ona lubi wypuszczać długie pędy ,ale u mnie kwitnie bardzo ładnie,to róża na której kwitnienie czekam z utęsknieniem ,wiaty ma wielkie cudnej urody, proszę dla ciebie Aleksandra
Astrid kwiat ma ładny i kolorek ,buduje fajnie krzaczek,jest zdrowa i ładnie rośnie ,ale mnie jakoś tak do końca nie bierze ta róża 
to nie moja bajka ,ale skoro ci się podoba to dla ciebie jeszcze Astrid 
wiosna już puka 
. Ale cudowności pokazałaś 
. Na widok Alexandry i Astrid po prostu opadła mi szczęka. Przecudne kolory 
. Masz prześliczne róże 
co okazuje się wcale nie jest łatwe 
ale jak patrzę na to co się dzisiaj dzieje za oknem to mi chwilowo nie żal Cieszę się że podobają ci się moje panienki ,a Aleksandra i Astrid o ile się nie mylę to do ciebie pojechały 
masz doskonały gust Biedermeier to jedna z moich małych ulubienic,kupiłam ją w donicy na targach kwiatów i jak spotkam to dokupię kolejną ,to doskonała róża na przód rabaty 
okrywowa była w pierwszym roku... okryła miejsce jej przeznaczone gałązkami pełnymi kwiecia,a rabatowa wiosną w drugim...poszerzyła się ładnie podrosła i cudnie zakwitła,ale latem już osiągnęła niezłe rozmiary róży raczej ...krzaczastej ona jest szalona pod względem wzrostu i kwitnienia ,wypuszcza dłuugie pędy które kwitną ,kwitną i kwitną póki mróz ich nie zniszczy ,ja osobiście bardzo ją lubię mam cztery sztuki i wszystkie są śliczne...posadziłam je przy ścieżce miały być niskie to już wiemy ale na szczęście posadziłam przy niej róże ok 1,5 metrowej wysokości i myślę że ona im dorówna, tak więc na zakończenie rabaty znów szukam niższych róż ale teraz będę najpierw zasięgała porad doświadczonych koleżanek 
Ale to chyba dlatego, że wkradła się mała nieścisłość. Podoba mi się róża, którą na tej stronie przedstawiasz jako Aphrodite. To są te same zdjęcia, tylko podpisy inne W każdym razie, ta jest piękna i z niecierpliwością czekam na efekty. Masz rację pogoda nie zachęca do spacerów, ja też gdybym mogła siedziałabym przy kominku i rozgrzewała się malinową herbatką. Kuruj się kochana, bo właśnie usłyszałam, że wiosna za trzydzieści kilka dni . ale u mnie jej chyba nie bardzo pasuje rośnie na mocno słonecznej rabacie ,ma podlewanie kropelkowe,zasilam ją podsypuję kompostem,a ona nic ,małe przyrosty ,parę kwiatków i nawet powtarzać jej się nie chce na razie ma rozmiary róży rabatowej ,co prawda wiem że w naszym klimacie nie będzie nigdy wysoką różą pnącą ale żeby była chociaż duża krzaczasta to będę szczęśliwa ,póki co zakupiłam drugą z innego źródła niż poprzednia i posadziłam w zupełnie innym miejscu ,bardziej ocienionym,mam nadzieję że ta pokaże co potrafi 
bardzo się cieszę że podoba ci się mój kawałek na ziemi Veilchenblau jest piękna i ja jej wybaczam że kwitnie tylko raz bo to kwitnienie jest na tyle długie i tak spektakularne że nie pozostawia niedosytu ,mam posadzoną przy niej New Dawn która później nadrabia kwitnieniem oczywiście że pomyliłam zdjęcia Dobrze że twoje wprawne oko wyłapało bo to karygodna pomyłka 
Ale teraz już wiesz dlaczego wolę Aphrodite od Astrid żeby tylko chciała tak rosnąć i kwitnąć jak Astrid byłaby różą cudowną 
Pogoda nie zachęca do spacerów to fakt a ja już kilka dni siedzę przy kominku , piję herbatkę i próbuję się wylizać i taaak mnie ciągnie za okno że ledwie mogę spokojnie usiedzieć 
Pielęgnuję więc moje kuwetkowe wysiewy które już całkiem ładnie wykiełkowały(jak się uda będę miała piękne czerwone piwoniowe maki ) ,zrobiłam wiosenne zakupki różane,byliny mam zamówione ,mam troszkę czasu na nowe przemyślenia i plany ogrodowe,oraz na prace ręczne związane z wiadomym wydarzeniem dużo robimy z córką same 
