. Przyrasta bardzo szybko i na wiosnę będę zmuszona go podzielić, bo gotów zarosnąć nie tylko Cardinal Hume, ale i olbrzymiego Artemisa
Ewuniu, widzę, że Twoja kolekcja Austinek równie liczna Jak to dobrze mieć pokrewną duszę, która uwielbia róże tego hodowcy. Ja na ich punkcie nie tylko mam hopla, ale nie ma właściwie dnia żebym nie myślała o ich urodzie i nie snuła kolejnych zakupowych planów. Czy to nie jest przypadkiem jakaś obsesja? Nie wiem co one mają w sobie takiego, że pragnę wciąż nowych i gotowa jestem poświęcić dla nich każdy skrawek ogrodu, w którym notabene miejsca jak na lekarstwo? Zaczynam poważnie rozważać, czy nie ograbić jednak sąsiada z jego nie zamieszkałej działki Wczoraj łakomym okiem patrzyłam na ogromne połacie trawnika u moich teściów i coś nieśmiało napomykałam, że w zasadzie, to u nich tej trawy stanowczo za dużo i teść ma z koszeniem nie lada problem, a można by przecież zrobić jedną lub dwie nieduże rabaty. I koszenia mniej i kolorów by trochę przybyło...Coś nie było odzewu i zaległa cisza. M śmiał się po cichu, a teściowa zupełnie się nie zorientowała co mi chodzi po głowie
Róże już podpisuję. Górna rabata: od lewej Lady of Megginch, Sharifa Asma, Crocus Rose, Wisley 2008, Young Lycidas. Na dole od lewej: Munstead Wood, dwie Princess Alexandra of Kent, potem znowu Munstead Wood. Dobrze zgadłaś Lycidasa i Munstead Wood, nad którą nawet się nie zastanawiaj, tylko bierz w ciemno. Na pewno nie pożałujesz - jest cudna!
Na dzień otwarty czuj się zaproszona
Basiu, obiecuję, że dzisiaj będą kolejne angielki z listy
U mnie każdy z Abrahamów rośnie w innym miejscu, ale żaden właściwie nie ma przez cały dzień słońca. One niezbyt dobrze tolerują tzw. patelnię. Ten najstarszy rośnie na stanowisku północno zachodnim, drugi kawałek dalej ma podobnie, a trzeci z kolei słońce ma od wczesnego ranka do godz. 15 latem. Chyba z tych trzech ma najmniej słonecznych godzin, ale nie zauważyłam żeby jakoś słabiej kwitł. Tylko nieco mocniej i wyżej urósł, wyciągając się pewnie do słonka. On ma w sumie najgorzej, bo rośnie przy szczelnym, drewnianym ogrodzeniu, które również ogranicza mu światło.
Oszczędnie, to znaczy, że w pierwszych latach daję mu czas na wzmocnienie pędów i cięcie tylko kosmetyczne dla uformowania krzaczka. No i oczywiście to co ewentualnie przemarzło. Najcieńsze gałązki też wycinam. W przypadku Austinek ta metoda sprawdza się dość dobrze. Wyjątkiem może być Jubilee C, bo moja pomimo takiego cięcia nadal jest bardzo wiotka i jak do tej pory, wypuściła tylko dwa grubsze pędy. Zastanawiam się nawet czy nie wymienić jej na inną, lepszą sadzonkę? Zauważyłam, że angielki wcale nie lubią mocnego cięcia, bo pędy i tak potem wypuszczają wiotkie, więc trzeba dać im szansę i cierpliwie poczekać. Jak dotąd w większości przypadków ta metoda skutkuje. Gdybym coś nie do końca jasno wyjaśniła, to pytaj. Postaram się bardziej przyłożyć.
Dorotko gratuluję serduszka
Jadziu, dziękuję. Czy ja o czymś nie wiem?
Za chwilę wracam, bo zabrakło uśmieszków, a dla umilenia wieczoru - kilka czerwcowych zdjęć.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko, w tym roku, może jak pamiętasz, zakupiłam sobie kolejne Austinki.
Mam już ich 11, chociaż te akurat róże nie chcą ze mną za bardzo współpracować.
Straciłam już kilka, min. Pilgrima, Szekspira.
Abraham też nie był najlepszy. Dałam mu ostatnią szansę, ale został przesadzony. Nawet zakwitł, ale ma tylko 2 gałązki, więc nie wiem co z niego będzie.
Mam już ich 11, chociaż te akurat róże nie chcą ze mną za bardzo współpracować.
Straciłam już kilka, min. Pilgrima, Szekspira.
Abraham też nie był najlepszy. Dałam mu ostatnią szansę, ale został przesadzony. Nawet zakwitł, ale ma tylko 2 gałązki, więc nie wiem co z niego będzie.