Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Choroba dequpagowa zaczyna być zaraźliwa jak różyczka! Brawo Dorotko!
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Witajcie!
W czwartek rano zrobiłam obchód ogrodu w poszukiwaniu wiosny. Oto co na szybko zdążyłam znaleźć
Radość nie trwała długo, bo już następnego dnia spadł śnieg i przykrył to, co zdążyło wyjść z ziemi. Miałam ambitne plany na weekend. Chciałam zacząć oczyszczanie rabat, wyciąć suche badyle floksów i pozostałych bylin, ale zalegające resztki śniegu skutecznie powstrzymują przed wszelkimi działaniami. Jest jednak nadzieja, że wreszcie z każdym dniem będzie cieplej i w kolejny weekend uda się zrobić wiosenne porządki. Tęsknię już za pracą w ogrodzie, prawdziwą ciepłą wiosną i zielenią roślin, które budzą się powoli do życia, by wreszcie któregoś dnia wystrzelić różnymi odcieniami zieleni z niewiarygodną wprost siłą.
Raport z postępowania prac nad donicą. Jest nadzieja, że dzisiaj M wreszcie skończy część zewnętrzną i będę mogła zacząć zdobienie Na stolik muszę poczekać, bo małżonek czas ma ograniczony i w zasadzie tylko weekendowo coś może podziałać.
Przywołując wiosnę nie mogłam się oprzeć tej prymulce
Jadziu i ja uwielbiam Twiggy's Rose W swoim drugim sezonie wreszcie pokazała na co ją stać. I chociaż jej kwiaty nie są zbyt trwałe, to produkowała ich tak dużo, że nie odczuwało się ich szybkiego przekwitania.
Namawiam Cię na Garden of Roses, nie będziesz żałowała tej decyzji, bo to żelazna odmiana. Jest mała, więc miejsce zawsze jakieś się znajdzie
Marlenko, fakt, że zarówno Herzogin jak i Rosengrafin ceny mają wysokie, ale ja się na nie strasznie napaliłam i rozsądek nie miał tu nic do gadania Jak na razie nie żałuję wydanych pieniędzy, a jak będzie w kolejnym sezonie? - Zobaczymy już za kilka miesięcy.
Lakier już kupiony i mam nadzieję, że wystarczy jedna puszka, bo to dosyć drogi środek. Liczę, że jakość odpowiada cenie i zabezpieczy zarówno donicę jak i stolik przed wilgocią, promieniami UV, a nawet śniegiem.
Aniu Taro, czyżbyś jeszcze nie miała Garden of Roses? Jeśli nie - czas najwyższy to zmienić
Wando, niestety nie mam Home & Garden i nic na jej temat nie podpowiem. Nawet nie mam pojęcia kto na forum może ją mieć?
Asiu, nie mogę się wprost doczekać różanych widoczków Na razie na pocieszenie zostały fotki z ubiegłego sezonu i one pomagają jakoś przetrwać zimę. Na szczęście wiosna coraz bliżej, a z nią prace, których jesteśmy tak bardzo spragnione. Z niecierpliwością będę czekała na Twoje nowo posadzone panienki. Bardzo jestem ciekawa co nam przyniesie nowy sezon...
Decoupage jest czasochłonny, bo wymaga malowania, klejenia, potem z kolei kilkukrotnego lakierownia, przycierania papierem ściernym, i innych technik jak np. postarzanie patyną itd. Ja na początek wybrałam dla siebie najłatwiejszą metodę, żeby spróbować jak to wyjdzie. Z efektów nie jestem do końca zadowolona, ale jak na początek - ujdzie w tłumie.
Aprilku, Garden of Roses z fiolecikami wygląda rzeczywiście dobrze. Masz rację, że cień jej nie będzie służył, ale może da radę przy rozproszonym świetle? Kwiaty będą wtedy zdecydowanie trwalsze. Może warto spróbować posadzić ją w donicy i znaleźć takie właśnie miejsce, by sprawdzić jak sobie poradzi? Całkowity cień nie wchodzi w rachubę - tego nie zniesie chyba żadna róża.
Herzogin jest droga - fakt. Może gdy będzie dostępna w innych szkółkach jej cena wreszcie spadnie? Tak to już jest z nowymi odmianami, że "trzymają" cenę.
Obeliski i ja bym chciała jakieś porządne, bo te moje, to takie dwuletnie kiepskiej jakości. Poza tym nie są zbyt stabilne i przy większym krzaku trzeba je dodatkowo czymś solidnym podpierać. Zrobione są z dosyć giętkich rurek, których nawet porządnie nie można wbić w ziemię
Ewuniu, jeśli masz miejsce, szybko dokup drugą. Jedna to stanowczo za mało! Już wkrótce zobaczysz, że szybko zapragniesz mieć kolejną.
Męża musiałam dopingować do zabrania się za donicę. Chwalę go za zdolności i to pewnie trochę motywuje do działania, ale ile się przy tej robocie nagada, to już inna historia. I tak jest zawsze. On już taki jest, że najpierw się broni przed kolejnym pomysłem, potem jak się oswoi, to zabiera się za pracę, a na końcu już nawet nie pamięta, kto był motorem napędowym tego wszystkiego Wszelkie zasługi przypisuje sobie, a ja go nie prostuję, żeby się nie zniechęcał jak znów coś wymyślę...
Decoupage wciąga i to jak
Sabinko, może nie będzie aż tak źle...M się opamięta i w szale produkcji pierwsze egzemplarze trafią do Ciebie Ktoś przecież musi je przetestować...A na podkoszulek na pewno się doczekasz. Tylko trzeba kochanego eMa trochę zachęcić...Na pewno znajdziesz jakąś metodę
Jeśli Herzogin Christiana pokaże się w innych szkółkach, to jej cena na pewno spadnie. Myślę, że to tylko kwestia czasu.
Aniu Ann_85, fotki z postępujących prac będą...Jeśli tylko donica będzie nadawała się do pokazania... I nie myślę tutaj o samym wykonaniu jej przez eMa. Tutaj jestem spokojna, że zrobi ją tak jak trzeba. Gorzej z tym moim decoupagem. Nie mam pojęcia jak wyjdzie ozdabianie tak dużej powierzchni? Czy dam radę, nie mając żadnego doświadczenia ani specjalnych zdolności? Chcę ją postawić na eksponowanym miejscu - na tarasie, gdzie będzie widoczna z daleka i z bliska jednocześnie i nie chciałabym się wstydzić swojej pracy
Krótka przerwa techniczna...
W czwartek rano zrobiłam obchód ogrodu w poszukiwaniu wiosny. Oto co na szybko zdążyłam znaleźć
Radość nie trwała długo, bo już następnego dnia spadł śnieg i przykrył to, co zdążyło wyjść z ziemi. Miałam ambitne plany na weekend. Chciałam zacząć oczyszczanie rabat, wyciąć suche badyle floksów i pozostałych bylin, ale zalegające resztki śniegu skutecznie powstrzymują przed wszelkimi działaniami. Jest jednak nadzieja, że wreszcie z każdym dniem będzie cieplej i w kolejny weekend uda się zrobić wiosenne porządki. Tęsknię już za pracą w ogrodzie, prawdziwą ciepłą wiosną i zielenią roślin, które budzą się powoli do życia, by wreszcie któregoś dnia wystrzelić różnymi odcieniami zieleni z niewiarygodną wprost siłą.
Raport z postępowania prac nad donicą. Jest nadzieja, że dzisiaj M wreszcie skończy część zewnętrzną i będę mogła zacząć zdobienie Na stolik muszę poczekać, bo małżonek czas ma ograniczony i w zasadzie tylko weekendowo coś może podziałać.
Przywołując wiosnę nie mogłam się oprzeć tej prymulce
Jadziu i ja uwielbiam Twiggy's Rose W swoim drugim sezonie wreszcie pokazała na co ją stać. I chociaż jej kwiaty nie są zbyt trwałe, to produkowała ich tak dużo, że nie odczuwało się ich szybkiego przekwitania.
Namawiam Cię na Garden of Roses, nie będziesz żałowała tej decyzji, bo to żelazna odmiana. Jest mała, więc miejsce zawsze jakieś się znajdzie
Marlenko, fakt, że zarówno Herzogin jak i Rosengrafin ceny mają wysokie, ale ja się na nie strasznie napaliłam i rozsądek nie miał tu nic do gadania Jak na razie nie żałuję wydanych pieniędzy, a jak będzie w kolejnym sezonie? - Zobaczymy już za kilka miesięcy.
Lakier już kupiony i mam nadzieję, że wystarczy jedna puszka, bo to dosyć drogi środek. Liczę, że jakość odpowiada cenie i zabezpieczy zarówno donicę jak i stolik przed wilgocią, promieniami UV, a nawet śniegiem.
Aniu Taro, czyżbyś jeszcze nie miała Garden of Roses? Jeśli nie - czas najwyższy to zmienić
Wando, niestety nie mam Home & Garden i nic na jej temat nie podpowiem. Nawet nie mam pojęcia kto na forum może ją mieć?
Asiu, nie mogę się wprost doczekać różanych widoczków Na razie na pocieszenie zostały fotki z ubiegłego sezonu i one pomagają jakoś przetrwać zimę. Na szczęście wiosna coraz bliżej, a z nią prace, których jesteśmy tak bardzo spragnione. Z niecierpliwością będę czekała na Twoje nowo posadzone panienki. Bardzo jestem ciekawa co nam przyniesie nowy sezon...
Decoupage jest czasochłonny, bo wymaga malowania, klejenia, potem z kolei kilkukrotnego lakierownia, przycierania papierem ściernym, i innych technik jak np. postarzanie patyną itd. Ja na początek wybrałam dla siebie najłatwiejszą metodę, żeby spróbować jak to wyjdzie. Z efektów nie jestem do końca zadowolona, ale jak na początek - ujdzie w tłumie.
Aprilku, Garden of Roses z fiolecikami wygląda rzeczywiście dobrze. Masz rację, że cień jej nie będzie służył, ale może da radę przy rozproszonym świetle? Kwiaty będą wtedy zdecydowanie trwalsze. Może warto spróbować posadzić ją w donicy i znaleźć takie właśnie miejsce, by sprawdzić jak sobie poradzi? Całkowity cień nie wchodzi w rachubę - tego nie zniesie chyba żadna róża.
Herzogin jest droga - fakt. Może gdy będzie dostępna w innych szkółkach jej cena wreszcie spadnie? Tak to już jest z nowymi odmianami, że "trzymają" cenę.
Obeliski i ja bym chciała jakieś porządne, bo te moje, to takie dwuletnie kiepskiej jakości. Poza tym nie są zbyt stabilne i przy większym krzaku trzeba je dodatkowo czymś solidnym podpierać. Zrobione są z dosyć giętkich rurek, których nawet porządnie nie można wbić w ziemię
Ewuniu, jeśli masz miejsce, szybko dokup drugą. Jedna to stanowczo za mało! Już wkrótce zobaczysz, że szybko zapragniesz mieć kolejną.
Męża musiałam dopingować do zabrania się za donicę. Chwalę go za zdolności i to pewnie trochę motywuje do działania, ale ile się przy tej robocie nagada, to już inna historia. I tak jest zawsze. On już taki jest, że najpierw się broni przed kolejnym pomysłem, potem jak się oswoi, to zabiera się za pracę, a na końcu już nawet nie pamięta, kto był motorem napędowym tego wszystkiego Wszelkie zasługi przypisuje sobie, a ja go nie prostuję, żeby się nie zniechęcał jak znów coś wymyślę...
Decoupage wciąga i to jak
Sabinko, może nie będzie aż tak źle...M się opamięta i w szale produkcji pierwsze egzemplarze trafią do Ciebie Ktoś przecież musi je przetestować...A na podkoszulek na pewno się doczekasz. Tylko trzeba kochanego eMa trochę zachęcić...Na pewno znajdziesz jakąś metodę
Jeśli Herzogin Christiana pokaże się w innych szkółkach, to jej cena na pewno spadnie. Myślę, że to tylko kwestia czasu.
Aniu Ann_85, fotki z postępujących prac będą...Jeśli tylko donica będzie nadawała się do pokazania... I nie myślę tutaj o samym wykonaniu jej przez eMa. Tutaj jestem spokojna, że zrobi ją tak jak trzeba. Gorzej z tym moim decoupagem. Nie mam pojęcia jak wyjdzie ozdabianie tak dużej powierzchni? Czy dam radę, nie mając żadnego doświadczenia ani specjalnych zdolności? Chcę ją postawić na eksponowanym miejscu - na tarasie, gdzie będzie widoczna z daleka i z bliska jednocześnie i nie chciałabym się wstydzić swojej pracy
Krótka przerwa techniczna...
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Elu, dziękuję za radę Tak właśnie zrobię. Miejmy nadzieję, że nie popełnię żadnego błędu przy podziale i przyjmą się bez problemu? Młode sadzonki bardzo się przydadzą w inne miejsca.
Ciekawa jestem, które z moich róż wpadły Ci w oko, że zapragnęłaś je zaprosić do swojego ogrodu?
Soniu, jesteś bardzo miła, że chwalisz moją pierwszą pracę To motywuje do dalszych prób. Zdaję sobie sprawę, że zanim posiądę doświadczenie i chociaż trochę umiejętności, muszę takich pudełek wykonać co najmniej kilkanaście. Niestety nie mam na te próby czasu, więc kolejna będzie donica. Jeśli wyjdzie, to się pochwalę, jeśli nie - przemilczę i postaram się jej nie pokazywać za często
Garden of Roses ma nie tylko śliczne kwiaty, ale to zdrowa odmiana i niezmordowanie kwitnąca przez cały sezon aż do pierwszych przymrozków. Na dodatek nie potrzebuje wiele miejsca, więc w zasadzie wszędzie się zmieści
Elwi Nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwie czekać na pierwsze cebulowe. Oby zakwitły jak najszybciej, bo naprawdę stęskniłam się za Twoim ogrodem, ciekawym, niebanalnym wątkiem i kolejnym odcinkiem Ballady o Ogrodziu! Nie każ mi czekać zbyt długo
Dół minie bezpowrotnie gdy zaczniesz grzebać w ziemi. To zawsze działa. Czekamy zatem na wiosnę, która chociaż mocno się ociąga, to przyjdzie już wkrótce i nic tego nie zmieni
Słoneczna rabata... brzmi bardzo obiecująco, a róże, które wybrałaś - jeszcze bardziej! Wszystkie wymienione przez Ciebie panny posiadam i chociaż kwiatów Tranquillity i Jude de Obscure jeszcze nie widziałam 'na żywo', to jestem pewna, że takie zestawienie będzie się prezentować wprost bajecznie. "Wisienki" w postaci Costance Spray nie posiadam. Tym bardziej z niecierpliwością będę ją podziwiać u Ciebie. A masz tam miejsce na jeszcze jedną pannę? Co sądzisz o takiej Port Sunlight? Kolorem pasowała by jak ulał...
A co do techniki zdobienia decoupagem... wydawało mi się to dosyć proste. Rzeczywistość okazała się jednak trochę inna, o czym się przekonałam przy tak małym pudełku. Miałaś rację! To wcale nie jest łatwe Trzeba wykazać dużą dozę cierpliwości i nie przejmować się niepowodzeniami, tylko próbować dalej. Tak będę robiła, bo jak się powiedziało A - to trzeba brnąć dalej. Lakieru do spękań nie używałam, bo na to jeszcze za wcześnie i to jest kolejny stopień wtajemniczenia. Za to spróbuję patyny do postarzania. Wszystkie etapy powolutku muszę ogarnąć, bo wielka próba zbliża się nieuchronnie i donica lada dzień będzie gotowa.
Piszesz, że Twoja Rosengrafin Marie Henriette nie najlepiej zniosła zimę? Moja jak na razie cała zielona i wygląda całkiem dobrze, czego nie mogę powiedzieć o Marc Chagall, a rośnie nieopodal Zauważyłam, że mróz przechodził przez niektóre miejsca ogrodu falami, co widać po różach, których czarne pędy wyglądają jak ścięte. Z kolei inne róże pomimo słabszej mrozoodporności zupełnie nie odczuły zimy. Ich pędy są zielone po same czubki i nie mówię tu o różach starszych, historycznych, bardziej odpornych na przemarzanie. Mam na myśli odmiany bardziej wrażliwe... A jednak one wydają się zupełnie nienaruszone. Oczywiście trudno o tej porze roku stwierdzić, że sytuacja się nie pogorszy, ale na tę chwilę tak to właśnie wygląda.
Aniu Annes77, a wiesz, że i mnie się to spodobało? Też zaczęłam przeglądać różne przedmioty w domu pod kątem ozdabiania tą techniką. Boję się zepsuć donicę i zanim się za nią wezmę, spróbuję ozdobić kolejne pudełko
Pamiętam, że w tym samym czasie zamawiałyśmy te róże. Ja zdecydowałam się wtedy na Herzogin Christiana i Rosengrafin Marie Henriette. Póki co, nie żałuję tej decyzji. Mam nadzieję, że Ty również będziesz zadowolona z Madame. Może ona potrzebuje nieco więcej czasu, żeby się zadomowić na swoim miejscu? Będę za nią trzymała kciuki, bo ma zjawiskowe kwiaty
Małgosiu, staram się rozwijać nową pasję, a co wyjdzie z tego starania - zobaczymy Zdaję sobie sprawę, że na razie są to dość niezdarne próby, ale na czymś trzeba się uczyć Poddałaś mi kolejny świetny pomysł na ozdobienie zwykłych, czarnych donic
Bardzo zaciekawiłaś mnie nowymi różanymi nabytkami...Naprawdę nie pamiętasz co zamówiłaś? Będę zatem czekała aż dostarczą Ci te różane niespodzianki.
Dostałaś katalog Austina? A kiedy go zamawiałaś? Ja już dawno, ale do tej pory ani widu ani słychu...
Ciekawa jestem, które z moich róż wpadły Ci w oko, że zapragnęłaś je zaprosić do swojego ogrodu?
Soniu, jesteś bardzo miła, że chwalisz moją pierwszą pracę To motywuje do dalszych prób. Zdaję sobie sprawę, że zanim posiądę doświadczenie i chociaż trochę umiejętności, muszę takich pudełek wykonać co najmniej kilkanaście. Niestety nie mam na te próby czasu, więc kolejna będzie donica. Jeśli wyjdzie, to się pochwalę, jeśli nie - przemilczę i postaram się jej nie pokazywać za często
Garden of Roses ma nie tylko śliczne kwiaty, ale to zdrowa odmiana i niezmordowanie kwitnąca przez cały sezon aż do pierwszych przymrozków. Na dodatek nie potrzebuje wiele miejsca, więc w zasadzie wszędzie się zmieści
Elwi Nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwie czekać na pierwsze cebulowe. Oby zakwitły jak najszybciej, bo naprawdę stęskniłam się za Twoim ogrodem, ciekawym, niebanalnym wątkiem i kolejnym odcinkiem Ballady o Ogrodziu! Nie każ mi czekać zbyt długo
Dół minie bezpowrotnie gdy zaczniesz grzebać w ziemi. To zawsze działa. Czekamy zatem na wiosnę, która chociaż mocno się ociąga, to przyjdzie już wkrótce i nic tego nie zmieni
Słoneczna rabata... brzmi bardzo obiecująco, a róże, które wybrałaś - jeszcze bardziej! Wszystkie wymienione przez Ciebie panny posiadam i chociaż kwiatów Tranquillity i Jude de Obscure jeszcze nie widziałam 'na żywo', to jestem pewna, że takie zestawienie będzie się prezentować wprost bajecznie. "Wisienki" w postaci Costance Spray nie posiadam. Tym bardziej z niecierpliwością będę ją podziwiać u Ciebie. A masz tam miejsce na jeszcze jedną pannę? Co sądzisz o takiej Port Sunlight? Kolorem pasowała by jak ulał...
A co do techniki zdobienia decoupagem... wydawało mi się to dosyć proste. Rzeczywistość okazała się jednak trochę inna, o czym się przekonałam przy tak małym pudełku. Miałaś rację! To wcale nie jest łatwe Trzeba wykazać dużą dozę cierpliwości i nie przejmować się niepowodzeniami, tylko próbować dalej. Tak będę robiła, bo jak się powiedziało A - to trzeba brnąć dalej. Lakieru do spękań nie używałam, bo na to jeszcze za wcześnie i to jest kolejny stopień wtajemniczenia. Za to spróbuję patyny do postarzania. Wszystkie etapy powolutku muszę ogarnąć, bo wielka próba zbliża się nieuchronnie i donica lada dzień będzie gotowa.
Piszesz, że Twoja Rosengrafin Marie Henriette nie najlepiej zniosła zimę? Moja jak na razie cała zielona i wygląda całkiem dobrze, czego nie mogę powiedzieć o Marc Chagall, a rośnie nieopodal Zauważyłam, że mróz przechodził przez niektóre miejsca ogrodu falami, co widać po różach, których czarne pędy wyglądają jak ścięte. Z kolei inne róże pomimo słabszej mrozoodporności zupełnie nie odczuły zimy. Ich pędy są zielone po same czubki i nie mówię tu o różach starszych, historycznych, bardziej odpornych na przemarzanie. Mam na myśli odmiany bardziej wrażliwe... A jednak one wydają się zupełnie nienaruszone. Oczywiście trudno o tej porze roku stwierdzić, że sytuacja się nie pogorszy, ale na tę chwilę tak to właśnie wygląda.
Aniu Annes77, a wiesz, że i mnie się to spodobało? Też zaczęłam przeglądać różne przedmioty w domu pod kątem ozdabiania tą techniką. Boję się zepsuć donicę i zanim się za nią wezmę, spróbuję ozdobić kolejne pudełko
Pamiętam, że w tym samym czasie zamawiałyśmy te róże. Ja zdecydowałam się wtedy na Herzogin Christiana i Rosengrafin Marie Henriette. Póki co, nie żałuję tej decyzji. Mam nadzieję, że Ty również będziesz zadowolona z Madame. Może ona potrzebuje nieco więcej czasu, żeby się zadomowić na swoim miejscu? Będę za nią trzymała kciuki, bo ma zjawiskowe kwiaty
Małgosiu, staram się rozwijać nową pasję, a co wyjdzie z tego starania - zobaczymy Zdaję sobie sprawę, że na razie są to dość niezdarne próby, ale na czymś trzeba się uczyć Poddałaś mi kolejny świetny pomysł na ozdobienie zwykłych, czarnych donic
Bardzo zaciekawiłaś mnie nowymi różanymi nabytkami...Naprawdę nie pamiętasz co zamówiłaś? Będę zatem czekała aż dostarczą Ci te różane niespodzianki.
Dostałaś katalog Austina? A kiedy go zamawiałaś? Ja już dawno, ale do tej pory ani widu ani słychu...
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2018
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Jak ja się cieszę, że posadziłam na jesieni Afrodytę
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Olivia Rose - wiosna 2016. Ta róża przybyła do mnie wprost od samego Austina. Sadzonka była bardzo dobrej jakości, co poskutkowało od początku dobrym startem. Krzaczek z każdym tygodniem nabierał ciałka, wypuszczając kolejne pędy i jak na tak młodą różyczkę pierwszy kwiat pokazała dosyć wcześnie. W pierwszym rzucie było ich kilka, a ona po przycięciu bardzo szybko zawiązała kolejne pączki i dalej się budowała. Powtarzała trzy razy, a wigorem i chęcią rozrastania przyćmiła niektóre starsze koleżanki Przy ostatnim kwitnieniu widać było wyraźnie, że jej pędy zgrubiały i lepiej utrzymywały kwiaty. A same kwiaty...ach śliczne, w delikatnym odcieniu różu, pełne i cudnie pachnące. Poza tym do końca sezonu była zdrowa, bez śladów mączniaka, czy plamistości. Na obecną chwilę wszystkie pędy ma zielone i niech tak zostanie.
Othello - jesień 2012. To jedna z moich starszych angielek. Jej urodę dostrzegłam dopiero w drugim roku - po przesadzeniu w inne miejsce. Na poprzednim by nie przetrwała, bowiem mój Mango zrobił sobie przy niej ścieżkę i za każdym razem wyłamywał jej kolejny pęd Musiałam ją stamtąd zabrać - inaczej nie przeżyła by zimy. Przesadzenie odchorowała i zbierała siły, by w następnym sezonie pokazać , że ma wielką wolę życia. W tej chwili rośnie już bez przeszkód, a jak zakwitnie, to kwiatami potrafi naprawdę zawrócić w głowie Kolor śliczny, kwiat silnie pachnący jak na tak ciemną różę niezwykle trwały. Całkiem nieźle radzi sobie ze słońcem / moja ma go przez większą część dnia/. Wiem, że krążą o niej różne opinie. A to, że kapryśna, że słabo powtarza, marnie się krzewi...U mnie nic z tych rzeczy! Kwitnie chętnie, powtarza bardzo dobrze, osiągnęła na pewno powyżej 1.60 m. Ma mocno kolczaste, grube pędy, które utrudniają nieco jej pielęgnację, ale i z tym sobie radzę. Kwiaty trzyma mocno w pionie, nie przewieszają się, a nie należą wcale do małych. Z końcem tego sezonu podłapała trochę plamistości. Musiałam jej oberwać dość sporo liści. Stała, a raczej stał, /bo to przecież facet/ bez portek niestety
Othello - jesień 2012. To jedna z moich starszych angielek. Jej urodę dostrzegłam dopiero w drugim roku - po przesadzeniu w inne miejsce. Na poprzednim by nie przetrwała, bowiem mój Mango zrobił sobie przy niej ścieżkę i za każdym razem wyłamywał jej kolejny pęd Musiałam ją stamtąd zabrać - inaczej nie przeżyła by zimy. Przesadzenie odchorowała i zbierała siły, by w następnym sezonie pokazać , że ma wielką wolę życia. W tej chwili rośnie już bez przeszkód, a jak zakwitnie, to kwiatami potrafi naprawdę zawrócić w głowie Kolor śliczny, kwiat silnie pachnący jak na tak ciemną różę niezwykle trwały. Całkiem nieźle radzi sobie ze słońcem / moja ma go przez większą część dnia/. Wiem, że krążą o niej różne opinie. A to, że kapryśna, że słabo powtarza, marnie się krzewi...U mnie nic z tych rzeczy! Kwitnie chętnie, powtarza bardzo dobrze, osiągnęła na pewno powyżej 1.60 m. Ma mocno kolczaste, grube pędy, które utrudniają nieco jej pielęgnację, ale i z tym sobie radzę. Kwiaty trzyma mocno w pionie, nie przewieszają się, a nie należą wcale do małych. Z końcem tego sezonu podłapała trochę plamistości. Musiałam jej oberwać dość sporo liści. Stała, a raczej stał, /bo to przecież facet/ bez portek niestety
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Anido, będziesz z niej na bank zadowolona! Jest prześliczna z tymi pełnymi , tak bardzo szlachetnymi kwiatami To jest róża, która najbardziej w oko wpadła moim panom Właśnie ona przyciągnęła ich wzrok, a nie jak to zwykle bywa w przypadku mężczyzn - jakaś czerwona ślicznotka Obaj zgodnie stwierdzili, że ma ogromne, zapierające dech w piersi, cudowne wprost kwiaty. Na dodatek jak się dowiedzieli, że na imię jej Aphrodite - wybór imienia w pełni zaakceptowali i stwierdzili, że ten kto je nadał, znał się na urodzie
Specjalnie dla Ciebie jej kilka zdjęć. Myślę, że zasługuje na małą sesyjkę
Specjalnie dla Ciebie jej kilka zdjęć. Myślę, że zasługuje na małą sesyjkę
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko, u Ciebie jak zwykle piękne różane wspomnienia,chociaż obiecałam sobie, że nie będę już wchodziła do wątków, które roznoszą "różaną zarazę" , to jednak zatęskniłam do Twoich ślicznych panienek. Teraz jestem bezpieczna, bo zamówienia już poszły, róże opłacone, więc już mi "różany wirus" nie zagraża , jak na razie . Pudełeczko śliczne
- bejsonki84
- 200p
- Posty: 327
- Od: 7 maja 2014, o 11:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Hej, siedzę i oglądam zdjęcia zaśliniona . Ja też posadziłam Afrodytkę jesienią
Bardzo mi się spodobała Olivia, jak z jej trzymaniem kwiatów i odpornością na deszcz? Mam nadzieję, że napiszesz : krótko trzyma kwiat, one same gniją w deszczu i w ogóle jest strasznie brzydka i ciągle choruje... Chociaż byłoby o jedno chciejstwo mniej
Bardzo mi się spodobała Olivia, jak z jej trzymaniem kwiatów i odpornością na deszcz? Mam nadzieję, że napiszesz : krótko trzyma kwiat, one same gniją w deszczu i w ogóle jest strasznie brzydka i ciągle choruje... Chociaż byłoby o jedno chciejstwo mniej
Pozdrawiam Werka
Pocieszam się myślą, że zwierzęta nijakiej świadomości nie mają, bo byłoby jeszcze więcej zrozpaczonych istot na świecie.
Wisława Szymborska
Pocieszam się myślą, że zwierzęta nijakiej świadomości nie mają, bo byłoby jeszcze więcej zrozpaczonych istot na świecie.
Wisława Szymborska
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko masz rację, że jak Herzogin Christiana pokaże się w innych szkółkach, to jej cena spadnie. Ja póki co poczekam, może w przyszłym sezonie. Cena jednak trochę zaporowa...
A Twoja Afrodyta zjawiskowa, taka elegancka, dama najwyższej klasy... oczu nie mogę oderwać...
A Twoja Afrodyta zjawiskowa, taka elegancka, dama najwyższej klasy... oczu nie mogę oderwać...
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko, naprawdę nie pamiętam Tyle miałam chciejstw, że te zamówione już ostatecznie zapisałam gdzieś i diabeł ogonem nakrył. Mają znaczniki, ale pod kopcem
Katalog sami przysłali, nie zamawiałam. Tylko raz, w zeszłym roku. Mają mnie w bazie danych. Niedługo pewnie też dostaniesz
Katalog sami przysłali, nie zamawiałam. Tylko raz, w zeszłym roku. Mają mnie w bazie danych. Niedługo pewnie też dostaniesz
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko !
Z taką radością, z taką pasją i z takim zachwytem piszesz o swoich różach .
Do tego dokładasz fantastyczne zdjęcia! Trudno się więc dziwić, że zarażasz miłością do tych roślin wszystkich dookoła.
Ale widocznie tak trzeba, krzaczki to czują, odbierają Twoje uczucie i odwdzięczają się na całego.
Dla takiej symbiozy ogrodnika z pupilkami warto poświęcić całą powierzchnię ogrodu.
Jestem pod wrażeniem .
Jagi
Z taką radością, z taką pasją i z takim zachwytem piszesz o swoich różach .
Do tego dokładasz fantastyczne zdjęcia! Trudno się więc dziwić, że zarażasz miłością do tych roślin wszystkich dookoła.
Ale widocznie tak trzeba, krzaczki to czują, odbierają Twoje uczucie i odwdzięczają się na całego.
Dla takiej symbiozy ogrodnika z pupilkami warto poświęcić całą powierzchnię ogrodu.
Jestem pod wrażeniem .
Jagi
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Witaj Dorotko . Wydawało mi się, że Ci pisałam ale nie widzę, chyba wsysło . W każdym razie pochwalić muszę Twoje pudełeczko, bardzo ładne . Bardzo ciekawe opisujesz swoje spostrzeżenia co do róż i lubię je czytać . Widać, że kochasz te pannice . Piękną prymulę dorwałaś, kolor ma rewelacyjny . Roślinki budzące się do życia to widok bardzo optymistyczny i serce rośnie . Jedyne czego brak to słońca bo jakoś mało go w ostatnim czasie. Mam nadzieję, że ten nadchodzący tydzień przyniesie zmianę na lepsze . Życzę Ci w związku z tym dużo słońca . Pozdrawiam .
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2018
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dzięki za sesję Aphrodite, mam 3 facetów wdomu, zobaczymy co powiedzą jak zakwitnie.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.